Wzgórza Strzelińskie
Akurat miałem na myśli, to że u nas każdy łamie zakazy. Oczywiście każdy przez cudzysłów.
Nigdy nie pływałem w kamieniołomie, ale mimo, że umiem dość dobrze pływać, to nie lubię takich miejsc. Pływałem w gliniance w okolicach Białegostoku, a pare dni później ktoś się tam utopił. To są zdradliwe "akweny". Natomiast mój sarkazm dotyczy innych oznaczeń, zakazów, które nasz naród ma w dupie.
Nigdy nie pływałem w kamieniołomie, ale mimo, że umiem dość dobrze pływać, to nie lubię takich miejsc. Pływałem w gliniance w okolicach Białegostoku, a pare dni później ktoś się tam utopił. To są zdradliwe "akweny". Natomiast mój sarkazm dotyczy innych oznaczeń, zakazów, które nasz naród ma w dupie.
Mysle ze jest to spowodowane iloscia tych zakazow i tym ze sporo z nich jest glupich- nie wolno biwakowac (czasem nawet w specjalnie zbudowanych wiatach), nie wolno palic ognisk, nie mozna plywac w rzekach i jeziorach, nie mozna wchodzic do bunkrow i ruin, nie mozna pic piwa w pociagu czy w parku.. Gdybym miala sie stosowac do polskiego prawa to musialabym zrezygnowac ze wszystkiego co lubie robic w wolnym czasie i na forum nie byloby zadnej relacji (tylko te zza granicy)
Jakby bylo mniej zakazow i byly one sensowniejsze to pewnie i ludzie by sie bardziej stosowali....
Jakby bylo mniej zakazow i byly one sensowniejsze to pewnie i ludzie by sie bardziej stosowali....
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Basia Z. pisze:W to akurat zdecydowanie wątpię.
Powiem tak- jak na Ukrainie albo w Armenii jest tabliczkia "wstep wzbroniony" to zwykle to respektuje bo znaczy ze poligon, teren zaminowany albo akurat trwa polowanie. A u nas takie tabliczki wisza prawie wszedzie -na opuszczonych palacach, ruinach, bunkrach, kamieniolomach, na srodku szlaku w gorach przy scince drewna, wykupionych przez kogos calych gorskich dolinach- ogolnie taka tabliczka przewaznie znaczy "tam jest cos ciekawego"
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Na dzis mamy w planie szukanie kamieniolomow miedzy Kowalskim a Janowiczkami. Przed wioska przemykam sie polami i miedzami zeby zajrzec do wnetrza wyrobiska. Prace wydobywcze zakonczono tu juz dawno temu. Wnetrze wielkiej dziury jest zarosniete, gdzieniegdzie widac fajne urwiska skal i slupow. Ponizej pasie sie stado saren.
Uwage przykuwa ze na dnie kamieniolomu jest wiata, laweczki i spora ilosc tablic edukacyjnych- znaczy przebiega tu jakis szlak?
Szukamy innej drogi do kamieniolomu coby nie zjezdzac na tylku stromym zboczem. Mozna tez wejsc szeroka zwirowa droga, ktora przy wiacie sie konczy. Droga przebiega przez teren zakladu gorniczego “Janowiczki”. Ta czesc z wiata jest zdecydowanie opuszczona, jakies wydobycie jest prowadzone ale po drugiej stronie gorki- dzis jezdzi tam jedna koparka. Acz zeby dojsc do wiaty trzeba minac szlaban, budynki przemyslowe i tabliczki “Kopalnia, wstep wzbroniony”.
Dziwne miejsce- spora wiata, laweczki, stoliki, stojaki na rowery, kosze na smieci, tablic chyba z osiem o jakis bocianach i wydrach. Mapka innych wiat i szlakow rowerowych na Wzgorzach Strzelinskich. Pisze cos o unijnych funduszach i akcji z lat 2007-2013. Wybitnie jest to miejsce dla turystow, ale nie ma do niego legalnego dojscia? tzn na pewno mozna tu przebywac ale po drodze na miejsce moze ktos miec pretensje? Slepy zaulek? wyspa? enklawa?
Na wiacie nie ma zadnych podpisow. Nigdzie nie ma smieci, nawet w koszach. Sladow po ogniskach tez nie ma… Obrzydliwe tablice zarasta wysoka trawa. Powoli wtapiaja sie w krajobraz łąk i pokruszonych skał.. Teren jest cichy, pusty, pelen pachnacych suchorosli. Gdyby tak wygladaly wszystkie sciezki rowerowe to chyba zaczelabym z nich z radoscia korzystac…
Kolejne kamieniolomy byly miedzy Janowiczkami a Żelowicami. Te jednak sa kompletnie zarosniete jesiennym lasem. Jeziorko bylo w wyrobisku ale wyschlo
Gdyby nie kilka wielkich budynkow ciezko by stwierdzic ze kiedys cos tu bylo
Potem wloczymy sie troche po Cieplowodach, zagladajac w rozne zaulki.
Na mapie mamy znaczony pomnik pojednania. Bardzo jestesmy ciekawi co to jest i kto sie tu z kim jednal. Powinien stac gdzies kolo cmentarza. Nic jednak takiego nie ma a i miejscowi nie wiedza o czym mowimy.
Na czynnym cmentarzu kilka przedwojennych grobowcow
Jest tez palaco-zamek otoczony stawami.
Nad jednym ze stawow stoi grobowiec von Schweinichenow.
Rybki musza wiec byc tu dobrze odzywione. Tylna sciana grobowca przylega prawie do grillow okolicznego kola wedkarskiego.
Korzystajac z okazji pieczemy sobie oscypki i kielbaski
W Tomicach wlazimy na palac. Wszedzie wisza informacje ze jest to teren prywatny. w palacu sa prowadzone jakies prace.
Wlasciciel postanowil tez “zadbac” o przypalacowy park- ¾ drzew zostaje wyrżnietych…
Zamieszkany palac jest tez w Koźmicach
a w Jakubowie ruiny folwarku
Mozna tu tez pobiesiadowac pod krzyzem
W Kobylej Glowie swiezo odremontowany kosciol, ale w ten sposob ze nawet mnie to nie razi. Fajny kolorowy kostropaty kamien i duzo kwiatow
A oprocz tego to caly dzien towarzyszyly nam wszedzie faliste wzgorza, zaorane pola, lasy i zarosla musniete juz jesienia, zamglony horyzont i latajace pajeczyny babiego lata.
Czasem miejscowi zadbaja aby turysta mial na trasie gdzie przysiasc i zlapac troche pcheł
I bardzo podoba mi sie okoliczna moda malowania przystankow autobusowych w scenki bardzo rozniste.
Uwage przykuwa ze na dnie kamieniolomu jest wiata, laweczki i spora ilosc tablic edukacyjnych- znaczy przebiega tu jakis szlak?
Szukamy innej drogi do kamieniolomu coby nie zjezdzac na tylku stromym zboczem. Mozna tez wejsc szeroka zwirowa droga, ktora przy wiacie sie konczy. Droga przebiega przez teren zakladu gorniczego “Janowiczki”. Ta czesc z wiata jest zdecydowanie opuszczona, jakies wydobycie jest prowadzone ale po drugiej stronie gorki- dzis jezdzi tam jedna koparka. Acz zeby dojsc do wiaty trzeba minac szlaban, budynki przemyslowe i tabliczki “Kopalnia, wstep wzbroniony”.
Dziwne miejsce- spora wiata, laweczki, stoliki, stojaki na rowery, kosze na smieci, tablic chyba z osiem o jakis bocianach i wydrach. Mapka innych wiat i szlakow rowerowych na Wzgorzach Strzelinskich. Pisze cos o unijnych funduszach i akcji z lat 2007-2013. Wybitnie jest to miejsce dla turystow, ale nie ma do niego legalnego dojscia? tzn na pewno mozna tu przebywac ale po drodze na miejsce moze ktos miec pretensje? Slepy zaulek? wyspa? enklawa?
Na wiacie nie ma zadnych podpisow. Nigdzie nie ma smieci, nawet w koszach. Sladow po ogniskach tez nie ma… Obrzydliwe tablice zarasta wysoka trawa. Powoli wtapiaja sie w krajobraz łąk i pokruszonych skał.. Teren jest cichy, pusty, pelen pachnacych suchorosli. Gdyby tak wygladaly wszystkie sciezki rowerowe to chyba zaczelabym z nich z radoscia korzystac…
Kolejne kamieniolomy byly miedzy Janowiczkami a Żelowicami. Te jednak sa kompletnie zarosniete jesiennym lasem. Jeziorko bylo w wyrobisku ale wyschlo
Gdyby nie kilka wielkich budynkow ciezko by stwierdzic ze kiedys cos tu bylo
Potem wloczymy sie troche po Cieplowodach, zagladajac w rozne zaulki.
Na mapie mamy znaczony pomnik pojednania. Bardzo jestesmy ciekawi co to jest i kto sie tu z kim jednal. Powinien stac gdzies kolo cmentarza. Nic jednak takiego nie ma a i miejscowi nie wiedza o czym mowimy.
Na czynnym cmentarzu kilka przedwojennych grobowcow
Jest tez palaco-zamek otoczony stawami.
Nad jednym ze stawow stoi grobowiec von Schweinichenow.
Rybki musza wiec byc tu dobrze odzywione. Tylna sciana grobowca przylega prawie do grillow okolicznego kola wedkarskiego.
Korzystajac z okazji pieczemy sobie oscypki i kielbaski
W Tomicach wlazimy na palac. Wszedzie wisza informacje ze jest to teren prywatny. w palacu sa prowadzone jakies prace.
Wlasciciel postanowil tez “zadbac” o przypalacowy park- ¾ drzew zostaje wyrżnietych…
Zamieszkany palac jest tez w Koźmicach
a w Jakubowie ruiny folwarku
Mozna tu tez pobiesiadowac pod krzyzem
W Kobylej Glowie swiezo odremontowany kosciol, ale w ten sposob ze nawet mnie to nie razi. Fajny kolorowy kostropaty kamien i duzo kwiatow
A oprocz tego to caly dzien towarzyszyly nam wszedzie faliste wzgorza, zaorane pola, lasy i zarosla musniete juz jesienia, zamglony horyzont i latajace pajeczyny babiego lata.
Czasem miejscowi zadbaja aby turysta mial na trasie gdzie przysiasc i zlapac troche pcheł
I bardzo podoba mi sie okoliczna moda malowania przystankow autobusowych w scenki bardzo rozniste.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Patrząc na te jesienne zarośla to sobie przypomniałem, że miałem Ce już kiedyś zapytać o torki-czy kojarzysz? Torki to się u mnie mówi, ogólnie to jest śliwa tarnina.
Torki uwielbiam, szczególnie po przymrozkach, gdy mają niezwykły cierpki smak.
Rewelacyjne są z torek nalewki, stąd jestem ciekaw, czy je znasz
Torki uwielbiam, szczególnie po przymrozkach, gdy mają niezwykły cierpki smak.
Rewelacyjne są z torek nalewki, stąd jestem ciekaw, czy je znasz
W tym roku odkrylam w Olawie na walach nad Odra ogromne zarosla czegos co mialam podejrzenia ze jest tarnina. Obfotocilam i pytalam pare ludkow- potwierdzili. Zebralam tego juz pare kg. Cztery butelki nalewki juz gotowe. Kolejny wielki sloj sie robi. Przemrazam w zamrazalniku.
https://picasaweb.google.com/biedronka. ... nvvDgfi5AQ
Nazwy torki nigdy wczesniej nie slyszalam
https://picasaweb.google.com/biedronka. ... nvvDgfi5AQ
Nazwy torki nigdy wczesniej nie slyszalam
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kiedy ta wycieczka była?
Bo nie widzę daty, a fajne kolory. Podobają mi się też te kamienie i ściany kamieniołomu popękane. Ja byłem w pierwszy weekend października w naszej bazie w Żywieckim, to po dojeździe tam stwierdziliśmy, że jest bardziej zielono niż u nas. Dopiero jak wyjeżdżaliśmy to zaczęło się robić kolorowo. A teraz pogoda jest do dupu... A póki mam jeszcze wolnego chciałem moją małą wziąć gdzieś na spacer. Taki spacer taty z córą, bo żona wróciła do pracy .
Bo nie widzę daty, a fajne kolory. Podobają mi się też te kamienie i ściany kamieniołomu popękane. Ja byłem w pierwszy weekend października w naszej bazie w Żywieckim, to po dojeździe tam stwierdziliśmy, że jest bardziej zielono niż u nas. Dopiero jak wyjeżdżaliśmy to zaczęło się robić kolorowo. A teraz pogoda jest do dupu... A póki mam jeszcze wolnego chciałem moją małą wziąć gdzieś na spacer. Taki spacer taty z córą, bo żona wróciła do pracy .
laynn pisze:Kiedy ta wycieczka była?
w sobote
laynn pisze:Podobają mi się też te kamienie i ściany kamieniołomu popękane
fajne, nie? ja uwielbiam kamieniolomy! a okolice Strzelina obfituja w takowe. Ciagnie mnie bardzo teraz do kamieniolomu granitu w Strzelinie, ma 120 m glebokosci i ponoc to najglebsze w Europie wyrobisko granitu a drugie na swiecie.
https://www.google.pl/search?q=Strzelin ... 2OWIuDM%3A
Problem taki ze czesc kamieniolomu dziala i nie wiem czy da sie tam wejsc. Prowadzi tam kupa sciezek od roznych stron- bedziemy probowac kiedys w niedziele, bo wtedy nawet czynne sa nieczynne
laynn pisze: Ja byłem w pierwszy weekend października w naszej bazie w Żywieckim, to po dojeździe tam stwierdziliśmy, że jest bardziej zielono niż u nas. Dopiero jak wyjeżdżaliśmy to zaczęło się robić kolorowo.
Teraz kolowiało z dnia na dzien- w niedziele bylo bardziej kolorowo niz w sobote... Myslalam ze w kolejny weekend bedzie super ale szlag trafil pogode i teraz bez slonca i na zimnie to wszystko zbrazowieje i sie zetnie... Szkoda
A co to za baza? bo bazy namiotowe to juz chyba zamkniete?
laynn pisze: A póki mam jeszcze wolnego chciałem moją małą wziąć gdzieś na spacer. Taki spacer taty z córą, bo żona wróciła do pracy .
Twoja to juz taka duza ze pewnie sama kasztany zbiera
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:fajne, nie? ja uwielbiam kamieniolomy! a okolice Strzelina obfituja w takowe. Ciagnie mnie bardzo teraz do kamieniolomu granitu w Strzelinie, ma 120 m glebokosci i ponoc to najglebsze w Europie wyrobisko granitu a drugie na swiecie.
https://www.google.pl/sea...X5jkG2OWIuDM%3A
Fajny! ten z linka!
Moja baza to dom rodziny żony po dziadkach .
Co do małej, to póki co jak to my mówimy, przechodzi kolejne fazy spokojnie. Póki co zapiernicza i to nieźle na czworaka, trzeba uważać bo potrafi w chwilę polecieć z pokoju do kuchni, i np za chwilę coś do paszczy wsadzić. Coś niekoniecznie jadalnego. Natomiast jeszcze sama nie chodzi. Choć jak ją trzymamy pod pachami to i biegać czasem chce.
Więc kasztany zbiera albo tata albo mama, bo jadąc w wózku koniecznie coś w łapie trzeba mieć .
Ostatnio pokazaliśmy jej mini zoo...jaka była szczęśliwa...A jaka jak pogłaskała małego kotka na bazie .
Właśnie te kolory to z dnia na dzień postępują. Ja w piątek wracam do pracy i zanim będę miał wolne to pewnie już znikną...
laynn pisze:Moja baza to dom rodziny żony po dziadkach .
fajne sa takie stare chaty!
laynn pisze:i np za chwilę coś do paszczy wsadzić. Coś niekoniecznie jadalnego. (...)
Więc kasztany zbiera albo tata albo mama, bo jadąc w wózku koniecznie coś w łapie trzeba mieć .
a nie zjada kasztanow?
laynn pisze:i zanim będę miał wolne to pewnie już znikną...
moze w jakis weekend ci sie uda?
Ostatnio zmieniony 2015-10-13, 17:48 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:a nie zjada kasztanow?
Dajemy jej te większe, z początku je lizała, a małego prawie wpakowała. Te większe trzyma w dłoni, ale uważać na nią trzeba. Na wiosnę jak zaczęliśmy jeździć spacerówką to chciała w łapki brać listki z żywopłotu. No i raz idziemy a ta nagle się krztusi. A w buzi spory liść. Więc pilnujemy te jej kasztany i ją.
buba pisze:moze w jakis weekend ci sie uda?
buba ja pracuje w markecie budowlanym. Więc prędzej w tygodniu. Teraz i mnie i moją E łapał ból gardła, więc odpuściliśmy spacery, ale może w przyszłym tygodniu jak będzie ładniej, to do takiego jednego parku chcę małą wziąć.
Na zdjęciach z wycinki w parku widzę grochodrzewy, to niezbyt miła roślinka.
"Robinia akacjowa została sprowadzona do Europy przez francuskiego ogrodnika Jeana Robina, który sprowadził ją do Francji w 1601 roku, jako drzewo ozdobne (od jego nazwiska pochodzi właśnie nazwa tej rośliny). Pierwotnie robinia była sadzona w parkach, później także w lasach, skąd samorzutnie rozprzestrzenia się w środowisku naturalnym, jest bowiem gatunkiem niezwykle inwazyjnym (uszkodzona - rozprzestrzenia się poprzez odrosty korzeniowe), powoduje znaczne zmiany siedliskowe i jest trudna w zwalczaniu. Dziś niezwykle pospolita w miejscach ciepłych i suchych, szczególnie w widnych lasach, suchych zaroślach i zadrzewieniach śródpolnych. Wysusza podłoże w głębszych warstwach, natomiast wierzchnią warstwę wzbogaca w azot, co sprzyja intensywnemu rozwojowi roślinności azotolubnej (m.in. pokrzywy zwyczajnej, bzu czarnego, glistnika jaskółcze ziele)."
"Robinia akacjowa została sprowadzona do Europy przez francuskiego ogrodnika Jeana Robina, który sprowadził ją do Francji w 1601 roku, jako drzewo ozdobne (od jego nazwiska pochodzi właśnie nazwa tej rośliny). Pierwotnie robinia była sadzona w parkach, później także w lasach, skąd samorzutnie rozprzestrzenia się w środowisku naturalnym, jest bowiem gatunkiem niezwykle inwazyjnym (uszkodzona - rozprzestrzenia się poprzez odrosty korzeniowe), powoduje znaczne zmiany siedliskowe i jest trudna w zwalczaniu. Dziś niezwykle pospolita w miejscach ciepłych i suchych, szczególnie w widnych lasach, suchych zaroślach i zadrzewieniach śródpolnych. Wysusza podłoże w głębszych warstwach, natomiast wierzchnią warstwę wzbogaca w azot, co sprzyja intensywnemu rozwojowi roślinności azotolubnej (m.in. pokrzywy zwyczajnej, bzu czarnego, glistnika jaskółcze ziele)."
R0BERT pisze:"Robinia akacjowa
Akacja to bardzo pozyteczna roslina! i nalewka z nie dobra i miod pyszny!
R0BERT pisze:Wysusza podłoże w głębszych warstwach, natomiast wierzchnią warstwę wzbogaca w azot, co sprzyja intensywnemu rozwojowi roślinności azotolubnej (m.in. pokrzywy zwyczajnej, bzu czarnego, glistnika jaskółcze ziele)."
niw wiem skad niechec ludzi do tych roslin! np. bez czarny to piekne krzewy, a z kwiatow i owocow jest pyszny i zdrowy sok!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości