2022.05.28: Hrobacza Łąka i Magurka Wilkowicka (Beskid Mały)
: 2022-07-07, 15:50
Trasa: Żarnówka Mała (320) - Pod Bujakowską Górą (711) - Hrobacza Łąka (828) - przeł. u Panienki (739) - Gaiki (808) - przeł. Przegibek (663) - Magurka Wilkowicka schronisko (909) - Chatka na Rogaczu (685) - Bielsko-Biała Mikuszowice (395)
Maksymalne przewyższenie: 589 m
Suma wzniesień: ok. 960 m
Dystans: 17,2 km
Całkowity czas wycieczki: 4 h. 50 min.
Mapka trasy:
Profil trasy:
Źródło:
https://mapa-turystyczna.pl/#49.23437/19.93864/10
Mówią, że przestępca wraca na miejsce zbrodni - coś w tym jest Po dwóch tygodniach stawiam się ponownie w Żarnówce Małej. Pogoda z zupełnie innej ligi, niż podczas wycieczki wokół Doliny Wielkiej Puszczy.
Zmierzam czerwonym szlakiem.
Co prawda szlak nie jest widokowy ale wiedzie w bardzo ładnym lesie, niekiedy nawet w dosyć ciemnym lesie. Nie wiem jakim cudem ale zamiast 2 h. jak pisało na szlakowskazie, na Hrobaczej Łące pojawiam się dokładnie po...1 h i 8 minutach.
Krzyż Jubileuszowy na Hrobaczej Łące poświęcono 21 września 2002 roku przez ks. biskupa Tadeusza Rakoczego. Krzyż ma 35 metrów wysokości, jego ramiona mają rozpiętość 10,5 metra. Podstawą jest betonowy sześcian bokach długości 6 metrów.
Krzyż waży 6,8 tony. Stoi na dwóch parach podpór. Między nimi biegnie granica Kóz i Międzybrodzia Bialskiego oraz powiatów: bialskiego i żywieckiego.
Jest też przy nim platforma widokowa dająca bardzo ciekawy wgląd w kierunku Kotliny Oświęcimskiej leżącej bez mała ponad 500 metrów w pionie niżej. Fajnie to wygląda z perspektywy gór...wszystkie domy, ulice...takie małe...takie dalekie i jakby poza światem z którego się to ogląda.
Co do Hrobaczej Łąki, są dwie wersje pisowni. Jedna z samo ,,H", druga przez ,,Ch" (od nazwiska Chrobak). Ta pierwsza wersja prawdopodobnie przez pomyłkę austriackich kartografów, sporządzających mapy tego rejonu. Tak już zostało i tak się ,,utarło". Która wersję powinno się stosować - nie jestem godzien tego rozsądzać
Schronisko pod Hrobaczą Łąką - pusto tu....
Idę kawałek dalej w kierunku niewielkiej zadaszonej altanki i nieco większej polanki. I tam...prawie "kopara" mi opadła....Do tej pory na Hrobaczej Łące byłem raz, wiele lat temu - wspomnienia mgliste bo i też...mglistą miałem pogodę....
A dziś....bajeczny widok, który przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Stawiam go w ścisłej czołówce w skali całych Beskidów.
Jezioro Międzybrodzkie, pasmo Jaworzyny, w głębi Babia Góra.
Do tego grona dołącza też Pilsko.
Na drugim planie Czupel i Rogacz.
Hrobacza Łaka - miejsce do którego na pewno warto wracać ! I co szczególnie dziwnie - pusto tam miałem, ludziów brak.
Zmierzam w kierunku przeł. u Panienki i obczajam wizualnie Magurkę Wilkowicką - kolejny urok gór - kolejne cele z pewnej odległości wydają się dalekie a gdy już się tam idzie, dochodzi się szybciej niż by się wydawało.
Przełęcz u Panienki - bardzo sympatyczne miejsce, skłaniające do odpoczynku. Kapliczka na przełęczy została ufundowana przez leśniczego z Kóz, Juliusza Beinlicha w 1884 roku, jak głosi tradycja – z wdzięczności za cudowne ocalenie życia przed wilkami.
Koniec sielanki - podejście na Gaiki daje nieco popalić ale warto czasem obrócić się w tył.
Same Gaiki i przeł. Przegibek bez historii. Dodatkowo na obydwu zdjęciach z tych miejsc w obiektyw wpadło jakieś latające ustrojstwo więc nie wstawię na forum. Bo nie
Zgodnie z prognozami na ten dzień, pogoda miała być dynamiczna. I takowa też była. Ta burza (niedaleko Magurki Wilkowickiej, bardzo blisko szlaku) mnie ominęła. Nad Bielskiem coś się za to ,,kluje"
Groniczki i Hrobacza Łąka - stamtąd wracam.
Dochodzę do schroniska na Magurce Wilkowickiej.
Sama Magurka Wilkowicka nie oferuje rozległych widoków ale się okazuje (czego nie zauważyłem w zeszłym roku), wystarczy się ,,pokręcić" wokół bardzo bliskich jej okolic aby ujrzeć takie oto cuda natury.
Otoczenie Kotliny Żywieckiej i pasmo Baraniogórskie.
Skrzyczne z prawej - też solidna góra.
Niby to samo ale jednak inne....
Polecam odwiedzić prywatne schronisko pod Rogaczem. Kameralnie i bardzo mili prowadzący obiekt.
Dodatkowy atut - sprzed schroniska niebanalny widok na Skrzyczne oraz grupę Klimczoka i Szyndzielnia i Bielsko/Bystrą w dole.
Mam więcej szczęścia niż rozumu - deszcz dopada mnie dopiero na dole w Mikuszowicach ale raptem na .....8 sekund bo zdążyłem skryć się pod zadaszeniem. Magurze i Skrzycznemu jeszcze się ,,upiekło" ale deszcze doszły i nieco później i tam.
Taka to była wycieczka - niby banalna, zwykła ale zobaczyłem wiele czego nie widziałem podczas ostatniej mej bytności w tych rejonach.
No i pogodowo optymalnie - ,,lampa" jest nudna
Z góry przepraszam za cierpienia związane z czytaniem/oglądaniem tej relacji.
Maksymalne przewyższenie: 589 m
Suma wzniesień: ok. 960 m
Dystans: 17,2 km
Całkowity czas wycieczki: 4 h. 50 min.
Mapka trasy:
Profil trasy:
Źródło:
https://mapa-turystyczna.pl/#49.23437/19.93864/10
Mówią, że przestępca wraca na miejsce zbrodni - coś w tym jest Po dwóch tygodniach stawiam się ponownie w Żarnówce Małej. Pogoda z zupełnie innej ligi, niż podczas wycieczki wokół Doliny Wielkiej Puszczy.
Zmierzam czerwonym szlakiem.
Co prawda szlak nie jest widokowy ale wiedzie w bardzo ładnym lesie, niekiedy nawet w dosyć ciemnym lesie. Nie wiem jakim cudem ale zamiast 2 h. jak pisało na szlakowskazie, na Hrobaczej Łące pojawiam się dokładnie po...1 h i 8 minutach.
Krzyż Jubileuszowy na Hrobaczej Łące poświęcono 21 września 2002 roku przez ks. biskupa Tadeusza Rakoczego. Krzyż ma 35 metrów wysokości, jego ramiona mają rozpiętość 10,5 metra. Podstawą jest betonowy sześcian bokach długości 6 metrów.
Krzyż waży 6,8 tony. Stoi na dwóch parach podpór. Między nimi biegnie granica Kóz i Międzybrodzia Bialskiego oraz powiatów: bialskiego i żywieckiego.
Jest też przy nim platforma widokowa dająca bardzo ciekawy wgląd w kierunku Kotliny Oświęcimskiej leżącej bez mała ponad 500 metrów w pionie niżej. Fajnie to wygląda z perspektywy gór...wszystkie domy, ulice...takie małe...takie dalekie i jakby poza światem z którego się to ogląda.
Co do Hrobaczej Łąki, są dwie wersje pisowni. Jedna z samo ,,H", druga przez ,,Ch" (od nazwiska Chrobak). Ta pierwsza wersja prawdopodobnie przez pomyłkę austriackich kartografów, sporządzających mapy tego rejonu. Tak już zostało i tak się ,,utarło". Która wersję powinno się stosować - nie jestem godzien tego rozsądzać
Schronisko pod Hrobaczą Łąką - pusto tu....
Idę kawałek dalej w kierunku niewielkiej zadaszonej altanki i nieco większej polanki. I tam...prawie "kopara" mi opadła....Do tej pory na Hrobaczej Łące byłem raz, wiele lat temu - wspomnienia mgliste bo i też...mglistą miałem pogodę....
A dziś....bajeczny widok, który przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Stawiam go w ścisłej czołówce w skali całych Beskidów.
Jezioro Międzybrodzkie, pasmo Jaworzyny, w głębi Babia Góra.
Do tego grona dołącza też Pilsko.
Na drugim planie Czupel i Rogacz.
Hrobacza Łaka - miejsce do którego na pewno warto wracać ! I co szczególnie dziwnie - pusto tam miałem, ludziów brak.
Zmierzam w kierunku przeł. u Panienki i obczajam wizualnie Magurkę Wilkowicką - kolejny urok gór - kolejne cele z pewnej odległości wydają się dalekie a gdy już się tam idzie, dochodzi się szybciej niż by się wydawało.
Przełęcz u Panienki - bardzo sympatyczne miejsce, skłaniające do odpoczynku. Kapliczka na przełęczy została ufundowana przez leśniczego z Kóz, Juliusza Beinlicha w 1884 roku, jak głosi tradycja – z wdzięczności za cudowne ocalenie życia przed wilkami.
Koniec sielanki - podejście na Gaiki daje nieco popalić ale warto czasem obrócić się w tył.
Same Gaiki i przeł. Przegibek bez historii. Dodatkowo na obydwu zdjęciach z tych miejsc w obiektyw wpadło jakieś latające ustrojstwo więc nie wstawię na forum. Bo nie
Zgodnie z prognozami na ten dzień, pogoda miała być dynamiczna. I takowa też była. Ta burza (niedaleko Magurki Wilkowickiej, bardzo blisko szlaku) mnie ominęła. Nad Bielskiem coś się za to ,,kluje"
Groniczki i Hrobacza Łąka - stamtąd wracam.
Dochodzę do schroniska na Magurce Wilkowickiej.
Sama Magurka Wilkowicka nie oferuje rozległych widoków ale się okazuje (czego nie zauważyłem w zeszłym roku), wystarczy się ,,pokręcić" wokół bardzo bliskich jej okolic aby ujrzeć takie oto cuda natury.
Otoczenie Kotliny Żywieckiej i pasmo Baraniogórskie.
Skrzyczne z prawej - też solidna góra.
Niby to samo ale jednak inne....
Polecam odwiedzić prywatne schronisko pod Rogaczem. Kameralnie i bardzo mili prowadzący obiekt.
Dodatkowy atut - sprzed schroniska niebanalny widok na Skrzyczne oraz grupę Klimczoka i Szyndzielnia i Bielsko/Bystrą w dole.
Mam więcej szczęścia niż rozumu - deszcz dopada mnie dopiero na dole w Mikuszowicach ale raptem na .....8 sekund bo zdążyłem skryć się pod zadaszeniem. Magurze i Skrzycznemu jeszcze się ,,upiekło" ale deszcze doszły i nieco później i tam.
Taka to była wycieczka - niby banalna, zwykła ale zobaczyłem wiele czego nie widziałem podczas ostatniej mej bytności w tych rejonach.
No i pogodowo optymalnie - ,,lampa" jest nudna
Z góry przepraszam za cierpienia związane z czytaniem/oglądaniem tej relacji.