Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 555
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Lidka » 2025-01-19, 22:31

Jeszcze w październiku umówiliśmy się z grupą znajomych na zimowy wyjazd z bazą w Chatce Skalance. Nie mogłam doczekać się tej eskapady. Marzyłam, że po kilku latach zimowania w domu w końcu podrepczę po górskich zaśnieżonych ścieżkach, a może nawet odkurzymy rakiety… Im bliżej godziny W, tym dobitniej docierało do mnie, że śnieg to mogę na starych zdjęciach pooglądać . +8 i nie zanosi się na zmiany. No cóż zrobić. To chociaż raczki zapakujemy.
W czwartkowe wczesne popołudnie w siąpiącym deszczu zaparkowaliśmy na polance pod Chatką i zaczęliśmy intensywny weekendowy reset, czyli każdy robi to, co lubi: Wojtek z Jackiem zamelinowali się w kuchni z zamiarem ugotowania żurku. No i w tym momencie dokonali makabrycznego odkrycia- nie zakupiliśmy ziemniaków! Telefony do kilku ekip, które były gdzieś w drodze na różnych etapach z prośbą o 3 kg zaowocowały – wieczorem w kuchni mieliśmy już chyba z 15 kg kartofelków :D
Panowie wyżywali się kulinarnie, a płeć piękna poszła sobie zobaczyć najbliższą okolicę. Po błocie lekko sunęłyśmy w dół, w trawach wycierałyśmy buty, a na koniec znalazłyśmy zimę

Obrazek

Jak wróciłyśmy na apartamenta, to powitały nas już szklaneczki pełne różnorakich trunków, gorący żurek

Obrazek

i muzyka
https://photos.google.com/album/AF1QipP ... i6mLgOllqu

Wielki urok chatki polega na tym, że człek może się walnąć na pryczy i dalej słuchać śpiewaków i grajków, bo są tuż obok, i niepostrzeżenie zapaść sobie w sen.
W piątkowy poranek nie budząc nikogo poszłam w świat ;) Fajnie wygląda okolica naszego „parkingu”.

Obrazek

Jest lekki mrozek więc błoto mi nie grozi. Mam zamiar dostać się na słowacki czerwony szlak i wrócić jakoś opłotkami. Nawet się udało ;)
https://pl.mapy.cz/s/gasocarusa

Początkowo ścieżką wzdłuż granicy a potem już bezczelnie po słowackiej stronie w dół w kierunku stacji kolejowej Skalité-Serafínov. Po drodze mijam bunkier

Obrazek

I wielką wiatę ze stołami i kominkiem, która jest obok boiska. Są też tu jakieś punkty gastronomiczne, ale o 8 rano zamknięte. Jeszcze kilkadziesiąt metrów i docieram do stacji. Tu zaczyna się czerwony szlak, którym powinnam iść pod górę, ale najpierw mamy tunel pod torami

Obrazek

Minąwszy kilka domostw wkraczam na leśną ścieżkę, która po chwili staje się ścieżką polną. Mijam stację przekaźnikową i paśniki ukryte pomiędzy drzewami, a kilka zadziwionych saren przebiega mi przed nosem. Znów docieram do granicy- przechodzę kładką nad łączącą się tutaj słowacką drogą D3 z polską S1 i żeby nie to, że jechałam tędy w maju ub. roku, to bym pomyślała, że jeszcze nie są oddane do użytku, bo ruch żaden

Obrazek

Podobają mi się tutejsze szlakowskazy i pomysłowa konstrukcja oznaczająca szlak rowerowy

Obrazek

Idę sobie dalej wzdłuż granicznych słupków, zaczyna wiać zimny wiatr i na ten moment dzwoni mój telefon- to szanowny małżonek raczył był wstać i zauważyć brak swej połowicy :D
Akurat dotarłam do ławeczki, na której nie zasiadłam, bo zawiewało zewsząd, ale widoczki fajne oferuje

Obrazek

więc wysłałam fotkę motywującą do ruszenia tyłków reszty towarzystwa, a sama naciągnęłam mocniej kaptur i kontynuowałam swój spacer czerwonym szlakiem. Gdy dotarłam do skrzyżowania Za Kikulą to się aż zachłysnęłam, bo po prawej stronie zobaczyłam megaławkę! No nie wierzę. Idę zatem zobaczyć to dziwo z bliska. Jak już się wdrapałam na ów Trojak vel Kikulę, oczom mym ukazała się jeszcze solidna wiata, w której zamelinowałam się na drugie śniadanie

Obrazek

Popijając gorącą herbatkę z imbirem i pigwą doznałam olśnienia: skoro dziś wyjątkowo targam aparat fotograficzny, to mogę sobie zrobić sesję foto. Pomysł wcieliłam w życie i biegałam w te i nazad usiłując w czasie 10 sekund (bo taki czas ma mój samowyzwalacz) wdrapać się na ławkę. Sama z siebie się śmiałam w głos- takie rzeczy człowiek wyprawia tylko wtedy, gdy nie ma innych ludzisków w pobliżu :D

Obrazek

No dobra, pora ruszać dalej. Minęłam Polanę i sunę sobie powoli i dostojnie delektując się ciszą i przestrzenią. Słońcem jakoś nie jest mi dane się delektować ;) Przede mną Gruń

Obrazek

Fajne te krzyże, takie nieoczywiste. To też sobie zrobię sesję, a co :usm

Obrazek

Dalej szlak wiedzie delikatnie w dół aż do Skalitego. Ja postanowiłam skrócić sobie co nieco drogę i w okolicach przekaźnika opuściłam szlak czerwony. Teraz jak patrzę na mapę na tę moją trasę, to widzę, ze ja szłam nad tunelem w którym biegnie D3. Może gdybym akurat nie zaczęła zachwycać się faktem, że sypie delikatnie śnieg, to bym dokonała tego odkrycia w realu, a nie dopiero na monitorze komputera… A tymczasem idę ulicą pomiędzy domami przysiółka Mikulovci i spotkałam tu dopiero pierwszych ludzi :-) Polną drogą kieruję się na Fírkovą Kýčerę. Śnieg sypie nieustannie i jakby zaczęło go pod nogami przybywać. Odwracam się za siebie i widzę, że nie widzę Grunia i Polany, na których byłam godzinę temu ;)

Obrazek

Hmm… Moje dywagacje na temat aury przerywa telefon: Jacek zadzwonił uświadomić mnie, że na Skalance sypie śnieg. No serio? U mnie na Seszelach świeci słońce :D
No to idę dalej na szczyt. Niby jest zalesiony, ale jest polanka, i fajny zimowy spektakl tam się odbywa

Obrazek

Nie zatrzymuję się już na dłuższe zachwyty, tylko idę dalej skupiona na wypatrywaniu drogi. Do tej pory była ona oczywista, ale gdy minęłam Kýčerę, coś przestało pasować. Kilka razy musiałam posiłkować się mapą.cz bo albo ładowałam się za bardzo w dół, albo droga kończyła się w jakimś zagajniku … A sypie dalej… Nawet moje ślady zasypuje w kilka chwil. Jak w końcu zobaczyłam słupki graniczne, to odetchnęłam . Chwilę później zobaczyłam czerwone szlakowe znaczki

Obrazek
i mogłam duszę z ramienia spokojnie zdjąć i udawać, że nic a nic się przez ostatnią godzinę nie bałam :D
W Chatce zostałam powitana z honorami rumem na rozgrzewkę, jak na Królową Śniegu przystało ;) W kuchni trwało już wielkie gotowanie grochówki i żeberek, ale odpowiedzialni kierowcy postanowili sprowadzić auta na dół do Zwardonia, bo w niedzielę to możemy ich na tej naszej polance nie znaleźć.
Gdy już wszyscy z powrotem dotarli, nastał czas biesiady, który trwał …
wstałam ok. 7 i to nie echo, tylko muzykanci nadal grali :usmi
cdn
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8690
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Pudelek » 2025-01-19, 22:34

Kurczę, faktycznie nawet tam zimy prawie brak... Ciekawe czy dzisiaj też była w Beskidach inwersja, bo w Sudetach w weekend potrafiło być na szczycie plus 6 a gdzie indziej nawet plus 13!
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
marekw
Posty: 4200
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: marekw » 2025-01-20, 07:05

Fakt.Zima trafiła Ci się słaba.Ale i tak dobrze,że na łeb się nie lało.Weekend bardzo kulinarny.Tereny bardzo fajne,ja tam dwa lata temu troszkę pojeździłem na rowerze.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 684
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: _laynn » 2025-01-20, 07:40

Pudelek pisze:Kurczę, faktycznie nawet tam zimy prawie brak... Ciekawe czy dzisiaj też była w Beskidach inwersja, bo w Sudetach w weekend potrafiło być na szczycie plus 6 a gdzie indziej nawet plus 13!

Była - w okolicy 1300metrów było chyba z 15 stopni.
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 555
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Lidka » 2025-01-20, 09:09

kulinarno-muzycznie :-o To dewiza kolegi Wojtka. Czyli coś dla ciała coś dla ducha- zestaw idealny :lol
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 555
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Lidka » 2025-01-20, 09:21

Świat za oknem pogrążony nadal w ciemnościach, zatem uskuteczniłam sobie resztę żurku na śniadanie i doszłam do wniosku, że dzisiejsza wycieczka to już w całości po szlakach, bo jak znów będzie sypać, to jednak kolorowe znaczki w terenie wiele ułatwiają. Ale po głowie od kilku tygodni , tzn. od czasu, gdy vidraru wrzuciła na forum informację o potencjalnym nowym schronisku Oźna, pałętała się myśl o przespacerowaniu się tam. Nic to, ruszam czerwonym szlakiem, a dokąd dotrę, wyjdzie w praniu.
No i wyszło tak
https://pl.mapy.cz/s/mavobonego
Początkowo idę tą samą drogą, którą wczoraj wracałam, tym razem w drugą stronę. Przyglądam się Matce Boskiej w kamiennej grocie, którą poprzedniego dnia ledwo zauważyłam
Obrazek
foto z mapy.cz

i powoli majestatycznie wdrapuję się na Przełęcz Graniczne

Obrazek

Chwila na oglądnięcie okolicy, a że dmucha zimnem w oczy, to szybko zbieram się dalej. Wzdłuż granicy przez Beskid Wrzeszczowski, aż moje oczy przykuła różowość

Obrazek

w tej czarno-białej scenerii fajny taki kolorowy akcent :lol
Jeszcze kilka kroków i zostawiam za sobą czerwony szlak. Idę teraz leśną drogą do osady Magura, a jedyne napotkane ślady, to tropy saren i zajęcy. Obok ciurka sobie strumyk, słońce usiłuje przebić się przez grube chmury, a ja patrzę i oczom nie wierzę: na jakimś drewnianym budynku typu garaż wisi sobie strzałka

Obrazek

wygląda to na stary znak, ale jakby trochę odnowiony. Zatem obieram wskazany kierunek i się człapię dumając, czy to jedyny drogowskaz, a tu słyszę w niedalekiej odległości donośne hau hau. Z pobliskiego gospodarstwa wyszedł sobie niespiesznie owczarek podhalański i podąża w moją stronę. Akurat znalazłam się przy ścieżce, która wprowadza w las, i chciałam głębiej zastanowić się nad tym, czy to ta właściwa, ale coraz intensywniejsze szczekanie pana tych włości przyspieszyło mój proces myślowy i po prostu przeskoczyłam bród, który sobie tam był i ostro ruszyłam pod górę. Jakież było moje zdziwienie, gdy na drzewie zobaczyłam nie do końca zamazany znaczek

Obrazek

Czyli chyba trafiłam na szlak, który zlikwidowali, a teraz chcą reaktywować. Po powrocie do domu wyciągnęłam starą mapę B.Żywieckiego i rzeczywiście to ten.
Ładna ta wędrówka teraz się zrobiła: nieśmiało zaczął prześwitywać błękit, wiatru w lesie nie odczuwam, śnieg jest taki świeżutki i nietknięty nawet przez żadną myszkę. Aż mi głupio tak go swym buciorem kalać ;)

Obrazek

No i wyszłam na wielką polanę ze skrzyżowaniem leśnych dróg. Narnia :D Aż zaczęłam rozglądać się za Aslanem ;)
Stoi schroniskowy budynek pięknie odnowiony, nawet jakiś hamak wisi, stosy drewna porządnie ułożone i tylko ławeczkowy problem sobie wymyśliłam: wszystkie w cieniu i pokryte puchową pierzyną. Ja to bym najchętniej w słońcu posiedziała, skoro już raczyło się pokazać ;)
No to idę dalej mijając 2 drewniane rynny z dziarsko lecącą wodą (ciekawe przy jakiej temperaturze zamarzną)

Obrazek

W Janczykach znalazłam odpowiednie miejsce na skonsumowanie drugiego śniadania: zapewne letnia posiadłość (przyczepa campingowa ;) ), ale bez ogrodzenia i tabliczki, że teren prywatny, za to ze schodkami i w słońcu. Wystarczyło zgarnąć śnieg i można wygodnie zasiąść.
Z żalem patrzyłam jak błękit nieba powoli zanika, a świat pogrążył się w odcieniach bieli i szarości. Śnieg znów zaczyna padać, ale tym razem nie jest to drobniutki pył, ale takie prawdziwe płatki. Zjadłam, wypiłam, to zmykam zanim stanę się bałwanem. Szerokim traktem w stronę Oźnej najwyraźniej przebiega szlak

Obrazek

ale poza tą jedną tabliczką nie zobaczyłam nic więcej. Naprawdę chętnie nabyłabym mapę z wszelkimi szlakami papieskimi i innymi kościelnymi czy różańcowymi, ale chyba takowej jeszcze nie wydali. Trafi człowiek na jakiś jeden znak i tyle…
I znów na mojej drodze wielki pies, ten dla odmiany cały czarny. Szczekaniem (ale wesoło a nie groźnie) wywołał z domu gospodarza, z którym ucięłam sobie pogawędkę na temat szlaku loretańskiego ( a tak, z Soli czasem jakaś pielgrzymka przejdzie), schroniska w Oźnej (ciekawe czy uruchomią, bo wiecznie ktoś im problemy robi), aury (trzeba łopatę z drewutni wyciągnąć) i psa, który dopominał się cały czas uwagi. Wygłaskałam go zatem, pożegnałam z miłym rozmówcą i poszłam dalej. Odśnieżona droga skończyła się przy ostatnim gospodarstwie. Teraz znów przecieram szlak ( a w zasadzie pozaszlak ;) )

Obrazek

Pięknie jest, pycho mi się śmieje i tylko w pamięci mam wczorajsze poszukiwania drogi- mam nadzieję, że tym razem będzie bezstresowo

Obrazek

Oźna zdobyta w warunkach zimowych- to jest coś :D Dochodzę do wniosku, że to wystarczający powód do chwały i wrócę w chatkowe pielesze najprostszą drogą. Zatem kierunek- Szczotka. Wychodzę z lasu na łąki gdzie napotykam krzyż

Obrazek

i kapliczkę

Obrazek

Idzie się coraz trudniej, miejscami zapadam się w śnieg po tyłek. Skąd tu tyle tego? Najwyraźniej nawiało specjalnie dla mnie z całej okolicy ... Przedzieram się dzielnie mając wizję wygodnego szlaku czerwonego w niedalekiej odległości. Uff, dotarłam, teraz już będzie z górki. Trochę z, trochę pod, i jestem w przytulnym ciepełku z talerzem kapuśniaku pod nosem i muzyką dookoła
https://photos.google.com/share/AF1QipP ... FOUEpvVk1R
Chwilo trwaj...
cdn
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14938
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Dobromił » 2025-01-20, 09:28

Podjęłaś ambitne wyzwanie. Śniegi pokonane. Cele zdobyte.

W sobotę lub w niedzielę idziemy masowo do przyszłego schroniska pod Oźną.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 555
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Lidka » 2025-01-20, 09:33

idziemy masowo do przyszłego schroniska pod Oźną.

Po powrocie kontaktowałam się z nimi na instagramie. Może jak masowo się zapowiecie, to na jakowąś herbatkę możecie liczyć.... :piwo
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14938
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Dobromił » 2025-01-20, 09:50

Złupimy ich.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 6342
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: sprocket73 » 2025-01-20, 10:11

Zima przyszła z odsieczą i się załapałaś :)
Łażenie w świeżych śniegach ma swój urok.
Awatar użytkownika
marekw
Posty: 4200
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: marekw » 2025-01-20, 10:24

No i zimka przyszła.Do kompletu przydało by się jeszcze trochę błękitu,mrozik.Może w kolejnym dniu :) .
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6511
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: buba » 2025-01-20, 11:24

Obrazek

Za bardzo podobnymi znakami szłam z koleżanką 23 lata temu. Tez spałyśmy na Skalance i chciałyśmy znalezc to schronisko (na naszej mapie tez było). Ale nie zostało odnalezione. Nie wiem czy źle szukałysmy czy było juz wtedy nieczynne.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 10289
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Adrian » 2025-01-20, 14:51

Nie zatrzymuję się już na dłuższe zachwyty, tylko idę dalej skupiona na wypatrywaniu drogi. Do tej pory była ona oczywista, ale gdy minęłam Kýčerę, coś przestało pasować. Kilka razy musiałam posiłkować się mapą.cz bo albo ładowałam się za bardzo w dół, albo droga kończyła się w jakimś zagajniku … A sypie dalej… Nawet moje ślady zasypuje w kilka chwil. Jak w końcu zobaczyłam słupki graniczne, to odetchnęłam . Chwilę później zobaczyłam czerwone szlakowe znaczki


Hehehe.
Też tak miałem, szedłem, za chwilę się wracałem, bo droga się kończyła, albo jakieś bagno pojawiało, nie było lekko :lol

Ładne to nowe schronisko.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14938
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Dobromił » 2025-01-20, 15:59

Niedziela. Pani Agnieszka już wie o przybyciu grupy. Ugoszczą nas.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 555
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Re: Na Skalance zima rozłożyła skrzydła….

Postautor: Lidka » 2025-01-20, 20:07

szłam z koleżanką 23 lata temu. Tez spałyśmy na Skalance i chciałyśmy znalezc to schronisko (

na pewno 23 lata temu? dziecko samo w górach?? :-)
"Szkoła funkcjonowała w latach 1963-75. Przez kolejnych 40 lat budynek funkcjonował jako sezonowe szkolne schronisko młodzieżowe PTSM. W 2019 roku właściciel budynku – Starostwo Powiatowe w Żywcu – zdecydował o jego sprzedaży"
to raczej nie trafiłyście.
Łażenie w świeżych śniegach ma swój urok.

to największa zimowa frajda :lol

Też tak miałem, szedłem, za chwilę się wracałem, bo droga się kończyła, albo jakieś bagno pojawiało,

Ja myślałam, że to przez śnieg nie widzę właściwej drogi, a tu wychodzi na to, że one są albo ich nie ma bez względu na porę roku. A kiedy szedłeś tędy?
Dobromił, jak schroniskowa prapremiera, to będzie pionierska relacja :D
marekw, słońce to na wydział wtedy było, ale mrozik i owszem, pojawił się ;)
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość