Wsród traw i bunkrów.
: 2023-10-05, 18:54
Dobry wieczór.
Wakacje 2023 oddaliły się już dość dawno. Były dla mnie inne niż wcześniejsze, co nie znaczy gorsze.
Ósmego dnia ósmego miesiąca udałem się w Beskid Żywiecki.
Korzystając z dobroci kolegi ( szaleńca biegowego - np dostał się na najbardziej prestiżowe zawody po Tatrach ) dostaję się autem do Węgierskiej Górki. Przekupiłem Radka przewodnikiem, mapą i wiedzą praktyczną na temat najszybszego wejścia na Triglav. Alpy Julijskie ponoć przeżyły ten sprint w wykonaniu czterech iron - menowców.
Żegnamy się przy placu obok bunkra Wędrowiec. Dzisiejsza wycieczka to połączenie historii z turystyką pieszą. Skoro osobnik z Sudetów ma to prawie na co dzień to pokażmy, że i tutaj tak można ! ( można też np w Przyborowie i w Krzyżowej )
Wędrowiec to jeden z pięciu schronów stojących do tej pory w Górce i w Żabnicy. Miało być ich więcej ale oczywiście wybuch wojny ukrócił te zamiary. Zresztą żaden z nich ( Wędrowiec, Waligóra, Włóczęga, Wąwóz i Wyrwidąb ) 1 września 39 roku nie był do końca wyposażony i uzbrojony. Zresztą Wyrwidąb w ogóle nie brał udziału w walkach w dniach 2 - 3 września 1939.
Przed bunkrem Wędrowiec stoi kilka armat, przede wszystkim przeciwpancernych. Oczywiście nie mają one nic wspólnego z wydarzeniami w 39 roku w tym terenie. Tak wyszło , że i stojący tam, lekko oskubany, śmigłowiec też nie latał w 39
W 39 roku walczył w nim dowódca odcinka kapitan Tadeusz Semik. Obecnie w Żywcu jest rondo jego imienia. Schron był wyposażony w 37 mm, ckm -y i rkm - y. Walczyli do 3 września
Bunkier jest obiektem muzealnym i płatnym. Nabywam bilet i rozpoczynam zwiedzanie.
Zestaw hełmów. W tym po lewej walczyli np polscy pancerniacy.
Podaj pocisk !
Stanowisko ckm wz 30.
Zwiedzanie wnętrza trwa z pół godziny. Warto przyjrzeć się zachowanym elementom uzbrojenia i wyposażenia.
Czas na bunkier z zewnątrz.
Widać stanowiska ogniowe i wentylacyjne.
Jestem na stropie przy wieżyczce obserwacyjnej.
Bunkier z boku.
Rzut oka na Węgierską Górkę.
Kolejne elementy nie związane z kampanią 39 roku. To niemieckie jedno osbowe schrony.
Prawie jak okręt podwodny.
To do zobaczenia.
W międzyczasie pojawia się Obywatel Jarosław. Przybył na rowerze z miejscowości Leśna. To około 459 kilometrów na północ.
Trenuje przed turniejem we Francji.
Zdobył Bukowinę. Jesteśmy w takiej formie, że nie wchodzimy do tamtejszej agroturystyki.
Rzut oka na Beskid Śląski.
To będzie chyba Żywiecki.
Budowa wre.
Krzyż nad przyszłą drogą. Matyska rządzi.
Konik polny.
To Grojec. Tak swoją drogą to obecnie jesteśmy w miejscowości Żabnica.
Chwalcie łąki umajone.
Część spaceru biegnie asfaltem obok hacjend.
Witają nas takie osobniki.
Pojawia się kolejny cel dnia. Bunkier Wyrwidąb, a nie drzewo.
Jarosław ! Jarosław !
I znowu Grojec.
Matyska.
Bunkier Wyrwidąb wygląda jakby przetrwał w boju ze trzy kampanie.
Ale, jak już wcześniej napisałem, nie brał on udziału w walkach. "Kombatancki" wygląd zawdzięcza on powojennym działaniem Wojska Polskiego.
A tu Barania Góra.
Przy okazji pochwalę się - jesteśmy poza szlakiem. To dla mnie debiut.
Idziemy dalej. Nasze sokole oczy wypatrzyły dach schronu Wąwóz.
Czyż nie piękne "kępy" drzew nad Jarosławem ? Panuje nad tym Prusów.
Samotne drzewo wśród łąk. Taka beskidzka poezja.
Wąwóz czai się za drzewami.
Oto i on - schron Wąwóz. Uzbrojony w przeciwpancerne działko 37 mm, ckm - y i rkm ( ręczny karabin maszynowy ) nie poddał się w trakcie walk. Jego załoga wycofała się w nocy z 3 na 4 września.
Pożegnały nas krówki.
I tak wyszło, że przez PKP nie było czasu na rzucenie okiem na Waligórę ( schron, tradytor, artyleryjski, m.in. działa 75 mm ) i na Włóczęgę ( obecnie na nim jest ... dom prywatny ). odwiedzę je jesienią.
Jarosław oddalił się na dwóch kołach, ja pociągiem dotarłem do Żywca.
Warto raz za czas zrobić taki spacer.
Dobranoc.
Wakacje 2023 oddaliły się już dość dawno. Były dla mnie inne niż wcześniejsze, co nie znaczy gorsze.
Ósmego dnia ósmego miesiąca udałem się w Beskid Żywiecki.
Korzystając z dobroci kolegi ( szaleńca biegowego - np dostał się na najbardziej prestiżowe zawody po Tatrach ) dostaję się autem do Węgierskiej Górki. Przekupiłem Radka przewodnikiem, mapą i wiedzą praktyczną na temat najszybszego wejścia na Triglav. Alpy Julijskie ponoć przeżyły ten sprint w wykonaniu czterech iron - menowców.
Żegnamy się przy placu obok bunkra Wędrowiec. Dzisiejsza wycieczka to połączenie historii z turystyką pieszą. Skoro osobnik z Sudetów ma to prawie na co dzień to pokażmy, że i tutaj tak można ! ( można też np w Przyborowie i w Krzyżowej )
Wędrowiec to jeden z pięciu schronów stojących do tej pory w Górce i w Żabnicy. Miało być ich więcej ale oczywiście wybuch wojny ukrócił te zamiary. Zresztą żaden z nich ( Wędrowiec, Waligóra, Włóczęga, Wąwóz i Wyrwidąb ) 1 września 39 roku nie był do końca wyposażony i uzbrojony. Zresztą Wyrwidąb w ogóle nie brał udziału w walkach w dniach 2 - 3 września 1939.
Przed bunkrem Wędrowiec stoi kilka armat, przede wszystkim przeciwpancernych. Oczywiście nie mają one nic wspólnego z wydarzeniami w 39 roku w tym terenie. Tak wyszło , że i stojący tam, lekko oskubany, śmigłowiec też nie latał w 39
W 39 roku walczył w nim dowódca odcinka kapitan Tadeusz Semik. Obecnie w Żywcu jest rondo jego imienia. Schron był wyposażony w 37 mm, ckm -y i rkm - y. Walczyli do 3 września
Bunkier jest obiektem muzealnym i płatnym. Nabywam bilet i rozpoczynam zwiedzanie.
Zestaw hełmów. W tym po lewej walczyli np polscy pancerniacy.
Podaj pocisk !
Stanowisko ckm wz 30.
Zwiedzanie wnętrza trwa z pół godziny. Warto przyjrzeć się zachowanym elementom uzbrojenia i wyposażenia.
Czas na bunkier z zewnątrz.
Widać stanowiska ogniowe i wentylacyjne.
Jestem na stropie przy wieżyczce obserwacyjnej.
Bunkier z boku.
Rzut oka na Węgierską Górkę.
Kolejne elementy nie związane z kampanią 39 roku. To niemieckie jedno osbowe schrony.
Prawie jak okręt podwodny.
To do zobaczenia.
W międzyczasie pojawia się Obywatel Jarosław. Przybył na rowerze z miejscowości Leśna. To około 459 kilometrów na północ.
Trenuje przed turniejem we Francji.
Zdobył Bukowinę. Jesteśmy w takiej formie, że nie wchodzimy do tamtejszej agroturystyki.
Rzut oka na Beskid Śląski.
To będzie chyba Żywiecki.
Budowa wre.
Krzyż nad przyszłą drogą. Matyska rządzi.
Konik polny.
To Grojec. Tak swoją drogą to obecnie jesteśmy w miejscowości Żabnica.
Chwalcie łąki umajone.
Część spaceru biegnie asfaltem obok hacjend.
Witają nas takie osobniki.
Pojawia się kolejny cel dnia. Bunkier Wyrwidąb, a nie drzewo.
Jarosław ! Jarosław !
I znowu Grojec.
Matyska.
Bunkier Wyrwidąb wygląda jakby przetrwał w boju ze trzy kampanie.
Ale, jak już wcześniej napisałem, nie brał on udziału w walkach. "Kombatancki" wygląd zawdzięcza on powojennym działaniem Wojska Polskiego.
A tu Barania Góra.
Przy okazji pochwalę się - jesteśmy poza szlakiem. To dla mnie debiut.
Idziemy dalej. Nasze sokole oczy wypatrzyły dach schronu Wąwóz.
Czyż nie piękne "kępy" drzew nad Jarosławem ? Panuje nad tym Prusów.
Samotne drzewo wśród łąk. Taka beskidzka poezja.
Wąwóz czai się za drzewami.
Oto i on - schron Wąwóz. Uzbrojony w przeciwpancerne działko 37 mm, ckm - y i rkm ( ręczny karabin maszynowy ) nie poddał się w trakcie walk. Jego załoga wycofała się w nocy z 3 na 4 września.
Pożegnały nas krówki.
I tak wyszło, że przez PKP nie było czasu na rzucenie okiem na Waligórę ( schron, tradytor, artyleryjski, m.in. działa 75 mm ) i na Włóczęgę ( obecnie na nim jest ... dom prywatny ). odwiedzę je jesienią.
Jarosław oddalił się na dwóch kołach, ja pociągiem dotarłem do Żywca.
Warto raz za czas zrobić taki spacer.
Dobranoc.