Tym razem dla odmiany suniemy w rejon Slezy.
Kiedys by warto wylezc na ta gore (jeszcze nigdy nie bylam na szczycie), ale jak sie okazuje srednio pogodna listopadowa sobota tez nie jest dobrym terminem. U podnoza az sie klebi, napchane parkingi, stada rowerow, wszedzie widac tlum. Zatem innym razem- moze kiedys w jakas zimowa bezsniezna srode? w czasie burzy lub huraganu? jak dzien wczesniej powiedza w wiadomosciach ze jest bardzo zle i zeby nie wychodzic z domu?
Ruszamy wiec gdzie indziej. W przeciwna strone. Powoli zaglebiamy sie w lasy. Ludzie jakby nagle wyparowali.. Trafil sie wprawdzie jakis zapozniony grzybiarz i rownie bedaca na czasie rodzinka ktora wybrala sie zbierac kolorowe liscie.
Troche tuptamy zasypana igliwiem droga, a troche lesnym bezdrozem.
Na polance z opuszczonym domkiem zapodajemy ognisko
Kogos bardzo zainteresowaly dyndajace na wietrze galezie swierkowe. Przez pol godziny zadarty łeb i wlepione oczka. Jak to szyja tego nie rozboli od takiej jednej pozycji. Gdy zabierane od ulubionego swierka okolice rozdziera kwik rozpaczy.
Przestronne wnetrza zachecaja by kiedys tu zanocowac
Poki co jedno takie ukladamy do snu w zaciszu drewnianych scian
Do Wroclawia stad calkiem rzut beretem
Gdzies tam daleko tlumy szaleja
Na zboczach jeszcze gdzieniegdzie rozlewa sie zolc jakis modrzewi albo czegos innego jeszcze nieopadnietego
Lazimy jeszcze troche okolicami, mijamy jakies szlaki ale na troche udaje sie je zgubic. W rejonie rozniste lasy
A i skalki gdzieniegdzie mozna znalezc.
Jedna to naturalny namiot- zadaszony a w srodku materac z mieciutkich lisci. Tak sie super lezy, wygodnie, suchutko, az sie wstawac nie chce!
A na koniec jeszcze ziemianka- szkoda ze juz w stanie totalnego rozkladu.
Poznojesienna wycieczka z widokiem na Ślężę
Poznojesienna wycieczka z widokiem na Ślężę
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
sprocket73 pisze:a nie boicie się, że Kabaczek wymarznie?
Boimy sie! Zimno jest zle! nie moge sie doczekac az wroca upaly!
i zawsze mamy ze soba zestaw kocykow, kombinezonow i spiworkow celem zapatulania (poki co jeszcze nie bylo okazji aby nalozyc wszystkie naraz)
Tatrzański urwis pisze:Takie prawie do urwisowania
cos bys sobie znalazl! choc tu nic bardzo wysokiego nie bylo. Acz ogolnie w Sudetach to pelno roznistych skal na ktore mozna zapodac wlazenie w roznym stylu
Tatrzański urwis pisze:Ile kilosów będzie z Oławy do tej Ślęży?
kolo 50?
Ostatnio zmieniony 2015-11-16, 17:21 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Paulino, Wasza wycieczka przypomniała mi takie coś…
Było to 26 maja 1989 r., trasa w dużej części pokrywała się z Waszą
Było jednak trochę różnic
… drewniany domek pod Radunią, który odwiedziliście, jeszcze funkcjonował jako przywyciągowa GOPR-ówka (chociaż, oczywiście, nie podczas naszej majowej wycieczki) - wiem, że na tym moim zdjęciu jest ledwo widoczny
… nasza Ula była trochę starsza od Waszego Kabaczka
…my przechodziliśmy obok takiego dendrokabaczka, a Wy zapewne już obok rosłego drzewa
… no i my trafiliśmy jednak na szczyt Ślęży.
Ludzi w ogóle nie było…
… były za to misie. Kamienne…
Wielkie podziękowania za pomoc w odgrzebywaniu wspomnień
Było to 26 maja 1989 r., trasa w dużej części pokrywała się z Waszą
Było jednak trochę różnic
… drewniany domek pod Radunią, który odwiedziliście, jeszcze funkcjonował jako przywyciągowa GOPR-ówka (chociaż, oczywiście, nie podczas naszej majowej wycieczki) - wiem, że na tym moim zdjęciu jest ledwo widoczny
… nasza Ula była trochę starsza od Waszego Kabaczka
…my przechodziliśmy obok takiego dendrokabaczka, a Wy zapewne już obok rosłego drzewa
… no i my trafiliśmy jednak na szczyt Ślęży.
Ludzi w ogóle nie było…
… były za to misie. Kamienne…
Wielkie podziękowania za pomoc w odgrzebywaniu wspomnień
Jejku- jak golo! nie ma calego brzeziniaka na stoku! A kabaczki tak samo zawijalo sie w sweter!
Co robiliscie z ta wielka poduszka co lezy na skale?
Ciekawe ktore to drzewo- fajnie by bylo je teraz zobaczyc!
oj na taka Sleze to bym sie wybrala!
polecam sie na przyszlosc!
Co robiliscie z ta wielka poduszka co lezy na skale?
Cisy2 pisze:…my przechodziliśmy obok takiego dendrokabaczka, a Wy zapewne już obok rosłego drzewa
Ciekawe ktore to drzewo- fajnie by bylo je teraz zobaczyc!
Cisy2 pisze:… no i my trafiliśmy jednak na szczyt Ślęży.
Ludzi w ogóle nie było…
oj na taka Sleze to bym sie wybrala!
Cisy2 pisze:Wielkie podziękowania za pomoc w odgrzebywaniu wspomnień
polecam sie na przyszlosc!
Ostatnio zmieniony 2015-11-18, 13:46 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba1 pisze:
Co robiliscie z ta wielka poduszka co lezy na skale?
Poduchą było wysłane wnętrze nosiłek. A ponieważ pieluchy w tych latach były tetrowe (na początki ery pampersów załapała się pod koniec swojego pieluchowego epizodu życia dopiero nasza młodsza latorośl - Lusia), to efekt widać na zdjęciu... Wystarczy przyjrzeć się poduszce
buba1 pisze:Cisy2 pisze:Wielkie podziękowania za pomoc w odgrzebywaniu wspomnień
polecam sie na przyszlosc! :-D
Dziękuję! No to garść wspominek ze Ślęży...
Lipiec 1994...
... i grudzień 1995 r.
I jeszcze taki totalny staroć, kiedy na Ślęży był rzeczywiście tłum - ale bóstw i bogów na Olimpie (Andrzejki naszego koła w 1985 r.)
... pojawili się na przykład Eros (warto przyjrzeć się gumowym aplikacjom na jego boskim stroju)...
... oraz sam Apollo
... a tutaj cały panteon olimpijskich [ślężańskich] bogów
buba1 pisze:Cisy2 pisze:… no i my trafiliśmy jednak na szczyt Ślęży.
Ludzi w ogóle nie było…
oj na taka Sleze to bym sie wybrala!
Jeśli chodzi o mityczne już tłumy na Ślęży, to faktycznie one są - ale tylko w weekendy i dni wolne od pracy. To zdjęcia z czwartku w maju 2009 r. Na polanie szczytowej, jak widać, zero ludzi...
Ostatnio zmieniony 2015-11-20, 17:36 przez Cisy2, łącznie zmieniany 2 razy.
Cisy2 pisze:... pojawili się na przykład Eros (warto przyjrzeć się gumowym aplikacjom na jego boskim stroju)...
Mysmy kiedys w liceum na lekcji polskiego mieli przebieranki, wlasnie za greckie bostwa! ze tez nikt nie wpadl na taki ciekawy pomysl odnosnie stroju!!
Cisy2 pisze:... a tutaj cały panteon olimpijskich [ślężańskich] bogów
rekwizytem jakiego boga byla miotla?
Cisy2 pisze:Jeśli chodzi o mityczne już tłumy na Ślęży, to faktycznie one są - ale tylko w weekendy i dni wolne od pracy. To zdjęcia z czwartku w maju 2009 r. Na polanie szczytowej, jak widać, zero ludzi...
No rzeczywiscie nienajgorzej, mimo ze czasy juz zdecydowanie obecne. Moze tej wiosny pokrece sie troche po Sudetach w tygodniu i uda sie odkryc inne gory, jak z innej czasoprzestrzeni!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości