Lidka pisze:Rany, nie pamiętam, ile lat temu tamtędy szłam, a zmieniło się w sumie niewiele. Rozjeżdżone błotniste zejście do Jaworca, wycinki w lasach dookoła Leska, błądzenie w okolicach Górzanki- wciąż trzyma się świetnie
Bardzo mnie ciekawi , jak zmienią to przejście w okolicach Huzeli. Będę mieć to na uwadze na kolejny pażdziernik.
Violciu, dzięki za przemiłą relację
Czyli mimo upływu lat pewne rzeczy się nie zmieniają
To przejście w okolicach Huzeli też mnie zastanawia, bo po odbiciu z szutrówki w dół, do pomnika, szlak się kończył i nie było tam żadnych ścieżek, gdzie można by go dalej pociągnąć. A to przecież stoki Gruszki, więc i nachylenie lekkie jest. Docelowo pewnie szlak i tak będzie dobijał gdzieś do drogi na Gruszkę, ale jak z tego wybrną, nie wiem.
Na tych rozjeżdżonych drogach zamkniętego szlaku była informacja, że będą chcieli jak najszybciej przywrócić go do ruchu turystycznego. Więc może coś zrobią...
marekw pisze:Świetne tereny pokazałaś Wiolu.Troszkę szkoda,że brakło słonka ale i tak piękna jesień na Twoich zdjęciach.Z tą wycinką i zniszczonymi szlakami to masakra.Gratki,że chce Ci się tak samej.No i jak to u ciebie,świetne zdjęcia i fajny opis.
Wiadomo, że z kimś byłoby milej, ale jak się nie da, to rusza się samemu. Ma to swoje plusy, bo idę, gdzie chcę i jak chcę i sama odpowiadam za to, jak mój dzień będzie wyglądał. Tak parę dni można, ale jakaś dłuższa wędrówka byłaby chyba trudniejsza. Na takową raczej się nie zanosi, bo krótkodystansowcem jestem i samotne łażenie tygodniami nie wchodzi w rachubę.
Sebastian pisze:Trasa niszowa, faktycznie dla koneserów, ale przecież my jesteśmy koneserami. Porę roku wybrałaś na nią idealnie, szkoda że pogoda nie zagrała. Trzy dni i 60 km skondensowane do jednej relacji pokazuje, że sporo tam ciekawych miejsc, "na żywo" pewnie było to bardziej rozłożone w czasie i były momenty "prostej wędrówki leśnymi ścieżkami", szkoda że tyle tam wycinek.
Pogoda trochę spłatała psikusa, ale w sumie tylko w paru miejscach, tych najbardziej widokowych, zabrakło mi słońca. Pozostałe, mniej atrakcyjne wizualnie, mogły sobie być jesienno-smętnawe. Wiadomo, że w jednej relacji opisuję te ciekawsze miejsca i leśnych ścieżek było sporo. Ale jesienią las wygląda ładnie i jeśli droga była w porządku (bez rozjeżdżonych fragmentów), to szło się przyjemnie.