Mój pierwszy raz w Beskidzie Małym w wersji dark...heushowej
: 2013-11-25, 22:08
Zaproszenie w Beskid Mały - grzech nie skorzystać! Żyłam tym planem przez ostatnie dwa weekendy spędzone na studiach, przejrzałam mapy w razie gdybym musiała toczyć się sama po Beskidzie, bo do końca nie było wiadomo jaki jest plan. Udało się! Darkheush dostał wolne, bagaże spakowane, jedziem!
Największe zło to dojazdy. Pobudka przed 4.00. Z Brzeska busem do Bochni. Z Bochni busem do Krakowa. W Krakowie przesiadka na autobus do Andrychowa (miejsce siedzące zajęłam, obok mnie usiadł mój plecak, słuchawki na uszy, oczy zamknięte i chamstwo się przelewa! Nikt mi nie zafundował terapii wstrząsowej, więc 10 osób stało, a plecak wygodnie polegiwał sobie na siedzeniu. Dopiero w pewnym momencie otworzyłam oczy i spostrzegłam się, co się dzieje, zreflektowałam się szybciutko i posadziłam plecak na swoich kolanach :-P). W Andrychowie czekał już darkheush, z nim wsiadłam do ostatniego, czwartego już busa, tym razem na Praciaki i ruszamy!;)
Pogoda była zgodna z oczekiwaniami, czyli mgła, mgła, mgła, późna jesień i mgła. Było w miarę ciepło, nie padało, więc sobota udana.
Kierunek - Chatka Pod Potrójną - ja oczywiście co 3 sekundy jęczę, dyszę i kładę się na asfalcie bądź na ścieżynkach. Na szczęście darkheushowi w końcu udaje się dociągnąć mnie do celu. Wypakowaliśmy bagaże - suszarkę i inne niezbędne rzeczy i ruszyliśmy, żeby coś w tym Beskidzie zobaczyć! W końcu jestem tam pierwszy raz!
Darek opowiedział kilka ciekawych historii związanych z Beskidem. Ja oczywiście pierwszy raz tam byłam, więc wszystkim się zachwycałam, nawet mgłą. Odwiedziliśmy Staszka na Gibasach, pooglądaliśmy niesamowite widoki z Anuli i poszliśmy z powrotem zachatkować... a tam czekają już kolejni towarzysze niedoli. W związku z tym uruchamiam swoją studencką wątrobę i rozpoczynamy imprezę! Były śpiewy, pogaduchy, trochę historii z poprzednich wypadów. Dzień krótki, noc długa. Jako że impreza musiała być na poziomie, wszyscy zgodnie w różnych odstępach czasowych przestawiali się na układ poziomy. Na 'lotnisku'!
W niedzielę niestety pogoda się pogorszyła, więc nikt nie chciał ze mną iść na szlak ... W związku z tym pochatkowaliśmy jeszcze do 13.00 i ruszyliśmy z powrotem do domu, a tam czekał ciepły kapuśniaczek, ciepły prysznic i ciepłe łóżko, mrrr..;D
Wycieczka w Beskid Mały bradzo udana, choć zdecydowanie za krótka. Trzeba zatem zastanowić się nad następnym razem. Może uda się zobaczyć coś więcej oprócz mgły, mgły i mgły. Chociaż jak mgłę kocham, bardzo mi się podobało!;-)
Kilka zdjęć:
Tak naprawdę jedyne słońce, które udało nam się zobaczyć to ów znajdujące się na drzewie :
Zgodnie z obietnicą szargam opinię darkheusha - oto on! Bez piwka w ręce ;-)
Podziwiamy widoki:
Iii zmierzamy ku ciepłu i piciu:P:
Krótki filmik z chatkowania:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0vjyl_V517U[/youtube]
Mam jeszcze filmik z grą i śpiewami Darka
Więcej zdjęć we mgle:
https://plus.google.com/p...267349594161553
Największe zło to dojazdy. Pobudka przed 4.00. Z Brzeska busem do Bochni. Z Bochni busem do Krakowa. W Krakowie przesiadka na autobus do Andrychowa (miejsce siedzące zajęłam, obok mnie usiadł mój plecak, słuchawki na uszy, oczy zamknięte i chamstwo się przelewa! Nikt mi nie zafundował terapii wstrząsowej, więc 10 osób stało, a plecak wygodnie polegiwał sobie na siedzeniu. Dopiero w pewnym momencie otworzyłam oczy i spostrzegłam się, co się dzieje, zreflektowałam się szybciutko i posadziłam plecak na swoich kolanach :-P). W Andrychowie czekał już darkheush, z nim wsiadłam do ostatniego, czwartego już busa, tym razem na Praciaki i ruszamy!;)
Pogoda była zgodna z oczekiwaniami, czyli mgła, mgła, mgła, późna jesień i mgła. Było w miarę ciepło, nie padało, więc sobota udana.
Kierunek - Chatka Pod Potrójną - ja oczywiście co 3 sekundy jęczę, dyszę i kładę się na asfalcie bądź na ścieżynkach. Na szczęście darkheushowi w końcu udaje się dociągnąć mnie do celu. Wypakowaliśmy bagaże - suszarkę i inne niezbędne rzeczy i ruszyliśmy, żeby coś w tym Beskidzie zobaczyć! W końcu jestem tam pierwszy raz!
Darek opowiedział kilka ciekawych historii związanych z Beskidem. Ja oczywiście pierwszy raz tam byłam, więc wszystkim się zachwycałam, nawet mgłą. Odwiedziliśmy Staszka na Gibasach, pooglądaliśmy niesamowite widoki z Anuli i poszliśmy z powrotem zachatkować... a tam czekają już kolejni towarzysze niedoli. W związku z tym uruchamiam swoją studencką wątrobę i rozpoczynamy imprezę! Były śpiewy, pogaduchy, trochę historii z poprzednich wypadów. Dzień krótki, noc długa. Jako że impreza musiała być na poziomie, wszyscy zgodnie w różnych odstępach czasowych przestawiali się na układ poziomy. Na 'lotnisku'!
W niedzielę niestety pogoda się pogorszyła, więc nikt nie chciał ze mną iść na szlak ... W związku z tym pochatkowaliśmy jeszcze do 13.00 i ruszyliśmy z powrotem do domu, a tam czekał ciepły kapuśniaczek, ciepły prysznic i ciepłe łóżko, mrrr..;D
Wycieczka w Beskid Mały bradzo udana, choć zdecydowanie za krótka. Trzeba zatem zastanowić się nad następnym razem. Może uda się zobaczyć coś więcej oprócz mgły, mgły i mgły. Chociaż jak mgłę kocham, bardzo mi się podobało!;-)
Kilka zdjęć:
Tak naprawdę jedyne słońce, które udało nam się zobaczyć to ów znajdujące się na drzewie :
Zgodnie z obietnicą szargam opinię darkheusha - oto on! Bez piwka w ręce ;-)
Podziwiamy widoki:
Iii zmierzamy ku ciepłu i piciu:P:
Krótki filmik z chatkowania:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0vjyl_V517U[/youtube]
Mam jeszcze filmik z grą i śpiewami Darka
Więcej zdjęć we mgle:
https://plus.google.com/p...267349594161553