Bacówka na Muńcole i Bacówka na Rycerzowej.
Bacówka na Muńcole i Bacówka na Rycerzowej.
Dobry wieczór Państwu.
Szukanie czegoś interesującego na mapie, zaglądanie w różne beskidzkie zakamarki …
Czasem przynosi efekty, tym razem znalazłem coś interesującego, co wypadło mi z głowy lub po prostu zapomniałem
Jeden z zimowych filmów Bushcraftowego był właśnie z Bacówki na Muńcole, długo nie wiedziałem gdzie się mieści tajemniczy domek ? Aż w końcu, podczas właśnie takiego grzebania po mapie trafiłem
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 9.11681/14
I w ten oto sposób ruszyłem w Beskid Żywiecki, po drodze zahaczając o Śląski …
Cały tydzień męczę się na dyżurze, na szczęście był spokój, aż do niedzieli ! Trzeba mieć pecha, mam pobudkę o 4.30, a tu wyjazd o 22.30 i powrót o 00.30, zanim człowiek zaśnie, to już trzeba wstawać … Cholerne dyżury !
Pobudka ! Za oknem lekka mgła i samochody skute mrozem, czyli pierwsze skrobanie przede mną O 5.20 ruszam.
Zgodnie z planem przyjeżdżam na parking pod Ochodzitą z zamiarem zrobienia kilku zdjęć wschodowi słońca …
Wschód był bardzo pomarańczowy, ładnie podświetlał mgły w dolinie, które wyglądały jak falujące płomienie …
Lekko zmarznięty ruszyłem w dalszą drogę.
Równo o 8.00 parkuję auto na parkingu w Soblówce, jest mroźnie więc postanawiam zabrać inny zestaw ubrań niż zwykle, no i to był błąd ! Szybko okazuje się że sprawdzone zestawy są najlepsze, a ja co kilkaset metrów rozbierałem się coraz bardziej, słońce świeciło bardzo mocno i nie było wiatru, tak to jest że nie przewidzisz, co się wydarzy w przyrodzie.
Z Soblówki na Muńcuł idzie się cały czas pod górę, mało tego wybrałem niskie buty, a na niebieskim szlaku bagno jak cholera, kilka razy prawie zalałem buty, ogólnie chyba mało uczęszczany odcinek, bo nie dość że bagno to jeszcze strasznie zarośnięty i miejscami było niewesoło.
W końcu jest, Hala na Muńcole i bacówka zwiastująca kawę i ciastka !
Debiut w tak pięknym miejscu mam nie tylko ja, ale też mój nowy nabytek, malutki czajniczek turystyczny.
Zestaw - świeża kawa, ciasteczka i widoki z pod bacówki, rewelacja !
Cisza i ja …
Poszedłem umyć kubek, ale okazało się że wody brak, ledwo kapała z rury, ładnie można się wykiwać idąc tam na noc, dobra rada, zabrać ze sobą wodę.
Walka zimy z jesienią
Ruszyłem z powrotem zielonym szlakiem w stronę Przełęczy Kotarz i dalej na Halę Rycerzową.
Słońce grzeje mocno, dopiero na hali zaczął wiać jakiś wiatr i trzeba było na chwilę coś na siebie wrzucić, ruszyłem w górę hali, po drodze zaglądam do bacówki pasterskiej która jest otwarta. Cieszę oczy widokami Małej Fatry i Tatr, szkoda że widoczność słaba tego dnia.
Dostaję przyspieszenia kiedy na ścieżce widzę kupę misia, uciekam do Schroniska odpocząć i zjeść coś konkretnego.
Zamawiam kawę i Fasolkę po Bretońsku, jestem mega fanem fasolki, a ta była naprawdę wyśmienita
Oprócz mnie jest jeszcze kilka osób, siedzących w stoliku przy oknie, słucham ich wywodów na temat pani z obsługi, żenada i tylko tyle powiem, w między czasie przewija się kilka osób, więc jak na poniedziałek nie jest źle z ruchem w bacówce.
Dopiłem ostatni łyk kawy i zacząłem pakowanie majdanu, żeby ruszyć w dół.
Schodzenie raczej ostrożne, bo po tej stronie też błotko, mniej ale za to bardziej ślisko, więc czujność do samego końca.
Po drodze zatrzymują mnie wysokie trawy, podświetlone ostrym słońcem ładnie błyszczały.
Pętla zamknięta, kolejna wycieczka zakończona, nowe miejsce odwiedzone, czas wycieczki też zaskakująco dobry (6 godz.) wiedziałem że idę mocnym tempem, ale nie spodziewałem się że aż tak dobrym, teraz już wiem skąd te zadyszki, a ja myślałem że forma mi spadła
I taka to była wycieczka.
Szukanie czegoś interesującego na mapie, zaglądanie w różne beskidzkie zakamarki …
Czasem przynosi efekty, tym razem znalazłem coś interesującego, co wypadło mi z głowy lub po prostu zapomniałem
Jeden z zimowych filmów Bushcraftowego był właśnie z Bacówki na Muńcole, długo nie wiedziałem gdzie się mieści tajemniczy domek ? Aż w końcu, podczas właśnie takiego grzebania po mapie trafiłem
Trasa: https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 9.11681/14
I w ten oto sposób ruszyłem w Beskid Żywiecki, po drodze zahaczając o Śląski …
Cały tydzień męczę się na dyżurze, na szczęście był spokój, aż do niedzieli ! Trzeba mieć pecha, mam pobudkę o 4.30, a tu wyjazd o 22.30 i powrót o 00.30, zanim człowiek zaśnie, to już trzeba wstawać … Cholerne dyżury !
Pobudka ! Za oknem lekka mgła i samochody skute mrozem, czyli pierwsze skrobanie przede mną O 5.20 ruszam.
Zgodnie z planem przyjeżdżam na parking pod Ochodzitą z zamiarem zrobienia kilku zdjęć wschodowi słońca …
Wschód był bardzo pomarańczowy, ładnie podświetlał mgły w dolinie, które wyglądały jak falujące płomienie …
Lekko zmarznięty ruszyłem w dalszą drogę.
Równo o 8.00 parkuję auto na parkingu w Soblówce, jest mroźnie więc postanawiam zabrać inny zestaw ubrań niż zwykle, no i to był błąd ! Szybko okazuje się że sprawdzone zestawy są najlepsze, a ja co kilkaset metrów rozbierałem się coraz bardziej, słońce świeciło bardzo mocno i nie było wiatru, tak to jest że nie przewidzisz, co się wydarzy w przyrodzie.
Z Soblówki na Muńcuł idzie się cały czas pod górę, mało tego wybrałem niskie buty, a na niebieskim szlaku bagno jak cholera, kilka razy prawie zalałem buty, ogólnie chyba mało uczęszczany odcinek, bo nie dość że bagno to jeszcze strasznie zarośnięty i miejscami było niewesoło.
W końcu jest, Hala na Muńcole i bacówka zwiastująca kawę i ciastka !
Debiut w tak pięknym miejscu mam nie tylko ja, ale też mój nowy nabytek, malutki czajniczek turystyczny.
Zestaw - świeża kawa, ciasteczka i widoki z pod bacówki, rewelacja !
Cisza i ja …
Poszedłem umyć kubek, ale okazało się że wody brak, ledwo kapała z rury, ładnie można się wykiwać idąc tam na noc, dobra rada, zabrać ze sobą wodę.
Walka zimy z jesienią
Ruszyłem z powrotem zielonym szlakiem w stronę Przełęczy Kotarz i dalej na Halę Rycerzową.
Słońce grzeje mocno, dopiero na hali zaczął wiać jakiś wiatr i trzeba było na chwilę coś na siebie wrzucić, ruszyłem w górę hali, po drodze zaglądam do bacówki pasterskiej która jest otwarta. Cieszę oczy widokami Małej Fatry i Tatr, szkoda że widoczność słaba tego dnia.
Dostaję przyspieszenia kiedy na ścieżce widzę kupę misia, uciekam do Schroniska odpocząć i zjeść coś konkretnego.
Zamawiam kawę i Fasolkę po Bretońsku, jestem mega fanem fasolki, a ta była naprawdę wyśmienita
Oprócz mnie jest jeszcze kilka osób, siedzących w stoliku przy oknie, słucham ich wywodów na temat pani z obsługi, żenada i tylko tyle powiem, w między czasie przewija się kilka osób, więc jak na poniedziałek nie jest źle z ruchem w bacówce.
Dopiłem ostatni łyk kawy i zacząłem pakowanie majdanu, żeby ruszyć w dół.
Schodzenie raczej ostrożne, bo po tej stronie też błotko, mniej ale za to bardziej ślisko, więc czujność do samego końca.
Po drodze zatrzymują mnie wysokie trawy, podświetlone ostrym słońcem ładnie błyszczały.
Pętla zamknięta, kolejna wycieczka zakończona, nowe miejsce odwiedzone, czas wycieczki też zaskakująco dobry (6 godz.) wiedziałem że idę mocnym tempem, ale nie spodziewałem się że aż tak dobrym, teraz już wiem skąd te zadyszki, a ja myślałem że forma mi spadła
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 4 razy.
Po pierwsze: bardzo ładny wschodzik , choć bez pieska
Po drugie: dlaczego nie poszedłeś na drugą stronę Ochodzitej z widokiem na zachodnią stronę? Tam też rano się dużo dzieje.
Po trzecie: ładny ten bezlistny Beskid Żywiecki z żółtymi trawami, trochę jak Gorce
Po czwarte: przejrzystość powietrza bardzo ładna.
Po piąte i dziesiąte: przymrozki poranne już łapią.
Po drugie: dlaczego nie poszedłeś na drugą stronę Ochodzitej z widokiem na zachodnią stronę? Tam też rano się dużo dzieje.
Po trzecie: ładny ten bezlistny Beskid Żywiecki z żółtymi trawami, trochę jak Gorce
Po czwarte: przejrzystość powietrza bardzo ładna.
Po piąte i dziesiąte: przymrozki poranne już łapią.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
laynn pisze:No to graty za debiut czajnika!
Byłem ciekaw, z której strony ruszysz. Ciekawsze, choć dłuższe podejście jest od Ujsoł (więcej widoków). A i wejście na halę moim zdaniem ciekawsze od tamtej strony.
Bardzo fajne zdjęcia z pod Ochodzitej. A widoczność całkiem, całkiem.
Czajniczek jest zabójczy, taki większy kartusz
Wyjście uwarunkowane oczywiście pętlą, może kiedyś uda się przejść i od Ujsoł ...
Po pierwsze: bardzo ładny wschodzik , choć bez pieska
Po drugie: dlaczego nie poszedłeś na drugą stronę Ochodzitej z widokiem na zachodnią stronę? Tam też rano się dużo dzieje.
Po trzecie: ładny ten bezlistny Beskid Żywiecki z żółtymi trawami, trochę jak Gorce
Po czwarte: przejrzystość powietrza bardzo ładna.
Po piąte i dziesiąte: przymrozki poranne już łapią.
Dzięki
Wschód był jako dodatek, za dużo czasu bym stracił, a byłem już lekko zmarznięty, a tam rano chyba nie ma słońca, bo Ochodzita zasłania?
Faktycznie trochę jak Gorce ...
Tak, rano auto zmarznięte, to nieuniknione jak mówił agent Smith
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 3 razy.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Nie wiedziałem, że na Muńcole jest bacówka - teraz już wiem
Piękne mgiełki o wschodzie - cudne kolorki!
Piękne mgiełki o wschodzie - cudne kolorki!
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Adrian pisze:Debiut w tak pięknym miejscu mam nie tylko ja, ale też mój nowy nabytek, malutki czajniczek turystyczny.
Zestaw - świeża kawa, ciasteczka i widoki z pod bacówki, rewelacja !
ano własnie, kawa z termosu by tej przyjemności nie dała
Co to za czajniczek?
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
sprocket73 pisze:Nie wiedziałem, że na Muńcole jest bacówka - teraz już wiem
Piękne mgiełki o wschodzie - cudne kolorki!
Za dużo chodzisz po szlakach, musisz czasem zejść ze szlaku, to i jakaś Bacówka się znajdzie
ano własnie, kawa z termosu by tej przyjemności nie dała
Co to za czajniczek?
Kończy się sezon na robienie kawy, na szlaku.
Link do Allegeo
https://allegro.pl/oferta/czajnik-alumi ... 0942165017
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Pudelek pisze:słucham ich wywodów na temat pani z obsługi, żenada i tylko tyle powiem
żenada wywody czy żenada obsługa?
O, też miałem się spytać o tą żenadę. Choć obstawiam, że pani jest zza granicy, co pewnie było powodem tekstów.
Żenada, że jak można siedzieć na głównej sali, mówić głośno o kimś myśląc że nikt tego nie słyszy, pani z obsługi im zwróciła uwagę że mają zabrać numerek ... Zajmowała się swoją robotą, nie wiem czego oczekiwali Ci ludzie ?
A pierdolili takie smutki, że szok.
Wycieczka sympatyczna. Z pierwszej ligi widokowej w Beskidach
Widoki całkiem sympatyczne, to fakt
Ostatnio zmieniony 2022-11-16, 09:18 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Adrian pisze:myśląc że nikt tego nie słyszy,
może była głucha albo nie rozumiała po polsku?
Choć obstawiam, że pani jest zza granicy
z Sosnowca?
Daawno temu, gdy na Rycerzowej bywałem dość regularnie, to na obsłudze trafiały się bardzo dziwne dziewczyny. Ale nie sądzę, aby uchowały się do tego czasu.
Ostatnio zmieniony 2022-11-16, 13:28 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
laynn pisze:Adrian pisze:A pierdolili takie smutki, że szok.
Dobre wychowanie
Z pewnością to byli ludzie 50+, trzy kobiety i jeden facet.
Już kilka razy czaiłem się na wschód na Ochodzitej,fajnie siadło.Czy zdjęcie 7 i 8 to zasługa filtra,programu
Śmiało ruszaj, chyba warto
Tak było, niewiele poprawiłem w programie.
Pani z obsługi, była w pracy, nie z każdym musi opowiadać i zagadywać ... no i w sumie trochę dziwne, jak na prace w schronisku, ale czy trzeba to głośno i dość niekulturalny sposób komentować
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości