Dogłębna penetracja na stole
: 2013-11-08, 23:33
W związku z tym, iż Dobromił vel Doktor Zło-niemił przez najbliższe dni nie może napisać relacji, bo zajęty jest dorabianiem jako przewodnik, przedstawię wydarzenia z przedpołudnia dnia dzisiejszego.
Ruszyliśmy ponownie w nasz Kolumbowy rejon by spenetrować dokładnie wychodnie na górze o roboczej nazwie "Stół". Nazwa ta, w.g. podań i legend, pochodzi z czasu gdy schodząc z Jaworzynki ujrzeliśmy górkę o dość płaskim wierzchołku. Byliśmy tu już w tym roku jednak zimą i to w okresie po największych opadach śniegu, więc część wychodni była mocno przykryta białą pierzynką, pewnie też te pomniejsze nie były w ogóle widoczne.
Skupiska są trzy.
Na dole, w jednej z odnóg dolinki, po przekroczeniu potoku znajdują się imponujące i długie skalne mury otoczone mniejszymi "satelitami". Są wręcz rewelacyjne a teraz widoczne dokładnie i w całości, robią naprawdę spore wrażenie. Ze wzruszenia aż musieliśmy wznieść toast pigwówką rocznik 2012
Stok dość szybko robi się pierońsko stromy i paskudny w łażeniu (nic nowego podczas naszych wypadów tego typu ) ale dzielnie ślizgając się na dywanach liści wspięliśmy się do drugiego skupiska, sporo mniejszego ale za to trudniejszego w oględzinach. Momentami nie da się ustawić tak by zrobic zdjęcie całości bo teren prawie pionowy. A nic to, pochaszczowaliśmy co nieco, by w końcu wdrapać się, zaszczytować i dokończyć penetrację na samym Stole. To ostatnie trzecie skupisko znów zachwyca wielkością, choć nie są tak długie ciągi skał jak te u podnóża góry. Doprowadza do jednak kolejnych toastów rocznikiem 2012- dodam, rocznikiem dość udanym w smaku
Być może góra skrywa jeszcze jakieś nie odnalezione wychodnie, jest to bardzo możliwe więc z pewnością dojdzie do dalszych oględzin tej górki, tym bardziej że już teraz pojawiło się kilka wychodni których zimą nie widzieliśmy.
W skrócie to tyle. Bardzo możliwe, że Dobromił dorzuci wersję literacką tych wydarzeń co z chęcią sam przeczytam.
Zdjęcia http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stol112013/
Ruszyliśmy ponownie w nasz Kolumbowy rejon by spenetrować dokładnie wychodnie na górze o roboczej nazwie "Stół". Nazwa ta, w.g. podań i legend, pochodzi z czasu gdy schodząc z Jaworzynki ujrzeliśmy górkę o dość płaskim wierzchołku. Byliśmy tu już w tym roku jednak zimą i to w okresie po największych opadach śniegu, więc część wychodni była mocno przykryta białą pierzynką, pewnie też te pomniejsze nie były w ogóle widoczne.
Skupiska są trzy.
Na dole, w jednej z odnóg dolinki, po przekroczeniu potoku znajdują się imponujące i długie skalne mury otoczone mniejszymi "satelitami". Są wręcz rewelacyjne a teraz widoczne dokładnie i w całości, robią naprawdę spore wrażenie. Ze wzruszenia aż musieliśmy wznieść toast pigwówką rocznik 2012
Stok dość szybko robi się pierońsko stromy i paskudny w łażeniu (nic nowego podczas naszych wypadów tego typu ) ale dzielnie ślizgając się na dywanach liści wspięliśmy się do drugiego skupiska, sporo mniejszego ale za to trudniejszego w oględzinach. Momentami nie da się ustawić tak by zrobic zdjęcie całości bo teren prawie pionowy. A nic to, pochaszczowaliśmy co nieco, by w końcu wdrapać się, zaszczytować i dokończyć penetrację na samym Stole. To ostatnie trzecie skupisko znów zachwyca wielkością, choć nie są tak długie ciągi skał jak te u podnóża góry. Doprowadza do jednak kolejnych toastów rocznikiem 2012- dodam, rocznikiem dość udanym w smaku
Być może góra skrywa jeszcze jakieś nie odnalezione wychodnie, jest to bardzo możliwe więc z pewnością dojdzie do dalszych oględzin tej górki, tym bardziej że już teraz pojawiło się kilka wychodni których zimą nie widzieliśmy.
W skrócie to tyle. Bardzo możliwe, że Dobromił dorzuci wersję literacką tych wydarzeń co z chęcią sam przeczytam.
Zdjęcia http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/stol112013/