Kolejną wycieczkę, podczas której penetrujemy okolice Adspaskich Skał rozpoczynamy we wsi Zdoňov, leżącej tuż przy granicy z Polską. Niebieskim szlakiem idziemy przez łąki w kierunku wsi Libná. Tydzień wcześniej wędrowalibyśmy wśród niekończącej się zieleni łąk. Teraz ich część jest już skoszona i krajobraz staje się bardziej letni niż wiosenny. Spoglądamy na Křížový vrch (w środku zdjęcia) i Kopeček (niższy, po prawej). Na obu trochę później będziemy.
Napisałem, że krajobraz staje się letni, ale nie wszystko stracone.
Teren delikatnie się wznosi i za naszymi plecami pojawiają się widoki na Góry Stołowe. Na ostatnim planie Szczeliniec Wielki i Mały, i spora część Masywu Skalniaka.
Widzimy również Góry Suche (Javoři hory) z charakterystycznym stożkiem Ruprechtického Špičáku.
Droga wchodzi w las i po krótkiej chwili jesteśmy w Libnej. Ta zaskakuje mnie bardzo. Po pierwsze tym co widać na zdjęciu. Samotna chałupa, bar (otwierany na dzwonek), plac zabaw, zadbany, z zestawem zabawek, miejsce na ognisko ze słusznym zapasem drewna. Spodziewałem się normalnej wsi, a trafiliśmy na odludzie, na którym mimo wszystko komuś chce się o coś dbać. Na ścianie baru zdjęcia Libnej zdawnych lat i krótka historia tej wsi. Jak się dowiedziałem pierwsza o niej wzmianka pochodzi z 1576 roku. W 1833r. miała 544 mieszkańców. W 1960r. władze zadecydowały o jej likwidacji i zburzono większość domów. W roku 2011 w Libnej mieszkało pięć osób.
Na przeciwko baru pamiątka z dawnych lat.
W pobliżu dojścia do Chełmska Śl. napotykamy taką tablicę. Co ma tam niby wybuchać skoro wokół tylko las?
Znów wychodzimy na łąki. Upał daje się we znaki nie tylko nam.
Zwierzęta należą chyba do właściciela tego "rancha", budy wyglądającej na skleconą byle jak,z byle czego, ale wyposażonej w panele fotowoltaiczne!
Teren jeszcze trochę się wznosi dzięki czemu mamy widok na trzy pasma. Pierwsze - Zawory. Dalej Góry Suche. Po lewej szeroki i płaski Bukowiec, w środku Włostowa, dalej Ruprechticky Špičák z wieżą na szczycie. Na prawo, w oddali Góry Sowie - szczyt Grabina.
Schodzimy w kierunku Horného Adršpachu. Przed nami Pavlovská hora.
W Hornym zaglądamy do kościoła Podwyższenia Krzyża Św.
A oto i sam kościółek.
Idziemy przez wieś. Moją uwagę przykuwa taki detal.
Właściwie przyglądam się każdemu domowi. Większość to stare, ale dobrze utrzymane budynki. Bardzo mi się podobają.
Wiele budynków postawiono w tym stylu.
Przed "atakiem" na Starozámecký vrch uzupełniamy płyny w restauracji z takim wystrojem.
Z werandy mamy widok na Penzion Pod Hradem.
Do ruin zamku Adršpach rzut beretem. I parę schodów.
Widok z hradu.Przed nami skalní město Adršpach.
Jest widok na Góry Suche. Teraz z lewej dodatkowo widać Lesistą Wielką i Stożek Wielki. Po prawej daleko Góry Sowie z Wielką Sową. A w środku zdjęcia, wśród łąk Křížový vrch, nasz następny cel.
W oddali widać Szczelińce.
Z innej części ruin zamku widok na Chełmiec.
Oraz Góry Krucze i Karkonosze.
Jedna z pozostałości zamku.
Zamykamy pętelkę żółtym szlakiem i zńów wracamy na asfalt. Niedogodności z tym związane rekompensują nam takie widoki.
I znów przyglądam się starej zabudowie.
Pałac w Dolnym Adrszpachu jest teraz siedzibą muzeum horolezectva.
W drodze na Křížový vrch, tuż przy parkingu do skalnego miasta.
Wzniesienie wita nas takimi skałami.
Schodami udajemy się na szczyt.
Po drodze umieszczone w skałach stacje Drogi Krzyżowej.
Oraz obrazy.
I miejsca po nich.
Ze szczytu widok na Karkonosze. Dobre miejsce do oglądania zachodu słońca.
A tu widok na wieś Zdoňov. Na horyzoncie Lesista Wielka, Stożek Wielki i Bukowiec. W dole okrągłe skupisko drzew - wzniesienie Kopeček. Tam idziemy.
Po drodze kaple sv. Jana Nepomuckého.
Widok na Křížový vrch z podejścia na Kopeček.
A tego szukaliśmy na Kopečku. Ruiny kostela Panny Marie.
Schodzimy do Zdoňova pełni wrażeń, zadowoleni z wycieczki.
Okolice Adrszpachu.
ceper pisze:Jak to robisz, że żywego ducha nie widać?
Ludzie się tłoczą w skalnych miastach. Tuż obok jest pusto i można wędrować przez
Piotrek pisze:takie sielskie łąki z ciekawymi widokami.
Piotrek pisze:Na tą drogę krzyżową miałem smaka już dwa razy ale ale zawsze jakoś uciekło
Fajne miejsce. Dobre na zachód słońca nad Karkonoszami. Podejrzewam, że ciekawych skałek jest tam więcej, ale raczej korzystają z nich tylko wspinacze.
Serio na tej trasie nie spotkales ludzi? Myslalam ze latem to wogole strach sie zblizac do skal na mniej niz 15 km
Bardzo spodobal mi sie zamek i ruiny kosciola. Chyba mam plan na jakis klejny wyjazd!
Bardzo spodobal mi sie zamek i ruiny kosciola. Chyba mam plan na jakis klejny wyjazd!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- TataOjciec
- Posty: 353
- Rejestracja: 2013-09-17, 14:26
- Lokalizacja: Z Blokowiska
buba pisze:Serio na tej trasie nie spotkales ludzi?
Dokładnie to na trasie ze Zdonova do Libnej i Górnego Adrszpachu - jedna osoba.
Na zamku dwie osoby. Na Kriżovym Vrchu dwie po drodze i cztery na szczycie. Na Kopeczku nikogo.
Zdecydowana większość ludzi jeździ tylko i wyłącznie do skalnych miast. Nawet zielony szlak przez Lokomotywę na Capa jest pusty a przecież biegnie przez środek obszaru skał.
TataOjciec pisze:może następnym razem urwiemy jakaś godzinkę
Koniecznie.
Piotrek pisze:Fajną ma wysokość, widziałem mapę gdzie szczyt miał 666 m n.p.m. Ciekawy układ cyfr jak na drogę krzyżową
To jakaś diabelska sztuczka z tą mapą. Czesi podają 667m.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości