Ta relacja jest napisana dla kolorów.
: 2021-10-25, 17:21
Dobry wieczór.
Od paru tygodni turyści górscy, graniczni i okoliczni jak w amoku widzą wszędzie Kolory. Co po części chwali Im się.
Postanowiłem i ja do tego Uduchowionego Kręgu dołączyć. Co prawda nie są to Bieszczady albo Tuł, aparat też nie ten ale uj z tym. Mam nadzieję , że spodoba się i tak.
Niedziela ma swoje prawa - wstałem jak człowiek przykazał o 8.50. Dom opuściłem o 10.30. Przemykam obok największego miejscowego kościoła ( polecam Wam odwiedzenie wieży - połączenie zabytku z widokami; do pewnego czasu widokami KOLOROWYMI ) i wnikam na plac między Zamkiem i Pałacem.
Oto ten starszy.
Młodszy po prawej. Czyż te drzewa nie są piękne ?
P.s. W tych murach edukował się przez 5 lat Zdziczały Leśnik.
Skręcam w lewo i staję twarzą w twarz ze zwierzem.
To drzewo od dawna tak wygląda. Pewno młodzi Habsburgowie je podgryzali. Ci z linii Cieszyńsko - Żywieckiej.
Jako, że w Parku mamy wysepkę to tutaj przedstawiam Państwu okalającą ją wodę. Z Pałacem nad nią. To architektoniczne dzieło z przełomu XIX i XX wieku.
Kilka lat temu w Pałacu zlikwidowano szkołę średnią - po to żeby teraz znowu budynek przeznaczyć na podobne cele.
Czy końcem października zieleń ma prawo bytu ?
Polecam spacery po tych mostkach. Pod kolorami ! Ale bez papug.
Domek Chiński czai się na wyspie. Siedzi tam już około 270 lat. Zauważcie odbijający się w wodzie herb Starykoń - rodziny Wielopolskich. Przez pewien czas byli oni właścicielami Żywca i okolic ( założyli np hutę w Węgierskiej Górce ). Od imienia jednego z nich nazwane jest najstarsze drzewo w Parku - dąb Franciszek.
Park jest poważnym Parkiem - mamy element żywy.
Cudowny korytarz w Ogrodzie Różanym.
Gdyby ta ławka mogła wspominać ...
Zauważcie gałęzie lgnące do siebie.
Kolory są solą okolicy.
Czy ta zieleń nie zaburza ogólnego wydźwięku ?
Strażnik Pszczół.
Zwierz w Żywcu ma się dobrze. Ostatnio powiększono teren Mini Zoo.
Pa Zwierzaki, wrócę dzisiaj.
Wnikam na most na rzece Koszarawie.
I przyszedł czas na akcję wysokogórską.
Ruszam na Grojec.
A nad Amfiteatrem pod Grojcem widzimy Jej Szerokość Łyskę.
To są Kolory. Za ścianą tych drzew idzie żółty szlak na Grojec.
Maleństwo u stóp Kolorów.
Paleta Kolorów.
Łatwo nie było ale zdobyłem pierwszy z Grojców. Tam płynie rzeka Soła. Potem do niej wpada Wisła. Nie na odwrót.
Barwy narodowe na Kominie. I ładne drzewo.
Zamaskowana Wieża.
Bardzo ładny rozrzut kolorystyczny.
I tak oto wkroczyłem na drugi z Grojców. Spotkałem tu dwie Młode Turystki. Wcześniej , w Parku, spotkałem Zdobywcę z dziewczyną, a na pierwszym Grojcu znajome małżeństwo. Jak ja się cieszę , że tylu ludzi chodzi po górach ! Oczywiście było też bardzo dużo turystów nieznajomych
Widok z Średniego Grojca na Skrzyczne.
Ponoć w tym korytarzu mieszka najwięcej kleszczy w okolicy.
Ostatnio po raz kolejny czytam Wiedźmina i na widok Traw czuję potrzebę Prób.
Wchodzę na Wielki Grojec. Ma on do pewnego czasu lekko ograniczone widoki na okolicę. W sumie to więcej obecnie nie widać
Masa Kolorów w drodze powrotnej! I Żar po lewej.
W Ofercie Jesiennej mamy również Jezioro. Krzyż po lewej mieszka ( przez lata nielegalnie ) na Średnim Grojcu.
Taki skromny Komin za Ognistym Drzewem.
Trochę dziwne połączenie.
Auuu ...
Nie chciałem wracać na Średni więc w pewnym momencie poszedłem w bok. Nie powiem gdzie bo jeszcze sami pójdziecie i się zgubicie. A tak to ma dla Was przygotowaną milusią trasę po okolicy.
Szykujcie się ...
Pojawił się mur ... Przeszedłem ... Lekko pocięty ale żywy.
Mur z wieżą.
Po chwili byłem na ekumenicznym szlaku. Z widokiem na najbardziej znany kościół w okolicy. Znany wizualnie.
Dla odmiany - chmury. Takie rozciągnięte.
Coś się mu stało z barwnikiem liści.
Nawet kościół ma ładny Kolor dachu.
Trzej Bracia. Z tyłu coś w Beskidzie Żywieckim.
Znacie ?
Mi się podoba ten po prawej.
Beskid Mały nad Gorejącym Krzewem.
Proponuję co byście pohaszczowali przez te krzewy na pierwszym planie.
I jeszcze raz !
Grojec Mały po raz drugi !
Drzew tam dostatek.
Amfiteatr zaprasza.
Czy nie jest to potężna rzeka ?
Lecz już tam wpada do Soły ...
W Parku też mamy wody płynące.
I Kolory !
Dąb Franciszek.
Żegnamy Park.
Ale to nie koniec Kolorów !
Wróciłem do domu i ma nadzieję, że Państwu podobała się ta wycieczka. I KOLORY !
P.s. Tytuł jest oczywiście inspirowany słowami Grzegorza Ciechowskiego.
Od paru tygodni turyści górscy, graniczni i okoliczni jak w amoku widzą wszędzie Kolory. Co po części chwali Im się.
Postanowiłem i ja do tego Uduchowionego Kręgu dołączyć. Co prawda nie są to Bieszczady albo Tuł, aparat też nie ten ale uj z tym. Mam nadzieję , że spodoba się i tak.
Niedziela ma swoje prawa - wstałem jak człowiek przykazał o 8.50. Dom opuściłem o 10.30. Przemykam obok największego miejscowego kościoła ( polecam Wam odwiedzenie wieży - połączenie zabytku z widokami; do pewnego czasu widokami KOLOROWYMI ) i wnikam na plac między Zamkiem i Pałacem.
Oto ten starszy.
Młodszy po prawej. Czyż te drzewa nie są piękne ?
P.s. W tych murach edukował się przez 5 lat Zdziczały Leśnik.
Skręcam w lewo i staję twarzą w twarz ze zwierzem.
To drzewo od dawna tak wygląda. Pewno młodzi Habsburgowie je podgryzali. Ci z linii Cieszyńsko - Żywieckiej.
Jako, że w Parku mamy wysepkę to tutaj przedstawiam Państwu okalającą ją wodę. Z Pałacem nad nią. To architektoniczne dzieło z przełomu XIX i XX wieku.
Kilka lat temu w Pałacu zlikwidowano szkołę średnią - po to żeby teraz znowu budynek przeznaczyć na podobne cele.
Czy końcem października zieleń ma prawo bytu ?
Polecam spacery po tych mostkach. Pod kolorami ! Ale bez papug.
Domek Chiński czai się na wyspie. Siedzi tam już około 270 lat. Zauważcie odbijający się w wodzie herb Starykoń - rodziny Wielopolskich. Przez pewien czas byli oni właścicielami Żywca i okolic ( założyli np hutę w Węgierskiej Górce ). Od imienia jednego z nich nazwane jest najstarsze drzewo w Parku - dąb Franciszek.
Park jest poważnym Parkiem - mamy element żywy.
Cudowny korytarz w Ogrodzie Różanym.
Gdyby ta ławka mogła wspominać ...
Zauważcie gałęzie lgnące do siebie.
Kolory są solą okolicy.
Czy ta zieleń nie zaburza ogólnego wydźwięku ?
Strażnik Pszczół.
Zwierz w Żywcu ma się dobrze. Ostatnio powiększono teren Mini Zoo.
Pa Zwierzaki, wrócę dzisiaj.
Wnikam na most na rzece Koszarawie.
I przyszedł czas na akcję wysokogórską.
Ruszam na Grojec.
A nad Amfiteatrem pod Grojcem widzimy Jej Szerokość Łyskę.
To są Kolory. Za ścianą tych drzew idzie żółty szlak na Grojec.
Maleństwo u stóp Kolorów.
Paleta Kolorów.
Łatwo nie było ale zdobyłem pierwszy z Grojców. Tam płynie rzeka Soła. Potem do niej wpada Wisła. Nie na odwrót.
Barwy narodowe na Kominie. I ładne drzewo.
Zamaskowana Wieża.
Bardzo ładny rozrzut kolorystyczny.
I tak oto wkroczyłem na drugi z Grojców. Spotkałem tu dwie Młode Turystki. Wcześniej , w Parku, spotkałem Zdobywcę z dziewczyną, a na pierwszym Grojcu znajome małżeństwo. Jak ja się cieszę , że tylu ludzi chodzi po górach ! Oczywiście było też bardzo dużo turystów nieznajomych
Widok z Średniego Grojca na Skrzyczne.
Ponoć w tym korytarzu mieszka najwięcej kleszczy w okolicy.
Ostatnio po raz kolejny czytam Wiedźmina i na widok Traw czuję potrzebę Prób.
Wchodzę na Wielki Grojec. Ma on do pewnego czasu lekko ograniczone widoki na okolicę. W sumie to więcej obecnie nie widać
Masa Kolorów w drodze powrotnej! I Żar po lewej.
W Ofercie Jesiennej mamy również Jezioro. Krzyż po lewej mieszka ( przez lata nielegalnie ) na Średnim Grojcu.
Taki skromny Komin za Ognistym Drzewem.
Trochę dziwne połączenie.
Auuu ...
Nie chciałem wracać na Średni więc w pewnym momencie poszedłem w bok. Nie powiem gdzie bo jeszcze sami pójdziecie i się zgubicie. A tak to ma dla Was przygotowaną milusią trasę po okolicy.
Szykujcie się ...
Pojawił się mur ... Przeszedłem ... Lekko pocięty ale żywy.
Mur z wieżą.
Po chwili byłem na ekumenicznym szlaku. Z widokiem na najbardziej znany kościół w okolicy. Znany wizualnie.
Dla odmiany - chmury. Takie rozciągnięte.
Coś się mu stało z barwnikiem liści.
Nawet kościół ma ładny Kolor dachu.
Trzej Bracia. Z tyłu coś w Beskidzie Żywieckim.
Znacie ?
Mi się podoba ten po prawej.
Beskid Mały nad Gorejącym Krzewem.
Proponuję co byście pohaszczowali przez te krzewy na pierwszym planie.
I jeszcze raz !
Grojec Mały po raz drugi !
Drzew tam dostatek.
Amfiteatr zaprasza.
Czy nie jest to potężna rzeka ?
Lecz już tam wpada do Soły ...
W Parku też mamy wody płynące.
I Kolory !
Dąb Franciszek.
Żegnamy Park.
Ale to nie koniec Kolorów !
Wróciłem do domu i ma nadzieję, że Państwu podobała się ta wycieczka. I KOLORY !
P.s. Tytuł jest oczywiście inspirowany słowami Grzegorza Ciechowskiego.
