Co zrobić gdy znajomi pytają się ciebie: "jedziesz w góry" ? Odpowiadasz, że oczywiście chcesz jechać ! i właśnie tak zrobiłem gdy otrzymałem smsa z takim zapytaniem
Trasa była dla mnie tajemnicą, jedyne co wiedziałem to, to że dystans tej wycieczki wyniesie około 20 km. Już na samym początku mamy spóźnienie, a wiadomo że o tej porze roku dni są jednymi z krótszych. 20 km powinniśmy jednak dość szybko pokonać... powinniśmy
Parkujemy w "centrum" miejscowości Bělá pod Pradědem. Szybkie przeorganizowanie i w składzie Cezary, Dawid, Paweł i ja ruszamy na szlak, niebieski szlak. Idziemy drogą asfaltową w głąb Pasma Orlika.
Po około kilometrze docieramy do Seifertovej kapliczki. Kaplica została wybudowana w 1938 roku przez miejscowego rolnika Wilhelma Seiferta i jego żonę Emmę jako podziękowanie za przetrwanie po śmierci ich trojga pierwszych dzieci i uzdrowieniu Seiferta po ciężkim wypadku. Po roku 1946 obiekt zaczął niszczeć. Kaplicę odbudowano w 2001 r. według starych planów. Rok później została uroczyście wyświęcona.
Tuż obok znajduje się miejsce odpoczynku w dawnym kamieniołomie.
Śniegu przybywa, ale jak na razie jest go i tak zdecydowanie poniżej tego czego się spodziewałem.
Docieramy do źródeł Zajęczego potoku. Źródełko jest przykryte wiatką, a tuż obok są ławki gdzie można sobie przysiąść.
W bezpośrednim sąsiedztwie źródła znajduje się odbicie na utwór skalny "Kamzičí skála". Co prawda sama skała nie robi jakiegoś większego wrażenia, ale widoki z niej owszem. Zabawiamy tu trochę dłużej.
Po uzupełnieniu kalorii ruszamy dalej. Śniegu coraz bardziej przybywa. Robi się ładna zimowa sceneria.
Szlakiem żółtym docieramy do drogowskazu "Jelení loučky". By zdobyć sam szczyt musimy dalej poruszać się bez szlaku. Tutaj okazuje się, że śniegu jednak jest dość sporo. Zwłaszcza gdy momentami podczas przedzierania się człowiek zapadał się niemal po pas
Wyżej na wypłaszczeniu śniegu mniej bo został wywiany. Szukamy słupka wyznaczającego szczyt. Pamiątkowa fotka i uderzamy do widocznej w oddali ambony. To były ostatnie chwile ze znośną pogodą. Właśnie zrywa się mocniejszy wiatr, a szczyt przysłaniają chmury.
Zdobywanie szczytu zajęło nam znacznie więcej czasu aniżeli zakładaliśmy. Wiemy już, że za dnia nie uda się nam zejść na dół. Schodzimy trochę bez szlaku, trochę za żółtymi znakami...
Robi się ciemno. Odbijamy an zielony szlak, który po chwili gubimy. Na szczęście szybko naprawiamy swój błąd nawigacyjny.
Szlakiem zielonym mamy do pokonania przeszło dziewięć kilometrów zanim dotrzemy do Adolfovic. Szlak ciekawy. Wiedzie wzdłuż potoku Sumny. Czasami trzeba iść dosłownie korytem potoku. Z racji ciemności nie wykonuję zbyt wiele zdjęć. Bardziej skupiam się nad tym co pod nogami. Były dwa miejsca dość trudne do przeprawy bo kładka nad potokiem kończy swój żywot...
Docieramy do Adolfovic. Do samochodu jest jeszcze przeszło dwa kilometry. Decydujemy się pozostać na miejscu i poczekać w knajpie przy piwie. Po samochód idzie Cezary
Choć wycieczka nam się wydłużyła zarówno pod względem dystansu jak i czasu to jednak było warto. Dzięki chłopaki za wspólny wypad !
Na koniec tradycyjnie link do albumu ze zdjęciami:
https://photos.app.goo.gl/YlzZYeNusMOSk7Hn1
23.12.2017 - Jelení loučky 1205 m n.p.m.
No fajna to była wycieczka, szczególnie przedzieranie się przez zaspy i gęste świerki w śniegu na Jeleni Loucky... Moja relacja napisze się za kilka dni
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości