Kawał trasy w Beskidzie Wyspowym
: 2024-12-29, 01:23
Hej
Tym razem zabieram Was w Beskid Wyspowy. Dawno mnie tutaj nie było. Postanowiłem zajrzeć w te strony i sprawdzić, czy tam samo je zapamiętałem.
Dojechałem pod parking pod Mogielicą i spędziłem tam nockę. Wszystko było super tylko trochę zjeżdżałem na dół w namiocie, bo na nierównym ustawiłem xD
https://youtube.com/shorts/JDtnfuddlQk
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3hyz2
Wyruszyłem żeby zdążyć na Wschód Słońca na Mogielicę. Wydawało mi się, że są dobre warunki, widoczność na dole bardzo dobra. Szybko okazało się, że jednak tak fajnie to nie jest. Chmury przykryły wyższe partie i nie było widać kompletnie nic xD
Odwiedziłem sobie chociaż wieżę widokową, w końcu solidną metalową zrobili.
Z racji takich warunków musiałem się skupić na innych aspektach trasy. Wyszło na, to, że przez większość szlaku szedłem szlakami historycznymi. Tutaj związanymi z partyzantką.
I tak co chwilę jakieś nowe tablicę informacyjne i czasem się trafiły jakieś ławeczki i ślady po ogniskach. Dzisiaj by się ono przydało, nie mogłem złapać optymalnej temperatury. Mocno marzłem, czekałem aż będzie jakieś podejście
Tuż pod krzyżem partyzantów ustawili oto taką ładną nową wiatkę.
A tu eleganckie leżaczki koło Leśniczówki Andrzeja Florka. Korzystało by się gdyby nie ta temperatura
Choć pogoda średnia, to od zawsze doceniałem krajobraz Beskidu Wyspowego z tymi wyspami i zabudowaniami w każdym możliwym miejscu. Tutaj nie trzeba chodzić, żeby piękne widoczki pooglądać.
Za Wyrębiskami i przed podejściem do góry zaczęło się naprawdę robić pięknie. Aż poczułem taką chęć przejścia szlaku długodystansowego w tym rejonie.
Po zejściu do strumienia zaczęło się upragnione podejście na rozgrzanie znów w okolicę Mogielicy. Takie sobie dziwne kółko wymyśliłem.
Te tereny są poddawane wielu wycinkom, które dawały mi w kość, bo wszystko było rozjeżdżone. Oczywiście pełno znaków przeterminowanych i aktualnych o zakazie wstępu do lasu
Gdzieś po drodze ukazał mi się Modyń z wieżą widokową.
Ja się rozgrzałem, pogoda zaczęła się poprawiać, zrobiło się naprawdę fajnie.
Mogielica jednak wciąż w chmurach.
Takie przejścia to mi się od razu skojarzyły z Beskidem Niskim
Zaczął się kilkukilometrowy odcinek asfaltowy. Słoneczko na stałe zagościło na niebie. Raczej rzadko zdarza mi się chodzić w takim krajobrazie "wąwozu"
Ten widok zrobił mi dzień, przepiękne miejsce. Na zdjęciu mamy Limanową, krzyż na Miejskiej Górce, a w tle szczyty takie jak Dzielec, Groń, Sałasz, Jaworz.
Wieża widokowa na Jaworzu, najwyższym w okolicy. Byłem tam zdobywając diadem.
Wszystko co dobre się szybko kończy. Kolejne przeprawy przez leśne drogi.
Obraz Domku Myśliwych skończył podejścia na dziś. Dotarłem w partie szczytowe Łopienia, które co chwile były przecinane takimi polankami.
Piękne mam buty, co nie ?
Myślałem, że Sudecki Włóczykij jest największą odznaka, a tutaj zauważyłem, że wysp w Beskidzie Wyspowym jest o 2 więcej Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego nigdy nie dotknę, jest on tak dziwnie poprowadzony ze ślepymi uliczkami.
W końcu udało się wejść na Łopień i Polane Jaworze. Widok z jednej strony był obiecujący, być może uda się stąd zobaczyć zachód słońca. Chociaż przez całą drogę myślałem, czy nie będzie on zasłonięty. Na mapie była jednak jedna nadzieja, punkt widokowy zaznaczony po drugiej stronie szczytu. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jak bardzo byłem ciekawy i spięty idąc w tym kierunku. Cały dzień celowałem żeby być tutaj przed zachodem słońca.
Czy się udało? Tego dowiecie się w następnej części
Tym razem zabieram Was w Beskid Wyspowy. Dawno mnie tutaj nie było. Postanowiłem zajrzeć w te strony i sprawdzić, czy tam samo je zapamiętałem.
Dojechałem pod parking pod Mogielicą i spędziłem tam nockę. Wszystko było super tylko trochę zjeżdżałem na dół w namiocie, bo na nierównym ustawiłem xD
https://youtube.com/shorts/JDtnfuddlQk
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route/3hyz2
Wyruszyłem żeby zdążyć na Wschód Słońca na Mogielicę. Wydawało mi się, że są dobre warunki, widoczność na dole bardzo dobra. Szybko okazało się, że jednak tak fajnie to nie jest. Chmury przykryły wyższe partie i nie było widać kompletnie nic xD
Odwiedziłem sobie chociaż wieżę widokową, w końcu solidną metalową zrobili.
Z racji takich warunków musiałem się skupić na innych aspektach trasy. Wyszło na, to, że przez większość szlaku szedłem szlakami historycznymi. Tutaj związanymi z partyzantką.
I tak co chwilę jakieś nowe tablicę informacyjne i czasem się trafiły jakieś ławeczki i ślady po ogniskach. Dzisiaj by się ono przydało, nie mogłem złapać optymalnej temperatury. Mocno marzłem, czekałem aż będzie jakieś podejście
Tuż pod krzyżem partyzantów ustawili oto taką ładną nową wiatkę.
A tu eleganckie leżaczki koło Leśniczówki Andrzeja Florka. Korzystało by się gdyby nie ta temperatura
Choć pogoda średnia, to od zawsze doceniałem krajobraz Beskidu Wyspowego z tymi wyspami i zabudowaniami w każdym możliwym miejscu. Tutaj nie trzeba chodzić, żeby piękne widoczki pooglądać.
Za Wyrębiskami i przed podejściem do góry zaczęło się naprawdę robić pięknie. Aż poczułem taką chęć przejścia szlaku długodystansowego w tym rejonie.
Po zejściu do strumienia zaczęło się upragnione podejście na rozgrzanie znów w okolicę Mogielicy. Takie sobie dziwne kółko wymyśliłem.
Te tereny są poddawane wielu wycinkom, które dawały mi w kość, bo wszystko było rozjeżdżone. Oczywiście pełno znaków przeterminowanych i aktualnych o zakazie wstępu do lasu
Gdzieś po drodze ukazał mi się Modyń z wieżą widokową.
Ja się rozgrzałem, pogoda zaczęła się poprawiać, zrobiło się naprawdę fajnie.
Mogielica jednak wciąż w chmurach.
Takie przejścia to mi się od razu skojarzyły z Beskidem Niskim
Zaczął się kilkukilometrowy odcinek asfaltowy. Słoneczko na stałe zagościło na niebie. Raczej rzadko zdarza mi się chodzić w takim krajobrazie "wąwozu"
Ten widok zrobił mi dzień, przepiękne miejsce. Na zdjęciu mamy Limanową, krzyż na Miejskiej Górce, a w tle szczyty takie jak Dzielec, Groń, Sałasz, Jaworz.
Wieża widokowa na Jaworzu, najwyższym w okolicy. Byłem tam zdobywając diadem.
Wszystko co dobre się szybko kończy. Kolejne przeprawy przez leśne drogi.
Obraz Domku Myśliwych skończył podejścia na dziś. Dotarłem w partie szczytowe Łopienia, które co chwile były przecinane takimi polankami.
Piękne mam buty, co nie ?
Myślałem, że Sudecki Włóczykij jest największą odznaka, a tutaj zauważyłem, że wysp w Beskidzie Wyspowym jest o 2 więcej Głównego Szlaku Beskidu Wyspowego nigdy nie dotknę, jest on tak dziwnie poprowadzony ze ślepymi uliczkami.
W końcu udało się wejść na Łopień i Polane Jaworze. Widok z jednej strony był obiecujący, być może uda się stąd zobaczyć zachód słońca. Chociaż przez całą drogę myślałem, czy nie będzie on zasłonięty. Na mapie była jednak jedna nadzieja, punkt widokowy zaznaczony po drugiej stronie szczytu. Nawet sobie nie zdajecie sprawy, jak bardzo byłem ciekawy i spięty idąc w tym kierunku. Cały dzień celowałem żeby być tutaj przed zachodem słońca.
Czy się udało? Tego dowiecie się w następnej części