Czupel i Kozińce (Beskid Śląski)
: 2022-11-15, 16:32
Trasa: Wisła Uzdrowisko PKP (425) - Trzy Kopce Wiślańskie (810) - Smerekowiec (835) - Czupel (882) - Wisła Malinka Skocznia (485) - Kozińce (775) - Wisła Głębce PKP (562)
Dystans: 17,8 km
Maksymalne przewyższenie: 457 m
Suma wzniesień: 880 m
Mapka i profil wycieczki:
Podczas tej wycieczki:
20220709-male-skrzyczne-z-wisly-beskid-slaski-vt6253.htm
na odcinku do Trzech Kopców Wiślańskich, widziałem tyle co nic. Nadszedł czas zemsty.
Wisła Uzdrowisko nad Wisłą. Tym razem Bukową i Hotel Cristal widać.
Zmierzam na Trzy Kopce Wiślańskie przez osiedle Jarzębata. Z każdym metrem widoki się poszerzają. Z lewej Stożek, na środku Cieślar i Soszów.
Ale tak naprawdę uwagę przykuwa potężna sylwetka Czantorii. Z prawej Bukowa.
Po pewnym czasie dochodzę na Trzy Kopce Wiślańskie z ,,Telesforówką”. W oddali ,,majaczy” Hala Jaworowa, na której jeszcze nigdy nie byłem.
Wielka Czantoria.
Równica.
No i jeszcze raz Wielka Czantoria. Klasyk Beskidu Śląskiego. Beskidu ładnego.
Jestem dosyć wcześnie, więc ,,Telesoforówka” zamknięta.
W oddali wyłania się Skrzyczne. Piękna ,,miejscówka” dlatego ,,trochę” się przy ,,Telesforówce” zasiedziałem. Ale to było mądre siedzenie.
Na ostatnim planie od lewej Błatnia, Klimczok i Magura.
Teraz czas na Czupel – swego czasu w pieśniach i legendach, promowany przez sokoła.
Całkiem słusznie. Co ciekawe, szczyt też leżakuje poza szlakiem turystycznym i jest tam niezbyt dużo miejsca to ewenement w skali Beskidu Śląskiego – wbrew pozorom można, przy braku ostrożności, zrobić sobie ,,kuku”.
Bardzo lubię to miejsce – oto powód.
Pasmo Baraniogórskie z Zielonym Kopcem, Magurką Wiślańską i samą Baranią Górą.
I co jest totalnym dla mnie zaskoczeniem, ujrzałem z tego miejsca…Małą Fatrę !
Dla niedowiarków….Wielki Rozsudziec, Stoh i Wielki Krywań Fatrzański. Spędzam na Czuplu około…godzinę ale sam siebie usprawiedliwiam.
Schodzę bezszlakowo w kierunku Wisły-Malinki – przed laty prowadził właśnie tam, zamiast do Wisły-Gościejowa. Towarzyszy mi nieszablonowy widok na skocznię im. Adama Małysza. Ślady jesieni jeszcze są.
Metodą ścieżek nieoczywistych, w lekko pojebanym stylu, wychodzę vis-a-vis tej skoczni.
Czas jeszcze sforsować Kozińce. Góra relatywnie niska ale po kilkunastu kilometrach, każde kolejne podejście nieco bardziej daje w kość. To właśnie Czupel z którego zszedłem.
Kiedyś na Kozińce z Wisły Malinki można było bezpośrednio wejść za pomocą szlaku. Obecnie jest zlikwidowany ale staram się iść po jego dawnym śladzie. Teren dziki, ścieżynka bardzo nikła, wiatrołomy, widać, że nie jest uczęszczana.
Same Kozińce, oprócz szczytu (zagrodzonego infrastrukturą nadajnika TV) to również jeden z wysoko położonych przysiółków Wisły. Panorama pierwsza klasa – warto tu było przyjść.
Pasmo Baraniej Góry.
Z lewej wiadomo co.
Stożek i Kiczory, z prawej Kobyla.
Wisła Głębce PKP – stacja nieczynna, wciąż trwa remont trakcji i torowiska na linii Skoczów – Wisła Głębce i Bóg raczy wiedzieć, kiedy się skończy.
No cóż, wszystko ,,zagrało” – i pogodowo i widokowo. Piękny dzionek miałem. Warto zwiedzać Beskid Śląski.
Dobranoc.
Dystans: 17,8 km
Maksymalne przewyższenie: 457 m
Suma wzniesień: 880 m
Mapka i profil wycieczki:
Podczas tej wycieczki:
20220709-male-skrzyczne-z-wisly-beskid-slaski-vt6253.htm
na odcinku do Trzech Kopców Wiślańskich, widziałem tyle co nic. Nadszedł czas zemsty.
Wisła Uzdrowisko nad Wisłą. Tym razem Bukową i Hotel Cristal widać.
Zmierzam na Trzy Kopce Wiślańskie przez osiedle Jarzębata. Z każdym metrem widoki się poszerzają. Z lewej Stożek, na środku Cieślar i Soszów.
Ale tak naprawdę uwagę przykuwa potężna sylwetka Czantorii. Z prawej Bukowa.
Po pewnym czasie dochodzę na Trzy Kopce Wiślańskie z ,,Telesforówką”. W oddali ,,majaczy” Hala Jaworowa, na której jeszcze nigdy nie byłem.
Wielka Czantoria.
Równica.
No i jeszcze raz Wielka Czantoria. Klasyk Beskidu Śląskiego. Beskidu ładnego.
Jestem dosyć wcześnie, więc ,,Telesoforówka” zamknięta.
W oddali wyłania się Skrzyczne. Piękna ,,miejscówka” dlatego ,,trochę” się przy ,,Telesforówce” zasiedziałem. Ale to było mądre siedzenie.
Na ostatnim planie od lewej Błatnia, Klimczok i Magura.
Teraz czas na Czupel – swego czasu w pieśniach i legendach, promowany przez sokoła.
Całkiem słusznie. Co ciekawe, szczyt też leżakuje poza szlakiem turystycznym i jest tam niezbyt dużo miejsca to ewenement w skali Beskidu Śląskiego – wbrew pozorom można, przy braku ostrożności, zrobić sobie ,,kuku”.
Bardzo lubię to miejsce – oto powód.
Pasmo Baraniogórskie z Zielonym Kopcem, Magurką Wiślańską i samą Baranią Górą.
I co jest totalnym dla mnie zaskoczeniem, ujrzałem z tego miejsca…Małą Fatrę !
Dla niedowiarków….Wielki Rozsudziec, Stoh i Wielki Krywań Fatrzański. Spędzam na Czuplu około…godzinę ale sam siebie usprawiedliwiam.
Schodzę bezszlakowo w kierunku Wisły-Malinki – przed laty prowadził właśnie tam, zamiast do Wisły-Gościejowa. Towarzyszy mi nieszablonowy widok na skocznię im. Adama Małysza. Ślady jesieni jeszcze są.
Metodą ścieżek nieoczywistych, w lekko pojebanym stylu, wychodzę vis-a-vis tej skoczni.
Czas jeszcze sforsować Kozińce. Góra relatywnie niska ale po kilkunastu kilometrach, każde kolejne podejście nieco bardziej daje w kość. To właśnie Czupel z którego zszedłem.
Kiedyś na Kozińce z Wisły Malinki można było bezpośrednio wejść za pomocą szlaku. Obecnie jest zlikwidowany ale staram się iść po jego dawnym śladzie. Teren dziki, ścieżynka bardzo nikła, wiatrołomy, widać, że nie jest uczęszczana.
Same Kozińce, oprócz szczytu (zagrodzonego infrastrukturą nadajnika TV) to również jeden z wysoko położonych przysiółków Wisły. Panorama pierwsza klasa – warto tu było przyjść.
Pasmo Baraniej Góry.
Z lewej wiadomo co.
Stożek i Kiczory, z prawej Kobyla.
Wisła Głębce PKP – stacja nieczynna, wciąż trwa remont trakcji i torowiska na linii Skoczów – Wisła Głębce i Bóg raczy wiedzieć, kiedy się skończy.
No cóż, wszystko ,,zagrało” – i pogodowo i widokowo. Piękny dzionek miałem. Warto zwiedzać Beskid Śląski.
Dobranoc.