To nie jest raj dla starych domostw.
: 2022-04-26, 11:51
Dobry wieczór Państwu.
23 dnia kwietnia przyszedł czas na pierwszą wycieczkę KG Zdobywcy pod przywództwem nowego Prezesa. Poprzedni przerobił się na vice i też był. W ekspedycji brał też udział skromny skarbnik. Jak i też sporo innego luda turystycznego - 24 osoby w sumie !
Pomysł na trasę przedstawił obecny Prezes. Tylko że wtedy ( początek tego roku ) nie był jeszcze Prezesem. Tak więc tak wyszło, że początek sezonu był też początkiem kadencji nowego ... I tak dalej.
Jak powszechnie wiadomo - Gorce są piękne. I na szczęście ludzie o tym wiedzą i je często odwiedzają. Nie tylko Turbacz i bar w schronisku.
Odwiedziliśmy północno - wschodnią część pasma - z Lubomierza poszliśmy czarnym szlakiem na Kudłoń, potem żółtym na Gorc Troszacki, następnie zielonym do Doliny Kamienicy i niebieskim do celu czyli Polany Trusiówki. Szlaków fioletowych i brązowych nie było.
Docieramy do stacji benzynowej i obok kościoła wkraczamy na czarny ( jak w habicie ksiądz ) szlak turystyczny.
Od razu widać, że lekko tu nie ma ...
Wisielcze drzewo ...
Mijamy ostatnie domy i przekraczamy rzekę. Poprosiłem widoczne na zdjęciu Chrumhaczki ( bez haczków ) o malownicze wpadnięcie do wody. Dla zdjęć. Odmówiły.
Wkraczamy w krainę polan.
Ten też lekko nie miał ...
Wiosna jeszcze drzew nie opanowała.
Jak to o poranku - i z drzew i z człowieka paruje.
Po pewnym czasie wkraczamy w las.
Szliśmy tak długo , że pojawiła się wczesna jesień.
To nie jest raj dla starych domostw.
Straszliwe podejście.
Szliśmy nim tak długo, że wyszliśmy na wiosnę.
Ledwo co wyrwaliśmy się ze szponów kwiecia to wpadliśmy w łapy śniegu.
Ha ! Wiola miała rok temu rację ( nasza wycieczka na Kudłoń od strony Gorca Troszackiego ). Nie byliśmy wtedy na Kudłońskim Bacy. Ukryli go przed nami
To On !
Za drzew.
Za barierki.
Z bliska.
Fałszywy Baca leżakuje dwie minuty wyżej.
Kolejny skalniak.
Dawno nie było polanek widokowych.
Po prawicy Mogielica.
I skończyło się rumakowanie i zaczęło się wspinanie.
Dobre do scenografii wiadomego filmu.
Wychodnie podszczytowe. Trzeci raz pójdę na Kudłoń w wersji bezśnieżnej. Tam jest skalny raj ...
Pisząc krótko - 1276 m zdobyte. Tego dnia wyżej nie będziemy.
Zdjęcie klasowe.
Beata, Prezes i skromny skarbnik. Jesteśmy rówieśnikami z jednego miasta.
Pobyt na szczycie trwa krótko - kanapki, przekąski, herbatki, po dwa kielonki i na dół. W 36 sekund osiągamy połączenie z żółtym i zielonym i skręcamy w lewo - na Polanę Gorc Lubomirski.
Wiosna.
Przed nami Gorc Troszacki , 1235 m. Tam zrobiliśmy dłuższą przerwę.
Wielbicielki kwiecia.
Vice znalazł nowy sens życia.
Tak swoją drogą to Gorc Troszacki słynie z panoramy na Tatry. Tego dnia była wyłączona.
Zima w odwrocie.
Na rozstaju dróg wybraliśmy zielony szlak.
Vice agituje.
Trochę tutaj kiedyś wiało.
Gęsiego marsz !
To nie jest raj dla drzew.
I dla starych domostw. Weszliśmy na Polanę Stawieniec.
A ku ku ! Wieża na Gorcu Kamienieckim ( 1228 m ).
Nie da się ukryć - jesteśmy w Gorczańskim Parku Narodowym.
Żegnaj !
Morza szum, ptaków śpiew, na polanie poprzez Hel ... Auuu ...
Ten osobnik wygląda podejrzanie zdrowo. Jakby ktoś był w okolicy w przyszłości to ...
Wieżę są tu częstym elementem krajobrazu.
Przed nami staczanie się na dno Doliny Kamienicy.
Weterani.
Solidne ściany.
Solidne progi.
Solidne gryzonie.
Weszliśmy w teren płaski, potokowy i pełen płaza.
Dotarliśmy do celu. Ile szliśmy ? Długo.
Trusiówka !
Ognisko. Poczęstunek. Przemowy. Spiski. Donosy. Próby obalenia. Rozmowy. Pełna kultura.
Polecam Państwu tę trasę.
Byłem drugi raz w tym roku w Gorcach. Pogoda się poprawia. W planach jest Turbacz od Koninek. Wtedy będzie rzeźnia pogodowa.
Pozdrawiam.
23 dnia kwietnia przyszedł czas na pierwszą wycieczkę KG Zdobywcy pod przywództwem nowego Prezesa. Poprzedni przerobił się na vice i też był. W ekspedycji brał też udział skromny skarbnik. Jak i też sporo innego luda turystycznego - 24 osoby w sumie !
Pomysł na trasę przedstawił obecny Prezes. Tylko że wtedy ( początek tego roku ) nie był jeszcze Prezesem. Tak więc tak wyszło, że początek sezonu był też początkiem kadencji nowego ... I tak dalej.
Jak powszechnie wiadomo - Gorce są piękne. I na szczęście ludzie o tym wiedzą i je często odwiedzają. Nie tylko Turbacz i bar w schronisku.
Odwiedziliśmy północno - wschodnią część pasma - z Lubomierza poszliśmy czarnym szlakiem na Kudłoń, potem żółtym na Gorc Troszacki, następnie zielonym do Doliny Kamienicy i niebieskim do celu czyli Polany Trusiówki. Szlaków fioletowych i brązowych nie było.
Docieramy do stacji benzynowej i obok kościoła wkraczamy na czarny ( jak w habicie ksiądz ) szlak turystyczny.
Od razu widać, że lekko tu nie ma ...
Wisielcze drzewo ...
Mijamy ostatnie domy i przekraczamy rzekę. Poprosiłem widoczne na zdjęciu Chrumhaczki ( bez haczków ) o malownicze wpadnięcie do wody. Dla zdjęć. Odmówiły.
Wkraczamy w krainę polan.
Ten też lekko nie miał ...
Wiosna jeszcze drzew nie opanowała.
Jak to o poranku - i z drzew i z człowieka paruje.
Po pewnym czasie wkraczamy w las.
Szliśmy tak długo , że pojawiła się wczesna jesień.
To nie jest raj dla starych domostw.
Straszliwe podejście.
Szliśmy nim tak długo, że wyszliśmy na wiosnę.
Ledwo co wyrwaliśmy się ze szponów kwiecia to wpadliśmy w łapy śniegu.
Ha ! Wiola miała rok temu rację ( nasza wycieczka na Kudłoń od strony Gorca Troszackiego ). Nie byliśmy wtedy na Kudłońskim Bacy. Ukryli go przed nami
To On !
Za drzew.
Za barierki.
Z bliska.
Fałszywy Baca leżakuje dwie minuty wyżej.
Kolejny skalniak.
Dawno nie było polanek widokowych.
Po prawicy Mogielica.
I skończyło się rumakowanie i zaczęło się wspinanie.
Dobre do scenografii wiadomego filmu.
Wychodnie podszczytowe. Trzeci raz pójdę na Kudłoń w wersji bezśnieżnej. Tam jest skalny raj ...
Pisząc krótko - 1276 m zdobyte. Tego dnia wyżej nie będziemy.
Zdjęcie klasowe.
Beata, Prezes i skromny skarbnik. Jesteśmy rówieśnikami z jednego miasta.
Pobyt na szczycie trwa krótko - kanapki, przekąski, herbatki, po dwa kielonki i na dół. W 36 sekund osiągamy połączenie z żółtym i zielonym i skręcamy w lewo - na Polanę Gorc Lubomirski.
Wiosna.
Przed nami Gorc Troszacki , 1235 m. Tam zrobiliśmy dłuższą przerwę.
Wielbicielki kwiecia.
Vice znalazł nowy sens życia.
Tak swoją drogą to Gorc Troszacki słynie z panoramy na Tatry. Tego dnia była wyłączona.
Zima w odwrocie.
Na rozstaju dróg wybraliśmy zielony szlak.
Vice agituje.
Trochę tutaj kiedyś wiało.
Gęsiego marsz !
To nie jest raj dla drzew.
I dla starych domostw. Weszliśmy na Polanę Stawieniec.
A ku ku ! Wieża na Gorcu Kamienieckim ( 1228 m ).
Nie da się ukryć - jesteśmy w Gorczańskim Parku Narodowym.
Żegnaj !
Morza szum, ptaków śpiew, na polanie poprzez Hel ... Auuu ...
Ten osobnik wygląda podejrzanie zdrowo. Jakby ktoś był w okolicy w przyszłości to ...
Wieżę są tu częstym elementem krajobrazu.
Przed nami staczanie się na dno Doliny Kamienicy.
Weterani.
Solidne ściany.
Solidne progi.
Solidne gryzonie.
Weszliśmy w teren płaski, potokowy i pełen płaza.
Dotarliśmy do celu. Ile szliśmy ? Długo.
Trusiówka !
Ognisko. Poczęstunek. Przemowy. Spiski. Donosy. Próby obalenia. Rozmowy. Pełna kultura.
Polecam Państwu tę trasę.
Byłem drugi raz w tym roku w Gorcach. Pogoda się poprawia. W planach jest Turbacz od Koninek. Wtedy będzie rzeźnia pogodowa.
Pozdrawiam.