Kolumbowanie dalej ma sens !
: 2021-05-17, 11:50
Dzień dobry.
W sobotę się wzruszyłem … Taternuk Gutek też … Nasza praca w terenie dalej ma sens …
Prognozy dla okolic Żywca od kilku dni były / są jednoznaczne - Turysto górski ! Siedź w domu.
Z tej okazji wyszliśmy w sobotę rano - pokazało się okno pogodowe dla najbliższych nam części Beskidu Śląskiego. Wyjazd o 8.30, parking 8.45, wyruszenie do boju o 8.51. Wkroczyliśmy w Dolinę Twardorzeczki - trzeci raz w tym roku.
Pogoda była … wiosenna.
Dotarliśmy do rozstaju dróg. Idąc w lewo można odwiedzić Wytrzyszczoną. Tą odnogą wróciliśmy, a rano wybraliśmy drogę na prawo.
Na polanie pod zboczami Murońki mieliśmy spotkanie z dwojgiem ludzi , którzy … żółtym szlakiem szli na Malinowską Skałę. Liczę, że nasze uwagi pomogły im dojść na Radziechowską Halę
Na początku tamtędy.
A przed nami początek przerażających trudności. Musieliśmy, bez mostu, pokonać tę rzekę.
Nachylenie zbocza od razu osiąga prawie 75 stopni.
Żarłoczne drzewo pożarło turystę.
Pozostali przy życiu szturmują pierwszą basztę.
Jakby w Górach Szaleństwa rosły drzewa to tak by wyglądały …
Po walce, której nie da się opisać, weszliśmy na szczyt baszty.
Ale tylko po to żeby biec w stronę kolejnej.
Zdobyta. Św. Dobromił z Drugiej Baszty.
W nagrodę może spojrzeć na zbocza Murońki.
Martwa natura z Kuźniami w tle.
Wychodzimy na grzbiet. Przed nami drugi cel dnia - skała Stół.
Wchodzimy w pięknie odrastający las. Dzicz piękna. Polecam Wszystkim wielbicielom chaszczowania. Co bym Wam pyszczyska gałęzie wychłostały.
I co byście mogli zobaczyć takie rzeczy.
Zbocza Murońki.
Głęboko wcięta Dolina Twardorzeczki. Po prawej schowana w lesie pierwsza baszta z Wytrzyszczonej.
Jak wyżej napisałem - szliśmy na skałę Stół. Tylko gdzie ona jest ! ?
Była … Tylko, że od czasu mojej ostatniej tam wizyty lekko się zmieniła. Cała zarosła, nie ma już tej pięknej skalnej powierzchni szczytowej.
Ale zbocza dalej prezentują pełnię skalnej piękności.
Pojawia się najciekawsze miejsce u podnóża Stołu.
Skalna Katownia.
Św. Dobromił w wersji podzielonej.
Czy widzicie oczy skały ?
Gdy udało się nam zebrać w sobie to poszliśmy dalej. Piękną dziczą roślinną ze skałami po lewej - wracaliśmy na grzbiet okrążając Stół.
Te osobniki są jeszcze zielone.
Jest wiosna to musi być zielono.
Wracamy na grzbiet i po walce z drzewostanem docieramy do punktu nad basztami. Nie wracamy w dół tylko ruszamy przed siebie. To Taternuk Gutek wymyślił.
Jak się okazało był to pomysł bardzo odkrywczy.
Na początek rzut oka za siebie.
A potem …
Nasze chodzenie po okolicy dalej ma sens ! Rodzą się nowe skały !
Dzwonię do Zdziczałego Kolumba. Okazuje się, że krąży po dolnej części Doliny Twardorzeczki i zbiera z synem kwiatki i zioła na obiad. Informuję Piotra o skale, miejscu pobytu, wyglądzie, itd. Z rozmowy wynika, że i Piotr jej nie zna !
Łzy wzruszenia …
Tak swoją drogą to zdjęcia nie oddają bardzo ciekawej formy bryły tej skały. Pierwszej z kliku nowych tego dnia.
Tuż za nią jest taka.
Potem kolejna wyrasta z demonicznych borówek.
Musiałem na nią wejść !
Następna tak się prezentuje.
Na koniec Złamana Brzoza nad Skałą.
I na niej był koniec skalnych nowości. Po chwili wyszliśmy z lasu i trafiliśmy na ambonę myśliwską nr … tuż obok szlaku turystycznego koloru …
Na szlak nie weszliśmy, poszukaliśmy drogi schodzącej do Doliny Twardorzeczki.
Taki mieliśmy z niej widok.
Czy to Żar ?
Za pomocą pewnych skrótów docieramy na drogę w Dolinie T. Drzewa kłaniają się przed nami, gratulując dobrze wykonanej pracy.
Trójstyk Potokowy.
Po prostu dżungla !
Docieramy w okolice porannego rozstaju dróg.
Łzy, radość, euforia, gorąc ! Skały rosną a my dalej młodzi i chętni do pracy.
Trzeba by się trochę ochłodzić.
Po trzech godzinach i czterdziestu minutach wracamy do auta.
Za taką dniówkę powinniśmy dostać z trzy dni urlopu.
Dalej płaczę ze wzruszenia …
Dziękuję za uwagę.
P.s. Tylko mi teraz, Zdziczały Kolumbie nie pisz, że jednak tam wcześniej byłeś
W sobotę się wzruszyłem … Taternuk Gutek też … Nasza praca w terenie dalej ma sens …
Prognozy dla okolic Żywca od kilku dni były / są jednoznaczne - Turysto górski ! Siedź w domu.
Z tej okazji wyszliśmy w sobotę rano - pokazało się okno pogodowe dla najbliższych nam części Beskidu Śląskiego. Wyjazd o 8.30, parking 8.45, wyruszenie do boju o 8.51. Wkroczyliśmy w Dolinę Twardorzeczki - trzeci raz w tym roku.
Pogoda była … wiosenna.
Dotarliśmy do rozstaju dróg. Idąc w lewo można odwiedzić Wytrzyszczoną. Tą odnogą wróciliśmy, a rano wybraliśmy drogę na prawo.
Na polanie pod zboczami Murońki mieliśmy spotkanie z dwojgiem ludzi , którzy … żółtym szlakiem szli na Malinowską Skałę. Liczę, że nasze uwagi pomogły im dojść na Radziechowską Halę
Na początku tamtędy.
A przed nami początek przerażających trudności. Musieliśmy, bez mostu, pokonać tę rzekę.
Nachylenie zbocza od razu osiąga prawie 75 stopni.
Żarłoczne drzewo pożarło turystę.
Pozostali przy życiu szturmują pierwszą basztę.
Jakby w Górach Szaleństwa rosły drzewa to tak by wyglądały …
Po walce, której nie da się opisać, weszliśmy na szczyt baszty.
Ale tylko po to żeby biec w stronę kolejnej.
Zdobyta. Św. Dobromił z Drugiej Baszty.
W nagrodę może spojrzeć na zbocza Murońki.
Martwa natura z Kuźniami w tle.
Wychodzimy na grzbiet. Przed nami drugi cel dnia - skała Stół.
Wchodzimy w pięknie odrastający las. Dzicz piękna. Polecam Wszystkim wielbicielom chaszczowania. Co bym Wam pyszczyska gałęzie wychłostały.
I co byście mogli zobaczyć takie rzeczy.
Zbocza Murońki.
Głęboko wcięta Dolina Twardorzeczki. Po prawej schowana w lesie pierwsza baszta z Wytrzyszczonej.
Jak wyżej napisałem - szliśmy na skałę Stół. Tylko gdzie ona jest ! ?
Była … Tylko, że od czasu mojej ostatniej tam wizyty lekko się zmieniła. Cała zarosła, nie ma już tej pięknej skalnej powierzchni szczytowej.
Ale zbocza dalej prezentują pełnię skalnej piękności.
Pojawia się najciekawsze miejsce u podnóża Stołu.
Skalna Katownia.
Św. Dobromił w wersji podzielonej.
Czy widzicie oczy skały ?
Gdy udało się nam zebrać w sobie to poszliśmy dalej. Piękną dziczą roślinną ze skałami po lewej - wracaliśmy na grzbiet okrążając Stół.
Te osobniki są jeszcze zielone.
Jest wiosna to musi być zielono.
Wracamy na grzbiet i po walce z drzewostanem docieramy do punktu nad basztami. Nie wracamy w dół tylko ruszamy przed siebie. To Taternuk Gutek wymyślił.
Jak się okazało był to pomysł bardzo odkrywczy.
Na początek rzut oka za siebie.
A potem …
Nasze chodzenie po okolicy dalej ma sens ! Rodzą się nowe skały !
Dzwonię do Zdziczałego Kolumba. Okazuje się, że krąży po dolnej części Doliny Twardorzeczki i zbiera z synem kwiatki i zioła na obiad. Informuję Piotra o skale, miejscu pobytu, wyglądzie, itd. Z rozmowy wynika, że i Piotr jej nie zna !
Łzy wzruszenia …
Tak swoją drogą to zdjęcia nie oddają bardzo ciekawej formy bryły tej skały. Pierwszej z kliku nowych tego dnia.
Tuż za nią jest taka.
Potem kolejna wyrasta z demonicznych borówek.
Musiałem na nią wejść !
Następna tak się prezentuje.
Na koniec Złamana Brzoza nad Skałą.
I na niej był koniec skalnych nowości. Po chwili wyszliśmy z lasu i trafiliśmy na ambonę myśliwską nr … tuż obok szlaku turystycznego koloru …
Na szlak nie weszliśmy, poszukaliśmy drogi schodzącej do Doliny Twardorzeczki.
Taki mieliśmy z niej widok.
Czy to Żar ?
Za pomocą pewnych skrótów docieramy na drogę w Dolinie T. Drzewa kłaniają się przed nami, gratulując dobrze wykonanej pracy.
Trójstyk Potokowy.
Po prostu dżungla !
Docieramy w okolice porannego rozstaju dróg.
Łzy, radość, euforia, gorąc ! Skały rosną a my dalej młodzi i chętni do pracy.
Trzeba by się trochę ochłodzić.
Po trzech godzinach i czterdziestu minutach wracamy do auta.
Za taką dniówkę powinniśmy dostać z trzy dni urlopu.
Dalej płaczę ze wzruszenia …
Dziękuję za uwagę.
P.s. Tylko mi teraz, Zdziczały Kolumbie nie pisz, że jednak tam wcześniej byłeś