Trasa: Oczków Kościół (357) - polana Rodakówka (ok. 550) - Jaworzyna (864) - polana Kowalówka (ok. 660) - Tresna zapora (320) - Czernichów (315) - Przyszop (601) - Bierna -Łodygowice PKP (370)
Dystans: 17,8 km
Maksymalne przewyższenie: 507 m
Suma wzniesień: ok. 885 m
Mapka i profil wycieczki:
Czasem się zdarzy, że urząd wymyśli coś sensownego Choćby relatywnie nowy szlak turystyczny - w tym przypadku zwanym ,,Szlakiem spacerowym im. Żywieckich Habsburgów". Droga kompletnie mi nieznana, więc czas to nadrobić.
Jest dosyć wcześnie - około 7.30, chłodno, mglisto, zaawansowana jesień. Zaczynam przy kościele w Oczkowie, obecnie dzielnicy Żywca, wcześniej odrębnej miejscowości. Wybieram wariant dłuższy, tj. ulicą Oczkowską.
Zmierzam przez dłuższy czas tą ulicą, im dłużej tym coraz stromiej, w sumie nic szczególnego. Do czasu, tuż nad ostatnimi (górnymi) zabudowaniami Oczkowa wychodzę na obszerną polanę Rodakówka a tu....,,kopara mi opada".
Mgły, Kotlina Żywiecka, z lewej pasmo Rysianki i Lipowskiej, z prawej szeroko pojęty grzbiet Baraniej Góry.
Jest też choćby Pilsko.
A nawet Babia Góra.
Miejsce tak mi się spodobało, że byłem tam dłużej niż czas....dotarcia do niego.
Suma sumarum jest mglisto, obawiałem się, że Jaworzyna jest zbyt niska aby z tej mglistej strefy wyjść. Ale o dziwo udało się ,,na styk"
Jaworzyna - liści na drzewach już mało, liście które opadły też już ,,w nie tych kolorach"
Kilka wycieczek w życiu odbyłem ale klasyczne ,,morze mgieł" pod sobą miałem raptem 1 raz. Ale niedaleko Jaworzyny, nieco poniżej jej szczytu licznik wybił 2. Najs jak mawiają starzy indianie.
Z lewej Magura, bliżej z prawej, Rogacz i Czupel.
Polana Kowalówka - kolejne pięknie miejsce. Dominuje Skrzyczne - góra nie od parady.
Skrzyczne i Rogacz - pasmo Magury się schowało.
Zejście do pogranicza Tresnej i Czernichowa nadzwyczaj...trudne. Było mokro + ,,dywan liści" + stromo = 4 ,,gleby zaliczone". Na szczęście każda na dupę, bo jak się przewracać to tylko na dupę
Im dalej w las tzn. im godzina starsza tym warunki lepsze. Żeby wejść na Przyszop, trzeba było przedtem stracić więcej wysokości, niż jej zdobyłem. Pierwszy odcinek bezpośrednio spod Urzędu Gminy w Czernichowie nadzwyczaj stromy - cały urok Beskidu Małego.
Czernichów i Żar.
Zmierzam na Przyszop nie spodziewając się już jakichkolwiek atrakcji widokowych - byleby dojść do stacji PKP w Łodygowicach. Ale bardzo się myliłem.
Czupel z zupełnie dla mnie nowej perspektywy.
Od lewej Żar, Kiczera, z prawej Jaworzyna. Na polanie jest dodatkowo ławeczka, która dodatkowo, oprócz pięknego widoku, zachęca do odpoczynku z czego skwapliwie korzystam.
Jaworzyna mimo stosunkowo niewielkiej wysokości bezwzględnej, prezentuje się nadzwyczaj efektownie i masywnie. Fajnym jest oglądanie szczytów na których było się kilka godzin wcześniej.
Przełęcz pod Przyszopem - Skrzyczne rządzi.
Niżej jesień pokazuje jeszcze swe najlepsze oblicze.
Bierna - gdybym był rentierem, chętnie bym tu zamieszkał. Proponuję Dobromiłowi zakup działki budowlanej w tym miejscu.
Skrzyczne i Magura - klasyk Beskidu Śląskiego.
Beskid Żywiecki znad Biernej.
Czupel z peronu stacji PKP w Łodygowicach prezentuje się zupełnie...nijako.
To też lubię w górach - ta sama góra widziana z różnych perspektyw wygląda zgoła inaczej.
Taka to była niczego sobie wycieczka
Dobranoc.
Jaworzyna i Przyszop (Beskid Mały)
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
I postać obok niej i pogadać na poważne tematy.
Za bardzo ryzykowne. Mieszka tam dwóch dobrych znajomych. Wiem, że już teraz ich żony ostrzą noże.
Tępy - bardzo ciekawa wycieczka. wszystkie te szlaki przeszedłem za pomocą nóg moich, no ale nie na jeden cykl turystyczny.
Czekam na Twe kolejne wyczyny. I zapraszam ponownie na Grojco - Grapę 20 listopada.
Tępy dyszel pisze:Bierna - gdybym był rentierem, chętnie bym tu zamieszkał. Proponuję Dobromiłowi zakup działki budowlanej w tym miejscu.
Za bardzo ryzykowne. Mieszka tam dwóch dobrych znajomych. Wiem, że już teraz ich żony ostrzą noże.
Tępy - bardzo ciekawa wycieczka. wszystkie te szlaki przeszedłem za pomocą nóg moich, no ale nie na jeden cykl turystyczny.
Czekam na Twe kolejne wyczyny. I zapraszam ponownie na Grojco - Grapę 20 listopada.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Musze powiedzieć Dyszlu, że masz bardzo nieoczywiste kombinacje tras podczas ostatnich wypadów jakie wrzucasz do relacji.
Ale jest to też kwestia korzystania z transportu publicznego, bo z auta, to człowiek zawsze kombinuje żeby pętlę ogarnąć, a bez tej uwięzi można zupełnie inaczej zaplanować trasę.
To jednak bardziej wolnościowa odmiana
Ale jest to też kwestia korzystania z transportu publicznego, bo z auta, to człowiek zawsze kombinuje żeby pętlę ogarnąć, a bez tej uwięzi można zupełnie inaczej zaplanować trasę.
To jednak bardziej wolnościowa odmiana
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Piotrek pisze:Ale jest to też kwestia korzystania z transportu publicznego, bo z auta, to człowiek zawsze kombinuje żeby pętlę ogarnąć, a bez tej uwięzi można zupełnie inaczej zaplanować trasę.
To jednak bardziej wolnościowa odmiana
I tak i nie.
Bo niekiedy (choć rzadziej niż częściej) trzeba iść tak, żeby zdążyć na pociąg/autobus o danej godzinie, bo później komplikuje się kwestia powrotu.
Ale z kolei, jeśli widzę, że musiałbym iść na ,,zapalenie płuc" żeby zdążyć na odjazd o godzinie X, to wtedy przeważnie odpuszczam. Idę powolutku, lepiej dłużej pobyć w górach, niż czekać na dole na komunikację np. 2 godziny.
Auto ma jednak sporo zalet, można np. wcześniej wyjechać w góry na morze mgieł A z drugiej strony dajemy się złapać w pułapkę myślenia o pętli autem, czasem można pojechać na miejsce startu autem i domknąć pętlę z udziałem autobusu.
Pamiętam, jak pojechałem w czerwcu do Rabki busem, bo mi się samochód zepsuł i byłem strasznie zły, bo ostatni bus do Krakowa odjeżdżał o 18, a wieczorne zejście z Maciejowej byłoby o wiele lepsze.
Są plusy dodatnie i plusy ujemne.
Pamiętam, jak pojechałem w czerwcu do Rabki busem, bo mi się samochód zepsuł i byłem strasznie zły, bo ostatni bus do Krakowa odjeżdżał o 18, a wieczorne zejście z Maciejowej byłoby o wiele lepsze.
Są plusy dodatnie i plusy ujemne.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Widzę, że turysta bardzo mocno rejon ten sobie upodobał.
Osobiście wolę jednak auto. Z pociągami, to pamiętam jak musiałem ponad 20 km dymać na nogach do domu, bo rozkład jazdy miał pomyłkę (ze Zwardonia powrót o godzinę, spowodował, że właśnie o godzinę później dojechaliśmy po ostatnim autobusie do domu. I z pod zajezdni PKM w Gołonogu do Okradzionowa jeszcze wędrówka nas wykończyła ).
Osobiście wolę jednak auto. Z pociągami, to pamiętam jak musiałem ponad 20 km dymać na nogach do domu, bo rozkład jazdy miał pomyłkę (ze Zwardonia powrót o godzinę, spowodował, że właśnie o godzinę później dojechaliśmy po ostatnim autobusie do domu. I z pod zajezdni PKM w Gołonogu do Okradzionowa jeszcze wędrówka nas wykończyła ).
Sebastian pisze:Są plusy dodatnie i plusy ujemne.
Np drący mordę ksiądz w autobusie słowackiego "PKS". Np słowaccy kierowcy biorący w łapę pół stawki za przejazd. Np autobusy linii 4, 5, 6, 16 i 17 w MZK Żywiec.
Amen.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Coldman, sprocket73 i 67 gości