_laynn pisze:Na początku 2022go jak schodziłem z WS to w schronisku było pełno, nawet pominąłem odpoczynek w nim, bo miejsc nie było, a kolejka do bufetu była przez prawie całą salę. Szkoda by ono się zamknęło - mimo niechęci do schronisk przez drożyznę w nich panującą, w niektórych mam ochotę jeszcze na nocleg i ono do nich należy (jak i Zygmuntówka).
Fajna trasa - widokowa.
A zdjęcie z pociągiem klasa!
Szlak z Przełęczy Sokolej na Wielką Sowę jest bardzo popularny, bo najkrótszy, więc tam zawsze bywają tłumy. Widzę, że schroniska się zmieniają, idą w komercjalizację i to nawet w ciągu kilku ostatnich lat... Ciekawe jaką przyszłość czeka schronisko Sowa, bo narazie stoi i niszczeje.
Pociąg wpadł mi w kadr na spontanie! Takie ujęscia zawsze wychodzą najlepiej, dobrze, że czekałem
włodarz pisze:Bardzo ładne zdjęcia, widoki miałeś znakomite.
To Molke to taki bajer dla miastowych. Obejmuje teren poprzemysłowy i nie ma (prawie) nic tajemniczego w tunelach pod placem. Muchołapka to ewidentnie szkielet chłodni kominowej a vrille i inne antygrawitacyjne bajki w Molke to wymysł Witkowskiego.
Całkiem możliwe, przecież teren obok jest pokopalniany. Wcześniej słysząc o Muchołapce wydawało mi się, że to coś bardziej spektakularnego

Bajki ktoś wymyślił, żeby ściągać turystów. Kto to ten Witkowski?
Sebastian pisze:Ładne zdjęcia, solidnie opisana wycieczka, jak zwykle w Sudetach dużo elementów historycznych i aż trzy schroniska po drodze (choć jedno nieczynne). Zima w dole taka sobie, ale podobają mi się oszronione trawki. Widzę też nowy szablon na blogu i zmiana jest zdecydowanie na plus.
Pogoda robiła robotę
O to widzę, że dawno nie zaglądałeś do mnie na bloga, bo ten motyw mam już drugi rok

Też mi się podoba zdecydowanie bardziej, niż poprzedni, aczkolwiek znów przydałby się lekki lifting.
Coldman pisze:Klasyka jest najlepsza. Dawno nie byłem w tamtych rejonach. Myślę, że jakiś wschód czy zachód z Wielkiej Sowy to obowiązek do wypełnienia.
Zajebisty miałeś warun. W tych rejonach wszelkie wsie są godne uwagi. Wiele historii się za nimi kryje.
Góry Sowie też w ostatnich latach omijałem, a na Wielkiej Sowie nie byłem aż 6 lat!

Za to tej zimy w G. Sowich byłem dwa razy. Ze wschodem/zachodem z Sowy może być ciężko bo wieża jest zamykana pewnie wcześniej, bardziej stawiałbym na Kalenicę.
Dokładnie, ciekawostek historycznych wokół Gór Sowich mnóstwo, można czytać, pisać i odkrywać...