8 X 2021 r czyli Z krainy Mgły do Krainy Słońca .Krótko mów
: 2021-10-10, 17:07
Ile razy byłem na Równicy? Nie wiem, po 15 razie przestałem liczyć.Jedno wiem,na szczycie Równicy nie byłem ani razu.I szczerze mówiąc nie ma za bardzo co żałować.A jak już gdzies wczesniej wspominałem że obecnie mam dylemat nie GDZIE (bo w Śląskim praktycznie chyba wszędzie byłem) tyle że JAK. No i wyszperałem że na Równicę jest jeszcze jeden szlak którym nie deptałem,zaczyna się na przystanku Brenna-Skrzyżowanie.
Jak w Andrychowie tak i w Brennej ranek wita mnie mgła.
Po drodze zbieram z trawnika orzechy i znajduję mały wodospad.
Pierwsze 2 km szlaku to asfalt,aż do poczatku żółtego ze Skoczowa.Mijam po drodze mały kamienny ołtarz i krzyż.
Czy ktoś z was zdołał pokonać drogę ze Śląska w ciągu 35 minut Do Warszawy? Bo ja i owszem.
Wreszcie czarny łączy się z zółtym i skręca stromo w las.
Mgła tak jak mój oddany towarzysz Harry idzie za mną krok w krok.
Ale z każdym metrem pokonanym w poziomie i pionie słonko coraz śmielej przebija się przez opary mgły.
Mimo tego dobre samopoczucie mnie nie opuszcza.
Wreszcie docieram dom Krainy Słońca, mgła zostaje z tyłu jak ucięta maczetą.
Stąd na szczyt już blisko.
Tak jak mówiłem widoki ze szczytu nie powalają, tylko z jednego miejsca coś widać, na dokładkę zwala się wycieczka szkolna w podwójnej obsadzie.
Wybywam pośpiesznie okrężną drogą do Zbójnickiej Chaty by ponownie nie spotkać się z tą grupą,po drodze grupa spacerowiczów bierze mnie za lesniczego , nie wyprowadxam ich z błędu.W chacie tylko kawa ( 8 zł) i wędruje dalej.
Z pod Skibówki i owszem owszem widoczność dobra z pewnymi ograniczeniami.
Do Ustronia schodzę czerwonym obok Kamienia Ewagelików.
Trochę się tego zejścia obawiałem, ci którzy tam schodzili wiedzą dlaczego.Mijam bezpiecznie dwurożne i czterokopytne stworzenia by po chwili spacerować deptakiem w Ustroniu .
Na tej trasie kolejowej kursuje komunikacja zastępcza PKP, autobus jest spóźniony o 25 minut i w Skoczowie przesiadka. Tu ku uldze obsługi pociągu wreszcie pakujemy się do pociągu.Dowiaduję się że ów pociąg do Katowic w tymże skoczowie miał 119 minut spóźnienia co mnie absolutnie nie wadziło.Trasa krótka wręcz spacerowa ,raptem 10 km.Taka wręcz podręcznikowa gdy się w domu nie ma co robić tak jak ja.
Polecam.
Jak w Andrychowie tak i w Brennej ranek wita mnie mgła.
Po drodze zbieram z trawnika orzechy i znajduję mały wodospad.
Pierwsze 2 km szlaku to asfalt,aż do poczatku żółtego ze Skoczowa.Mijam po drodze mały kamienny ołtarz i krzyż.
Czy ktoś z was zdołał pokonać drogę ze Śląska w ciągu 35 minut Do Warszawy? Bo ja i owszem.
Wreszcie czarny łączy się z zółtym i skręca stromo w las.
Mgła tak jak mój oddany towarzysz Harry idzie za mną krok w krok.
Ale z każdym metrem pokonanym w poziomie i pionie słonko coraz śmielej przebija się przez opary mgły.
Mimo tego dobre samopoczucie mnie nie opuszcza.
Wreszcie docieram dom Krainy Słońca, mgła zostaje z tyłu jak ucięta maczetą.
Stąd na szczyt już blisko.
Tak jak mówiłem widoki ze szczytu nie powalają, tylko z jednego miejsca coś widać, na dokładkę zwala się wycieczka szkolna w podwójnej obsadzie.
Wybywam pośpiesznie okrężną drogą do Zbójnickiej Chaty by ponownie nie spotkać się z tą grupą,po drodze grupa spacerowiczów bierze mnie za lesniczego , nie wyprowadxam ich z błędu.W chacie tylko kawa ( 8 zł) i wędruje dalej.
Z pod Skibówki i owszem owszem widoczność dobra z pewnymi ograniczeniami.
Do Ustronia schodzę czerwonym obok Kamienia Ewagelików.
Trochę się tego zejścia obawiałem, ci którzy tam schodzili wiedzą dlaczego.Mijam bezpiecznie dwurożne i czterokopytne stworzenia by po chwili spacerować deptakiem w Ustroniu .
Na tej trasie kolejowej kursuje komunikacja zastępcza PKP, autobus jest spóźniony o 25 minut i w Skoczowie przesiadka. Tu ku uldze obsługi pociągu wreszcie pakujemy się do pociągu.Dowiaduję się że ów pociąg do Katowic w tymże skoczowie miał 119 minut spóźnienia co mnie absolutnie nie wadziło.Trasa krótka wręcz spacerowa ,raptem 10 km.Taka wręcz podręcznikowa gdy się w domu nie ma co robić tak jak ja.
Polecam.