Okap Urodzinowy.
: 2022-07-02, 12:45
Darz Gad na Szlaku !
To był maj ... Siedem wycieczek górskich, w tym trzy pełne weekendy. Majowa młodość.
Po fatrzańskiej wycieczce 21 maja w człeku dalej ogień tkwił. A że Zdziczały nie mógł z nami tam jechać to wypadało połączyć siły i udać się na niedzielną mszę.
22 maja udaliśmy się do pracy - Kolumbowie rocznik 74/75 nigdy nie giną !
Udajemy się do Węgierskiej Górki. Pogoda odpowiednia.
Szybkie wejście w las i znana już Piotrowi skała.
Podchodzimy dalej ( tzw bez szlaku ) i wtaczamy się na plac budowy.
Następnie drogą jezdną zbliżamy się do kolejnego zbocza. Zdziczały idzie szukać.
Kto szuka ten znajdzie ! Zwłaszcza jak wcześniej tu był
Spore jak na beskidzkie warunki rozmiary.
Trzeba iść dalej, skały nie przyjdą.
Ha ! Kolejna sztuka, piękny przykład płytowych skał.
Bardzo fajny chodnik.
Ha ! Czas na najlepszą z już wcześniej znanych skał.
Żadnej pracy się nie boi.
Św. Łukasz od Skał w Dziczy.
Kolejna brzoza ...
Pod tą skałą jubilat Piotr ( 25 lat ) otrzymał stosowny prezent.
Ruszyliśmy dalej - szukać nowych. Namiary były.
I znaleźliśmy !
Fachowe spojrzenie.
Zabrakło z 7 cm żebym na nią nastąpił.
Trochę tutaj młoda roślinność szaleje.
Okap.
Jako "pierwsi odkrywcy" mamy prawo do nazwania obiektu. I tak to mamy Okap Urodzinowy !
Trzeba wrócić do pracy.
Badania terenowe.
Okap jak się patrzy.
W międzyczasie Piotr udaje sowę.
Opuszczamy Okap i idziemy dalej.
Wzywa nas potoczek.
Pracownik w pracy.
Sielanka.
Wracamy na drogę i w pewnym momencie nasze sokole oczy wypatrują po prawej stronie takie coś.
Ha ! Jak jest jedna to mogą być inne.
Ruszamy na wesołe zbocze i widzimy kolejne.
Z tamtej drogi wypatrzyliśmy te skały.
Samotna paproć na skale.
Sympatyczne osobniki.
Niech się mury pną do góry !
Robocza niedziela.
Majowa zieleń.
Jak Kolumb to Odkrywca !
Schodzimy do cywilizacji i zataczamy koło. Jesteśmy w okolicach drugiej tego dnia skały. Jubilat prowadzi nas do kolejne mu już znanej.
Na początek zasadzka.
Kolejny okap.
Kawał skały.
I to by było na tyle w temacie skał. Dwa "nowe" skupiska, kilka wcześniej znanych. Oficjalne ochrzczenie. Ciężka praca w typowym terenie. Brakowało nam tego !
Wracamy do Górki.
Zdziczały ! Jeszcze raz najlepszego ! Niech skały drżą !
To był maj ... Siedem wycieczek górskich, w tym trzy pełne weekendy. Majowa młodość.
Po fatrzańskiej wycieczce 21 maja w człeku dalej ogień tkwił. A że Zdziczały nie mógł z nami tam jechać to wypadało połączyć siły i udać się na niedzielną mszę.
22 maja udaliśmy się do pracy - Kolumbowie rocznik 74/75 nigdy nie giną !
Udajemy się do Węgierskiej Górki. Pogoda odpowiednia.
Szybkie wejście w las i znana już Piotrowi skała.
Podchodzimy dalej ( tzw bez szlaku ) i wtaczamy się na plac budowy.
Następnie drogą jezdną zbliżamy się do kolejnego zbocza. Zdziczały idzie szukać.
Kto szuka ten znajdzie ! Zwłaszcza jak wcześniej tu był
Spore jak na beskidzkie warunki rozmiary.
Trzeba iść dalej, skały nie przyjdą.
Ha ! Kolejna sztuka, piękny przykład płytowych skał.
Bardzo fajny chodnik.
Ha ! Czas na najlepszą z już wcześniej znanych skał.
Żadnej pracy się nie boi.
Św. Łukasz od Skał w Dziczy.
Kolejna brzoza ...
Pod tą skałą jubilat Piotr ( 25 lat ) otrzymał stosowny prezent.
Ruszyliśmy dalej - szukać nowych. Namiary były.
I znaleźliśmy !
Fachowe spojrzenie.
Zabrakło z 7 cm żebym na nią nastąpił.
Trochę tutaj młoda roślinność szaleje.
Okap.
Jako "pierwsi odkrywcy"
mamy prawo do nazwania obiektu. I tak to mamy Okap Urodzinowy !
Trzeba wrócić do pracy.
Badania terenowe.
Okap jak się patrzy.
W międzyczasie Piotr udaje sowę.
Opuszczamy Okap i idziemy dalej.
Wzywa nas potoczek.
Pracownik w pracy.
Sielanka.
Wracamy na drogę i w pewnym momencie nasze sokole oczy wypatrują po prawej stronie takie coś.
Ha ! Jak jest jedna to mogą być inne.
Ruszamy na wesołe zbocze i widzimy kolejne.
Z tamtej drogi wypatrzyliśmy te skały.
Samotna paproć na skale.
Sympatyczne osobniki.
Niech się mury pną do góry !
Robocza niedziela.
Majowa zieleń.
Jak Kolumb to Odkrywca !
Schodzimy do cywilizacji i zataczamy koło. Jesteśmy w okolicach drugiej tego dnia skały. Jubilat prowadzi nas do kolejne mu już znanej.
Na początek zasadzka.
Kolejny okap.
Kawał skały.
I to by było na tyle w temacie skał. Dwa "nowe" skupiska, kilka wcześniej znanych. Oficjalne ochrzczenie. Ciężka praca w typowym terenie. Brakowało nam tego !
Wracamy do Górki.
Zdziczały ! Jeszcze raz najlepszego ! Niech skały drżą !
