W grudniu powiedziałaś nie ! Poszedłem po prośbie do samego
: 2024-02-01, 17:49
Dobry wieczór państwu, za chwilę zadbam o wasze paluszki, proszę dobrze klikać przy odświerzaniu !
W grudniu powiedziałaś nie ! Poszedłem po prośbie do samego diabła.
To miał być kolejny poniedziałek, jeden z Tych poniedziałków
Pogoda miała być cudna, czyli nudna … Biel śniegu i błękit bezchmurnego nieba, a na dodatek bezwietrznie !
Byłem jak to zwykle bywa sam, plan był prosty, wejść na szczyt duży, a później pójść na szczyt mały, a stamtąd do schroniska, łatwo prosto i przyjemnie
Chodził za mną wschód tego dnia, ale zbyt duże ryzyko jechać z Cieszyna na Babią, a wschodu nie będzie, odpuściłem.
Wychodząc spotkałem jednego gościa schodzącego właśnie ze wschodu, mówił że był fajny, ale On był z Zawoi, mógł sobie pozwolić na takie ryzyko.
Ponad linią lasu pełne słońce ! Po lewej w dolinach mgiełki, tylko wiadomo jak się robi zdjęcia pod pełne słońce, sama radość
Porane ciepłe słoneczko
Bardzo lubię ten kadr
Beskid Sląski pod księżycem
Tak sobie szedłem i cykałem foty, aż do momentu kiedy zgasł mi wyświetlacz ! Pomyślałem, o kur.a zepsuł się ! Miałem prawie zawał, okazało się że nacisnąłem przez przypadek taki niefajny guzik po lewej wszystko działa.
Zdjęcia z polarem czy bez ? Sam nie wiedziałem jak się za to zabrać, nawet miałem ściągać już polar, ale zgasł wyświetlacz i z tego wszystkiego zapomniałem
Powietrze stało, momentami było mocno gorąco, ściągałem nawet stuptuty żeby mi było chłodniej …
Na szczycie chwilę poleżałem pod murkiem, zjadłem coś słodkiego i napiłem się kawy.
Dziękuję Babie, że tym razem było zupełnie inaczej i że mogłem na spokojnie Ją odwiedzić.
Lubię zimę chociażby dla tego, że można szybko schodzić, zjeżdżać na butach lub zbiegać, po śniegu łatwiej
Odbiłem na mały szczyt, tam raczej mało kto zagląda, szczególnie w zimie, przez dłuższą chwilę jestem tam sam, jest czas na selfi
Nadszedł czas na schronisko, byłem już głodny …
Na dzień dobry wlepka na drzwi w schronisku, jest ich tam cała masa, jest i nasza !
Zamawiam fasolkę (raczej słaba, ale to zależy kto co lubi )
Siadam w końcu Sali w rogu i odpoczywam popijając kawę i herbatę.
Został powrót, który zawsze się jakoś ciągnie, szczególnie zimą, są momenty że prześwity są na tyle duże, że widać spore kawałki szczytu.
Jakiś gość
Po 6 godzinach byłem z powrotem na parkingu, czyli całkiem dobry czas, kilka przerw i zdjęcia, w schronisku jakoś koło 40 minut siedziałem, więc poszło sprawnie.
W domu byłem o 16.00, idealnie
I taka to była wycieczka.
W grudniu powiedziałaś nie ! Poszedłem po prośbie do samego diabła.
To miał być kolejny poniedziałek, jeden z Tych poniedziałków
Pogoda miała być cudna, czyli nudna … Biel śniegu i błękit bezchmurnego nieba, a na dodatek bezwietrznie !
Byłem jak to zwykle bywa sam, plan był prosty, wejść na szczyt duży, a później pójść na szczyt mały, a stamtąd do schroniska, łatwo prosto i przyjemnie
Chodził za mną wschód tego dnia, ale zbyt duże ryzyko jechać z Cieszyna na Babią, a wschodu nie będzie, odpuściłem.
Wychodząc spotkałem jednego gościa schodzącego właśnie ze wschodu, mówił że był fajny, ale On był z Zawoi, mógł sobie pozwolić na takie ryzyko.
Ponad linią lasu pełne słońce ! Po lewej w dolinach mgiełki, tylko wiadomo jak się robi zdjęcia pod pełne słońce, sama radość
Porane ciepłe słoneczko
Bardzo lubię ten kadr
Beskid Sląski pod księżycem
Tak sobie szedłem i cykałem foty, aż do momentu kiedy zgasł mi wyświetlacz ! Pomyślałem, o kur.a zepsuł się ! Miałem prawie zawał, okazało się że nacisnąłem przez przypadek taki niefajny guzik po lewej wszystko działa.
Zdjęcia z polarem czy bez ? Sam nie wiedziałem jak się za to zabrać, nawet miałem ściągać już polar, ale zgasł wyświetlacz i z tego wszystkiego zapomniałem
Powietrze stało, momentami było mocno gorąco, ściągałem nawet stuptuty żeby mi było chłodniej …
Na szczycie chwilę poleżałem pod murkiem, zjadłem coś słodkiego i napiłem się kawy.
Dziękuję Babie, że tym razem było zupełnie inaczej i że mogłem na spokojnie Ją odwiedzić.
Lubię zimę chociażby dla tego, że można szybko schodzić, zjeżdżać na butach lub zbiegać, po śniegu łatwiej
Odbiłem na mały szczyt, tam raczej mało kto zagląda, szczególnie w zimie, przez dłuższą chwilę jestem tam sam, jest czas na selfi
Nadszedł czas na schronisko, byłem już głodny …
Na dzień dobry wlepka na drzwi w schronisku, jest ich tam cała masa, jest i nasza !
Zamawiam fasolkę (raczej słaba, ale to zależy kto co lubi )
Siadam w końcu Sali w rogu i odpoczywam popijając kawę i herbatę.
Został powrót, który zawsze się jakoś ciągnie, szczególnie zimą, są momenty że prześwity są na tyle duże, że widać spore kawałki szczytu.
Jakiś gość
Po 6 godzinach byłem z powrotem na parkingu, czyli całkiem dobry czas, kilka przerw i zdjęcia, w schronisku jakoś koło 40 minut siedziałem, więc poszło sprawnie.
W domu byłem o 16.00, idealnie
I taka to była wycieczka.