Nie ważne gdzie... ważne z kim ;)
: 2024-12-29, 17:43
W przeciwieństwie do Sprocketa szukającego listopada w grudniu my jedziemy w wyższe partie Beskidków poszukać zimy. Wybór jest jasny: Pilsko. Dla mnie najlepsza góra w Beskidach zimą. Zabieram Ukochaną i jej siostrę. Proponowałem koleżance tatromaniaczce wspólny wyjazd, ale wolała jechać z koleżankami po raz n-ty na Gęsią Szyję, bo przecież nie ważne gdzie, ważne z kim.
Na przełęczy Glinne trochę śniegu, ale potem on znika i dopiero ponad 1100 metrów (już za rozwidleniem szlaków) warunki robią się zimowe. Pojawia się Babia Góra.
Idziemy wśród kosówki.
Są Tatry.
Dziewczyny pozują. Nie ma to jak zadowolona Ukochana w raczkach.
Na Pilsko można z pieskiem.
Widoczki z podejścia.
Szczytujemy na Górze Pięciu Kopców.
Idziemy za granicę.
Chmury nad BŚM.
W stronę Wielkiej Raczy.
Szczytujemy po raz drugi.
Na Pilsku sporo zarówno Polaków, jak i Słowaków. Widoczność bardzo dobra, widać nawet Pradziada, któremu tym razem nie robię zdjęć.
Mała Fatra, najpiękniejsze góry.
Resztki inwersji. Późno wyruszyliśmy.
Nizkie Tatry.
Wysokie Tatry.
Bielskie Tatry.
Tatry do znudzenia.
Babie Góry.
Sądecki, Gorce, Pieniny
Zbliżenie.
W dole Zalew Orawski.
Słoneczko.
Schodzimy czarnym szlakiem. Widać Beskid Mały, moje "ukochane" pasmo.
BŚM, przed nim Rysianka, same piękne góry.
Polska jest piękna!
Szwagierka jeszcze nie dorobiła się raczków, Ukochana pożycza jej jednego swojego.
Tam byliśmy.
Idziemy do schroniska na obiad.
Wracamy czerwonym szlakiem na Przełęcz Glinne.
Zdarzały się lepsze wycieczki na Pilsko, takie po których będzie co wspominać. Ta była przyzwoita, ale bez szału. Za to będę ją wspominał jako miło spędzony dzień w kulturalnym rodzinnym gronie, bo przecież nie ważne gdzie... ważne z kim
Na przełęczy Glinne trochę śniegu, ale potem on znika i dopiero ponad 1100 metrów (już za rozwidleniem szlaków) warunki robią się zimowe. Pojawia się Babia Góra.
Idziemy wśród kosówki.
Są Tatry.
Dziewczyny pozują. Nie ma to jak zadowolona Ukochana w raczkach.
Na Pilsko można z pieskiem.
Widoczki z podejścia.
Szczytujemy na Górze Pięciu Kopców.
Idziemy za granicę.
Chmury nad BŚM.
W stronę Wielkiej Raczy.
Szczytujemy po raz drugi.
Na Pilsku sporo zarówno Polaków, jak i Słowaków. Widoczność bardzo dobra, widać nawet Pradziada, któremu tym razem nie robię zdjęć.
Mała Fatra, najpiękniejsze góry.
Resztki inwersji. Późno wyruszyliśmy.
Nizkie Tatry.
Wysokie Tatry.
Bielskie Tatry.
Tatry do znudzenia.
Babie Góry.
Sądecki, Gorce, Pieniny
Zbliżenie.
W dole Zalew Orawski.
Słoneczko.
Schodzimy czarnym szlakiem. Widać Beskid Mały, moje "ukochane" pasmo.
BŚM, przed nim Rysianka, same piękne góry.
Polska jest piękna!
Szwagierka jeszcze nie dorobiła się raczków, Ukochana pożycza jej jednego swojego.
Tam byliśmy.
Idziemy do schroniska na obiad.
Wracamy czerwonym szlakiem na Przełęcz Glinne.
Zdarzały się lepsze wycieczki na Pilsko, takie po których będzie co wspominać. Ta była przyzwoita, ale bez szału. Za to będę ją wspominał jako miło spędzony dzień w kulturalnym rodzinnym gronie, bo przecież nie ważne gdzie... ważne z kim