Nocka na Szyndzielni
Nocka na Szyndzielni
Widok na oświetlone miasta, wschód z okna schroniska - czyż to nie brzmi zachęcająco?
Takie cuda oferuje schronisko na Szyndzielni - przynajmniej takie miałem nadzieję i dziś wiem, że nie były one wydumane.
Tak, we wrześniu narzekałem na ceny w schroniskach i moje zdanie się nie zmieniło. W schroniskach dalej jest drogo. Ale o ile idę w góry sam i mogę spać pod namiotem, to zimą, do tego idąc z rodziną pozostaje tylko nocleg w schronisku. A gdy do tego doda się piękne widoki, cudny wschód oglądany z okna...to taki niemały wydatek można raz na jakiś czas ponieść.
Gdy dwa lata wcześniej zimą odwiedziliśmy schronisko na Szyndzielni ( https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... mczok.html ), zrobiło ono na nas na tyle dobre wrażenie, że zaświtała nam w głowie myśl o spędzeniu tu nocy. Żona szybko o tym zapomniała, ale nie ja
Wyobrażałem sobie, że skoro w dzień widoki z sali bufetowej czy spod schroniska są wyborne, to co dopiero wieczorem czy też o poranku?
Pod koniec listopada rezerwuje więc nocleg licząc na dobrą pogodę. Tydzień przed wyjazdem prognozy są fatalne - temperatura na plusie, zero słońca. Utrzymują się one do piątku rana, popołudniu pokazują poprawę - a wtedy za oknem rozpoczyna się śnieżyca. Piątkowe popołudnie to korki w całej aglomeracji. Ha, to nawet jak nie będzie słońca, to będzie bajkowy las z drzewami oblepionymi śniegiem!
Rano się wysypiamy, nigdzie nam się nie śpieszy - w razie czego dopuszczamy wjazd kolejką na górę. Wstaję i rzucam okiem za okno i jest rozczarowanie. Śniegu niewiele. No cóż, czas zacząć się pakować.
Droga przebiega spokojnie - wyjazd z aglomeracji to wjazd z ponurej aury w słońce. Od razu chcę się żyć, mimo, że nie wszyscy podzielają ten zachwyt.
więcej:
https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... ielni.html
Takie cuda oferuje schronisko na Szyndzielni - przynajmniej takie miałem nadzieję i dziś wiem, że nie były one wydumane.
Tak, we wrześniu narzekałem na ceny w schroniskach i moje zdanie się nie zmieniło. W schroniskach dalej jest drogo. Ale o ile idę w góry sam i mogę spać pod namiotem, to zimą, do tego idąc z rodziną pozostaje tylko nocleg w schronisku. A gdy do tego doda się piękne widoki, cudny wschód oglądany z okna...to taki niemały wydatek można raz na jakiś czas ponieść.
Gdy dwa lata wcześniej zimą odwiedziliśmy schronisko na Szyndzielni ( https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... mczok.html ), zrobiło ono na nas na tyle dobre wrażenie, że zaświtała nam w głowie myśl o spędzeniu tu nocy. Żona szybko o tym zapomniała, ale nie ja
Wyobrażałem sobie, że skoro w dzień widoki z sali bufetowej czy spod schroniska są wyborne, to co dopiero wieczorem czy też o poranku?
Pod koniec listopada rezerwuje więc nocleg licząc na dobrą pogodę. Tydzień przed wyjazdem prognozy są fatalne - temperatura na plusie, zero słońca. Utrzymują się one do piątku rana, popołudniu pokazują poprawę - a wtedy za oknem rozpoczyna się śnieżyca. Piątkowe popołudnie to korki w całej aglomeracji. Ha, to nawet jak nie będzie słońca, to będzie bajkowy las z drzewami oblepionymi śniegiem!
Rano się wysypiamy, nigdzie nam się nie śpieszy - w razie czego dopuszczamy wjazd kolejką na górę. Wstaję i rzucam okiem za okno i jest rozczarowanie. Śniegu niewiele. No cóż, czas zacząć się pakować.
Droga przebiega spokojnie - wyjazd z aglomeracji to wjazd z ponurej aury w słońce. Od razu chcę się żyć, mimo, że nie wszyscy podzielają ten zachwyt.
więcej:
https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... ielni.html
Re: Nocka na Szyndzielni
Fajny wypad, Szyndzielnia jest fajna, a zdjęcie Skrzycznego z pracującymi armatkami snieżnymi bardzo fajne.
Re: Nocka na Szyndzielni
Super, że udało Wam się ten rodzinny wypad, no fart pogodowy był, bo jak trafić w warunki, robiąc rezerwację o wiele wcześniej, szczynściorze
Zdjęcia wyszły super i to wszystko z okna nie trzeba z wiele chodzić
Jeżeli to zakończenie sezonu, to udało się wybornie
Zdjęcia wyszły super i to wszystko z okna nie trzeba z wiele chodzić
Jeżeli to zakończenie sezonu, to udało się wybornie
Re: Nocka na Szyndzielni
Widok na oświetlone miasta, wschód z okna schroniska - czyż to nie brzmi zachęcająco?
pierwsze nie, drugie tak
saneczki-xxx zł
czekolada na gorącą-xxx zł
uśmiech dziecka -BEZCENNY
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Re: Nocka na Szyndzielni
Te poranne zdjęcia z Szyndzielni nie budzą mego entuzjazmu, nie jest to wybitne miejsce na wschody. Rozumiem, że nocka w schronisku, że widok zza okna, ale to tyle, a widoki dość ograniczone. Naprawdę nie ma się czym zachwycać. Dużo bardziej mi się podoba druga część - z Klimczoka. Poza tym na pewno fajnie spędzony weekend z rodziną, a to chyba dla ciebie duża wartość.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nocka na Szyndzielni
sokół pisze:Fajny wypad, Szyndzielnia jest fajna, a zdjęcie Skrzycznego z pracującymi armatkami snieżnymi bardzo fajne.
Dzięki - Szyndzielnia to takie zaskoczenie, spod schroniska są fajne widoki Nawet Gerlach i Jatki widać
Adrian pisze:Super, że udało Wam się ten rodzinny wypad, no fart pogodowy był, bo jak trafić w warunki, robiąc rezerwację o wiele wcześniej, szczynściorze
Zdjęcia wyszły super i to wszystko z okna nie trzeba z wiele chodzić
Jeżeli to zakończenie sezonu, to udało się wybornie
Uprzedzę podsumowanie - z pogodą tak cały rok u mnie wyglądał, że mi ona siadała (oczywiście jeden wyjątek się pojawił).
Najlepsze, że właśnie nie trzeba było wychodzić ze schroniska a tu takie widoki.
Lidka pisze:Widok na oświetlone miasta, wschód z okna schroniska - czyż to nie brzmi zachęcająco?
pierwsze nie, drugie tak
saneczki-xxx zł
czekolada na gorącą-xxx zł
uśmiech dziecka -BEZCENNY
Pierwsze - dla mnie to niecodzienny widok i akurat taki chciałem zobaczyć. Choć rzeczywiście ogólnie wolę widok bez cywilizacji.
Radocha córy rzeczywiście była super, szczególnie po jej wielkiej niechęci z rana
Re: Nocka na Szyndzielni
Sebastian pisze:Te poranne zdjęcia z Szyndzielni nie budzą mego entuzjazmu, nie jest to wybitne miejsce na wschody. Rozumiem, że nocka w schronisku, że widok zza okna, ale to tyle, a widoki dość ograniczone. Naprawdę nie ma się czym zachwycać. Dużo bardziej mi się podoba druga część - z Klimczoka. Poza tym na pewno fajnie spędzony weekend z rodziną, a to chyba dla ciebie duża wartość.
No cóż, nie zgadzam się z Tobą, że widoki są ograniczone. Owszem, nie są rozległe - ale w Beskidzie Śląskim nie ma drugiego takiego z takim widokiem.
Owszem świetne widoki są z Rysianki, ale jej też przecież nie lubisz?
A Klimczok - byliśmy na wschodzie w 2017roku z Sokołem, Sebastianem i Robertem ale na Magurze, potem podeszliśmy na Klimczok. Tak to fajne miejsce na wschód - ale tam nie ma schroniska i z okna się nie da zrobić zdjęcia.
Wyjazd rodzinny jest najważniejszy na świecie - tak to był świetny weekend
Re: Nocka na Szyndzielni
Jest to ogromny plus jak można oglądać gorskie widoki w zimie i jednocześnie nie marznąć. Sprytnie to wymysliłeś!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Re: Nocka na Szyndzielni
Się nie pije, to się ma łeb na karku
Re: Nocka na Szyndzielni
Zimą jest tam okej. I widok spod schroniska zawsze dla mnie lepszy na żywo niż na zdjęciach
Drugi dzień, począwszy od porannych mgiełek, bardzo fajny. Nawet jak na dole nie ma zimy, to ten odcinek między Szyndzielnią a Klimczokiem zazwyczaj zaskakuje na plus.
Dobre zakończenie górskiego roku. Czyli już nie planujesz nigdzie się wybrać?
Drugi dzień, począwszy od porannych mgiełek, bardzo fajny. Nawet jak na dole nie ma zimy, to ten odcinek między Szyndzielnią a Klimczokiem zazwyczaj zaskakuje na plus.
Dobre zakończenie górskiego roku. Czyli już nie planujesz nigdzie się wybrać?
- sprocket73
- Posty: 5991
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nocka na Szyndzielni
A właśnie, ostatnio byłem na Klimczoku i wszyscy pijani...
Wycieczka z noclegiem to już konkret. Ja ostatnio same jednodniówki, a kiedyś było inaczej. Widać tak mi się robi na starość, że lubię do domu wracać
Wycieczka z noclegiem to już konkret. Ja ostatnio same jednodniówki, a kiedyś było inaczej. Widać tak mi się robi na starość, że lubię do domu wracać
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nocka na Szyndzielni
sprocket73 pisze:A właśnie, ostatnio byłem na Klimczoku i wszyscy pijani...
Wycieczka z noclegiem to już konkret. Ja ostatnio same jednodniówki, a kiedyś było inaczej. Widać tak mi się robi na starość, że lubię do domu wracać
Nie wszyscy
Masz coś z psa, po włóczysz się, a na wieczór wracasz do domu, a mówią że jaki pan, taki piesek, a tu proszę
Re: Nocka na Szyndzielni
Wiolcia pisze:Zimą jest tam okej. I widok spod schroniska zawsze dla mnie lepszy na żywo niż na zdjęciach
Drugi dzień, począwszy od porannych mgiełek, bardzo fajny. Nawet jak na dole nie ma zimy, to ten odcinek między Szyndzielnią a Klimczokiem zazwyczaj zaskakuje na plus.
Dobre zakończenie górskiego roku. Czyli już nie planujesz nigdzie się wybrać?
Latem już nie? Ostatni raz tam byłem latem w 2013tym - nie pamiętam już (zajrzałem do albumu z tej wycieczki i widoków spod schroniska żadnych nie mam, nie robiłem zdjęć, więc zapewne ich nie było), tak mi się wydaje, że wtedy był las pod schroniskiem.
W planach mam kabaret z rodziną, potem wigilię firmową (w sobotni wieczór - mamy mieszkanie wynajęte przy rynku w Katowicach, więc niedziela do odpoczynku) - potem święta (ktoś z rodziny ma urodziny w jeden z dni świąt) a po świętach praca, niedzielę sobie zrobię wolną. W tym roku daje sobie już fajrant - zresztą dla mnie ten rok był na prawdę bardzo dobry - zarówno ilościowo jak i treściowo. Niech coś zostanie na kolejny
Re: Nocka na Szyndzielni
Latem już niekoniecznie. Jakoś nie przekonują mnie te tereny latem i raczej tam nie bywam. Za to zimą chętniej.
Re: Nocka na Szyndzielni
No tak, to tereny niezwykle zryte przez leśników, więc pewnie bez śniegu musi tam być nieco...brzydko.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości