Góry Bez Granic

Jako, że dwa lata temu zabierając chłopaków na Rysiankę zabrakło nam widoków to w planach na styczeń miałem powrót tu - o ile się nadarzy dobra pogoda. I dziś właśnie postanawiamy wrócić tu, tą sama trasą; zresztą dokładnie taką samą, jak 5 miesięcy temu przemierzaliśmy rodzinnie.


Początek roku mam niemrawy. Weekend wolny - sypie śnieg, więc łamię się, kilkukrotnie zmieniając decyzję, jednak finalnie odpuszczam. Tydzień później mam wolną tylko niedzielę - prognozy zapowiadają piękny warun, więc wrzucam zanętę. Gdy jednak w sobotę wychodzę z pracy i nikt się nie odzywa już się zaczynam cieszyć na lenistwo i wtedy dzwoni Marek - jak tam rzuca. Już wiem, że się nie wyśpię - pytanie tylko jak bardzo
Wieczorem szybka narada - jedna prognoza pokazuje pełne słońce, druga mgły. Co robić? Wschód odpuszczamy, ale ryzykujemy.
https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... -roku.html

Wstrzeliłeś się dobrze pogodowo.To dobry prognostyk na ten sezon.Obecnie ceny w schroniskach to pomału kosmos.Zdjęcia dobre.

Bardzo fajne wyjście, pogoda była to fakt !

Nie dość że drogo, to jeszcze można dostać marne żarcie

Meteo Blue ostatnio sprawdza się bardzo dobrze, ale po takiej sprawdzalności mają zazwyczaj miesiąc, że nie sprawdza się nic

od Płaczliwego Rohacza przez Pachoła aż do Ostrego

A my byliśmy za Rohaczami

Dokładnie taką samą trasą? To karygodny barak świeżości jest
Z drugiej strony to najładniejsze kółeczko po okolicy, klasyk klasyków.
Piękny był ostatni weekend.

Marku dzięki

Adrian pisze:A my byliśmy za Rohaczami

Widziałem Was - po getrach tak myślałem, że to Wy

Dokładnie taką samą trasą? To karygodny barak świeżości jest

Dokładnie. Nawet w tych samych miejscach schodziliśmy robić siku!
Świeżość pozostawiam tym, których to zabolało tzn starszyźnie forumowej. I młodzieży. Jako pan w średnim wieku zaczynam doceniać powtarzalność

Co do jedzenia - to tak wyszło, było ciepło, dość wcześnie schodziliśmy i stwierdziliśmy, że bardziej nas Mac w Żywcu ciągnie niż schabowy u góry. W zimie, jednak żarcie w schronisku biorę pod uwagę...choć nie żal nam - zaoszczędziliśmy parę dobrych złotych.

wychodzimy na Halę Pawlusią - lubię ten widok, gdy ona wyłania się po wyjściu z lasu:

ja też

Lidka pisze:

wychodzimy na Halę Pawlusią - lubię ten widok, gdy ona wyłania się po wyjściu z lasu:

ja też

Czyli trzecia wycieczka musi być z oblepionymi drzewami, bo resztę warunków już miałeś.
Ta pętla na Rysiankę jest zawsze dobrym pomysłem, który i tym razem się sprawdził. Ładne widoki i jakiś taki luzik wynikający z dobrej pogody wyczuwam.
Na ceny w schroniskach też ostatnio spojrzałam. Rysianka rzeczywiście ma drogie pozycje w menu. Ale póki ludzie kupują, nikt nie ma w tym interesu, żeby je obniżać. Biznes się kręci, a Polakom widać dobrze się powodzi .

Tak ta wycieczka była na fajnym luzie - choć podejście pod Pawlusią pokazało, że miesiąc bez gór swoje zrobiło.
Masz rację co do cen. Zresztą już była tu dyskusja - a ja po prostu stwierdziłem, że dobrze iż się udało oszczędzić - zresztą wiesz na co oszczędzam