Jeseniki w pochmurna pogodę
: 2013-09-23, 13:16
Po kilku wyjazdach "służbowych", którymi prawdę mówiąc byłam już nieco zmęczona i przed kolejnymi takimi wyjazdami znalazły się dwa dni aby wyjechać sobie ze znajomymi całkiem nieobowiązująco i prywatnie.
Pretekstem był organizowany corocznie przez "Harnasi" Ekskluzywny Rajd Górski w skrócie ERG, tym razem wyjątkowo ekskluzywny, gdyż wzięło w nim udział tylko ośmioro uczestników.
Pierwszego dnia wyjechaliśmy ze Śląska dość późno to jest około 8.30, potem oczekiwali jeszcze na resztę uczestników w sympatycznej kawiarni w centrum Jesenika, ale w końcu około godz. 13.00 wyszliśmy na Keprnik.
Pogoda była mieszana - rano lało, ale nas to nie dotknęło, po południu sporo było chmur, ale jakieś widoczki były.
Na szczycie Keprnika:
Skalne okno:
Widoczki o zachodzie słońca:
Wieczorem w schronisku pogaduszki, opowieści i decyzja, że kolejnego dnia podejdziemy na Pradziada Doliną Białej Opawy.
Był to bardzo dobry pomysł, a dolinka (niezbyt długa, tylko około 6 km) bardzo ciekawa, troszkę jakby Słowacki Raj, ale dużo łatwiejsza, przy czym drabinki i mostki tylko drewniane, lekko śliskie i w dużo gorszym stanie niż w Słowackim Raju, ale było ich mniej.
Szliśmy bardzo powoli, robiąc cały czas zdjęcia i pozwalając się wyprzedzać wszystkim turystom z psami, dziećmi, paniom z sanatorium itd.
Swoją drogą - podziwiam beztroskę niektórych rodziców pozostawiających na około 5-lenir dziecko na końcu rodzinnej grupy. Dziecko się "zapchało" w nieprzyjemny teren, a tata się nawet nie pofatygował aby mu pomóc tylko zachęcał do dalszej drogi "no chodź, no chodź", podczas kiedy ta droga to była wspinaczka po korzeniach nad wodospadem.
Parę wybranych fotek z doliny Białej Opawy:
To zdjęcie nie jest krzywe, tak wyglądają mostki:
Blisko początku trasy:
Taki jesienny wodospadzik:
Najciekawsza część trasy:
Widok z jednej z drabinek, pomiędzy poręczą a szczebelkami:
Zaglądam w czeluść:
Ścieżka prowadziła w tym miejscu ostro w lewo i dalej po kilku drabinkach:
Kolejny wodospad:
Chyba najładniejsze miejsce w całej dolince, ogromny kamień, po którym spływa woda:
Po wyjściu z dolinki podchodzimy jeszcze około 2 km lasem, potem 4 km niestety asfaltową szosa i jesteśmy na szczycie. Pogoda nie sprzyja widokom.
Z powodu późnej pory na dół zdecydowaliśmy się zjechać kursowym autobusem.
A potem jeszcze krótkie zwiedzanie uroczej miejscowości Karlova Studanka:
Dla mnie osobiście bardzo sympatyczny wyjazd, tym bardziej, że udało mi się wejść na dwie całkiem nowe da mnie góry - to jest Keprnik i Pradziad.
Nie są to może zbyt ambitne szczyty, tym bardziej ze na Pradziada można prawie na sam szczyt (dokładniej - 4 km i 200 m deniwelacji pod szczytem) wjechać autobusem. Ale sam spacer doliną Białej Opawy uważam za bardzo przyjemny i wart polecenia.
Pretekstem był organizowany corocznie przez "Harnasi" Ekskluzywny Rajd Górski w skrócie ERG, tym razem wyjątkowo ekskluzywny, gdyż wzięło w nim udział tylko ośmioro uczestników.
Pierwszego dnia wyjechaliśmy ze Śląska dość późno to jest około 8.30, potem oczekiwali jeszcze na resztę uczestników w sympatycznej kawiarni w centrum Jesenika, ale w końcu około godz. 13.00 wyszliśmy na Keprnik.
Pogoda była mieszana - rano lało, ale nas to nie dotknęło, po południu sporo było chmur, ale jakieś widoczki były.
Na szczycie Keprnika:
Skalne okno:
Widoczki o zachodzie słońca:
Wieczorem w schronisku pogaduszki, opowieści i decyzja, że kolejnego dnia podejdziemy na Pradziada Doliną Białej Opawy.
Był to bardzo dobry pomysł, a dolinka (niezbyt długa, tylko około 6 km) bardzo ciekawa, troszkę jakby Słowacki Raj, ale dużo łatwiejsza, przy czym drabinki i mostki tylko drewniane, lekko śliskie i w dużo gorszym stanie niż w Słowackim Raju, ale było ich mniej.
Szliśmy bardzo powoli, robiąc cały czas zdjęcia i pozwalając się wyprzedzać wszystkim turystom z psami, dziećmi, paniom z sanatorium itd.
Swoją drogą - podziwiam beztroskę niektórych rodziców pozostawiających na około 5-lenir dziecko na końcu rodzinnej grupy. Dziecko się "zapchało" w nieprzyjemny teren, a tata się nawet nie pofatygował aby mu pomóc tylko zachęcał do dalszej drogi "no chodź, no chodź", podczas kiedy ta droga to była wspinaczka po korzeniach nad wodospadem.
Parę wybranych fotek z doliny Białej Opawy:
To zdjęcie nie jest krzywe, tak wyglądają mostki:
Blisko początku trasy:
Taki jesienny wodospadzik:
Najciekawsza część trasy:
Widok z jednej z drabinek, pomiędzy poręczą a szczebelkami:
Zaglądam w czeluść:
Ścieżka prowadziła w tym miejscu ostro w lewo i dalej po kilku drabinkach:
Kolejny wodospad:
Chyba najładniejsze miejsce w całej dolince, ogromny kamień, po którym spływa woda:
Po wyjściu z dolinki podchodzimy jeszcze około 2 km lasem, potem 4 km niestety asfaltową szosa i jesteśmy na szczycie. Pogoda nie sprzyja widokom.
Z powodu późnej pory na dół zdecydowaliśmy się zjechać kursowym autobusem.
A potem jeszcze krótkie zwiedzanie uroczej miejscowości Karlova Studanka:
Dla mnie osobiście bardzo sympatyczny wyjazd, tym bardziej, że udało mi się wejść na dwie całkiem nowe da mnie góry - to jest Keprnik i Pradziad.
Nie są to może zbyt ambitne szczyty, tym bardziej ze na Pradziada można prawie na sam szczyt (dokładniej - 4 km i 200 m deniwelacji pod szczytem) wjechać autobusem. Ale sam spacer doliną Białej Opawy uważam za bardzo przyjemny i wart polecenia.