Urlop rzecz święta i ważna. Zwłaszcza gdy wróżki pogodowe przepowiadają : nie idźcie do pracy w poniedziałek, w pokoju będą złe warunki. Posłuchaliśmy we dwóch. Dla ułatwienia Łukasz i Łukasz. Pozostałe osoby odmówiły - albo praca albo bardzo wyraźny kryzys akceptacji celu.
Po owocnym turystycznie weekendzie powstałem w poniedziałek o 4.40. Dawno nie miałem trójdniówki turystycznej. Co ja piszę ! Dawno dwa dni z rzędu nie chodziłem ! To spisek donosicieli !
Jako MiPT zaplanowaliśmy zdobycie straszliwego szczytu w Tatrach Zachodnich - Krzesanicy. To ten z dużą ilością kamieni na szczycie. Wszystkie Czerwone Wierchy zadrżały.
Po około dwóch godzinach od wyjazdu z Żywca parkujemy na parkingu na Długiej Polanie w Nowym Targu. A to dlatego, że w wyniku burzy mózgów zmieniliśmy plan turystyczny. Ponieważ jesteśmy rozsądni i poważni oraz dobrze zorganizowani.
Ruszyliśmy zielonym szlakiem. Powszechnie znanym i bardzo na tym Forum lubianym. Czy to w wersji śnieżnej czy też trawiastej.
Bo to szlak pięknie widokowy.
Po lewej zbocza Błyszcza. Później Piramida Starorobociańska i Raczkowa Czuba. Widać też pod nimi Kończysty i Jarząbczy na prawo.
I mocno zabudowany.
Tatry Ponure na niebiesko.
Najwyższy szczyt Tatr Zachodnich - Bystra.
Tak wizualnie to Lodowy jest najwyższy.
Co na to Gerlach ? To ten na lewo od Kaczego.
Sielankowe Zachodnie I.
Sielankowe Zachodnie II.
Bielskie i Wysokie.
Strażnik Śniegu.
Góry Wieżowe.
Tatry Bielskie pod Kieżmarskimi, Widłami, Łomnicą, Poślednią Turnią i Durnymi vel Dumnymi vel Pysznymi.
Całe tatrzańskie podium.
Numer 1 na środku.
Dotarliśmy do schroniska i jako ludzie cywilizowani zasiedliśmy na ławce za stołem. Tuż przy wejściu.
Sielanka widokowa.
Koszmar senny znakarzy.
Pradawny bór na szczycie.
Tatry ze szczytu Turbacza.
Drzewa na Turbaczu mają przejebane.
Tatry Szerokie.
Niestety szlakowskaz miał rację.
Ja bym na miejscu drzew szybko oddalił się z tych okolic.
I tak oto dotarliśmy do cywilizacji.
18 kilometrów. Pełna kultura. Miejsce za stołem. Widoki.
Dobranoc.
