Sucha Góra - Hala Boracza - Prusów
: 2024-05-30, 10:46
Dobry.
Po bardzo długiej przerwie spowodowanej chorobą, moja żona wróciła na szlak, miało być miło łatwo i przyjemnie i jak zawsze żeby tak było, to trzeba się trochę po wspinać, a później już tylko przyjemności
Zaczynamy z Milówki Komory, przy zielonym szlaku jest mały parking …
Początek ma być bez szlaku, więc odbijamy w prawo, szukam ścieżki której nie ma, szybki wycof i próbujemy kawałek dalej, wchodzimy w inną ścieżkę.
Tak w skrócie, ciężkie i mocne jest podejście na Suchą górę od tej strony.
Sama Sucha Góra jest bardzo fajna, wielkie polany z drzewami i miejscami na ognisko, do tego ładne widoki na Romankę i Rysiankę, a nawet na Tatry.
Schronisko już widać
Dalej ruszamy niebieskim szlakiem w stronę Hali Boraczej, przyjemny szlak, po drodze mijamy jakąś starą chatkę przy szlaku, poniżej powinny być jakieś bacówki i źródła wody, które miałem sprawdzić, ale to była wycieczka z żoną, więc odpuściłem i poszliśmy dalej.
Dochodzimy pod schronisko, ludzi nawet spor, wchodzimy na górę coś zjeść.
Bigos dobry ale strasznie tłusty, pierogi ruskie spoko, ale cebulka do nich słabo podsmażona bierzemy jeszcze dwie jagodzianki, na później do kawy.
Za schroniskiem postawili ławkę "olbrzyma", nie potrzebne elementy infrastruktury, ale kto zabroni bogatemu.
Przed nami jeden z moich najbardziej ulubionych widoków w B.Żywieckim, kręta droga w stronę Prusowa, uwielbiam takie kadry.
Jakoś inaczej zapamiętałem odcinek na Prusów, mnie pod górę
Wszystko idzie zgodnie z planem, jest fajnie …
Wielkie polany, przestrzeń i oczywiście widoki, szczególnie lubię widok na Pilsko, które wyłania się idealnie nad Przełęczą Pawlusią.
Niestety w planie było jeszcze zejście na Borucz, a tam niestety jest stromo i trzeba to zejść i później podejść jest lekkie marudzenie ze strony Izy, pojawia się mały zgrzyt
Ale widok z tego miejsca dla mnie jest warty każdej kropli potu !
A tak przy okazji wspomnę że tamten odcinek szlaku został zmieniony, zrobiono tam nową drogę szutrową i przesunięto szlak właśnie na nią, ja polecam iść starym wariantem, dużo bardziej przyjemny.
Sytuację gorąca ratuje wiaterek który zaczął wiać, na polanach duża przestrzeń to wiatr ma gdzie hulać, a my musimy znaleźć dogodne i osłonięte od wiatru miejsce żeby spokojnie się rozłożyć i napić kawy.
Po przerwie ruszamy bez szlaku w dół, mijamy przysiółek Juraszka gdzie znajduje się ładna drewniana kaplica.
Prawie na sam koniec mijamy ostatni przysiółek przy którym jest staw, a w nim łódka, to jest fantazja, pływasz sobie łódką po stawie i oglądasz góry
Chwilę później jesteśmy przy samochodzie.
I taka to była wycieczka.
Po bardzo długiej przerwie spowodowanej chorobą, moja żona wróciła na szlak, miało być miło łatwo i przyjemnie i jak zawsze żeby tak było, to trzeba się trochę po wspinać, a później już tylko przyjemności
Zaczynamy z Milówki Komory, przy zielonym szlaku jest mały parking …
Początek ma być bez szlaku, więc odbijamy w prawo, szukam ścieżki której nie ma, szybki wycof i próbujemy kawałek dalej, wchodzimy w inną ścieżkę.
Tak w skrócie, ciężkie i mocne jest podejście na Suchą górę od tej strony.
Sama Sucha Góra jest bardzo fajna, wielkie polany z drzewami i miejscami na ognisko, do tego ładne widoki na Romankę i Rysiankę, a nawet na Tatry.
Schronisko już widać
Dalej ruszamy niebieskim szlakiem w stronę Hali Boraczej, przyjemny szlak, po drodze mijamy jakąś starą chatkę przy szlaku, poniżej powinny być jakieś bacówki i źródła wody, które miałem sprawdzić, ale to była wycieczka z żoną, więc odpuściłem i poszliśmy dalej.
Dochodzimy pod schronisko, ludzi nawet spor, wchodzimy na górę coś zjeść.
Bigos dobry ale strasznie tłusty, pierogi ruskie spoko, ale cebulka do nich słabo podsmażona bierzemy jeszcze dwie jagodzianki, na później do kawy.
Za schroniskiem postawili ławkę "olbrzyma", nie potrzebne elementy infrastruktury, ale kto zabroni bogatemu.
Przed nami jeden z moich najbardziej ulubionych widoków w B.Żywieckim, kręta droga w stronę Prusowa, uwielbiam takie kadry.
Jakoś inaczej zapamiętałem odcinek na Prusów, mnie pod górę
Wszystko idzie zgodnie z planem, jest fajnie …
Wielkie polany, przestrzeń i oczywiście widoki, szczególnie lubię widok na Pilsko, które wyłania się idealnie nad Przełęczą Pawlusią.
Niestety w planie było jeszcze zejście na Borucz, a tam niestety jest stromo i trzeba to zejść i później podejść jest lekkie marudzenie ze strony Izy, pojawia się mały zgrzyt
Ale widok z tego miejsca dla mnie jest warty każdej kropli potu !
A tak przy okazji wspomnę że tamten odcinek szlaku został zmieniony, zrobiono tam nową drogę szutrową i przesunięto szlak właśnie na nią, ja polecam iść starym wariantem, dużo bardziej przyjemny.
Sytuację gorąca ratuje wiaterek który zaczął wiać, na polanach duża przestrzeń to wiatr ma gdzie hulać, a my musimy znaleźć dogodne i osłonięte od wiatru miejsce żeby spokojnie się rozłożyć i napić kawy.
Po przerwie ruszamy bez szlaku w dół, mijamy przysiółek Juraszka gdzie znajduje się ładna drewniana kaplica.
Prawie na sam koniec mijamy ostatni przysiółek przy którym jest staw, a w nim łódka, to jest fantazja, pływasz sobie łódką po stawie i oglądasz góry
Chwilę później jesteśmy przy samochodzie.
I taka to była wycieczka.