Jesienne urodzinowe Beskidy
: 2025-11-02, 17:57
Hej
Mam dla Was świeżą relacje z mojego w sumie trochę spontanicznego wyjazdu.
Wybrałem się świętować urodziny Mariusza, właściciela "Naszej Chaty na Adamach".
Wyjazd raczej w formie towarzyskiej, ale udało się choć trochę uciec na szlak.
Tak, że po owocnym wieczornym piątku. W Sobotę rano wstałem późno. Myślałem, że po wczorajszych deszczach będą słabe warunki. Okazało się, że mocno wiejący wiatr wszystko wywiał, słońce się przebijało i zrobiła się piękna polska złota jesień.

Oto trasa mojej wycieczki: https://mapa-turystyczna.pl/route/1111r
Nie ma lepszej trasy z chatki niż na Jałowiec, a jeszcze można sobie to w paru opcjach przedłużyć.
Piękne kolory, no strasznie żółto się zrobiło, w tamtym momencie w Wielkopolsce to był dopiero początek takich kolorów.



Tym wyżej tym bardziej wiało i robiło się chłodniej.

Aż zobaczyłem pierwszy śnieg tego sezonu, szybko się topił, ale moje buty nie są gotowe na takie warunki


Widok przed szczytu Jałowca

Na to już na szczycie Jałowce, spotkałem tutaj ludzi z chatki. Ludzi całkiem sporo jak na te zimne warunki. W końcu udało się z niego coś zobaczyć.

Po lewo Pilsko na środku Romanka


Wpisałem się w zeszycie w schronie, miałem pecha, bo nowa książka była od końca maja, a ja byłem na początku.
Pierwszy raz schodziłem z Jałowca Halą Trzebuńską, to był świetny wybór, najpiękniejsze widoki.
Babia Góra wygląda tutaj okazale.

Pilsko

Mamy też Tatry
Najwyższe szczyty w chmurach.

A tutaj patrząc od tego szczytu na środku mamy na lewo tatrzański Hawrań, a na prawo Jagnięcy szczyt.



Po deszczach było straszne błoto, wszędzie wielkie kałuże, które ciężko było obejść.

Widok z tyłu w stronę Jałowca

Przyjemnie tu się dość szło, trochę z górki, trochę pod góry, można było się skupić na przyrodzie wokół. No chyba, że akurat terenówkami jeździli we wszystkie strony.



Witam na Lachów Groń 1045m n.p.m
Tutaj już było pusto i znów widoczek na Pilsko.

i na Babią Górę

Na środku Barania Góra po prawo Skrzyczne

Na miejscu nie wiedziałem co to za góra, ale sprawdziłem w aplikacji i okazało się, że to jest Wielki Chocz 1611m n.p.m Myślałem, że jest dalej, a to tylko 60km w linii prostej.

Jałowiec

Oczywiście nie chciałem wracać tak samo, więc wybrałem wariant pozaszlakowy przez krzaki. Widoki dopisywały



Na dół się naprawdę szybko schodziło, całą resztę trasy już znałem. Niedaleko tego przystanku parkowałem idąc pierwszy raz na Jałowiec parę lat temu.


Umoczyłem przy tym zdjęciu całego buta xD

Powrót do chatki i dalsze świętowanie urodzin. Po paru latach udało się znów zobaczyć z zarządem AKT Palinka. Skończyło się to szybkim kursem tańca w moim wykonaniu

Na drugi dzień wyjechałem dość późno z chatki, więc nie było czasu na nic dłuższego. Szperając po mapie wybrałem szczyt Łysina 779m n.p.m w Beskidzie Małym.
https://mapa-turystyczna.pl/route/11esc
Po drodze zatrzymałem się porobić fajne fotki



Co ciekawe cała miejscowość na górze jest zamknięta dla turystów. Jest wydzielony parking, a potem z buta.

Największą atrakcją była tutaj taka kładka widokowa, ale została zburzona, przez typa, który sobie buduje w tym miejscu dom.

Widoki znów na Babią Górę, Jałowiec i wszystko co w pobliżu. Jak na te kilkaset metrów do przejścia to w sumie warto.



Do domu 5 godzin jazdy, więc na nic więcej nie było czasu. Super weekend, nie tylko towarzysko jak myślałem, ale jesień dopisała.
PS: Pamiętam jak kiedyś nad Laskiem Danka mnie zaprosiła do chaty całkiem przypadkowo, bo szli ogarnąć co ze strumieniem, a ja zdobywałem po ciemku zimą Diadem Gór Polski i miałem zamiar spać w aucie. No i tak poszło. A że lubię takie chatkowe klimaty to zacząłem bywać tam częściej, potem już na Adamach. Myślałem, czy tak wbić jako taki obcy na to urodziny, ale Pudel napisał, że będzie, więc stwierdziłem przejadę się zobaczyć. Planuje tam zabrać kumpli, tylko kurde, niech wybudują kolejną część S11, bo ponad 5h jazdy, to tak średnio się kalkuluje wyjeżdżając po pracy w piątek
Mam dla Was świeżą relacje z mojego w sumie trochę spontanicznego wyjazdu.
Wybrałem się świętować urodziny Mariusza, właściciela "Naszej Chaty na Adamach".
Wyjazd raczej w formie towarzyskiej, ale udało się choć trochę uciec na szlak.
Tak, że po owocnym wieczornym piątku. W Sobotę rano wstałem późno. Myślałem, że po wczorajszych deszczach będą słabe warunki. Okazało się, że mocno wiejący wiatr wszystko wywiał, słońce się przebijało i zrobiła się piękna polska złota jesień.
Oto trasa mojej wycieczki: https://mapa-turystyczna.pl/route/1111r
Nie ma lepszej trasy z chatki niż na Jałowiec, a jeszcze można sobie to w paru opcjach przedłużyć.
Piękne kolory, no strasznie żółto się zrobiło, w tamtym momencie w Wielkopolsce to był dopiero początek takich kolorów.
Tym wyżej tym bardziej wiało i robiło się chłodniej.
Aż zobaczyłem pierwszy śnieg tego sezonu, szybko się topił, ale moje buty nie są gotowe na takie warunki
Widok przed szczytu Jałowca
Na to już na szczycie Jałowce, spotkałem tutaj ludzi z chatki. Ludzi całkiem sporo jak na te zimne warunki. W końcu udało się z niego coś zobaczyć.
Po lewo Pilsko na środku Romanka
Wpisałem się w zeszycie w schronie, miałem pecha, bo nowa książka była od końca maja, a ja byłem na początku.
Pierwszy raz schodziłem z Jałowca Halą Trzebuńską, to był świetny wybór, najpiękniejsze widoki.
Babia Góra wygląda tutaj okazale.
Pilsko
Mamy też Tatry
A tutaj patrząc od tego szczytu na środku mamy na lewo tatrzański Hawrań, a na prawo Jagnięcy szczyt.
Po deszczach było straszne błoto, wszędzie wielkie kałuże, które ciężko było obejść.
Widok z tyłu w stronę Jałowca
Przyjemnie tu się dość szło, trochę z górki, trochę pod góry, można było się skupić na przyrodzie wokół. No chyba, że akurat terenówkami jeździli we wszystkie strony.
Witam na Lachów Groń 1045m n.p.m
Tutaj już było pusto i znów widoczek na Pilsko.
i na Babią Górę
Na środku Barania Góra po prawo Skrzyczne
Na miejscu nie wiedziałem co to za góra, ale sprawdziłem w aplikacji i okazało się, że to jest Wielki Chocz 1611m n.p.m Myślałem, że jest dalej, a to tylko 60km w linii prostej.
Jałowiec
Oczywiście nie chciałem wracać tak samo, więc wybrałem wariant pozaszlakowy przez krzaki. Widoki dopisywały
Na dół się naprawdę szybko schodziło, całą resztę trasy już znałem. Niedaleko tego przystanku parkowałem idąc pierwszy raz na Jałowiec parę lat temu.
Umoczyłem przy tym zdjęciu całego buta xD
Powrót do chatki i dalsze świętowanie urodzin. Po paru latach udało się znów zobaczyć z zarządem AKT Palinka. Skończyło się to szybkim kursem tańca w moim wykonaniu
Na drugi dzień wyjechałem dość późno z chatki, więc nie było czasu na nic dłuższego. Szperając po mapie wybrałem szczyt Łysina 779m n.p.m w Beskidzie Małym.
https://mapa-turystyczna.pl/route/11esc
Po drodze zatrzymałem się porobić fajne fotki
Co ciekawe cała miejscowość na górze jest zamknięta dla turystów. Jest wydzielony parking, a potem z buta.
Największą atrakcją była tutaj taka kładka widokowa, ale została zburzona, przez typa, który sobie buduje w tym miejscu dom.
Widoki znów na Babią Górę, Jałowiec i wszystko co w pobliżu. Jak na te kilkaset metrów do przejścia to w sumie warto.
Do domu 5 godzin jazdy, więc na nic więcej nie było czasu. Super weekend, nie tylko towarzysko jak myślałem, ale jesień dopisała.
PS: Pamiętam jak kiedyś nad Laskiem Danka mnie zaprosiła do chaty całkiem przypadkowo, bo szli ogarnąć co ze strumieniem, a ja zdobywałem po ciemku zimą Diadem Gór Polski i miałem zamiar spać w aucie. No i tak poszło. A że lubię takie chatkowe klimaty to zacząłem bywać tam częściej, potem już na Adamach. Myślałem, czy tak wbić jako taki obcy na to urodziny, ale Pudel napisał, że będzie, więc stwierdziłem przejadę się zobaczyć. Planuje tam zabrać kumpli, tylko kurde, niech wybudują kolejną część S11, bo ponad 5h jazdy, to tak średnio się kalkuluje wyjeżdżając po pracy w piątek