GEOSTRADA SUDECKA
16.08.2016r. Hruby Jesenik: Dolina Białej Opavy, Praded, Przełęcz Hvězda, Karlova Studánka, Vidly.
O urodzie Doliny Białej Opavy czytałem wielokrotnie w różnych relacjach. Przyszedł czas porównać te opisy z rzeczywistością. I co? Szału nie ma. Jedynie końcowy odcinek z mostkami i drabinami jakoś się broni. Reszta mało ciekawa szczególnie, gdy ma się w pamięci dolinę Těsný důl w Karkonoszach, którą płynie Černohorský potok.
Bila Opava.
Pradziad jak Pradziad. Coś tam było widać.
Choć prawie równo trzy lata wcześniej, 17.08.2013r, mieliśmy bezchmurne niebo.
Miałem ochotę zjechać na hulajnodze ze szczytu, ale jak na złość zabrakło hulajnóg. Zeszliśmy więc piechotą, za to z Ovcarni do Hvezdy zjechaliśmy autobusem.
Niedaleko przełęczy chcieliśmy odnaleźć kanał wodny, który już w XVIw doprowadzał wodę z Bilej Opavy do wsi Sucha Rudna. Woda wykorzystywana tam była w procesie pozyskiwania złota z osadów złotonośnych.
Dotarliśmy do miejsca opisanego w geostradzie, ale rzeczonego kanału nie stwierdziliśmy. Tzn. było tam sporo różnego rodzaju rowów i podobnych zagłębień, ale który z nich był tym właściwym kanałem nie udało mi się stwierdzić.
Zeszliśmy więc do Karlovej Studanki szlakiem zielonym. Obejrzeliśmy budynki uzdrowiska i skosztowaliśmy miejscowej mineralki. Gdyby nie zawartość żelaza byłaby rewelacyjna w smaku.
Na koniec dnia pojechaliśmy jeszcze do wsi Vidly. Mieliśmy tam odnaleźć złupkowane blastomylonity kry Orlika, w których występują drobne łuski molibdenu z pirytem, chalkopirytem a miejscami z galenitem i sfalerytem. (Trzeba wiedzieć, że część tej mineralizacji z czasem uległa remobilizacji i koncentracji w żyłach kwarcowych oraz, że powstanie tej impregnacyjnej mineralizacji Cu-Mo w okolicach Videl związane jest z obecnością dyslokacji o kierunku sudeckim NW-SE). Dobre! Ale nasze poszukiwania ograniczyliśmy do znalezienia pokoju w pensjonacie, obok którego stała taka skromna kapliczka.
O urodzie Doliny Białej Opavy czytałem wielokrotnie w różnych relacjach. Przyszedł czas porównać te opisy z rzeczywistością. I co? Szału nie ma. Jedynie końcowy odcinek z mostkami i drabinami jakoś się broni. Reszta mało ciekawa szczególnie, gdy ma się w pamięci dolinę Těsný důl w Karkonoszach, którą płynie Černohorský potok.
Bila Opava.
Pradziad jak Pradziad. Coś tam było widać.
Choć prawie równo trzy lata wcześniej, 17.08.2013r, mieliśmy bezchmurne niebo.
Miałem ochotę zjechać na hulajnodze ze szczytu, ale jak na złość zabrakło hulajnóg. Zeszliśmy więc piechotą, za to z Ovcarni do Hvezdy zjechaliśmy autobusem.
Niedaleko przełęczy chcieliśmy odnaleźć kanał wodny, który już w XVIw doprowadzał wodę z Bilej Opavy do wsi Sucha Rudna. Woda wykorzystywana tam była w procesie pozyskiwania złota z osadów złotonośnych.
Dotarliśmy do miejsca opisanego w geostradzie, ale rzeczonego kanału nie stwierdziliśmy. Tzn. było tam sporo różnego rodzaju rowów i podobnych zagłębień, ale który z nich był tym właściwym kanałem nie udało mi się stwierdzić.
Zeszliśmy więc do Karlovej Studanki szlakiem zielonym. Obejrzeliśmy budynki uzdrowiska i skosztowaliśmy miejscowej mineralki. Gdyby nie zawartość żelaza byłaby rewelacyjna w smaku.
Na koniec dnia pojechaliśmy jeszcze do wsi Vidly. Mieliśmy tam odnaleźć złupkowane blastomylonity kry Orlika, w których występują drobne łuski molibdenu z pirytem, chalkopirytem a miejscami z galenitem i sfalerytem. (Trzeba wiedzieć, że część tej mineralizacji z czasem uległa remobilizacji i koncentracji w żyłach kwarcowych oraz, że powstanie tej impregnacyjnej mineralizacji Cu-Mo w okolicach Videl związane jest z obecnością dyslokacji o kierunku sudeckim NW-SE). Dobre! Ale nasze poszukiwania ograniczyliśmy do znalezienia pokoju w pensjonacie, obok którego stała taka skromna kapliczka.
17.08.2016r - Nízký Jeseník: Mezina - Venušina sopka (643 m), Mezina - PP Lávový proud u Meziny, Nová Pláň - odsłonięcia wzdłuż drogi, Nová Rudná - stare kopalnie, Skalisko (797m)
W Mezinie parkujemy przy ostatnich zabudowaniach i niebieskim szlakiem idziemy na wierzchołek wygasłego wulkanu Venušina sopka (643 m).
Z krótkiego podejścia widok na Hruby Jesenik.
Na wierzchołku był kiedyś kamieniołom.
Ślady wydobycia skały wulkanicznej.
Widok z wierzchołka w kierunku Bruntalu.
Kolejnym miejscem, które chcemy zobaczyć jest PP Lávový proud u Meziny. Tu też kiedyś wydobywano kamień.
Pod ścianą można dostrzec ludzkie sylwetki i porównać z wysokością ściany. Rozmiary słupów bazaltowych też robią wrażenie, tak grubych jeszcze nie widziałem.
Teraz jedziemy do wsi Nová Pláň, oglądamy odsłonięcia skalne przy drodze a potem chcemy dojechać do kościoła w Karlovcu. Niestety obowiązuje tam zakaz ruchu wobec czego zerkamy na przystań wodną i jedziemy w kierunku Novej Rudnej.
Na miejscu okazuje się, że wieża na Pradziadzie ma nową, solidną podstawę.
Ruszamy na łąki by w rozrzuconych między nimi zagajnikach poszukać śladów dawnego górnictwa. Na razie Jeseniki znów czarują krajobrazami.
Na wzgórzu 752m odnajdujemy dwa spore wyrobiska.
Mały przerywnik.
I znów w krzaczory. Jest wyrobisko a w nim dwie sztolnie. Pokrzywy bronią dostępu, ale nic to.
W drodze do następnego pagórka rzut oka na Pradziada.
Na wzgórzu 763m kolejna sztolnia.
Tym razem za przerywnik robi widok na Uhlířský vrch.
Idziemy na wzniesienie Skalisko (797m). Jest na nim punkt widokowy. Tyle, że były punkt widokowy. Drzewa niestety przerosły skałę.
Przed nami teraz wzgórze 782m.
Jest tu jedna spora sztolnia i kilka małych.
W drodze powrotnej na kwaterę zatrzymujemy się w Bruntalu, gdzie oglądamy pałac.
W Mezinie parkujemy przy ostatnich zabudowaniach i niebieskim szlakiem idziemy na wierzchołek wygasłego wulkanu Venušina sopka (643 m).
Z krótkiego podejścia widok na Hruby Jesenik.
Na wierzchołku był kiedyś kamieniołom.
Ślady wydobycia skały wulkanicznej.
Widok z wierzchołka w kierunku Bruntalu.
Kolejnym miejscem, które chcemy zobaczyć jest PP Lávový proud u Meziny. Tu też kiedyś wydobywano kamień.
Pod ścianą można dostrzec ludzkie sylwetki i porównać z wysokością ściany. Rozmiary słupów bazaltowych też robią wrażenie, tak grubych jeszcze nie widziałem.
Teraz jedziemy do wsi Nová Pláň, oglądamy odsłonięcia skalne przy drodze a potem chcemy dojechać do kościoła w Karlovcu. Niestety obowiązuje tam zakaz ruchu wobec czego zerkamy na przystań wodną i jedziemy w kierunku Novej Rudnej.
Na miejscu okazuje się, że wieża na Pradziadzie ma nową, solidną podstawę.
Ruszamy na łąki by w rozrzuconych między nimi zagajnikach poszukać śladów dawnego górnictwa. Na razie Jeseniki znów czarują krajobrazami.
Na wzgórzu 752m odnajdujemy dwa spore wyrobiska.
Mały przerywnik.
I znów w krzaczory. Jest wyrobisko a w nim dwie sztolnie. Pokrzywy bronią dostępu, ale nic to.
W drodze do następnego pagórka rzut oka na Pradziada.
Na wzgórzu 763m kolejna sztolnia.
Tym razem za przerywnik robi widok na Uhlířský vrch.
Idziemy na wzniesienie Skalisko (797m). Jest na nim punkt widokowy. Tyle, że były punkt widokowy. Drzewa niestety przerosły skałę.
Przed nami teraz wzgórze 782m.
Jest tu jedna spora sztolnia i kilka małych.
W drodze powrotnej na kwaterę zatrzymujemy się w Bruntalu, gdzie oglądamy pałac.
18.08.2016r. - Hruby Jesenik: Vysoká hole - Velký kotel, Koprivná, Karlov pod Pradedem, Malá Morávka - Kaplickový vrch.
Auto zostawiamy w Malej Morávce i jedziemy autobusem na Ovcárnie. Idziemy niebieskim szlakiem w stronę Wielkiego Kotla.
Za nami Petrovy kameny.
I Praded.
Na szlaku w stronę Kotła. Widoczność kiepska. Przed nami Temná (1 263 m).
Docieramy do wiatki i oglądamy Velký kotel, niestety drzewa sporo zasłaniają.
Schodzimy do drugiej wiatki, przy źródle Moravicy, ale tu kocioł jest jeszcze mniej widoczny. Wracamy więc do skrzyżowania z żółtym szlakiem. Słońce chwilami oświetla łąki i wtedy wyglądają bajecznie. właściwie to tutaj już zaczęła się jesień.
Żółtym szlakiem trawersujemy Temnou. Jeden z niewielu widoków na tym szlaku.
Wędrując lasem zbliżamy się do Koprivnej. Nim dotrzemy na szczyt wchodzę na Skałki pod Koprivną. Niektóre fragmenty mają ciekawą pofalowana strukturę.
Skałka na szczycie Koprivnej (1019m).
Na skałce wyciosano krzyż. Czy jest to opisany w geostradzie znak górniczy? Nie mam pojęcia.
Na pobliskiej skałce również znak krzyża.
Schodzimy do rozdroża Pod Vápennou.
Stąd wędrujemy leśną drogą. Mijamy miejsce opisane jako Mlynky. Rzeczywiście, na małym strumyku ktoś zainstalował kilkanaście różnych kół, kółek wodnych.
Droga doprowadza nas do Karlova. Tak w Karlovie wygląda rzeka Moravica.
Jeszcze pozostało sfotografować skałkę w małym kamieniołomie pod Kaplickovým vrchem i możemy wracać do auta.
Czy była to udana wycieczka? Widokowo może niespecjalnie, ale poznaliśmy kolejny fragment Sudetów. Ekstra bonus - podgrzybki i prawdziwki.
Auto zostawiamy w Malej Morávce i jedziemy autobusem na Ovcárnie. Idziemy niebieskim szlakiem w stronę Wielkiego Kotla.
Za nami Petrovy kameny.
I Praded.
Na szlaku w stronę Kotła. Widoczność kiepska. Przed nami Temná (1 263 m).
Docieramy do wiatki i oglądamy Velký kotel, niestety drzewa sporo zasłaniają.
Schodzimy do drugiej wiatki, przy źródle Moravicy, ale tu kocioł jest jeszcze mniej widoczny. Wracamy więc do skrzyżowania z żółtym szlakiem. Słońce chwilami oświetla łąki i wtedy wyglądają bajecznie. właściwie to tutaj już zaczęła się jesień.
Żółtym szlakiem trawersujemy Temnou. Jeden z niewielu widoków na tym szlaku.
Wędrując lasem zbliżamy się do Koprivnej. Nim dotrzemy na szczyt wchodzę na Skałki pod Koprivną. Niektóre fragmenty mają ciekawą pofalowana strukturę.
Skałka na szczycie Koprivnej (1019m).
Na skałce wyciosano krzyż. Czy jest to opisany w geostradzie znak górniczy? Nie mam pojęcia.
Na pobliskiej skałce również znak krzyża.
Schodzimy do rozdroża Pod Vápennou.
Stąd wędrujemy leśną drogą. Mijamy miejsce opisane jako Mlynky. Rzeczywiście, na małym strumyku ktoś zainstalował kilkanaście różnych kół, kółek wodnych.
Droga doprowadza nas do Karlova. Tak w Karlovie wygląda rzeka Moravica.
Jeszcze pozostało sfotografować skałkę w małym kamieniołomie pod Kaplickovým vrchem i możemy wracać do auta.
Czy była to udana wycieczka? Widokowo może niespecjalnie, ale poznaliśmy kolejny fragment Sudetów. Ekstra bonus - podgrzybki i prawdziwki.
19.08.2016r - Hruby Jesenik: Malá Morávka - Kalkzeche, NPP Javorový vrch, Suchá Rudná - Měkká žíla, Kyselka - Zlatý potok, pramen Kyselka, Suchá Rudná - Pochbusche, Anenský vrch (860 m.).
Dzień zaczynamy w Małej Moravce. Parkujemy przy hotelu Neptun i przez łąkę idziemy na wzgórze nad hotelem, gdzie w zagajniku odnajdujemy wyrobiska kopalni Kalkzeche. Jest to sporych rozmiarów główne zapadlisko i kilka mniejszych.
Następnie jedziemy w stronę Przełęczy Hvezda. Za Małą Moravką parkujemy przy Jeleniej Drodze. Idziemy w las odnaleźć sztolnię pod Jeleni cestou. Okazuje się, że przez NPP Javorový vrch biegnie ścieżka edukacyjna a kopalń działało tu kilkanaście. Wszystkie są opisane na takich tablicach.
Kopalnie zachowały się w różnym stanie. Są drożne szyby, sztolnie, wiele jest zapadlisk i mnóstwo hałd. W sztolniach zimują nietoperze i dlatego obszar ten objęto ochroną.
Na Javorovym vrchu występują również grzyby. Normalne oraz szyszkogrzyby.
Kolejnym miejscem na naszej trasie jest Suchá Rudná. Wieś wita nas w ten sposób.
Idziemy zobaczyć wyrobisko po eksploatacji złota. Tzw. Měkká žíla ma ok. 500m długości i 10m głębokości. Podobno wydobywano tu złoto już w 1500 r p.n.e. W wyrobisku jest też sztolnia zamknięta w ten sposób.
Kapliczka w Suchej Rudnej.
Teraz z osady Kyselka idziemy leśną drogą wzdłuż Złotego Potoku. W lesie jest mnóśtwo hałd i zapadlisk, śladów po eksploatacji złota. Docieramy do źródła Kyselka. Przy źródle zbudowano wiatę.
Woda w tym źródle ma skład podobny do wód mineralnych w Karlovej Studance, z tym że ma zdecydowanie więcej żelaza.
Wracamy do Suchej Rudnej by odnaleźć kopalnię Pochbusche. Nie jest to łatwe, gdyż nie jest zaznaczona na mapie. Na szczęście wujek google ratuje sytuację podpowiadając, że miejscowi nazywają tę sztolnię "U transformatoru".
Teraz pozostało tylko przedrzeć się przez łopianowo - pokrzywowy busz i oto jest Pochbusche.
Droga prowadzi nas teraz do Andelskej Hory. Zostawiamy auto pod wyciągami i idziemy do góry.
Pod szczytem Annenskeho vrchu stoi kościół św. Anny.
Nieopodal jest punkt z widokiem na Nizky Jesenik. Widać m.in. oba Roudne i Uhlirsky vrch.
Na stokach Annenskeho vrchu też działało sporo kopalń. Oto jedno z wyrobisk.
Wracamy do Karlovic zadowoleni z poznania nowych miejsc (i z zebrania przy okazji sporej ilości prawdziwków i podgrzybków).
Dzień zaczynamy w Małej Moravce. Parkujemy przy hotelu Neptun i przez łąkę idziemy na wzgórze nad hotelem, gdzie w zagajniku odnajdujemy wyrobiska kopalni Kalkzeche. Jest to sporych rozmiarów główne zapadlisko i kilka mniejszych.
Następnie jedziemy w stronę Przełęczy Hvezda. Za Małą Moravką parkujemy przy Jeleniej Drodze. Idziemy w las odnaleźć sztolnię pod Jeleni cestou. Okazuje się, że przez NPP Javorový vrch biegnie ścieżka edukacyjna a kopalń działało tu kilkanaście. Wszystkie są opisane na takich tablicach.
Kopalnie zachowały się w różnym stanie. Są drożne szyby, sztolnie, wiele jest zapadlisk i mnóstwo hałd. W sztolniach zimują nietoperze i dlatego obszar ten objęto ochroną.
Na Javorovym vrchu występują również grzyby. Normalne oraz szyszkogrzyby.
Kolejnym miejscem na naszej trasie jest Suchá Rudná. Wieś wita nas w ten sposób.
Idziemy zobaczyć wyrobisko po eksploatacji złota. Tzw. Měkká žíla ma ok. 500m długości i 10m głębokości. Podobno wydobywano tu złoto już w 1500 r p.n.e. W wyrobisku jest też sztolnia zamknięta w ten sposób.
Kapliczka w Suchej Rudnej.
Teraz z osady Kyselka idziemy leśną drogą wzdłuż Złotego Potoku. W lesie jest mnóśtwo hałd i zapadlisk, śladów po eksploatacji złota. Docieramy do źródła Kyselka. Przy źródle zbudowano wiatę.
Woda w tym źródle ma skład podobny do wód mineralnych w Karlovej Studance, z tym że ma zdecydowanie więcej żelaza.
Wracamy do Suchej Rudnej by odnaleźć kopalnię Pochbusche. Nie jest to łatwe, gdyż nie jest zaznaczona na mapie. Na szczęście wujek google ratuje sytuację podpowiadając, że miejscowi nazywają tę sztolnię "U transformatoru".
Teraz pozostało tylko przedrzeć się przez łopianowo - pokrzywowy busz i oto jest Pochbusche.
Droga prowadzi nas teraz do Andelskej Hory. Zostawiamy auto pod wyciągami i idziemy do góry.
Pod szczytem Annenskeho vrchu stoi kościół św. Anny.
Nieopodal jest punkt z widokiem na Nizky Jesenik. Widać m.in. oba Roudne i Uhlirsky vrch.
Na stokach Annenskeho vrchu też działało sporo kopalń. Oto jedno z wyrobisk.
Wracamy do Karlovic zadowoleni z poznania nowych miejsc (i z zebrania przy okazji sporej ilości prawdziwków i podgrzybków).
20.08.2016r. - Hrubý Jeseník: Uhliřský potok, rzeka Opava
W sobotę kończył się nam pobyt w pensjonacie w Karlovicach wobec czego spakowaliśmy manatki do auta, zostawiliśmy je na parkingu pensjonatu i poszliśmy na wycieczkę doliną Uhliřskeho potoku.
Najpierw przez Karlovice.
Obok muzeum.
Remizy strażackiej z XIX w. i kościoła.
Obok szkoły z miniaturą wieży na Pradziadzie.
Docieramy do rzeki Opava, na której brzegach, przed wiekami, pozyskiwano złoto.
Za torami wchodzimy w las i idziemy nieoznakowaną dróżką wzdłuż Uhliřskeho potoku. Widzimy ślady dawnego górnictwa złota - hałdy i wykopy wzdłuż potoku. Nie widzimy natomiast w nim kropli wody.
Ścieżka doprowadza nas do drogi i żółtego szlaku. Nim docieramy do ruin zamku Freudenstein.
U stóp zamku płynie również Uhliřský potok i woda w nim jest. Wobec tego gdzie znika? Ot, hydrozagadka.
Wracamy żółtym szlakiem i przenosimy się do Vrbna pod Pradedem, a dokładnie do Železnej.
W niedzielę pada od rana do wczesnego popołudnia wobec czego ok. 16.00 wybieramy się z Bileho Potoka do ruin zamków Veisenštejn i Rabenštejn.
W sobotę kończył się nam pobyt w pensjonacie w Karlovicach wobec czego spakowaliśmy manatki do auta, zostawiliśmy je na parkingu pensjonatu i poszliśmy na wycieczkę doliną Uhliřskeho potoku.
Najpierw przez Karlovice.
Obok muzeum.
Remizy strażackiej z XIX w. i kościoła.
Obok szkoły z miniaturą wieży na Pradziadzie.
Docieramy do rzeki Opava, na której brzegach, przed wiekami, pozyskiwano złoto.
Za torami wchodzimy w las i idziemy nieoznakowaną dróżką wzdłuż Uhliřskeho potoku. Widzimy ślady dawnego górnictwa złota - hałdy i wykopy wzdłuż potoku. Nie widzimy natomiast w nim kropli wody.
Ścieżka doprowadza nas do drogi i żółtego szlaku. Nim docieramy do ruin zamku Freudenstein.
U stóp zamku płynie również Uhliřský potok i woda w nim jest. Wobec tego gdzie znika? Ot, hydrozagadka.
Wracamy żółtym szlakiem i przenosimy się do Vrbna pod Pradedem, a dokładnie do Železnej.
W niedzielę pada od rana do wczesnego popołudnia wobec czego ok. 16.00 wybieramy się z Bileho Potoka do ruin zamków Veisenštejn i Rabenštejn.
22.08.2016r. - Hruby Jesenik: Vysoká - Hláska, Hláska - kamieniołom, Ludvikov
W poniedziałek znów zjawiamy się w osadzie Kyselka skąd leśną drogą idziemy w stronę skrzyżowania szlaków Malá Hvězda.
Idziemy kawałek żółtym szlakiem a następnie wchodzimy w las by zobaczyć pole górnicze Hlaska. Różnych wyrobisk jest tu conajmniej trzydzieści dwa. Oto kilka z nich.
Przy drodze odnajdujemy stary kamieniołom.
Potem leśnymi drogami idziemy w kierunku północnym a następnie skręcamy na zachód by wejść na szczyt Vysokej hory (1031m).
Widok z podejścia na Vysoką.
Sam szczyt nie oferuje widoków. Jedynie z przecinki leśnej, poniżej szczytu, co nieco widać.
Ponownie docieramy do Malej Hvezdy i niebieskim szlakiem idziemy na vyhlidkę Nad Ludvikovem.
Jest z niej widok na Pradziada.
Oraz Ludvikov i górujące nad nim wzniesienia Zámecká hora, Plošina, Žárový vrch.
Wracając oglądamy odsłonięcia skalne przy drodze do Ludvikova.
W poniedziałek znów zjawiamy się w osadzie Kyselka skąd leśną drogą idziemy w stronę skrzyżowania szlaków Malá Hvězda.
Idziemy kawałek żółtym szlakiem a następnie wchodzimy w las by zobaczyć pole górnicze Hlaska. Różnych wyrobisk jest tu conajmniej trzydzieści dwa. Oto kilka z nich.
Przy drodze odnajdujemy stary kamieniołom.
Potem leśnymi drogami idziemy w kierunku północnym a następnie skręcamy na zachód by wejść na szczyt Vysokej hory (1031m).
Widok z podejścia na Vysoką.
Sam szczyt nie oferuje widoków. Jedynie z przecinki leśnej, poniżej szczytu, co nieco widać.
Ponownie docieramy do Malej Hvezdy i niebieskim szlakiem idziemy na vyhlidkę Nad Ludvikovem.
Jest z niej widok na Pradziada.
Oraz Ludvikov i górujące nad nim wzniesienia Zámecká hora, Plošina, Žárový vrch.
Wracając oglądamy odsłonięcia skalne przy drodze do Ludvikova.
23.08.2016r - Góry Opawskie: Mnichův kámen, Biskupia Kopa,Zlaté Hory - Měkké doly, Zlaté Hory - Údolí ztracených štol, Głuchołazy - Grota Góralska.
We wtorek meldujemy się w Zlatych Horach i zielonym szlakiem idziemy w kierunku Biskupiej Kopy. Przed wejściem do lasu mamy widok na miasteczko i otaczające je wzniesienia.
Szlak z początku łagodnie, potem dość stromo, prowadzi na wzgórze 527m, na którym stoi kaplica św. Rocha.
Dalej, przez łąki, idziemy w kierunku Biskupiej Kopy.
Z polnej drogi mamy widok na Pricny vrch.
A za plecami też niczego sobie widoczek.
Lasem docieramy do formacji skalnej Mnichův kámen.
A następnie na szczyt Biskupiej Kopy. Niestety, niebo zakryły chmury i o pięknych widokach możemy zapomnieć, choć i tak jest lepiej niż za naszym pierwszym razem w tym miejscu. O drugim razie nawet nie będę wspominał, bo cały szczyt był w chmurach więc doszliśmy tylko do schroniska.
Kilka widoczków z wieży.
Z Biskupiej Kopy doskonale widać teren dawnych kopalni złota tzw. miękkich kopalni (Měkké doly). Łąka w środku zdjęcia to właśnie teren dawnego górnictwa. W porozrzucanych na niej kępach drzew kryją się pozostałości dawnego wydobycia. Do tego miejsca doprowadzono z Głuchołaz sztolnię odwadniającą. Miała około 6 km długości.
Schodzimy ze szczytu niebieskim szlakiem. Przy drodze niespodzianka, ruinki nie zaznaczone na mapie. Może to jakaś kapliczka była?
Idąc dalej mijamy rozcesti Braunerova lavička i docieramy do ruin zamku Leuchtenštejn. Niewiele z niego zostało. Najwyraźniejsze są pozostałości wieży.
Kilka fragmentów dawnych murów.
Szlak wychodzi z lasu i jesteśmy na łąkach nad miastem. Również stąd widać teren miękkich kopalni.
Przechodząc obok kościoła
widzimy figurę św. Jana Nepomucena.
Jeszcze kilka kroków i jesteśmy przy aucie. Jedziemy teraz do skansenu górniczego Údolí ztracených štol.
Na koniec jeszcze do Głuchołazów, zatankować gaz. Przy okazji robimy krótki spacerek po części zdrojowej i oglądamy m.in. Grotę Góralską.
We wtorek meldujemy się w Zlatych Horach i zielonym szlakiem idziemy w kierunku Biskupiej Kopy. Przed wejściem do lasu mamy widok na miasteczko i otaczające je wzniesienia.
Szlak z początku łagodnie, potem dość stromo, prowadzi na wzgórze 527m, na którym stoi kaplica św. Rocha.
Dalej, przez łąki, idziemy w kierunku Biskupiej Kopy.
Z polnej drogi mamy widok na Pricny vrch.
A za plecami też niczego sobie widoczek.
Lasem docieramy do formacji skalnej Mnichův kámen.
A następnie na szczyt Biskupiej Kopy. Niestety, niebo zakryły chmury i o pięknych widokach możemy zapomnieć, choć i tak jest lepiej niż za naszym pierwszym razem w tym miejscu. O drugim razie nawet nie będę wspominał, bo cały szczyt był w chmurach więc doszliśmy tylko do schroniska.
Kilka widoczków z wieży.
Z Biskupiej Kopy doskonale widać teren dawnych kopalni złota tzw. miękkich kopalni (Měkké doly). Łąka w środku zdjęcia to właśnie teren dawnego górnictwa. W porozrzucanych na niej kępach drzew kryją się pozostałości dawnego wydobycia. Do tego miejsca doprowadzono z Głuchołaz sztolnię odwadniającą. Miała około 6 km długości.
Schodzimy ze szczytu niebieskim szlakiem. Przy drodze niespodzianka, ruinki nie zaznaczone na mapie. Może to jakaś kapliczka była?
Idąc dalej mijamy rozcesti Braunerova lavička i docieramy do ruin zamku Leuchtenštejn. Niewiele z niego zostało. Najwyraźniejsze są pozostałości wieży.
Kilka fragmentów dawnych murów.
Szlak wychodzi z lasu i jesteśmy na łąkach nad miastem. Również stąd widać teren miękkich kopalni.
Przechodząc obok kościoła
widzimy figurę św. Jana Nepomucena.
Jeszcze kilka kroków i jesteśmy przy aucie. Jedziemy teraz do skansenu górniczego Údolí ztracených štol.
Na koniec jeszcze do Głuchołazów, zatankować gaz. Przy okazji robimy krótki spacerek po części zdrojowej i oglądamy m.in. Grotę Góralską.
24.08.2016r. - Góry Opawskie: Horni Udoli - wyrobisko, Táborské skály, Kopalnia Melchior
Rozpoczynamy w Horni Udoli.
Idziemy asfaltem, po którym prowadzi nas Udolska hornicka NS. Niedaleko ostatniego budynku, nad drogą znajduje się stare wyrobisko.
Wchodzimy w las. Ścieżka prowadzi nas do ruin kaplicy św. Anny. Okazuje się, że kaplica ma nowego właściciela, który rozpoczął jakieś prace. Niektóre drzewa zostały wycięte, kaplica została częściowo uprzątnięta.
Przy okazji uwidoczniły się ślady pozostałych kaplic i zabudowań, które kiedyś przy nich stały.
W pobliżu kaplicy odnajdujemy starą sztolnię. Jak widać nie tak dawno sztolnia była drożna, skoro ktoś zabezpieczył wejście kratą.
Trochę wyżej napotykamy I-szą sztolnię dziedziczną. Jak widać, nie jest opuszczona.
Potem przez teren Starohoří idziemy do wyrobisk Velke Pinky.
Nim dotrzemy w okolice Ołowianej Sztolni wychodzimy na przecinkę. Mamy widok na Zlate Hory i Biskupią Kopę.
Widać też teren dawnych Miękkich Kopalni (łąka w środku zdjęcia).
Dalej szlak prowadzi nas do Taborskich Skał.
Oto skały
i parę widoków.
Ścieżka prowadzi nas teraz do sztolni Melchior.
Dolna sztolnia.
Górna sztolnia.
Leśną drogą docieramy do niebieskiego szlaku, którym schodzimy do Horni Udoli.
W czasie tej wycieczki nazbieraliśmy sporo podgrzybków i prawdziwków. Tu jeden z nich.
Rozpoczynamy w Horni Udoli.
Idziemy asfaltem, po którym prowadzi nas Udolska hornicka NS. Niedaleko ostatniego budynku, nad drogą znajduje się stare wyrobisko.
Wchodzimy w las. Ścieżka prowadzi nas do ruin kaplicy św. Anny. Okazuje się, że kaplica ma nowego właściciela, który rozpoczął jakieś prace. Niektóre drzewa zostały wycięte, kaplica została częściowo uprzątnięta.
Przy okazji uwidoczniły się ślady pozostałych kaplic i zabudowań, które kiedyś przy nich stały.
W pobliżu kaplicy odnajdujemy starą sztolnię. Jak widać nie tak dawno sztolnia była drożna, skoro ktoś zabezpieczył wejście kratą.
Trochę wyżej napotykamy I-szą sztolnię dziedziczną. Jak widać, nie jest opuszczona.
Potem przez teren Starohoří idziemy do wyrobisk Velke Pinky.
Nim dotrzemy w okolice Ołowianej Sztolni wychodzimy na przecinkę. Mamy widok na Zlate Hory i Biskupią Kopę.
Widać też teren dawnych Miękkich Kopalni (łąka w środku zdjęcia).
Dalej szlak prowadzi nas do Taborskich Skał.
Oto skały
i parę widoków.
Ścieżka prowadzi nas teraz do sztolni Melchior.
Dolna sztolnia.
Górna sztolnia.
Leśną drogą docieramy do niebieskiego szlaku, którym schodzimy do Horni Udoli.
W czasie tej wycieczki nazbieraliśmy sporo podgrzybków i prawdziwków. Tu jeden z nich.
25.08.2016r - Hruby Jesenik: Heřmanovická chata - skały.
Na mapie:
https://mapy.cz/s/13XQ2
Jedziemy do Drakova. Po drodze zatrzymuję się na chwilę by uchwycić ten widok. Po lewej - Medvedi vrch, po prawej niezbyt wyraźna kulminacja Orlika. W siodle jest nasz cel: skały przy Heřmanovickiej chacie.
Drakov - hajovna to leśny parking i węzeł szlaków. Okazuje się, że bardzo popularny. Ktoś tam nocuje pod chmurką, wielu przyjechało na grzyby i jagody, później zjawią się amatorzy kąpieli w Cernej Opavie.
My idziemy króciutko czerwonym szlakiem i zaraz odbijamy w lewo, w drogę biegnącą wzdłuż Sluci potoku.
Asfalt pod nogami, wokoło las i tak przez parę kilometrów do chaty Na Devitce.
Asfalt skręca w prawo, my idziemy prosto. Wyłożona kamieniami droga biegnie w górę, wzdłuż potoku. Kiedyś był na nim most. Kamienne przyczółki to wszystko co z niego zostało.
Idziemy coraz wyżej aż docieramy do polany z amboną myśliwską.
Tam skręcamy w prawo i teraz idziemy w górę, prosto na szczyt Orlika.
Zaczyna robić się widokowo. Tu widok na Medvedi vrch.
A tu najwyższa część Hrubego Jesenika.
Jeszcze tylko mała przeszkoda i jesteśmy przy reperze.
Po drugiej stronie wierzchołka otwiera się widok na masyw Keprnika.
Schodzimy do przełęczy.Mamy widok na Praded.
A oto nasz geostradowy cel - skałki.
Skałki i Heřmanovická chata.
Skałki i Orlik.
Widok ze skałek w kierunku Keprnika.
W kierunku Pradziada.
W stronę Medvedi vrchu.
Jedna ze skałek z bliska.
Widok dla wybranych - użytkowników chaty.
Widok dla całej reszty - jeśli tylko przyjdą do chaty, gdy nikogo w niej nie ma.
Chata.
Skałka z głową.
Spędzamy dłuższą chwilę na skałkach i obok chaty. Pogoda i widoki są wyśmienite, więc grzechem byłoby zaraz schodzić. Ale wrócić jednak trzeba. Kierujemy się w stronę ambony z początku podejścia, ale po drodze napotykamy jeszcze jedną. Jest postawiona na ruinach kamienno-drewnianej chaty. Prawdopodobnie są to ruiny starej Heřmanovickej chaty.
Później leśną drogą na stokach Medvedi vrchu docieramy do skał.
Na niżej położonych skałach stał kiedyś zamek Quinburk. Pozostały po nim niewielkie fragmenty murów.
Widoki z zamku.
Jak wiadomo w starych zamkach ukryte są skarby. I my jeden taki znaleźliśmy.
Z ruin schodzimy lasem prosto w dół. Docieramy do drogi, na której czeka nas mała niespodzianka. Na kilku drzewach zachowało się oznaczenie szlaku, który kiedyś prowadził do ruin. Na mapach nie ma po nim śladu.
Trochę niżej kolejna niespodzianka - chata z garażem, w środku lasu!
Docieramy z powrotem do Drakova. Zostawiam małżonkę w aucie i pędzę do pozostałości kolejnego zamku, zamku Drakov.
Najpierw przez Cerną Opavę.
Potem wzdłuż rzeki do skały niczym skamieniała głowa.
To wycięcie w skale to dla laika chyba jedyny ślad,który pozostał po zamku.
Jeszcze rzut oka z drugiego brzegu Opavy na zamkową skałę.
Teraz szybko do ruin pieca i wracam na parking.
Na mapie:
https://mapy.cz/s/13XQ2
Jedziemy do Drakova. Po drodze zatrzymuję się na chwilę by uchwycić ten widok. Po lewej - Medvedi vrch, po prawej niezbyt wyraźna kulminacja Orlika. W siodle jest nasz cel: skały przy Heřmanovickiej chacie.
Drakov - hajovna to leśny parking i węzeł szlaków. Okazuje się, że bardzo popularny. Ktoś tam nocuje pod chmurką, wielu przyjechało na grzyby i jagody, później zjawią się amatorzy kąpieli w Cernej Opavie.
My idziemy króciutko czerwonym szlakiem i zaraz odbijamy w lewo, w drogę biegnącą wzdłuż Sluci potoku.
Asfalt pod nogami, wokoło las i tak przez parę kilometrów do chaty Na Devitce.
Asfalt skręca w prawo, my idziemy prosto. Wyłożona kamieniami droga biegnie w górę, wzdłuż potoku. Kiedyś był na nim most. Kamienne przyczółki to wszystko co z niego zostało.
Idziemy coraz wyżej aż docieramy do polany z amboną myśliwską.
Tam skręcamy w prawo i teraz idziemy w górę, prosto na szczyt Orlika.
Zaczyna robić się widokowo. Tu widok na Medvedi vrch.
A tu najwyższa część Hrubego Jesenika.
Jeszcze tylko mała przeszkoda i jesteśmy przy reperze.
Po drugiej stronie wierzchołka otwiera się widok na masyw Keprnika.
Schodzimy do przełęczy.Mamy widok na Praded.
A oto nasz geostradowy cel - skałki.
Skałki i Heřmanovická chata.
Skałki i Orlik.
Widok ze skałek w kierunku Keprnika.
W kierunku Pradziada.
W stronę Medvedi vrchu.
Jedna ze skałek z bliska.
Widok dla wybranych - użytkowników chaty.
Widok dla całej reszty - jeśli tylko przyjdą do chaty, gdy nikogo w niej nie ma.
Chata.
Skałka z głową.
Spędzamy dłuższą chwilę na skałkach i obok chaty. Pogoda i widoki są wyśmienite, więc grzechem byłoby zaraz schodzić. Ale wrócić jednak trzeba. Kierujemy się w stronę ambony z początku podejścia, ale po drodze napotykamy jeszcze jedną. Jest postawiona na ruinach kamienno-drewnianej chaty. Prawdopodobnie są to ruiny starej Heřmanovickej chaty.
Później leśną drogą na stokach Medvedi vrchu docieramy do skał.
Na niżej położonych skałach stał kiedyś zamek Quinburk. Pozostały po nim niewielkie fragmenty murów.
Widoki z zamku.
Jak wiadomo w starych zamkach ukryte są skarby. I my jeden taki znaleźliśmy.
Z ruin schodzimy lasem prosto w dół. Docieramy do drogi, na której czeka nas mała niespodzianka. Na kilku drzewach zachowało się oznaczenie szlaku, który kiedyś prowadził do ruin. Na mapach nie ma po nim śladu.
Trochę niżej kolejna niespodzianka - chata z garażem, w środku lasu!
Docieramy z powrotem do Drakova. Zostawiam małżonkę w aucie i pędzę do pozostałości kolejnego zamku, zamku Drakov.
Najpierw przez Cerną Opavę.
Potem wzdłuż rzeki do skały niczym skamieniała głowa.
To wycięcie w skale to dla laika chyba jedyny ślad,który pozostał po zamku.
Jeszcze rzut oka z drugiego brzegu Opavy na zamkową skałę.
Teraz szybko do ruin pieca i wracam na parking.
26.08.2016r - Góry Opawskie: Maria Hilf, zřícenina hradu Edelštejn.
Piątek, dwa dni do końca trzytygodniowego urlopu. Czas wracać do domu. Ale na koniec jeszcze krótka wycieczka.
Jedziemy do sanktuarium Maria Hilf.
Stąd idziemy w kierunku rozc. Výr i skały Výruv kamen.
Potem na punkt widokowy.
Dalej niebieskim szlakiem do źródła.
Przez rozcesti Svatá Anna docieramy do ruin zamku Edelštejn.
Schodzimy z zamku w kierunku górnej stacji wyciągu. Widok na Zlate Hory i Biskupią Kopę.
Potem szlakiem rowerowym i leśną drogą wchodzimy na żółty szlak.
Widok na Lysy vrch z leśnej drogi.
Stacje drogi Krzyżowej przy żółtym szlaku.
Biskupia Kopa z żółtego.
Kaplica Grobu Pańskiego tuż przy sanktuarium Maria Hilf.
Jeszcze raz Maria Pomocna.
I kopalnie poniżej kościoła.
Piątek, dwa dni do końca trzytygodniowego urlopu. Czas wracać do domu. Ale na koniec jeszcze krótka wycieczka.
Jedziemy do sanktuarium Maria Hilf.
Stąd idziemy w kierunku rozc. Výr i skały Výruv kamen.
Potem na punkt widokowy.
Dalej niebieskim szlakiem do źródła.
Przez rozcesti Svatá Anna docieramy do ruin zamku Edelštejn.
Schodzimy z zamku w kierunku górnej stacji wyciągu. Widok na Zlate Hory i Biskupią Kopę.
Potem szlakiem rowerowym i leśną drogą wchodzimy na żółty szlak.
Widok na Lysy vrch z leśnej drogi.
Stacje drogi Krzyżowej przy żółtym szlaku.
Biskupia Kopa z żółtego.
Kaplica Grobu Pańskiego tuż przy sanktuarium Maria Hilf.
Jeszcze raz Maria Pomocna.
I kopalnie poniżej kościoła.
10.09.2016r - Jizerské hory: Rašeliniště Jizery - Velká Jizerská louka, Rašeliniště Jizerky - Malá Jizerská louka, Jizerka - Safírový potok.
Jizerka wita nas ładną pogodą. Idziemy w dół wsi mając widok na odległy Smrk (1124m).
Dochodzimy do żółtego szlaku i kierujemy się w stronę muzeum Gór Izerskich.
Spoglądamy na stożek Bukovca i oddalone, zachmurzone Karkonosze.
Przed nami Stara pila czyli dawny tartak.
Drogą wzdłuż rzeki podążamy do czerwonego szlaku, którym łagodnie podchodzimy na szczyt Jelení stráň (1018 m).
Spod szczytu mamy,niestety mocno zamglony, widok na Karkonosze.
Na wierzchołku jest sporo ciekawych skałek.
Z najwyższej są widoki. Na prawo od łatwo rozpoznawalnego stożka Bukovca widać szpiczastą Hvezdę (959 m) w Karkonoszach. Całkiem z prawej, w oddali, szczyt Černá Studnice (869m).
Tu swe krągłości prezentują Jizera (1122m) i z prawej Smědavská hora (1084m). Między nimi majaczy Holubnik (1071m).
Teraz leśna droga prowadzi nas w kierunku skał na szczycie Pytlácké kameny. Nad nimi Paličník (944 m).
Skałki na Pytlackich kamenach.
Pod tym skalnym okapem nie jeden raz ktoś nocował. (Może nawet krył się tu słynny pytlák Hennrich).
Na najwyższe skały wchodzi się po klamrach.
I można zobaczyć ciekawe widoki. Tu jeszcze raz Jizera i Smědavská hora.
Tu dolina rzeki Jizera i Velká Jizerská louka.
Tu, na bliższym planie, polana Rybí loučky a z prawej, bardziej oddalona, Hala Izerska ze schroniskiem Chatka Górzystów.
Środkowa z trzech łagodnych kulminacji to, najwyższa w Izerach, Wysoka Kopa.
Tu Smrk i Stóg Izerski.
Z Pytlackich Kameny idziemy jeszcze kawałek czerwonym szlakiem a następnie skręcamy w lewo, by zobaczyć Hennrichův kříž. Tu pochowany został kłusownik Hennrich, zastrzelony przez leśników.
Od krzyża schodzimy lasem do trasy rowerowej i ścieżki edukacyjnej Tři izeríny.
Z niej mamy widok na Małą Izerską Łąkę i Jelení stráň.
Wchodzimy po drewnianym podeście na Rašeliniště Jizerky.
Potem idziemy wzdłuż rzeki. Jizerka meandruje wśród łąk.
W okolicy Jeřábkovnej chaty ....
....do Izerki wpada Safírový potok.
Przed laty w tym miejscu intensywnie poszukiwano minerałów m.in. szafirów. Na prawym brzegu Izerki wydać wyraźne ślady starych wykopów i hałd.
Teraz poszukiwać szafirów w tym miejscu nie wolno, ale i tak kopią.
Znów się rozpogadza. Jzerka w słońcu wygląda bajecznie.
Jizerka wita nas ładną pogodą. Idziemy w dół wsi mając widok na odległy Smrk (1124m).
Dochodzimy do żółtego szlaku i kierujemy się w stronę muzeum Gór Izerskich.
Spoglądamy na stożek Bukovca i oddalone, zachmurzone Karkonosze.
Przed nami Stara pila czyli dawny tartak.
Drogą wzdłuż rzeki podążamy do czerwonego szlaku, którym łagodnie podchodzimy na szczyt Jelení stráň (1018 m).
Spod szczytu mamy,niestety mocno zamglony, widok na Karkonosze.
Na wierzchołku jest sporo ciekawych skałek.
Z najwyższej są widoki. Na prawo od łatwo rozpoznawalnego stożka Bukovca widać szpiczastą Hvezdę (959 m) w Karkonoszach. Całkiem z prawej, w oddali, szczyt Černá Studnice (869m).
Tu swe krągłości prezentują Jizera (1122m) i z prawej Smědavská hora (1084m). Między nimi majaczy Holubnik (1071m).
Teraz leśna droga prowadzi nas w kierunku skał na szczycie Pytlácké kameny. Nad nimi Paličník (944 m).
Skałki na Pytlackich kamenach.
Pod tym skalnym okapem nie jeden raz ktoś nocował. (Może nawet krył się tu słynny pytlák Hennrich).
Na najwyższe skały wchodzi się po klamrach.
I można zobaczyć ciekawe widoki. Tu jeszcze raz Jizera i Smědavská hora.
Tu dolina rzeki Jizera i Velká Jizerská louka.
Tu, na bliższym planie, polana Rybí loučky a z prawej, bardziej oddalona, Hala Izerska ze schroniskiem Chatka Górzystów.
Środkowa z trzech łagodnych kulminacji to, najwyższa w Izerach, Wysoka Kopa.
Tu Smrk i Stóg Izerski.
Z Pytlackich Kameny idziemy jeszcze kawałek czerwonym szlakiem a następnie skręcamy w lewo, by zobaczyć Hennrichův kříž. Tu pochowany został kłusownik Hennrich, zastrzelony przez leśników.
Od krzyża schodzimy lasem do trasy rowerowej i ścieżki edukacyjnej Tři izeríny.
Z niej mamy widok na Małą Izerską Łąkę i Jelení stráň.
Wchodzimy po drewnianym podeście na Rašeliniště Jizerky.
Potem idziemy wzdłuż rzeki. Jizerka meandruje wśród łąk.
W okolicy Jeřábkovnej chaty ....
....do Izerki wpada Safírový potok.
Przed laty w tym miejscu intensywnie poszukiwano minerałów m.in. szafirów. Na prawym brzegu Izerki wydać wyraźne ślady starych wykopów i hałd.
Teraz poszukiwać szafirów w tym miejscu nie wolno, ale i tak kopią.
Znów się rozpogadza. Jzerka w słońcu wygląda bajecznie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości