Niedzielne Pilsko
: 2025-02-13, 15:51
Hello.
Rozpoczął się luty, sobota minęła spokojnie i leniwie, gdzieś na działce przed kominkiem, a w zasadzie kozą
ale za to niedziela, niedziela będzie w górach !
Kolejny raz z Łukaszem ruszamy w bój, mimo że kolega lekko zmęczony i obolały po piątkowym chodzeniu po górach (robił klasyczną pętlę w żywieckim z Żabnicy Skałki), chętnie przystaje na propozycję zrobienia Pilska, tym bardziej że jeszcze tam nie był, fajnie mieć kogoś takiego, dla kogo wszystko jest nowe, jakoś człowiek ma z tego trochę więcej radości
O 6.00 jestem w Górkach po Łukasza i ruszamy do Korbielowa, plan jest prosty, wejść żółtym, a z powrotem przejść przez hale - Górowa - Jodłowcowa i Uszczawne, dla mnie tym razem też jest odrobina nowości, bo nigdy nie byłem na Hali Uszczawne.
Korbielów, parking pod knajpą, płatny parking, który mijamy i kawałek wyżej na trawie parkujemy za free
podjeżdżamy szybko, wyskakuję z auta i wołam za trzema kolesiami, czy to ich auto, niepewnie mówią że tak - to zamknijcie sobie szybę od strony kierowcy, bo otwarta na całego
śmiałem się do nich, że pewnie się bali, że jakiś parkingowy ich woła, żeby zapłacili za parking
Na tej wycieczce robiłem test świeżo kupionego plecaka 50+10 z Quechua, wydaje się być w porządku, jakość spoko, cena też
Pogoda z rana całkiem przyzwoita, błękitne niebo i słoneczko, które powoli wychodziło na pobliski grzbiet.
My w całkiem dobrym tempie dochodzimy do ławek i stołu, gdzie robimy przerwę na kawę i coś na ząb, tam też przekazuję Łukaszowi specjalny prezent, taki sok do herbaty, o smaku rumowym, kto mieszkał na pograniczu z Czechami, lub przyjeżdżał do nich na zakupy dobrze wie co to jest expres rumowy do herbaty
w każdym razie zapomniałem dać mu ten sok w aucie i przypomniałem sobie o nim dopiero na górze, więc dałem go Łukaszowi żebym nie musiał go nosić
ucieszył się !

wstaje nowy dzień

Stąd już tylko kawałek do schroniska, na niebo napłynęło sporo chmur i zaczynało się robić jakoś ponuro.
Mijamy schronisko i lecimy w stronę szczytu, Łukasz zalicza glebę już na początku podejścia na nartostradę, więc ochoczo zakładamy raczki
Ponura pogoda nie przeszkadzała w podziwianiu widoków, które wyłaniały się miarę nabierania wysokości, oczywiście najbardziej przyciągała wzrok Babia, przynajmniej mój …
Nie wiem czemu, ale jakoś wolę chodzić na Babią, choć na Pilsko też nie pogardzę
z Pilska lubię widok na Babią, pięknie się prezentuje z tej perspektywy.
Na nartostradach lód i brak śniegu, wyciągi stoją, a turystów brak ! Widok wręcz niewiarygodny, po drodze na górę i z powrotem, spotkaliśmy ze 20 osób ? Oczywiście nie licząc ludzi w schronisku, bo tam było trochę więcej.
baterie słoneczne mają ciężkok w taką pogodę


jak jej nie lubić, kiedy ona taka fajna

jak widać ludzi brak !

jeden osobnik zjeżdża na dupie



widoki coraz szersze i dalsze

jak widać jest ciężko


Ależ mnie się to podoba !

jakieś Tatry się pojawiły

Docieramy na szczyt, oprócz nas jest może 5-6 osób, robię fotki trójce młodych ludzi ich telefonem, oni w odwecie robią nam fotkę przy ołtarzu i po chwili kiedy odchodzą zostajemy w zasadzie sami …
Pomyślał by kto, że w niedzielę, w ferie zimowe, na Pilsku nie będzie ludzi !? Miła niespodzianka
U nas widoki w stronę Tatr całkiem ładne, jakieś lasery nawet pojawiły się na niebie, Łukasz mega zadowolony widokami i to w każdą stronę, więc plan zrealizowany, zadowolony nowicjusz
Mimo że wieje i jest zimno, jest tak ładnie, że spędzamy na szczycie dłuższą chwilę, w końcu zmarznięci uciekamy w stronę schroniska.
Mnie się ciągle podobało !




Tak wygląda zadowolony z wycieczki kolega

odprawiliśmy egzorcyzmy ...

i zdobyliśmy szczyt w blasku chwały !

było coraz ładniej, ech


wykorzystałem postać nieznajomego, do foto.


zbliżała się czarna msza

Lecimy na krechę, którędy się dało, momentami całkiem stromo, ale z raczkami na nogach byliśmy odważni !
W schronisku zasiadamy na górze, zamawiamy po placku z gulaszem i kawie, pytam pana z obsługi czy zejdzie sprzedać mi przypinkę, mówi że nie ma czasu, ok może później … Pytam później, a ten znowu że nie, bo nie ma czasu ! Myślę sobie, ku.wa coś się komuś poj..ało, żebym jako klient chodził i się prosił żeby coś kupić ! Nosz kur.a nie ! Naszła mnie lekka złość, bo wpinki takiej nie mam w swojej kolekcji, w odwecie zachowuję się jak przystało na prawdziwego chama i zostawiam kubki po kawie na stoliku, niech sobie buc przyjdzie posprzątać, wychodzę zły
Na zewnątrz nadal ponuro …

ludzi nadal brak !


gdzie idziemy ?

Przed nami hale i chatka na Hali Górowej, która ku mojemu zdziwieniu była otwarta i jakaś pani siedział w środku, coś popijała, kiedy ja bez pardonu wsadziłem tam swoją facjatę, będąc pewnym że nikogo tam nie ma, a chciałem tylko sprawdzić czy jest otwarte
Wcześniej podziwiamy również skalny mur, który robi spore wrażenie, nachylenie zbocza pod murem też !
Wychodząc od chatki zahaczamy tylko o Halę Jodłowcową i od tego moment wszystko jest dla mnie nowe i nieznane



Mijamy rozejście pod Uszczawne Wyżne i odbijamy na czarny szlak, żeby po chwili cieszyć się fajnymi widokami i kolejną halą, ostatnia na trasie, Halą Uszczawne, bardzo fajne miejsce z widokiem na Babią i Pilsko, a dosłownie kawałek dalej wyłaniają się też Tatry
Hala Uszczawne nadaje się na biwak, można spokojnie wpisać na listę miejsc noclegowych.
wchodzimy w jesień


Hala Uszczawne

Królowa cały czas idzie z nami


Pilsko za nami już prawie znikło

pojawiły się jeszcze na koniec, zanim zniknęliśmy w lesie

Końcówka to miejscami strome zejście po luźnych kamieniach, liściach, błocie i lodzie, można się wywalić na kilka sposobów, w stylu dowolnym
Mijamy kilka fajnych chatek mniej lub bardziej ukrytych, jedną w stanie agonalnym i jedną kapliczkę na sam koniec, chyba prywatna, bo gdzieś się przewijały jakieś zakazy wejścia 






Nam udaje się w całości dotrzeć do asfaltu i dalej do samochodu.
I taka to była wycieczka.
Rozpoczął się luty, sobota minęła spokojnie i leniwie, gdzieś na działce przed kominkiem, a w zasadzie kozą
Kolejny raz z Łukaszem ruszamy w bój, mimo że kolega lekko zmęczony i obolały po piątkowym chodzeniu po górach (robił klasyczną pętlę w żywieckim z Żabnicy Skałki), chętnie przystaje na propozycję zrobienia Pilska, tym bardziej że jeszcze tam nie był, fajnie mieć kogoś takiego, dla kogo wszystko jest nowe, jakoś człowiek ma z tego trochę więcej radości
O 6.00 jestem w Górkach po Łukasza i ruszamy do Korbielowa, plan jest prosty, wejść żółtym, a z powrotem przejść przez hale - Górowa - Jodłowcowa i Uszczawne, dla mnie tym razem też jest odrobina nowości, bo nigdy nie byłem na Hali Uszczawne.
Korbielów, parking pod knajpą, płatny parking, który mijamy i kawałek wyżej na trawie parkujemy za free
Na tej wycieczce robiłem test świeżo kupionego plecaka 50+10 z Quechua, wydaje się być w porządku, jakość spoko, cena też
Pogoda z rana całkiem przyzwoita, błękitne niebo i słoneczko, które powoli wychodziło na pobliski grzbiet.
My w całkiem dobrym tempie dochodzimy do ławek i stołu, gdzie robimy przerwę na kawę i coś na ząb, tam też przekazuję Łukaszowi specjalny prezent, taki sok do herbaty, o smaku rumowym, kto mieszkał na pograniczu z Czechami, lub przyjeżdżał do nich na zakupy dobrze wie co to jest expres rumowy do herbaty
wstaje nowy dzień
Stąd już tylko kawałek do schroniska, na niebo napłynęło sporo chmur i zaczynało się robić jakoś ponuro.
Mijamy schronisko i lecimy w stronę szczytu, Łukasz zalicza glebę już na początku podejścia na nartostradę, więc ochoczo zakładamy raczki
Ponura pogoda nie przeszkadzała w podziwianiu widoków, które wyłaniały się miarę nabierania wysokości, oczywiście najbardziej przyciągała wzrok Babia, przynajmniej mój …
Nie wiem czemu, ale jakoś wolę chodzić na Babią, choć na Pilsko też nie pogardzę
Na nartostradach lód i brak śniegu, wyciągi stoją, a turystów brak ! Widok wręcz niewiarygodny, po drodze na górę i z powrotem, spotkaliśmy ze 20 osób ? Oczywiście nie licząc ludzi w schronisku, bo tam było trochę więcej.
baterie słoneczne mają ciężkok w taką pogodę
jak jej nie lubić, kiedy ona taka fajna
jak widać ludzi brak !
jeden osobnik zjeżdża na dupie
widoki coraz szersze i dalsze
jak widać jest ciężko
Ależ mnie się to podoba !
jakieś Tatry się pojawiły
Docieramy na szczyt, oprócz nas jest może 5-6 osób, robię fotki trójce młodych ludzi ich telefonem, oni w odwecie robią nam fotkę przy ołtarzu i po chwili kiedy odchodzą zostajemy w zasadzie sami …
Pomyślał by kto, że w niedzielę, w ferie zimowe, na Pilsku nie będzie ludzi !? Miła niespodzianka
U nas widoki w stronę Tatr całkiem ładne, jakieś lasery nawet pojawiły się na niebie, Łukasz mega zadowolony widokami i to w każdą stronę, więc plan zrealizowany, zadowolony nowicjusz
Mimo że wieje i jest zimno, jest tak ładnie, że spędzamy na szczycie dłuższą chwilę, w końcu zmarznięci uciekamy w stronę schroniska.
Mnie się ciągle podobało !
Tak wygląda zadowolony z wycieczki kolega
odprawiliśmy egzorcyzmy ...
i zdobyliśmy szczyt w blasku chwały !
było coraz ładniej, ech
wykorzystałem postać nieznajomego, do foto.
zbliżała się czarna msza
Lecimy na krechę, którędy się dało, momentami całkiem stromo, ale z raczkami na nogach byliśmy odważni !
W schronisku zasiadamy na górze, zamawiamy po placku z gulaszem i kawie, pytam pana z obsługi czy zejdzie sprzedać mi przypinkę, mówi że nie ma czasu, ok może później … Pytam później, a ten znowu że nie, bo nie ma czasu ! Myślę sobie, ku.wa coś się komuś poj..ało, żebym jako klient chodził i się prosił żeby coś kupić ! Nosz kur.a nie ! Naszła mnie lekka złość, bo wpinki takiej nie mam w swojej kolekcji, w odwecie zachowuję się jak przystało na prawdziwego chama i zostawiam kubki po kawie na stoliku, niech sobie buc przyjdzie posprzątać, wychodzę zły
Na zewnątrz nadal ponuro …
ludzi nadal brak !
gdzie idziemy ?
Przed nami hale i chatka na Hali Górowej, która ku mojemu zdziwieniu była otwarta i jakaś pani siedział w środku, coś popijała, kiedy ja bez pardonu wsadziłem tam swoją facjatę, będąc pewnym że nikogo tam nie ma, a chciałem tylko sprawdzić czy jest otwarte
Wcześniej podziwiamy również skalny mur, który robi spore wrażenie, nachylenie zbocza pod murem też !
Wychodząc od chatki zahaczamy tylko o Halę Jodłowcową i od tego moment wszystko jest dla mnie nowe i nieznane
Mijamy rozejście pod Uszczawne Wyżne i odbijamy na czarny szlak, żeby po chwili cieszyć się fajnymi widokami i kolejną halą, ostatnia na trasie, Halą Uszczawne, bardzo fajne miejsce z widokiem na Babią i Pilsko, a dosłownie kawałek dalej wyłaniają się też Tatry
Hala Uszczawne nadaje się na biwak, można spokojnie wpisać na listę miejsc noclegowych.
wchodzimy w jesień
Hala Uszczawne
Królowa cały czas idzie z nami
Pilsko za nami już prawie znikło
pojawiły się jeszcze na koniec, zanim zniknęliśmy w lesie
Końcówka to miejscami strome zejście po luźnych kamieniach, liściach, błocie i lodzie, można się wywalić na kilka sposobów, w stylu dowolnym
Nam udaje się w całości dotrzeć do asfaltu i dalej do samochodu.
I taka to była wycieczka.
