Krótka piłka w Gorcach
: 2024-04-19, 19:37
Darz Szlak.
Trzynastego wszystko może się zdarzyć.
Zdarzył się Turbacz.
Po zdobyciu we wspaniałym stylu Wysokiej w Pieninach Towarzysz Jarron zobaczył CEL.
Młody jest, to i CEL już drży. Zwłaszcza, że ten CEL Jarron już mocno nadgryzł, zwłaszcza od sudeckiej strony. Beskidzkiej też. Do boju !
W składzie Monika, Zdobywca Celu i ja ruszyliśmy do Kowańca. Parking czekał. Zielony szlak też.
Niby sielankowo ale nie widokowo. Te Tatry zimą lepiej się prezentują.
W stronę elementu CELU.
Lodowy i Gerlach. Szedłem na nie cztery razy. Wszedłem trzy. Tatry są straszne.
Gwiazdy ostatnich dni na Forum.
To ponoć Radziejowa.
To nie jest cel wyprawy. To etap.
Sala jadalna schroniska pod Turbaczem jest spora i oferuje bardzo duży wybór dań.
Obecny budynek schroniska, trzeci już pełniący tę funkcję, został oficjalnie otwarty w 1958 roku, wcześniej - 21.10.1956 - został ochrzczony imieniem Władysława Orkana. 21 października - dobra data. Schronisko zaprojektowała Anna Górska, znana też ze schronisk w Tatrach Polskich. na pewno w nich byliście i dostrzegacie podobieństwa.
Sala jadalna przydała się nam. Ruszyliśmy.
Jarron prawie poleciał.
Po prawicy zamglone Tatary.
Najwyższy szczyt Gorców zdobyty.
Turbacz ma 1310 m. Ja trochę mniej.
I jeszcze Zachodnie w wersji bardziej słowackiej. Np Trzy Kopy.
Jarron patrzy na obelisk.
Kolejny etap do CELU zaliczony. Jarron ! Jarron ! Jarron ! Mogielica już czeka.
Napełnieni radością Zdobywców schodzimy do schroniska. Ha ! Nie wchodzimy do budynku tylko idziemy na wschód.
Tam dotarliśmy. Miejsce związane z Karolem Wojtyłą. I w sumie fajne miejsce widokowe.
Odpoczynek, sielanka, rozmowy o muzyce. W drodze powrotnej utwór Altar of Sacrifice został puszczony w aucie. Razem z kilkoma innymi tanecznymi utworami.
Wracamy do schroniska.
Słaba ochrona przed deszczem.
Czy widzicie trzech sympatycznych osobników ?
W schronisku tuż za wejściem jest restauracja po lewej. Nie trzeba męczyć nóg na schodach do jadalni. Jako rozsądni turyści skręcamy w lewo. I spędzamy tam odpowiednio dużo czasu.
I przyszedł czas na powrót.
Bałtyk.
Parking czeka, płacimy za postój i żegnamy się z Gorcami.
Chciałbym trochę pomieszkać w Nowym Targu.
Na koniec obowiązkowy postój na wiadomej stacji benzynowej.
Zauważcie co leżakuje za Giewontami.
Szerokie Zachodnie. Np Czerwone, Kominiarski i Bystra.
Krywań próbuje dołączyć do Czerwonych Wierchów.
Koniec. Monikę oddaliśmy w Jeleśni, mnie wyrzuciliśmy w Żywcu, Jarron dotarł w dom.
Wieczorem we dwóch udaliśmy się na akustyczny koncert w Bielsku - Białej.
CEL drży.
Dla mnie to była 16 wycieczka górska w tym roku ( 18 dni w terenie ). Ósme pasmo. Kilka nowości. Nie jest źle.
Dobranoc.
Trzynastego wszystko może się zdarzyć.
Zdarzył się Turbacz.
Po zdobyciu we wspaniałym stylu Wysokiej w Pieninach Towarzysz Jarron zobaczył CEL.
Młody jest, to i CEL już drży. Zwłaszcza, że ten CEL Jarron już mocno nadgryzł, zwłaszcza od sudeckiej strony. Beskidzkiej też. Do boju !
W składzie Monika, Zdobywca Celu i ja ruszyliśmy do Kowańca. Parking czekał. Zielony szlak też.
Niby sielankowo ale nie widokowo. Te Tatry zimą lepiej się prezentują.
W stronę elementu CELU.
Lodowy i Gerlach. Szedłem na nie cztery razy. Wszedłem trzy. Tatry są straszne.
Gwiazdy ostatnich dni na Forum.
To ponoć Radziejowa.
To nie jest cel wyprawy. To etap.
Sala jadalna schroniska pod Turbaczem jest spora i oferuje bardzo duży wybór dań.
Obecny budynek schroniska, trzeci już pełniący tę funkcję, został oficjalnie otwarty w 1958 roku, wcześniej - 21.10.1956 - został ochrzczony imieniem Władysława Orkana. 21 października - dobra data. Schronisko zaprojektowała Anna Górska, znana też ze schronisk w Tatrach Polskich. na pewno w nich byliście i dostrzegacie podobieństwa.
Sala jadalna przydała się nam. Ruszyliśmy.
Jarron prawie poleciał.
Po prawicy zamglone Tatary.
Najwyższy szczyt Gorców zdobyty.
Turbacz ma 1310 m. Ja trochę mniej.
I jeszcze Zachodnie w wersji bardziej słowackiej. Np Trzy Kopy.
Jarron patrzy na obelisk.
Kolejny etap do CELU zaliczony. Jarron ! Jarron ! Jarron ! Mogielica już czeka.
Napełnieni radością Zdobywców schodzimy do schroniska. Ha ! Nie wchodzimy do budynku tylko idziemy na wschód.
Tam dotarliśmy. Miejsce związane z Karolem Wojtyłą. I w sumie fajne miejsce widokowe.
Odpoczynek, sielanka, rozmowy o muzyce. W drodze powrotnej utwór Altar of Sacrifice został puszczony w aucie. Razem z kilkoma innymi tanecznymi utworami.
Wracamy do schroniska.
Słaba ochrona przed deszczem.
Czy widzicie trzech sympatycznych osobników ?
W schronisku tuż za wejściem jest restauracja po lewej. Nie trzeba męczyć nóg na schodach do jadalni. Jako rozsądni turyści skręcamy w lewo. I spędzamy tam odpowiednio dużo czasu.
I przyszedł czas na powrót.
Bałtyk.
Parking czeka, płacimy za postój i żegnamy się z Gorcami.
Chciałbym trochę pomieszkać w Nowym Targu.
Na koniec obowiązkowy postój na wiadomej stacji benzynowej.
Zauważcie co leżakuje za Giewontami.
Szerokie Zachodnie. Np Czerwone, Kominiarski i Bystra.
Krywań próbuje dołączyć do Czerwonych Wierchów.
Koniec. Monikę oddaliśmy w Jeleśni, mnie wyrzuciliśmy w Żywcu, Jarron dotarł w dom.
Wieczorem we dwóch udaliśmy się na akustyczny koncert w Bielsku - Białej.
CEL drży.
Dla mnie to była 16 wycieczka górska w tym roku ( 18 dni w terenie ). Ósme pasmo. Kilka nowości. Nie jest źle.
Dobranoc.