Wielka Ekspedycja Beskidzka.
: 2021-06-07, 09:47
Dobry wieczór.
W dniach od 3 do 6 czerwca człowiek miał zasłużone wolne. Spanie do 10.45, lenistwo, najdalsze wyjście to do ogrodu, itd.
Podsumowując :
- w czwartek 24 km w Tatrach Zachodnich, trzy szczyty i 1700 metrów podejścia
- w piątek zwiedzanie Krakowa i odwiedziny u sąsiada
- w sobotę elegancka impreza pod Grojcem
- w niedzielę WEB
Ekspedycję zaczynamy na przystanku autobusowym na ulicy Zamkowej w Żywcu. Obok kościoła.
Linia nr 1 , Osiedle Zgoda - Świnna. Dwa przystanki dalej wsiada osobnik nr trzy - M i PT Gutek. Cały skład to Gutek, Tadek i ja czyli Młodzieżówka Zdobywców.
Po 7 minutach osiągamy cel nr 1 - końcowy przystanek w Świnnej. Odbijamy się od Żabki ( akurat w Świnnej pracująca niedziela się nie przyjęła ) , odwiedzamy za pewien czas inny sklep i ruszamy do boju.
Żółtym szlakiem poprzez dziki las. Żywego Dzikiego widzieliśmy z rodziną dzień wcześniej.
Udało nam się wyjść z tej dziczy.
Jesteśmy pod wrażeniem gęstości lasu i ogromu poszczególnych drzew.
Tutaj drzewo oznakowane. Chyba za pomocą drabiny
I przyszedł ten czas co by pierwszy raz spojrzeć na Żywiec.
Dalsza droga wiodła przez lasy, bajora, drogi ubite, wśród doskonale odmalowanych znaków.
Po dwóch godzinach i pięciu minutach od rozpoczęcia Ekspedycji Górskiej wkroczyliśmy na szczyt.
Powitalny widok.
Ucieszony turysta.
To jest tak piękny widok, że brakuje mi słów żeby go opisać.
Przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. W końcu nie codziennie zdobywa się Jastrzębicę.
Nasze miasto w Kotlinie Żywieckiej.
Z boku stoi takie coś.
Odpoczynek nie jest wieczny.
Pożegnalny rzut oczyma na okolicę.
A teraz rzut oka na Śląski.
Przodownicy poszli przodem.
Drzewa kłaniały się przed nimi i tworzyły bramę.
Polana widokowa.
Jak widać - wracaliśmy niebieskim szlakiem.
W tę bramę nie odważyliśmy się wejść.
Kolejne dość … spore drzewo.
To miało wypadek.
Igły ponad liście !
Wyszliśmy z lasu do Trzebini.
Powitał nas ON.
Wracaliśmy betonem.
Most na rzece Koszarawa. Zwany Trzebińskim.
Widać Skrzyczne.
Poszliśmy odwiedzić Zajazd Dębina.
Na odcinku Dębina - Most Sporyski spotkaliśmy olbrzymią żmije.
Następnie docieramy pod miejsce zamieszkania Gutka. Przed nim wyzwanie - czwarte piętro.
We dwóch ruszamy zdobyć wzgórza nad Żywcem. Tam przed wojna były pola uprawne Habsburgów, a w trakcie końca II Światowej toczyły się tam walki przez ponad miesiąc.
Nad wszystkim czuwa komin ciepłowni.
Skrzyczne nad Żywiecczyzną
Za kominem Jastrzębica.
Uwaga !
Na tym zdjęciu widać wszystkie Grojce !
Ten odnowiony jasny budynek to LO. Mieszkam tak blisko, że cztery lata go nawiedzałem.
WEB dobiegła końca.
18 kilometrów, przewyższenie nie do opisania, upał, gady.
Bardzo dziękuję Gutkowi za pomysł wycieczki ( "widzę codziennie z balkonu ten szczyt, trzeba tam iść"), dziękuję Tadkowi za nie naleganie na Kuźnie i dziękuję sobie za zgodę
I przede wszystkim dziękuję Monice za doskonałe oznakowanie szlaku ! Co by tegoroczne kilometry lekko Ci poszły !
P.s. Forumowcy - możecie tam iść ponownie . Nic nie niszczcie, zachowujcie się.
W dniach od 3 do 6 czerwca człowiek miał zasłużone wolne. Spanie do 10.45, lenistwo, najdalsze wyjście to do ogrodu, itd.
Podsumowując :
- w czwartek 24 km w Tatrach Zachodnich, trzy szczyty i 1700 metrów podejścia
- w piątek zwiedzanie Krakowa i odwiedziny u sąsiada
- w sobotę elegancka impreza pod Grojcem
- w niedzielę WEB
Ekspedycję zaczynamy na przystanku autobusowym na ulicy Zamkowej w Żywcu. Obok kościoła.
Linia nr 1 , Osiedle Zgoda - Świnna. Dwa przystanki dalej wsiada osobnik nr trzy - M i PT Gutek. Cały skład to Gutek, Tadek i ja czyli Młodzieżówka Zdobywców.
Po 7 minutach osiągamy cel nr 1 - końcowy przystanek w Świnnej. Odbijamy się od Żabki ( akurat w Świnnej pracująca niedziela się nie przyjęła ) , odwiedzamy za pewien czas inny sklep i ruszamy do boju.
Żółtym szlakiem poprzez dziki las. Żywego Dzikiego widzieliśmy z rodziną dzień wcześniej.
Udało nam się wyjść z tej dziczy.
Jesteśmy pod wrażeniem gęstości lasu i ogromu poszczególnych drzew.
Tutaj drzewo oznakowane. Chyba za pomocą drabiny
I przyszedł ten czas co by pierwszy raz spojrzeć na Żywiec.
Dalsza droga wiodła przez lasy, bajora, drogi ubite, wśród doskonale odmalowanych znaków.
Po dwóch godzinach i pięciu minutach od rozpoczęcia Ekspedycji Górskiej wkroczyliśmy na szczyt.
Powitalny widok.
Ucieszony turysta.
To jest tak piękny widok, że brakuje mi słów żeby go opisać.
Przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. W końcu nie codziennie zdobywa się Jastrzębicę.
Nasze miasto w Kotlinie Żywieckiej.
Z boku stoi takie coś.
Odpoczynek nie jest wieczny.
Pożegnalny rzut oczyma na okolicę.
A teraz rzut oka na Śląski.
Przodownicy poszli przodem.
Drzewa kłaniały się przed nimi i tworzyły bramę.
Polana widokowa.
Jak widać - wracaliśmy niebieskim szlakiem.
W tę bramę nie odważyliśmy się wejść.
Kolejne dość … spore drzewo.
To miało wypadek.
Igły ponad liście !
Wyszliśmy z lasu do Trzebini.
Powitał nas ON.
Wracaliśmy betonem.
Most na rzece Koszarawa. Zwany Trzebińskim.
Widać Skrzyczne.
Poszliśmy odwiedzić Zajazd Dębina.
Na odcinku Dębina - Most Sporyski spotkaliśmy olbrzymią żmije.
Następnie docieramy pod miejsce zamieszkania Gutka. Przed nim wyzwanie - czwarte piętro.
We dwóch ruszamy zdobyć wzgórza nad Żywcem. Tam przed wojna były pola uprawne Habsburgów, a w trakcie końca II Światowej toczyły się tam walki przez ponad miesiąc.
Nad wszystkim czuwa komin ciepłowni.
Skrzyczne nad Żywiecczyzną
Za kominem Jastrzębica.
Uwaga !
Na tym zdjęciu widać wszystkie Grojce !
Ten odnowiony jasny budynek to LO. Mieszkam tak blisko, że cztery lata go nawiedzałem.
WEB dobiegła końca.
18 kilometrów, przewyższenie nie do opisania, upał, gady.
Bardzo dziękuję Gutkowi za pomysł wycieczki ( "widzę codziennie z balkonu ten szczyt, trzeba tam iść"), dziękuję Tadkowi za nie naleganie na Kuźnie i dziękuję sobie za zgodę
I przede wszystkim dziękuję Monice za doskonałe oznakowanie szlaku ! Co by tegoroczne kilometry lekko Ci poszły !
P.s. Forumowcy - możecie tam iść ponownie . Nic nie niszczcie, zachowujcie się.