Mirek ! U nas komunikacja jest cywilizowana !
: 2022-01-19, 19:51
Dobry wieczór.
Komunikacja masowa ...
Brzmi apokaliptycznie. Przygody Mirka tylko to potwierdzają - strzeż się turysto !
Ale czasami warto sprawdzić jak to wygląda w najbliższej okolicy. Leżałem w sobotę i myślałem. W efekcie tego wysiłku wpadłem na pomysł epokowej wyprawy z udziałem pomocnego koła żywieckiego MZK. Telefon za telefonem - dzielna czwórka cały sobotni wieczór poświęciła na przygotowania do wyprawy. Albo i też WYPRAWY.
Niedziela, środek nocy. Bandyckie Żabki kolejny raz pokazały gdzie mają godziny pracy. Dzielni M i P T i B Łukasz i Łukasz cudem nabywają zakupy na BP. Całkowicie przypadkowo BP znajduje się 30 metrów na przeciwko przystanku MZK. Tacy byliśmy przygotowani do wyprawy.
Godzina 7.12. Nadjeżdża autobus linii 16. Wsiadamy. Siedzi już tam Basia, która wstąpiła w jego progi na wcześniejszym przystanku pod kościołem. Jako że dzień wcześniej byłem na kościelnej wieży co by zobaczyć świat za krat i obok kościoła nie ma sklepów to myśmy tam nie wsiadali.
Przystanek dalej wsiada Tadeusz. Zespół wyprawowy w pełnym składzie. Przed nami prawie całodniowa jazda autobusem.
Po 23 minutach wysiadamy w Międzybrodziu Żywieckim na końcowym przystanku.
Od przystanku na szlak na Żar mamy około 195 sekund przebierania nogami. To kolejne potwierdzenie tego jak doskonale byliśmy przygotowani do WYPRAWY.
Dzień budzi się do życia.
Ci dzielni turyści pokonali kiedyś nawet Gerlach i Dumny więc i na Żar wyjdą. I wyszli.
Morze Żywieckie pośród gór. Widać np Beskid Mały, Śląski, Żywiecki i Małą Fatrę. Jak i też wieżę kościoła, po której dzień wcześniej stąpałem.
Gdy myśmy radośnie szarżowali w górę to torami zbiegł nasz forumowicz Tata Ojciec. Pracował aby ktoś inny mógł kolejką wjechać.
Weszliśmy ! 761 metrów zdobyte.
Rzut oka w stronę Małopolski. Tej dalszej bo oczywiście i Żywiec i Międzybrodzie to Małopolska z dziada pradziada. Jak i też babki prababki. Zresztą moi rodzice są spod Krakowa i Tarnowa to ja jestem Małopolanin Klasyczny
Przechodzimy na południową stronę masywu. Turystów brak.
Na środku Wielki Rozsutec. Widać Jezioro Żywiecki i tamę w Tresnej. Niech żyje Dolina Soły !
Mala Fatra podnosi kolejne łby.
Jeśli się nie mylę to na tym zdjęciu są dwa szczyty z Korony Gór Polski.
Na straży Bujakowski Groń i Zasolnica.
Poranne mgły. I dymy.
Sprawdzamy stan wód w zbiorniku na szczycie Żaru. Ktoś musi w tym kraju dbać o energetykę !
Ruszamy dalej, WYPRAWA ma swoje prawa.
To po lewej to Barania Góra.
Góry nie ważne ... Czy widzicie to po prawej ! ?
Panie i Panowie ! Podręczniki muszą zmienić treści historyczne. Nie Giecz, nie Gniezno, nie Ostrów Lednicki, nie inne stanowiska w Wielkopolsce.
To na Żarze Piasty Polskę budowały.
Stanowisko archeologiczne im. Piasta Kołodzieja na Górze Żar.
Na fundamentach preromańskich zbudowano zbiornik.
Komisja archeologiczno - historyczna.
Ruszamy dalej.
Kiczera czeka.
827 metrów ! Staramy się tutaj często bywać - i blisko, i piękne widoki, i dalej nie zniszczona wiata.
Z elementem świątecznym.
Przed nami Wielka Puszcza i morze szczytów Beskidu Małego.
Zasiadamy pod dachem. I plotkujemy. Dostało się i forumowiczom.
Po zasłużonym odpoczynku powstaliśmy.
Od Fatry do Baraniej.
Masywny masyw Skrzycznego. W końcu musi jakoś poważnie wyglądać jako najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego.
Styczniowe zbocza Kiczery.
Jesienny liść.
Schodzimy na Isepnicką Przełęcz ( 698 m ). Przed nami pionowa ściana Cisowej Grapy. Nie poddaliśmy się.
810 m ! Jesteśmy w takiej formie, że i trzeci szczyt nie robi na nas wrażenia.
Swobodnym krokiem idziemy dalej.
Zasiadamy na Przełęczy Przysłop.
Przed nami niebieski szlak.
Ostatnie metry przed ...
... szczytem.
Kolejne miejsce z ławkami. Zasiadamy.
Jednak jest zima.
Dalsza nasza droga to szlak miejski.
Z widokami na Tatry.
Buszujący pośród drzew.
Widać znak.
Im niżej tym ciekawiej i groźniej.
I nastał koniec !
Koniec zimy w okolicy.
Wchodzimy na górną część Oczkowa czyli Żywca.
Słowacka Orla Perć. Nie ma sensu jeździć w Tatry skoro widzimy je z Żywca.
Drzewo graniczne - po lewej Babia, po prawej Zachodnie Tatry.
Ten nieciekawy wał po prawej to Babia Góra.
Chciałbym mieć tutaj działkę.
Płaczliwy, Trzy Kopy, Hruba Kopa, Banikov, Pachoł i inne.
Auuuu ...
Chmury nad trawami.
Po chwili weszliśmy w teren zamieszkały. Najbardziej paskudny z pyska budynek okazał się czynnym w niedzielę sklepem. Skorzystaliśmy. Jeszcze parę minut i dotarliśmy do przystanku MZK.
Autobus nr 16 przybył punktualnie. W nim urwał mi się film.
Dziękuję Towarzyszom za WYPRAWĘ.
Mirek ! U nas komunikacja działa jak trzeba.
Komunikacja masowa ...
Brzmi apokaliptycznie. Przygody Mirka tylko to potwierdzają - strzeż się turysto !
Ale czasami warto sprawdzić jak to wygląda w najbliższej okolicy. Leżałem w sobotę i myślałem. W efekcie tego wysiłku wpadłem na pomysł epokowej wyprawy z udziałem pomocnego koła żywieckiego MZK. Telefon za telefonem - dzielna czwórka cały sobotni wieczór poświęciła na przygotowania do wyprawy. Albo i też WYPRAWY.
Niedziela, środek nocy. Bandyckie Żabki kolejny raz pokazały gdzie mają godziny pracy. Dzielni M i P T i B Łukasz i Łukasz cudem nabywają zakupy na BP. Całkowicie przypadkowo BP znajduje się 30 metrów na przeciwko przystanku MZK. Tacy byliśmy przygotowani do wyprawy.
Godzina 7.12. Nadjeżdża autobus linii 16. Wsiadamy. Siedzi już tam Basia, która wstąpiła w jego progi na wcześniejszym przystanku pod kościołem. Jako że dzień wcześniej byłem na kościelnej wieży co by zobaczyć świat za krat i obok kościoła nie ma sklepów to myśmy tam nie wsiadali.
Przystanek dalej wsiada Tadeusz. Zespół wyprawowy w pełnym składzie. Przed nami prawie całodniowa jazda autobusem.
Po 23 minutach wysiadamy w Międzybrodziu Żywieckim na końcowym przystanku.
Od przystanku na szlak na Żar mamy około 195 sekund przebierania nogami. To kolejne potwierdzenie tego jak doskonale byliśmy przygotowani do WYPRAWY.
Dzień budzi się do życia.
Ci dzielni turyści pokonali kiedyś nawet Gerlach i Dumny więc i na Żar wyjdą. I wyszli.
Morze Żywieckie pośród gór. Widać np Beskid Mały, Śląski, Żywiecki i Małą Fatrę. Jak i też wieżę kościoła, po której dzień wcześniej stąpałem.
Gdy myśmy radośnie szarżowali w górę to torami zbiegł nasz forumowicz Tata Ojciec. Pracował aby ktoś inny mógł kolejką wjechać.
Weszliśmy ! 761 metrów zdobyte.
Rzut oka w stronę Małopolski. Tej dalszej bo oczywiście i Żywiec i Międzybrodzie to Małopolska z dziada pradziada. Jak i też babki prababki. Zresztą moi rodzice są spod Krakowa i Tarnowa to ja jestem Małopolanin Klasyczny
Przechodzimy na południową stronę masywu. Turystów brak.
Na środku Wielki Rozsutec. Widać Jezioro Żywiecki i tamę w Tresnej. Niech żyje Dolina Soły !
Mala Fatra podnosi kolejne łby.
Jeśli się nie mylę to na tym zdjęciu są dwa szczyty z Korony Gór Polski.
Na straży Bujakowski Groń i Zasolnica.
Poranne mgły. I dymy.
Sprawdzamy stan wód w zbiorniku na szczycie Żaru. Ktoś musi w tym kraju dbać o energetykę !
Ruszamy dalej, WYPRAWA ma swoje prawa.
To po lewej to Barania Góra.
Góry nie ważne ... Czy widzicie to po prawej ! ?
Panie i Panowie ! Podręczniki muszą zmienić treści historyczne. Nie Giecz, nie Gniezno, nie Ostrów Lednicki, nie inne stanowiska w Wielkopolsce.
To na Żarze Piasty Polskę budowały.
Stanowisko archeologiczne im. Piasta Kołodzieja na Górze Żar.
Na fundamentach preromańskich zbudowano zbiornik.
Komisja archeologiczno - historyczna.
Ruszamy dalej.
Kiczera czeka.
827 metrów ! Staramy się tutaj często bywać - i blisko, i piękne widoki, i dalej nie zniszczona wiata.
Z elementem świątecznym.
Przed nami Wielka Puszcza i morze szczytów Beskidu Małego.
Zasiadamy pod dachem. I plotkujemy. Dostało się i forumowiczom.
Po zasłużonym odpoczynku powstaliśmy.
Od Fatry do Baraniej.
Masywny masyw Skrzycznego. W końcu musi jakoś poważnie wyglądać jako najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego.
Styczniowe zbocza Kiczery.
Jesienny liść.
Schodzimy na Isepnicką Przełęcz ( 698 m ). Przed nami pionowa ściana Cisowej Grapy. Nie poddaliśmy się.
810 m ! Jesteśmy w takiej formie, że i trzeci szczyt nie robi na nas wrażenia.
Swobodnym krokiem idziemy dalej.
Zasiadamy na Przełęczy Przysłop.
Przed nami niebieski szlak.
Ostatnie metry przed ...
... szczytem.
Kolejne miejsce z ławkami. Zasiadamy.
Jednak jest zima.
Dalsza nasza droga to szlak miejski.
Z widokami na Tatry.
Buszujący pośród drzew.
Widać znak.
Im niżej tym ciekawiej i groźniej.
I nastał koniec !
Koniec zimy w okolicy.
Wchodzimy na górną część Oczkowa czyli Żywca.
Słowacka Orla Perć. Nie ma sensu jeździć w Tatry skoro widzimy je z Żywca.
Drzewo graniczne - po lewej Babia, po prawej Zachodnie Tatry.
Ten nieciekawy wał po prawej to Babia Góra.
Chciałbym mieć tutaj działkę.
Płaczliwy, Trzy Kopy, Hruba Kopa, Banikov, Pachoł i inne.
Auuuu ...
Chmury nad trawami.
Po chwili weszliśmy w teren zamieszkały. Najbardziej paskudny z pyska budynek okazał się czynnym w niedzielę sklepem. Skorzystaliśmy. Jeszcze parę minut i dotarliśmy do przystanku MZK.
Autobus nr 16 przybył punktualnie. W nim urwał mi się film.
Dziękuję Towarzyszom za WYPRAWĘ.
Mirek ! U nas komunikacja działa jak trzeba.