Strona 1 z 1

W Alpach na majówce...

: 2022-05-01, 21:47
autor: laynn
Ale w Andrychowskich Alpach ;)
Obrazek

Chyba to rok temu, na wiosnę próbowaliśmy się w kilka osób umówić na wycieczkę w góry. Z pośród wielu propozycji, jedna padła na niższe szczyty Beskidu Małego, które do tego zostały nazwane Alpami Andrychowskimi. Z wycieczki wtedy nic nie wyszło, ale pomysł zapisałem w pamięci, by rok później po części go zrealizować. (znów Sokołowi zajumałem wycieczkę :P ).
Według planu mieliśmy pojechać w Beskid Makowski, jednak poranne prognozy pokazały, że słońce wbrew wcześniejszym zapowiedzią, jednak się pojawi, więc docieramy w pasmo obok...
Obrazek

Celem jest spotkanie wiosny. Gdy wysiadamy z auta, wokół jest zielono! Do tego ciepło, kurtki lądują w plecakach, a po chwili do nich dołączają i polary, jest ciepło. Póki co, trafiliśmy idealnie, powyżej widok na opadające zbocza Jaroszowickiej Góry, za Skawą, na wprost wzniesienia Pogórza Wielickiego, gdzie byliśmy na koniec lutego, poniżej droga do starego domostwa:
Obrazek

Dziś będziemy wędrować w Paśmie Bliźniaków. Jest to niskie i długie pasmo górskie, w całości zarośnięte, co w połączeniu z nienajlepszą widocznością, oznacza brak widoków - nie spodziewajcie się ich w tej relacji. Im bliżej Iłowca, pierwszego szczytu, tym głośniejsze są ptaki, a szum dobiegający od krajówki cichnie...
Obrazek

Po wdrapaniu się na Iłowiec, szlak robi się bardziej płaski. Dopiero pod Łysą Górę, trzeba będzie się znów wdrapać. A wokół wiosna.
Obrazek

Mrówki również nie próżnują, na mrowiskach się mienią ich tysiące, a samych mrowisk w tej okolicy bardzo dużo.
Obrazek

Na zdjęciu widać cztery mrowiska:
Obrazek

Z racji braku widoków, więcej spoglądam po runie leśnym. Tu też widać wiosnę!
Obrazek

Obrazek

Zdobywamy Łysą (zalesioną) Górę i rozpoczynamy krótkie, ale treściwe zejście. Oj nie chciałbym podchodzić od tej strony, jest krótko, ale na prawdę stromo. Na Przełęczy pod Łysą Górą, spotykamy pierwszych turystów. Teraz pozostało nam podejście na szczyt, od którego pasmo to wzięło swą nazwę, na Bliźniaki. Znów podejście jest treściwe, szczyty te, choć niewysokie, mają nieco ponad 500metrów wysokości, to podejścia na nie są, naprawdę ostre.
Obrazek

Jeden z niewielu widoków, na stoki opadające od Łysej Góry:
Obrazek

Po zejściu na przełęcz między wierzchołkami, odbijamy ze szlaku. Chcemy dojść do polan, na grzbiecie Gancarza.
Robi się ponuro, bo nad główną granią Beskidu Małego od kilku chwil się chmurzyło i teraz niebo zrobiło się granatowe. Spotykamy nietypową chatkę:
Obrazek
Czy to chatka na kurzych nóżkach? Czuć jeszcze dym... :P
Teraz trzeba dotrzeć do tych polan. Wędrując leśną drogą płoszymy ptaki, jeden z nich siada na drzewie przed nami; to dzięcioł, pod Jaworzem mi jeden uciekł, zanim mu zrobiłem zdjęcie, ten oczywiście robi to samo; zanim przełożę obiektyw...to go już dawno nie ma. Są za to, kwiatki, kałuża wyglądająca jakby była bez wody, choć spróbowane - jednak jest w stanie ciekłym, są różne drzewa, z korą, oraz bez, a dokładniej, z korą leżącą pod nim.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Gdy dochodzimy do skraju lasu, zaczyna kropić. Na szczęście na postraszeniu się kończy. Niestety ale słońca dalej nie ma, za to jest mrok. A szkoda, bo słońce dodało by uroku temu miejscu:
Obrazek

Obrazek

Wiosnę widać, ale widać, też, że u góry jest jeszcze buro, im niżej, tym zieleń jest bardziej soczysta:
Obrazek

Wiosna rządzi na łąkach:
Obrazek

Schodzimy do wsi. Mijamy ambonę, oraz drzewa pozbawione kory, to zapewne sprawka jeleni. Droga jest pobielona, przez płatki:
Obrazek

Nawet kolorowe kwiaty mało co rozjaśniają ponurość:
Obrazek

Obrazek

We wsi sporo jest domów drewnianych, ale takich jednoizbowych. Ten jeden nawet się wpasował w klimat ponurości:
Obrazek

Obrazek

Fajne komórki:
Obrazek

Gdzieś niżej, we wsi, domy za to są kolorowe:
Obrazek

Przed nami dolina wydaje się zamknięta. To znak, że zbliżamy się do auta.
Obrazek

Tuż przed nim ostatnie kwiaty i kolory:
Obrazek

Obrazek

Po kilkunastu kilometrach, szczególnie po marszu asfaltem, jest radość, bo stopy odpoczną. Teraz tylko pozostaje nam powrócić do domu...
Koniec.

: 2022-05-01, 22:02
autor: Adrian
Białe drzewa ładnie się wyróżniają w tej jak na razie marnej kolorowo wiośnie.

Niszowe miejsca chodzą Ci ostatnio po głowie, całkiem ciekawe i ten stary dom porośnięty jakimś bluszczem ... :)

: 2022-05-01, 22:20
autor: sprocket73
Z Bliźniaków grzbietem na Gancarz (lub w kierunku Gancarza) - moja ulubiona trasa w Małym.
Zieleni się coraz konkretniej. Z każdym dniem coraz bardziej :)

: 2022-05-01, 22:33
autor: Piotrek
No i ładne.
Tak po prawdzie mogło się całkiem rozpadać deszczem gęstym i zacinającym, a tym czasem jest i coś z zieleni, coś z wiosny więc tylko się cieszyć z fajnego spacerku :-)

: 2022-05-02, 05:55
autor: laynn
Adrian pisze:Niszowe miejsca chodzą Ci ostatnio po głowie

Nie ostatnio, a od jakiegoś czasu ;)
sprocket73 pisze:Z każdym dniem coraz bardziej

Oby, bo liczę na przyszły weekend.
Piotrek pisze:fajnego spacerku

Jak najbardziej się cieszymy :)

: 2022-05-02, 08:34
autor: Dobromił
Bez gradobicia się nie liczy. Musicie powtórzyć.

: 2022-05-02, 10:25
autor: laynn
A mordobicie może być? ;)

: 2022-05-02, 11:25
autor: Dobromił
Tak.

: 2022-05-02, 12:04
autor: laynn
To i tak do powtórzenia :P

: 2022-05-03, 18:11
autor: Sebastian
Wiosenna zieleń w niskich górach - to jest to, co w nich pokochałem. Ta wycieczka była chyba w poszukiwaniu tej zieleni.
A relacje Laynna są coraz bardziej "bubowe".

: 2022-05-03, 18:15
autor: Lidka
Obrazek

Nawiedzony dom? ;)

: 2022-05-03, 18:20
autor: laynn
Sebastian pisze:relacje (...) są coraz bardziej "bubowe".

Czemuż to? :o-o
Sebastian pisze:Ta wycieczka była chyba w poszukiwaniu tej zieleni.

Tak, dokładnie. Jeszcze wieczorem w sobotę były inne plany, ale podgląd szybki zdjęć na beskidomaniakach - i szybka zmiana planów - oczywiście z rana, po przejrzeniu prognoz.
Zresztą spojrzenie na Gancarz, oraz Czoło koło Leskowca z łąk, to samo pokazało - wyżej nie ma jeszcze zieleni.
Lidka pisze:Nawiedzony dom?

Nie sprawdzałem :P

: 2022-05-03, 18:38
autor: Sebastian
laynn pisze:
Sebastian pisze:relacje (...) są coraz bardziej "bubowe".

Czemuż to? :o-o

Jest w nich jakiś taki klimat szwendania się pozornie bez celu, jakieś stare obiekty przemysłowe, opuszczone domostwa, tylko gór w tym jakoś mało...

: 2022-05-03, 18:56
autor: laynn
To przez to, że góry niskie, a jak niskie...to zalesione. Stąd praktycznie panoram nie robiłem...bo ich nie było ;) a powrót wsią, bo towarzysze, po zejściu z Bliźniaków, powiedzieli stanowcze nie, na jakiekolwiek wspinanie :D
Beskid Mały to też powoli robi się pasmo dla mnie najbardziej poznane. Pozostało mi jeszcze kilka miejsc do odwiedzenia, choć nie ukrywam, że mam ochotę zrobienie całej pętli wokół Ponikwi.