Żar i Kiczera w wersji na szybko
: 2023-07-01, 10:06
Dobry.
Za oknem piękny 1 lipca, ponuro i pada …
Ale wczoraj w ostatni dzień czerwca było z goła inaczej !
Miałem czas tylko do 15.00, wiem tylko jedno, że muszę iść posiedzieć gdzieś w ciszy i spokoju, zjeść racje żywnościową WP bo termin się kończył i napić się kawy
Co tu robić, co tu czynić …
Ruszam w stronę Międzybrodzia, może w końcu uda mi się wyjechać kolejką na Żar ?
Okolice mocno rozkopane, mimo to dojeżdżam całkiem sprawnie.
Nabywam bilet w obie strony (28zł) i czekam na odjazd.
Wyjazd zajmuje kilka minut, szału ni ma, ale się jedzie nie idzie
Ruszam klasycznie w stronę Kiczery, sporo błotnistych kałuż po drodze, jak zawsze z resztą, taki tu mają klimat
Trawa lekko zżółkła, słońce pali wszystko, nie tylko mnie …
Przechodzę przez szczyt i ruszam na miejscówkę kawałek dalej w stronę przełęczy Isepnickiej, po wiszącym grilu nie ma już śladu, ław i stolika też już brak, zostało tylko palenisko i kawałek betonowej konstrukcji.
Rozsiadam się i zaczynam gospodarzyć, podgrzewacz chemiczny to niebezpieczne ustrojstwo, trzeba uważać żeby się nie poparzyć …
Makaron z sosem bolońskim się grzeje, woda na kawkę się grzeje, a ja siedzę i podziwiam widok, słychać lekki bulgot podgrzewacza, szum kuchenki, szumiące drzewa i świerszcze.
Piękny zestaw na chillout
Siedziałem tam pewnie z godzinę, zjadłem wojskowy wynalazek (średnio smaczne) ale da się zjeść wypiłem kawę, posprzątałem po sobie wszystkie śmieci i ruszyłem z powrotem.
Na niebie pojawiło się więcej chmur, zrobiło się przyjemnie i ładnie.
Z białymi chmurami kontrastują kolorowe spadochrony, których pojawiło się kilka, a między nimi świszczące szybowce, krążące jak sępy nad Żarem.
Na szczycie ludzi sporo, turyści zaczęli wakacje więc nic dziwnego.
Kręcę się po szczycie przez chwilę, na niebie robi się coraz gęściej i przybywa szybko chmur … Uciekam do kolejki i po kilku minutach jestem z powrotem na dole, niebo już zaszło chmurami, słońce znikło, ja odwiedzam jeszcze sklepik z pamiątkami i zaglądam na lotnisko.
Krótki ale udany wyjazd.
Taka to była wycieczka.
Za oknem piękny 1 lipca, ponuro i pada …
Ale wczoraj w ostatni dzień czerwca było z goła inaczej !
Miałem czas tylko do 15.00, wiem tylko jedno, że muszę iść posiedzieć gdzieś w ciszy i spokoju, zjeść racje żywnościową WP bo termin się kończył i napić się kawy
Co tu robić, co tu czynić …
Ruszam w stronę Międzybrodzia, może w końcu uda mi się wyjechać kolejką na Żar ?
Okolice mocno rozkopane, mimo to dojeżdżam całkiem sprawnie.
Nabywam bilet w obie strony (28zł) i czekam na odjazd.
Wyjazd zajmuje kilka minut, szału ni ma, ale się jedzie nie idzie
Ruszam klasycznie w stronę Kiczery, sporo błotnistych kałuż po drodze, jak zawsze z resztą, taki tu mają klimat
Trawa lekko zżółkła, słońce pali wszystko, nie tylko mnie …
Przechodzę przez szczyt i ruszam na miejscówkę kawałek dalej w stronę przełęczy Isepnickiej, po wiszącym grilu nie ma już śladu, ław i stolika też już brak, zostało tylko palenisko i kawałek betonowej konstrukcji.
Rozsiadam się i zaczynam gospodarzyć, podgrzewacz chemiczny to niebezpieczne ustrojstwo, trzeba uważać żeby się nie poparzyć …
Makaron z sosem bolońskim się grzeje, woda na kawkę się grzeje, a ja siedzę i podziwiam widok, słychać lekki bulgot podgrzewacza, szum kuchenki, szumiące drzewa i świerszcze.
Piękny zestaw na chillout
Siedziałem tam pewnie z godzinę, zjadłem wojskowy wynalazek (średnio smaczne) ale da się zjeść wypiłem kawę, posprzątałem po sobie wszystkie śmieci i ruszyłem z powrotem.
Na niebie pojawiło się więcej chmur, zrobiło się przyjemnie i ładnie.
Z białymi chmurami kontrastują kolorowe spadochrony, których pojawiło się kilka, a między nimi świszczące szybowce, krążące jak sępy nad Żarem.
Na szczycie ludzi sporo, turyści zaczęli wakacje więc nic dziwnego.
Kręcę się po szczycie przez chwilę, na niebie robi się coraz gęściej i przybywa szybko chmur … Uciekam do kolejki i po kilku minutach jestem z powrotem na dole, niebo już zaszło chmurami, słońce znikło, ja odwiedzam jeszcze sklepik z pamiątkami i zaglądam na lotnisko.
Krótki ale udany wyjazd.
Taka to była wycieczka.