Postanowiłem dać enigmatyczny tytuł relacji podobnie jak robi Dobromił. Miejsce chyba wszystkim doskonale znane, więc nie będę się wysilał.
Na niedzielę prognozy były różniaste, a jak na złość pootwierały się w tym tygodniu i pootwierają w przyszłym (choćby w poniedziałek) różne pogodowe windowsy, gdy ja muszę być w pracy ku chwale organizacji.
Wstaję bardzo późno i strasznie mi się nie chce nigdzie jechać, chyba to późne wstawanie dezorganizuje mój organizm. Drapię się po głowie: jechać, nie jechać, w końcu zapada decyzja, że tak, tylko gdzie? Miałem w planie Modyń od południa albo Stare Wierchy z Klikuszowej, ale tak się dzieje, że ląduję w Targoszowie - idę na popularne miejsce turystyczne ze schroniskiem na górze. Ostatnio strasznie dużo łażę po jakichś zadupiach, gdzie żadnej gastronomii nie ma. Adrian to ma dobrze, rusza w Śląsko-Morawski i ma cztery schroniska w jeden dzień, niech ja choć jednym się nacieszę.
Idę w górę czerwoną ścieżką edukacyjną "szlakiem buków". Kolorki są pierwsza klasa, choć sporo drzew jest już bezlistnych.
Docieram na grzbiet i MSB. Zaczynają się pojawiać pierwsi turyści.
Potem ich przybywa i przybywa.
Pielgrzymki prawdziwe.
Na wierzchołku piknik, palą się grille i ogniska, dzieci się ganiają, psy szczekają. Żadnego poszanowania dla majestatu gór. Zalegam sobie gdzieś z boku.
Z zachodu nadciąga armageddon
Idę do schroniska, ileż można wąchać zapachy grilla. W międzyczasie zaczyna lekko pokrapywać. Ruch jak na Floriańskiej.
Widoczek spod schroniska:
Niestety nie będzie mi dane wspomóc lokalną gospodarkę ciężko zarobionym pieniądzem, gdyż kolejka zarówno do kuchni, jak i do bufetu z piwem i kiełbaskami jest masakryczna. Nawet do kibla trzeba swoje odstać, dobrze że byłem przewidujący.
Po deszczu na chwilę prześwituje słońce robiąc malarskie kolorki:
Wracam na szczyt, tam jednak mroczno i ponuro. Po chwili leżingu schodzę na dół żółtym szlakiem.
Game over.
W krainie turystyki masowej
Re: W krainie turystyki masowej
Sebastian pisze:Postanowiłem dać enigmatyczny tytuł relacji podobnie jak robi Dobromił. Miejsce chyba wszystkim doskonale znane, więc nie będę się wysilał.
Musiałem trochę relacji przewinąć, żeby skumać gdzie jesteś xD
Nie miałem przyjemności tam być, ale widzę, że naprawdę warto.
Super fotki
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości