Gorc w duecie
Gorc w duecie
Taką trawestacją tekstu piosenki zespołu 2 plus 1 można by podsumować tę wycieczkę. W drodze na Gorc mieliśmy pochmurną pogodę, poza bielą śniegu i nieba niewiele było widać, za to schodząc z Gorca mieliśmy nad nami zimowe błękitne niebo. Ale po kolei:
w góry „Zakopianką" by uniknąć korków w drodze powrotnej, czego przedsmak był w piątek, gdy droga do Zakopanego zatkała się na amen. Stąd pomysł by jechać w Gorce przez Mszanę Dolną, bo zawsze w razie potrzeby mogę wrócić do Krakowa przez Dobczyce i Wieliczkę. Umawiam się z Neską na wspólną wycieczkę, jest nasz pierwszy wspólny wyjazd, do tej pory znaliśmy się jedynie z sieci. Neska ma dojechać pociągiem do Krakowa a stamtąd już wspólnie pojedziemy w Gorce - do Rzek. Ponieważ prognoza pogody na rano jest kiepska i dopiero koło 11 ma się rozpogodzić, nie planujemy wyjazdu wcześnie rano. Wyjeżdżamy z Krakowa o 7 rano (normalnie o tej porze jestem już w górach), ale do Rzek jest blisko, a sama trasa na Gorc też nie jest długa, spoko.
Za Lubomierzem robi się coraz bardziej zimowo. Zastanawiam się, czy przy tej ilości śniegu będzie gdzie zaparkować na początku niebieskiego szlaku. Najwyżej wrócimy się na przełęcz Przysłop i podejdziemy kawałek wzdłuż drogi. Jak się okazuje, nie jest to konieczne, gdyż przy moście na Kamienicy można zaparkować za 15 zł na pięknie odśnieżonym placu. Zagadka, czy otrzymałem paragon za parkowanie?
Wokół śniegu mnóstwo, nawet tu bardzo porządna zima. Ubieramy się ciepło, zakładamy raczki i rozpoczynamy wędrówkę.
zamarznięta Kamienica
Jeszcze prószy drobny śnieg, w nadziei na poprawę pogody maszerujemy w górę w fantastycznym zimowym krajobrazie.
W takiej scenerii docieramy na Nową Polanę.
Znowu ścieżka znika w lesie.
Docieramy na Polanę Świnkówka. Cały czas się chmurzy, cały czas dominuje biel śniegu i nieba. Powoli, bardzo powoli zza chmur wyłaniają się Tatry.
Ze Świnkówki jest już blisko na jedną z ciekawszych wg mnie gorczańskich polan - położoną na północnej stronie Gorca polanę Gorc Kamienicki.
Mocno wieje, polanę w dużej części pokrywa wywiana wiatrem lodowo-śniegowa „deska", miejscami spod wywianego śniegu przebijają trawy. Nastrój jest „groźny", zupełnie jak w jakichś wysokich górach, a nie na wysokości 1100 metrów. Mimo to nie spiesząc się idziemy przez polanę oglądając zimowe pejzaże. Słońce zaczyna się przebijać przez chmury, niemniej jednak zapowiadana poprawa pogody się przesuwa w czasie. Czyżby nawyk i zamiłowanie do wczesnoporannych wyjazdów w góry tym razem się nie sprawdziły i trzeba było wyjechać jeszcze później? Niekoniecznie, bo na Gorcu Kamienickim jest teraz ciekawie i niebanalnie, a ja ostatnio nie przepadam za „płaskim" błękitnym niebem.
Modyń
Radziejowa
Gorc Troszacki
Za polaną jeszcze kawałek podejścia lasem.
Meldujemy się pod zbudowaną w 2015 roku wieżą widokową na Gorcu. Owego roku bytem na tej wieży w październiku, pomimo że na dole wejście było zagrodzone i wisiała tabliczka „budowa - wstęp wzbroniony", oczywiście wieża była już na moje oko ukończona. Tym razem wejdziemy na pełnym legalu, ale przed wejściem jeszcze siadamy na ławeczce na posiłek i ciepłą herbatę.
Patrzymy sobie pokrytą szronem wieżę. Widać z dołu że na jej szczycie wiatr mocno kręci. Idziemy.
Faktycznie na górze mocno wieje (dobrze, że wziąłem kominiarkę) i dużo się wokół dzieje. Chmury tańczą wokół okolicznych gór, na przemian je zasłaniając i odsłaniając, tylko Tatry są cały czas praktycznie niewidoczne. Fajnie jest.
Cichoń, Ostra, Modyń
polana Gorc Kamienicki
w stronę Turbacza
w stronę Tatr
Turyści wychodzą i schodzą z wieży, tylko my ogrzewani fotograficznym zapałem wytrzymujemy na wieży 35 minut. W międzyczasie pytam Neski, czy może chce już schodzić. Ona na to odpowiada „no co ty?". To mi się podoba!
Gorc Kamienicki, Mogielica w chmurach
Radziejowa, Lubań
Nad Tatrami formuje się coś na kształt wału fenowego.
szystko co dobre, kiedyś się kończy, więc i my schodzimy z wieży. U jej podnóża warunki zgoła inne, dużo cieplej i nie wieje. Jak od ucięcia noża pogoda drastycznie się zmienia, znikają chmury nad Gorcami i wychodzi granatowe niebo. Przed nami powrót tą samą drogą, zapewne piękne widoki z Gorca Kamienickiego, ale wracając zbaczamy nieco i idziemy na południowo-wschodnią stronę Gorca pod kapliczkę znajdującą się na polanie Gorc Młynieński. Robi się coraz cieplej, trzeba zrzucić z siebie część ubrań.
ołtarz na Gorcu Młynieńskim
Radziejowa i Lubań
Tatry
Na Gorcu Kamienickim słonecznie, ale nadal zimno i wietrznie. Nie zrażeni tym faktem siadamy na dłuższą chwilę na znajdujących się tu ławeczkach na popas i przyjemną pogaduchę. Pejzaż z błękitnym niebem jest zupełnie inny niż ten wcześniejszy, nie jest już groźny i złowieszczy.
Mogielica w chmurach
gorczańskie polany
[img]https://lh3.googleusercontent.com/pw/ACtC-3cJYr1r6AlSRLZfsaThODNy2qqt_Ad9ynwdSriXL3raoYS6kJm220-qc1M7DA7vYlbA3FqZDIyfMWF7a2D2D_xh8XDy13xFAiFF_XqYnrpPxkdHnb1D9u7A6Ab6p_Lp3O5CDCxJeHDzJ3-SSRl-s67a=w795-h530-no?authuser=0\[/img]
Cichoń, Ostra, Modyń
Radziejowa
Zmierzamy ku kolejnej polanie - tym razem zalanej już słońcem Świnkówce. Nad Tatrami się interesująco chmurzy, na polanie też się kotłuje: wirują w powietrzu płatki śniegu zdmuchnięte przez wiatr z okolicznych drzew.
Ze Świnkówki wracamy do Rzek. Szlak wiedzie północnymi stokami Gorca, lutowe popołudniowe słońce jest jeszcze nisko na niebie, szybko wchodzimy do cienia
W Rzekach żegna nas słońce chowające się za góry. Wychodzi nam perfekcyjny timing.
parking w Rzekach
zamarznięta Kamienica
słońce chowające się za Jaworzynkę
Kończymy tę wycieczkę z niebanalnymi warunkami pogodowymi. Nie ma co żałować pochmurnego poranka, bo dzięki temu mieliśmy zupełnie inne warunki niż popołudniu. Jak pisałem wcześniej, ostatnio nie przepadam za tzw. „piękną pogodą” albo „lampą”, czyli całodniowym płaskim bezchmurnym niebem, coraz bardziej mi się podobają takie niebanalne, dynamiczne warunki, jakie mieliśmy dzisiaj i to było fajne.
No i gdzie ta zima się podziała? Fantastyczne warunki, po których już niewiele zostało...
I jestem u Ciebie na zdjęciach - po drugiej stronie gór, w chmurach
I jestem u Ciebie na zdjęciach - po drugiej stronie gór, w chmurach
Ostatnio zmieniony 2021-02-24, 22:10 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 1 raz.
ładna zima i szlaki, które muszę kiedyś przejść Taka dynamiczna pogoda, przewalające się chmury rzeczywiście jest ciekawsza niż całodzienna lampa. Szkoda, że taka zima tak szybko odpłynęła...
Ja przedwczoraj wróciłem z dwudniówki w Beskidzie Śląskim z pięknej zimy zostało tylko jej najbardziej upierdliwe oblicze czyli lód, błoto, woda i mokry zapadający się śnieg nawet po pas...
Ja przedwczoraj wróciłem z dwudniówki w Beskidzie Śląskim z pięknej zimy zostało tylko jej najbardziej upierdliwe oblicze czyli lód, błoto, woda i mokry zapadający się śnieg nawet po pas...
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Czy Wy też po takich wycieczkach trzy dni widzicie na biało i na niebiesko ?
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości