Na Magurkę, na Gaiki - dwa zimowe spacery

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Na Magurkę, na Gaiki - dwa zimowe spacery

Postautor: Wiolcia » 2022-02-03, 20:00

Konie wstawię na początek, choć niewiele będą miały wspólnego z wycieczkami. Tyle że pierwsza z nich, której Przełęcz Przegibek posłużyła za start, miała miejsce dzień po imprezie integracyjnej. Na której były koniki.

Obrazek

Po tego typu imprezach, jak wiadomo, wstać jest trudno. Ale że zima w tym roku jakaś niepewna, a dnia poprzedniego integracja odbywała się w przecudnych zimowych okolicznościach przyrody, trza się ruszyć, póki śnieg jest. To się zwlekam.

Obrazek

Przełęcz Przegibek nawiedzamy dość późno. Zawsze jedzie się tam z dużą dozą niepewności: będzie miejsce na parkingu czy nie? Ale że na zegarze już minęło południe, niektórzy zbierają się do odjazdu, robiąc miejsce wolne śpiochom. Takim jak my.

Obrazek

Słońca dziś nie będzie, tak zresztą prognozowano. Ale wyhaftowane bielą drzewa są urzekające mimo szarości.

Obrazek

Obrazek

Niebieskim szlakiem wdrapujemy się na Magurkę. Buty biegowe nie są najszczęśliwszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o piesze wędrówki, ale człapiemy do przodu.

Obrazek

Mam dobrego męża. On wie, co to impreza integracyjna. Niesie mi narty.

Obrazek

A może po prostu chce, żebyśmy szybciej byli na górze?

Obrazek

Obrazek

A na Magurce piękna zima, przygotowane trasy, więc tym oto sposobem rozpoczynamy tegoroczny sezon biegówkowy! Lepiej późno niż wcale.

Obrazek

I źle nie jest! Jak na prawie roczną przerwę, idzie mi zgrabnie. Leziemy nawet dwa razy na Golgotę, najbardziej stromy odcinek zjazdowy. Upadku tam nie stwierdzono.

Obrazek

Aż do zachodu słońca krążymy po wszystkich trasach, robiąc pętle i pętelki. Potem szybkie zejście zielonym szlakiem do stokówki i zjazd przy latarkach prawie do samego dołu. Ale było świetnie!

Obrazek

Drugi raz na Przełęcz Przegibek zajeżdżamy tydzień później. Wieszczono ładny poranek, ale nie mogliśmy się jakoś zdecydować dzień wcześniej na wyjazd Z tego powodu zanim wstaniemy, wypełnimy sobotnie rytuały, słońce zdąży się już schować.

Obrazek

Znów mamy szczęście do parkingu przy "Gawrze", bo akurat ktoś wyjeżdża. Choć na dole ten tydzień przyniósł odwilż, tu jest zimowo, a drzewa nie straciły nic z bieli zeszłego tygodnia. Przeciwnie, śniegu jest jakby więcej.

Obrazek

Tym razem ruszamy w drugą stronę, łapiąc jeszcze trochę niebieskiego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Naszym celem są Gaiki, ale dotrzemy tam, nieco klucząc. Na start wybieramy stokówkę, zaraz za szlabanem. Po chwili skręcamy w prawo, dochodząc do niebieskiego szlaku. Chwila dreptania i już opuszczamy modre znaki, zachodząc na punkt widokowy na herbatkę.

Obrazek

Przysiadamy na drewnianej ławce i rozkoszujemy się widokami. Mimo że słońca już nie ma, przed nami rozciąga się całkiem sporo. Odkryliśmy to miejsce którejś jesieni. Za to poprzedniej zimy poza mgłą i kawałkiem zbocza nic nie było stąd widać.

Obrazek

Obrazek

Nad Skrzycznem już dymi.

Obrazek

Na Magurce też już szaro.

Obrazek

Obrazek

Widać nachodzące na grzbiety gór chmury. Zbliża się niż Nadia.

Obrazek

Obrazek

Szyndzielnia, Klimczok, Magura. Już w chmurach.

Obrazek

Nie wracamy do szlaku, tylko ścieżką za punktem widokowym zmierzamy do źródełka zaznaczonego na mapie. Po paru minutach wydeptane ślady się kończą i trzeba torować pod górę, ale na tak krótkim odcinku to tylko atrakcja. Fajnie tak unurzać się w śniegu.

Obrazek

Na Gaikach burza mózgów. Gdzie iść dalej? W końcu ruszamy w kierunku Czupla. Po drodze wpraszamy się na ambonkę pani Jolci. Jeśli ktoś lubi widoki na miasto, będzie usatysfakcjonowany. Bielsko ściele się u naszych stóp.

Obrazek

Obrazek

Jeszcze kawałek dreptamy po czerwonych znaczkach, by w końcu skręcić na stokówkę, którą dojdziemy wprost do parkingu. To ta za szlabanem. Widać, że boczne ścieżki są tu popularne, bo sporo osób chodzi poza znakowanymi szlakami. Pogoda zaczyna się psuć coraz bardziej, więc to idealny czas, by wracać do domu.

Obrazek

A wieczorem Nadia rozszalała się na dobre. W niedzielę też duło i wyło. Dlatego cieszę się, że i z tego weekendu udało się coś spacerowo-górskiego uszczknąć dla siebie.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6233
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-02-03, 20:15

Koniki w sumie fajna rzecz, zwłaszcza po imprezie integracyjnej.
Oglądałem ostatnio swoje zdjęcia z wycieczek z poprzedniej zimy i zauważyłem, że mam tam dużo zdjęć drzew w lesie, po obejrzeniu twojej relacji wiem, czemu - są piękne.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2022-02-03, 21:15

O by się jak najdłużej utrzymała zima, nawet taka jak teraz. Bo póki co to nam się zima rozkręcić nie może i bardziej są jakością przypomina filmy klasy B - do oryginału daleko. Niestety :-/
Ostatnio zmieniony 2022-02-03, 21:15 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6233
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2022-02-03, 21:17

Piotrek pisze:O by się jak najdłużej utrzymała zima, nawet taka jak teraz. Bo póki co to nam się zima rozkręcić nie może i bardziej są jakością przypomina filmy klasy B - do oryginału daleko. Niestety :-/

Ta zima się rozkręciła aż za bardzo, śniegu multum, tyle że ponuro i wieje. Czekam na słońce i coraz bardziej żałuję, że w to okno pogodowe, co Adrian był na Magurce musiałem być w pracy. Najbardziej się wkurzyłem, że to Bardzo Ważne Spotkanie, na którym musiałem być, okazało się nie tak ważne.
laynn

Postautor: laynn » 2022-02-03, 21:28

Zawsze mnie zaskakuje, jak niby niskie góry potrafią się różnić od równin.
Kiedyś nie potrafiliśmy wjechać, na parking pod dolną stacje kolei na G. Żar, gdy auto przed nami się zatrzymało, a przed BB było czarno...
Pięknie te drzewa wyglądają. I w sumie pomysł na rodzinną wycieczkę mi podsunęłaś :) dzięki :)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9903
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2022-02-03, 21:33

Odrobina błękitu była, zaliczamy wycieczkę do tych udanych z ładną pogodą :D

Zmrożone drzewa są piękne, a większość ludzi których znam, powiedziałoby że trzeba mieć coś z głową, przecież to tylko drzewo :lol
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 401
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36
Kontakt:

Postautor: Lidka » 2022-02-04, 04:09

Wiolcia pisze:Buty biegowe nie są najszczęśliwszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o piesze wędrówk

trzeba było biec :D
Ja tam na teraźniejszą zimę nie narzekam: na Święta śnieg był? Był! Tu, na nizinach to jak gwiazdka z nieba :) Więc dla nas to była zima stulecia :lol
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-02-04, 11:27

A wieczorem Nadia rozszalała się na dobre. W niedzielę też duło i wyło.


To dotychczas nie wiedzialam ze tej wichurze nadali imie! :) I ze duło w całej Polsce, myslalam ze tylko u nas na zachodzie. Mielismy zatem okazję wedrowac z Nadią nad Piechowicami! Uwielbiam taki wiatr w gorach! Cos pieknego! :)
Ostatnio zmieniony 2022-02-04, 11:28 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Gór Ski
Posty: 484
Rejestracja: 2018-05-08, 11:14
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Gór Ski » 2022-02-04, 14:27

Z tej przełęczy fajnie można właśnie na Biegówkach poprzez Magurkę dostać się na Czupel.


buba pisze:Mielismy zatem okazję wedrowac z Nadią nad Piechowicami! Uwielbiam taki wiatr w gorach! Cos pieknego!


Wg pomiarów meteostacji najbardziej wiało w Karkonoszach , na Śnieżce to można by było już polatać tam wiało blisko 200km/h w innych rejonach nieco ponad 100km/h
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-02-04, 15:21

Sebastian pisze:Koniki w sumie fajna rzecz, zwłaszcza po imprezie integracyjnej.
Oglądałem ostatnio swoje zdjęcia z wycieczek z poprzedniej zimy i zauważyłem, że mam tam dużo zdjęć drzew w lesie, po obejrzeniu twojej relacji wiem, czemu - są piękne.

Koniki to przecież clou imprezy. I były raczej przed niż po.
A drzewa - no cudne są, po prostu.

Piotrek pisze:O by się jak najdłużej utrzymała zima, nawet taka jak teraz. Bo póki co to nam się zima rozkręcić nie może i bardziej są jakością przypomina filmy klasy B - do oryginału daleko. Niestety :-/

Mam wrażenie, że jest to samo, co w tamtym roku. Jakieś ataki zimy co jakiś czas, a tak, to mielizna. A tu już luty. W marcu to ja już wiosny wypatruję, a tu zimy porządnej jeszcze nie było. A potem będzie tak, że na Wielkanoc przywali śniegiem albo majówka będzie zupełnie niemajówkowa, jak przedwiośnie.

Sebastian pisze:
Piotrek pisze:O by się jak najdłużej utrzymała zima, nawet taka jak teraz. Bo póki co to nam się zima rozkręcić nie może i bardziej są jakością przypomina filmy klasy B - do oryginału daleko. Niestety :-/

Ta zima się rozkręciła aż za bardzo, śniegu multum, tyle że ponuro i wieje. Czekam na słońce i coraz bardziej żałuję, że w to okno pogodowe, co Adrian był na Magurce musiałem być w pracy. Najbardziej się wkurzyłem, że to Bardzo Ważne Spotkanie, na którym musiałem być, okazało się nie tak ważne.

No właśnie, mało tych okienek było. Ostatnio w poniedziałek, jedno jeszcze kojarzę, też z wycieczki Witka w czasie pierwszego ataku zimy, z listopada chyba? A poza tym szaro, ponuro, wietrznie.

laynn pisze:Zawsze mnie zaskakuje, jak niby niskie góry potrafią się różnić od równin.
Kiedyś nie potrafiliśmy wjechać, na parking pod dolną stacje kolei na G. Żar, gdy auto przed nami się zatrzymało, a przed BB było czarno...
Pięknie te drzewa wyglądają. I w sumie pomysł na rodzinną wycieczkę mi podsunęłaś :) dzięki :)

A pomysł na wycieczkę w którą stronę? Magurka czy Gaiki?
Podjazd na przełęcz jest fajny. Na dole może być plucha i mało śniegu, wyjeżdżasz kawałek w górę i zupełnie inny świat!

Adrian pisze:Zmrożone drzewa są piękne, a większość ludzi których znam, powiedziałoby że trzeba mieć coś z głową, przecież to tylko drzewo :lol

Nie znają się, to jasne :)

Lidka pisze:
Wiolcia pisze:Buty biegowe nie są najszczęśliwszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o piesze wędrówk

trzeba było biec :D

Po imprezie integracyjnej????

buba pisze:
A wieczorem Nadia rozszalała się na dobre. W niedzielę też duło i wyło.


To dotychczas nie wiedzialam ze tej wichurze nadali imie! :) I ze duło w całej Polsce, myslalam ze tylko u nas na zachodzie. Mielismy zatem okazję wedrowac z Nadią nad Piechowicami! Uwielbiam taki wiatr w gorach! Cos pieknego! :)

Buba, ja wiem, że Ty masz specyficzny gust... ;)

Gór Ski pisze:Z tej przełęczy fajnie można właśnie na Biegówkach poprzez Magurkę dostać się na Czupel.

Za pierwszym pobytem na Magurce na biegówkach, parę lat temu, ruszyliśmy w stronę Czupla, ale wąziutka wydeptana ścieżka bardzo utrudniała chodzenie, więc wróciliśmy. Może warto spróbować kolejny raz?
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-02-04, 15:54

Gór Ski pisze:buba napisał/a:
Mielismy zatem okazję wedrowac z Nadią nad Piechowicami! Uwielbiam taki wiatr w gorach! Cos pieknego!


Wg pomiarów meteostacji najbardziej wiało w Karkonoszach , na Śnieżce to można by było już polatać tam wiało blisko 200km/h w innych rejonach nieco ponad 100km/h


No to bylismy blisko epicentrum :P

Buba, ja wiem, że Ty masz specyficzny gust... ;)


O matko! To wiatru normalni ludzie tez nie lubia?
Ostatnio zmieniony 2022-02-04, 15:54 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-02-04, 16:50

Wiolcia pisze:Ostatnio w poniedziałek

wczoraj w czwartek, przynajmniej w Sudetach :)

buba pisze:O matko! To wiatru normalni ludzie tez nie lubia?

hmm, ja bym tego wiatrem nie nazwał :o-o Na drodze obok domu prawie mi betonowa płyta wpadła na samochód, a na ogródku połamało kilka drzewek. Pół miejscowości przez 6 godzin nie miało prądu. Wcześniej na autobanie widziałem, jak obok prawie zdmuchnęło ciężarówkę... A jak przy podobnym wianiu (choć jednak mniejszym) byłem w Karkonoszach, to nie szło chodzić, bo spychało człowieka w przepaście. No więc akurat nie wiem co w tym fajnego :lol
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2022-02-04, 17:37

Pudelek pisze:hmm, ja bym tego wiatrem nie nazwał Na drodze obok domu prawie mi betonowa płyta wpadła na samochód, a na ogródku połamało kilka drzewek. Pół miejscowości przez 6 godzin nie miało prądu. Wcześniej na autobanie widziałem, jak obok prawie zdmuchnęło ciężarówkę... A jak przy podobnym wianiu (choć jednak mniejszym) byłem w Karkonoszach, to nie szło chodzić, bo spychało człowieka w przepaście. No więc akurat nie wiem co w tym fajnego


No wiadomo ze szkody powodowane przez każdy żywioł nie są fajne, zwlaszcza dla tych, ktorzy bezposrednio ucierpieli (mysmy tez 3 godziny czekali na pociag, ktoremu zerwalo trakcje). Ale z drugiej strony jest niezmiernie urokliwe jak siedzisz sobie schowany w rozpadlinie terenu a wiatr wyje w koronach drzew i nimi solidnie huśta, mozna na to patrzec godzinami, albo jak chmury zapierniczają po niebie. Jak miecie liśćmi i robi z nich wręcz zadymkę, jak sobie zasypiasz w wiacie czy chatce a wiatr szumi w kominie i masz wrażenie, że zaraz wdmuchnie drzwi do środka. A jak idziesz to wiatr cie pcha, albo możesz sie na nim wręcz położyć. A juz najlepszy to ciepły wiatr! Bardzo mi sie np. podobało to w Gruzji, ze tam latem duje non stop i dosyc mocno (na tyle, ze z kapeluszem nie zawiązanym pod brodą się czlowiek zaraz pożegna a zużyta srajtaśma na polowym kibelku stanowi solidny problem ;) ) ale jednoczesnie nie powoduje to uczucia chłodu.

To tak samo jak np. burza. Piorun też moze narobic szkód, moze nawet zabic albo podpalic dom, a ulewny deszcz cos podtopic, ale obserwowanie porządnej burzy ma w sobie jednak jakąs magie..
Ostatnio zmieniony 2022-02-04, 17:45 przez buba, łącznie zmieniany 3 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2022-02-04, 18:42

buba pisze:O matko! To wiatru normalni ludzie tez nie lubia?


Wiatr może tak, wichura niekoniecznie...

Pudelek pisze:
Wiolcia pisze:Ostatnio w poniedziałek

wczoraj w czwartek, przynajmniej w Sudetach :)

No tak, wczoraj też było ładnie. Ale takich dni jest niewiele.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2022-02-04, 18:55

buba pisze: Ale z drugiej strony jest niezmiernie urokliwe jak siedzisz sobie schowany w rozpadlinie terenu a wiatr wyje w koronach drzew i nimi solidnie huśta, mozna na to patrzec godzinami,

ale przecież ty się boisz ruszających drzew! :P

Wiatr tak, ale wichura nie. Bo chodzenie w takich warunkach bywa niekiedy niemożliwe (pomijam, że niebezpieczne). Już nie raz musiałem przez taką zawrócić. Namiotu nie rozbijesz, ognia nie rozpalisz, posiedzieć na wolnej przestrzeni nie posiedzisz, nawet pogadać czasem nie idzie...

buba pisze:obserwowanie porządnej burzy ma w sobie jednak jakąs magie

ale tylko z daleka albo z budynku. Burz nad sobą nie cierpię. Na ulewę też mogę z przyjemnością patrzeć przez okno, co nie znaczy, że lubię w niej chodzić.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Adrian i 97 gości