Po 1.5 h dochodzę na miejsce i tu zonk.Obiekt otwarty ale już bufet nie.
Przewiduję czasem takie sprawy, na szczęście mam swój niezawodny termos z kawa. Posilam się, kilka fotek obezszlakowo za pomocą małego czarneko pudełka ruszam do Wisła.
Wychodzę koło hotelu i po chwili jestem na dworcu kolejowym.
Za 25 minut mam pociąg do Ustronia.Krotka podróż i już depcze do sanatorium.Nawiedzana osoba już po obiedzie i zabiegach czeka na mnie z poczęstunkiem.Jest czas na spacer po okolicy.
Pogoda jak to pogoda w kwietniu, może być.Najważni4jsze że wszyscy zadowoleni.Dziekuje za uwagę.

