Zima się zbliża dużymi krokami
: 2023-11-16, 17:30
Witam Was gorąco, bo zima idzie !
Po zablokowanym październiku, nadejszła to piękna chwila kiedy można wybierać przepracowane soboty i wypracowane godziny
Oczywiście po pięknym październiku, musiał w końcu nadejść nijaki listopad …
Mój dzień na wolne w pracy to poniedziałek, mam go już od kilku lat, bo mi pasuje najbardziej Więc planuję jakiś poniedziałkowy wypad, pierwszy plan to Pilsko, ale pogoda nie jest zbyt optymistyczna i jest duża szansa że szczyt będzie w chmurze cały dzień ?
Ostatecznie wybieram szlak: Soliska - Malinów -Malinowską Skałę - Skrzyczne (schronisko) - Małe Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska - Solisko.
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... xw0QoLhd0w
(końcówka nartostradami do Soliska)
Zielony szlak z Soliska już nie istnieje, szkoda bo jest bardzo fajny, teraz jest tam nartostrada i wyciągi, poza sezonem zimowym nie ma problemu, z resztą w zimie pewnie też
Na Białym Krzyżu robię szybki postój na fotkę.
W Solisku poza sezonem parking jest za friko i jest dużo wolnego miejsca.
Wartkim krokiem ruszam w górę, jest zimno jak diabli więc staram się iść szybko, ale za plecami zaczyna się przedstawienie, słońce zaczyna przyświecać na szczyty leżące po drugiej stronie doliny
Pojawia się pierwszy śnieg na nartostradzie, dodatkowo zaczęło solidnie wiać na wolnej przestrzeni, ale co mi tam, przecież miało by zimno
Zamieniam cienką czapkę, rękawiczki i komin, na cieplejszy wariant, dobrze że jestem odpowiedzialnym i przewidującym turystą i zabrałem wszystko co niezbędne do zimowych wycieczek, no może oprócz raczków
Po minięciu górnej stacji kolejki wchodzę między ośnieżone choinki, jest ładnie, za mną słońce ładnie podświetla nadciągające chmury, a przede mną szarość i końcowe podejście na Malinów, akurat tego odcinka nie lubię, mam wrażenie że misiek czai się gdzieś w krzakach, ciekawe czemu ?
Wyskakuje na główny szlak z Białego Krzyża, normalnie byłby cały w błocie, ale tym razem jest cały w lodzie ! Idzie się całkiem fajnie, trzeba się przyzwyczaić na najbliższe miesiące
Idę pod Jaskinię napić się herbaty, mało brakowało a termos poszedłby w las, na szczęście się zatrzymał i skończyło się na otarciach.
Do jaskini tym razem nie wchodzę, zawsze boję się zostawić rzeczy na górze, że jak wyjdę to już sprzętu nie będzie
Mgła jakby zgęstniała, zrobiło się mocno szaro, klimatycznie …
Ścieżka przeplatała między obwisłymi od ciężkiego śniegu gałęziami.
Idąc tak w tej nostalgii ciągle liczyłem na to, że kiedy dojdę na Malinowską Skałę to chmury zaczną się przewalać, a słońce zrobi niesamowity klimat, będę tylko ja i to całe przedstawienie, chwilę później się obudziłem na ławce pod jaskinią i dalej była tylko mgła
Wychodzę na grań i nic … Nic nie widać, a tam chuj myślę sobie i tak jest fajnie, zasiadam na ławeczce pod skałą i robię przerwę na szamanko, chwilę gadam ze starszym gościem z Jastrzębia i ruszam dalej.
Kto zna ten szlak to wie że tam zawsze jest syf i bagno, tym razem nie było lepiej, dodatkowo wszystko było pod lodem, więc kilka razy wpadłem w bagno myśląc że to twarde podłoże.
Na prawo jakby coś drgnęło, a jednak nie ale z lewej z kolei zrobiło się sympatycznie, wszystko się ładnie odsłoniło, co prawda tylko na kilka chwil, ale zawsze coś.
Na sekundy pojawiają się jakieś błękitne plamki, wszystko zaczyna się robić mocno dynamiczne, zacieram ręce i do przodu
Nadajnik raz się pojawia, raz znika, podoba mi się, jest fajnie !
Witam się z żabą i ruszam do schroniska, dwa ujęcia w przeciągu kilkudziesięciu sekund, ale te chmury i mgła zapierdzielają !
Dzień dobry wszystkim i zasiadam przy stoliku, zamawiam kawę i gulasz, do tego magnes, wpinka i naklejka, ale się obłowiłem, a jest jeszcze jeden rodzaj wpinki, której akurat nie mają, przyjdę zaś
Jest ciepło i przyjemnie, młodziak z obsługi sympatyczny, z głośników leci jakaś smętna melodia, robiąc właśnie ten klimat, ten który powinien tam być w tej właśnie chwili
Kilkadziesiąt sekund i zmienia zupełnie wszystko !
Po niecałej godzinie ruszam w drogę, na zewnątrz nic się nie zmieniło.
Odbijam na nartostradę przy górnej stacji kolejki, są stamtąd fajne widoki na całą grań, od Błatniej po Magurę, akurat przetaczają się nad nimi chmury, przez które przebijają się promienie słońca robiąc ładne przedstawienie, dla mnie
Z drugiej strony mgła zdaje się ustępować i odsłaniają się kolejne szczyty - Kotarz, Czantorie i Równica.
Pierwszy raz schodzę z Małego Skrzycznego na Halę Skrzyczeńską, a dodatkowo okazuje się, że idąc od wyciągu mamy naprawdę świetne widoki.
Przejaśniło się, pewnie dla tego że zszedłem niżej, Hala Skrzyczeńska to typowo zimowe miejsce, więc nie dziwie się że nigdy tam nie trafiłem, tuż obok nartostrady i wyciągów jest zbiornik wypełniony wodą, kilka razy zastanawiałem się widząc go z grani, co to i że muszę w końcu tam pójdę, no i jestem
Znakiem rozpoznawczym tego miejsca jest chyba olbrzymi dzwonek, taki góralski, tylko rozmiar XXXXXXXXXL.
Przez chmury przebija się bardzo ostre światło chwilami robiąc lasery …
Im niżej tym bardziej jesiennie, słońce schodziło już nisko, kolory zaczęły robić się ciepłe i przyjemne, całkiem fajna końcówka tej wycieczki, jedyny minus to schodzenie nartostradą, momentami stromo, ale za to szybko
I taka to była wycieczka.
Po zablokowanym październiku, nadejszła to piękna chwila kiedy można wybierać przepracowane soboty i wypracowane godziny
Oczywiście po pięknym październiku, musiał w końcu nadejść nijaki listopad …
Mój dzień na wolne w pracy to poniedziałek, mam go już od kilku lat, bo mi pasuje najbardziej Więc planuję jakiś poniedziałkowy wypad, pierwszy plan to Pilsko, ale pogoda nie jest zbyt optymistyczna i jest duża szansa że szczyt będzie w chmurze cały dzień ?
Ostatecznie wybieram szlak: Soliska - Malinów -Malinowską Skałę - Skrzyczne (schronisko) - Małe Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska - Solisko.
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... xw0QoLhd0w
(końcówka nartostradami do Soliska)
Zielony szlak z Soliska już nie istnieje, szkoda bo jest bardzo fajny, teraz jest tam nartostrada i wyciągi, poza sezonem zimowym nie ma problemu, z resztą w zimie pewnie też
Na Białym Krzyżu robię szybki postój na fotkę.
W Solisku poza sezonem parking jest za friko i jest dużo wolnego miejsca.
Wartkim krokiem ruszam w górę, jest zimno jak diabli więc staram się iść szybko, ale za plecami zaczyna się przedstawienie, słońce zaczyna przyświecać na szczyty leżące po drugiej stronie doliny
Pojawia się pierwszy śnieg na nartostradzie, dodatkowo zaczęło solidnie wiać na wolnej przestrzeni, ale co mi tam, przecież miało by zimno
Zamieniam cienką czapkę, rękawiczki i komin, na cieplejszy wariant, dobrze że jestem odpowiedzialnym i przewidującym turystą i zabrałem wszystko co niezbędne do zimowych wycieczek, no może oprócz raczków
Po minięciu górnej stacji kolejki wchodzę między ośnieżone choinki, jest ładnie, za mną słońce ładnie podświetla nadciągające chmury, a przede mną szarość i końcowe podejście na Malinów, akurat tego odcinka nie lubię, mam wrażenie że misiek czai się gdzieś w krzakach, ciekawe czemu ?
Wyskakuje na główny szlak z Białego Krzyża, normalnie byłby cały w błocie, ale tym razem jest cały w lodzie ! Idzie się całkiem fajnie, trzeba się przyzwyczaić na najbliższe miesiące
Idę pod Jaskinię napić się herbaty, mało brakowało a termos poszedłby w las, na szczęście się zatrzymał i skończyło się na otarciach.
Do jaskini tym razem nie wchodzę, zawsze boję się zostawić rzeczy na górze, że jak wyjdę to już sprzętu nie będzie
Mgła jakby zgęstniała, zrobiło się mocno szaro, klimatycznie …
Ścieżka przeplatała między obwisłymi od ciężkiego śniegu gałęziami.
Idąc tak w tej nostalgii ciągle liczyłem na to, że kiedy dojdę na Malinowską Skałę to chmury zaczną się przewalać, a słońce zrobi niesamowity klimat, będę tylko ja i to całe przedstawienie, chwilę później się obudziłem na ławce pod jaskinią i dalej była tylko mgła
Wychodzę na grań i nic … Nic nie widać, a tam chuj myślę sobie i tak jest fajnie, zasiadam na ławeczce pod skałą i robię przerwę na szamanko, chwilę gadam ze starszym gościem z Jastrzębia i ruszam dalej.
Kto zna ten szlak to wie że tam zawsze jest syf i bagno, tym razem nie było lepiej, dodatkowo wszystko było pod lodem, więc kilka razy wpadłem w bagno myśląc że to twarde podłoże.
Na prawo jakby coś drgnęło, a jednak nie ale z lewej z kolei zrobiło się sympatycznie, wszystko się ładnie odsłoniło, co prawda tylko na kilka chwil, ale zawsze coś.
Na sekundy pojawiają się jakieś błękitne plamki, wszystko zaczyna się robić mocno dynamiczne, zacieram ręce i do przodu
Nadajnik raz się pojawia, raz znika, podoba mi się, jest fajnie !
Witam się z żabą i ruszam do schroniska, dwa ujęcia w przeciągu kilkudziesięciu sekund, ale te chmury i mgła zapierdzielają !
Dzień dobry wszystkim i zasiadam przy stoliku, zamawiam kawę i gulasz, do tego magnes, wpinka i naklejka, ale się obłowiłem, a jest jeszcze jeden rodzaj wpinki, której akurat nie mają, przyjdę zaś
Jest ciepło i przyjemnie, młodziak z obsługi sympatyczny, z głośników leci jakaś smętna melodia, robiąc właśnie ten klimat, ten który powinien tam być w tej właśnie chwili
Kilkadziesiąt sekund i zmienia zupełnie wszystko !
Po niecałej godzinie ruszam w drogę, na zewnątrz nic się nie zmieniło.
Odbijam na nartostradę przy górnej stacji kolejki, są stamtąd fajne widoki na całą grań, od Błatniej po Magurę, akurat przetaczają się nad nimi chmury, przez które przebijają się promienie słońca robiąc ładne przedstawienie, dla mnie
Z drugiej strony mgła zdaje się ustępować i odsłaniają się kolejne szczyty - Kotarz, Czantorie i Równica.
Pierwszy raz schodzę z Małego Skrzycznego na Halę Skrzyczeńską, a dodatkowo okazuje się, że idąc od wyciągu mamy naprawdę świetne widoki.
Przejaśniło się, pewnie dla tego że zszedłem niżej, Hala Skrzyczeńska to typowo zimowe miejsce, więc nie dziwie się że nigdy tam nie trafiłem, tuż obok nartostrady i wyciągów jest zbiornik wypełniony wodą, kilka razy zastanawiałem się widząc go z grani, co to i że muszę w końcu tam pójdę, no i jestem
Znakiem rozpoznawczym tego miejsca jest chyba olbrzymi dzwonek, taki góralski, tylko rozmiar XXXXXXXXXL.
Przez chmury przebija się bardzo ostre światło chwilami robiąc lasery …
Im niżej tym bardziej jesiennie, słońce schodziło już nisko, kolory zaczęły robić się ciepłe i przyjemne, całkiem fajna końcówka tej wycieczki, jedyny minus to schodzenie nartostradą, momentami stromo, ale za to szybko
I taka to była wycieczka.