Sponsorem wyprawy jest cyfra CZTERY.
: 2021-12-29, 14:01
Dobry wieczór.
Katedralne okno pogodowe nie zostało rozbite aż do wtorku . Skorzystaliśmy z tego.
W czterech udaliśmy się za pomocą czterokołowego auta do miejscowości Łopuszna, dzielnica Zarębek Niżni.
Poranek oferował takie widoki.
Nie zarąbali nas tak więc za pomocą czterech par nóg weszliśmy na czarny szlak turystyczny. On jest podobno imienia Seweryna Goszczyńskiego.
Mają tutaj ciekawe widoki na Tatry. Np na Kaczy Szczyt. Jak też na Gerlach, Batyżowiecki, Kończystą i Ganki.
Bardzo ładny przykład budownictwa.
Milusie śnieżki na trasie.
Znowu Tatry. Po lewej piramidalny Lodowy. Po prawej od niego Jaworowy Mur.
Docieramy do Pucułowskiego Stawku na Polanie Srokówka. To właśnie Goszczyński pierwszy raz o nim napisał - w dziele "Dziennik podróży do Tatrów". M i P T i B Łukasz P zauważa, że poprawna nazwa brzmi trochę inaczej. Leśnicy mają się do tego ustosunkować.
Z okolic tego olbrzymiego zbiornika wodnego ładnie widać Tatry i Kotlinę Nowotarską. Widzicie naśnieżanie na stokach ?
Święci znad jeziora.
Dla odmiany Tatry.
Koniec sielanki - trasa wzywa.
Jak widać - jesteśmy w Gorczańskim Parku Narodowym.
Polana Jankówki pasuje na odpoczynek.
Następnie pożegnaliśmy się z czarnym szlakiem. Wkroczyliśmy na czerwony - GSB.
Wkraczamy na otwarte tereny. Pieniny nas witają.
To może być Lubań.
To są Tatry. Bialskie i Wysokie.
W Gorcach mają ładne lasy. Z tradycjami partyzanckimi.
Auuuu ...
Tam chyba coś lata.
Morze mgieł.
A w międzyczasie w Tatrach pojawił się Wał. Fenowy.
Kiczora zdobyta ! Turysta uwięziony.
Cdn.
Katedralne okno pogodowe nie zostało rozbite aż do wtorku . Skorzystaliśmy z tego.
W czterech udaliśmy się za pomocą czterokołowego auta do miejscowości Łopuszna, dzielnica Zarębek Niżni.
Poranek oferował takie widoki.
Nie zarąbali nas tak więc za pomocą czterech par nóg weszliśmy na czarny szlak turystyczny. On jest podobno imienia Seweryna Goszczyńskiego.
Mają tutaj ciekawe widoki na Tatry. Np na Kaczy Szczyt. Jak też na Gerlach, Batyżowiecki, Kończystą i Ganki.
Bardzo ładny przykład budownictwa.
Milusie śnieżki na trasie.
Znowu Tatry. Po lewej piramidalny Lodowy. Po prawej od niego Jaworowy Mur.
Docieramy do Pucułowskiego Stawku na Polanie Srokówka. To właśnie Goszczyński pierwszy raz o nim napisał - w dziele "Dziennik podróży do Tatrów". M i P T i B Łukasz P zauważa, że poprawna nazwa brzmi trochę inaczej. Leśnicy mają się do tego ustosunkować.
Z okolic tego olbrzymiego zbiornika wodnego ładnie widać Tatry i Kotlinę Nowotarską. Widzicie naśnieżanie na stokach ?
Święci znad jeziora.
Dla odmiany Tatry.
Koniec sielanki - trasa wzywa.
Jak widać - jesteśmy w Gorczańskim Parku Narodowym.
Polana Jankówki pasuje na odpoczynek.
Następnie pożegnaliśmy się z czarnym szlakiem. Wkroczyliśmy na czerwony - GSB.
Wkraczamy na otwarte tereny. Pieniny nas witają.
To może być Lubań.
To są Tatry. Bialskie i Wysokie.
W Gorcach mają ładne lasy. Z tradycjami partyzanckimi.
Auuuu ...
Tam chyba coś lata.
Morze mgieł.
A w międzyczasie w Tatrach pojawił się Wał. Fenowy.
Kiczora zdobyta ! Turysta uwięziony.
Cdn.