Szlakiem Zakochanych na Błatnią
Szlakiem Zakochanych na Błatnią
Dobry dzień.
Przeglądając mapy turystyczne natrafiłem na szlaki których wcześniej nie zauważyłem …
Szlak zakochanych, krótka pętla z Brennej Bukowej … Jak szedłem tym szlakiem to śmiałem się sam do siebie, ciekawe ile związków się rozpada po jego przejściu ?
Wyobraziłem sobie zakochaną parę którzy wkraczają na szlak zakochanych w adidaskach, krótkich dzinsach rurkach z nadzieją przeżycia pięknego dnia ze swoją drugą połówką, a tu kamienie, błoto i pot przy podejściach pod górę, która pani podziękuje swojemu chłopakowi za taką miłość …
Ktoś podpowiedział żeby poza szalkowo podejść na Błatnią … Dzięki ! ! !
To była moja pierwsza zaplanowana z premedytacją wycieczka poza szlakowa i mało tego była to wycieczka którą będę zdecydowanie długo pamiętał, te tereny są świetne, strasznie żałowałem że moja ukochana nie mogła iść ze mną, na pewno by się Izie podobało I nie chodzi mi o szlak zakochanych, ale właśnie o tą część szlaku którą szedłem z nawigacją w ręku Było to nowe doznanie i bardzo mi się podobało
W Ciszynie przywitało mnie piękne słońce, niestety nie chciało mi się iść na wschód, chociaż nastawiłem budzik z myślą że pójdę, tutaj ukłony dla Marka który ostatnio pokazał jak się to robi
Niestety z każdym kilometrem w stronę Brennej słońce zanikało, a jego miejsce zajmowała mgła i ciemne chmury, nawet kilka razy w ciągu dnia miałem wrażenie że jakieś krople poleciały z nieba …
Zimno, mokro ale przyjemnie ! Po ponad miesięcznej przerwie od gór, w końcu moje nogi poczuły górski grunt pod sobą i zdecydowanie jest to przyjemne uczucie Szedłem i cieszyłem się z każdej minuty spędzonej na szlaku, powrót w pięknym wydaniu
Skrzyżowanie, gdzie zaczyna się poza szlakowa część wycieczki, to piękne miejsce, a dzisiaj przy tej mgle , zdecydowanie z klimatem na plus
Na każdym kroku wyłaniały się niespodzianki w postaci ... Pięknej postaci
Wychodząc z lasu, na polanę pod Błatnią zobaczyłem tylko dużą ilość mgły, która bardzo szybko napłynęła zasłaniając widoki.
Po wyjściu na żółty szlak, skręcam w prawo i kawałek dalej odbijam kolejny raz w prawo, wchodząc na leśną drogę, która doprowadziła mnie z powrotem na miejsce wypasu owiec, czyli na piękne polany, trochę się gubię i chodzę trochę w ciemno, trochę na czuja, w każdym bądź razie wychodzę dokładnie w tym miejscu, którym chciałem
Maleńka Bacówka niestety była zamknięta, więc nie zaspokoiłem swojej ciekawości Ale przerwa należała do jak najbardziej udanych, świeża kawa i coś słodkiego, to chyba dobra przerwa
Posiedziałem, podumałem, naładowałem górskie akumulatory, na tyle na ile mogłem …
Ruszyłem w dół, gdzie po chwili wkroczyłem z powrotem na szlak czerwony wiodący do Krzyża Zakochanych, po krótkiej chwili byłem na miejscu.
Została ostatnie prosta dzisiejszej wycieczki, która obfituje w różne widoki …
I taka to była wycieczka.
Przeglądając mapy turystyczne natrafiłem na szlaki których wcześniej nie zauważyłem …
Szlak zakochanych, krótka pętla z Brennej Bukowej … Jak szedłem tym szlakiem to śmiałem się sam do siebie, ciekawe ile związków się rozpada po jego przejściu ?
Wyobraziłem sobie zakochaną parę którzy wkraczają na szlak zakochanych w adidaskach, krótkich dzinsach rurkach z nadzieją przeżycia pięknego dnia ze swoją drugą połówką, a tu kamienie, błoto i pot przy podejściach pod górę, która pani podziękuje swojemu chłopakowi za taką miłość …
Ktoś podpowiedział żeby poza szalkowo podejść na Błatnią … Dzięki ! ! !
To była moja pierwsza zaplanowana z premedytacją wycieczka poza szlakowa i mało tego była to wycieczka którą będę zdecydowanie długo pamiętał, te tereny są świetne, strasznie żałowałem że moja ukochana nie mogła iść ze mną, na pewno by się Izie podobało I nie chodzi mi o szlak zakochanych, ale właśnie o tą część szlaku którą szedłem z nawigacją w ręku Było to nowe doznanie i bardzo mi się podobało
W Ciszynie przywitało mnie piękne słońce, niestety nie chciało mi się iść na wschód, chociaż nastawiłem budzik z myślą że pójdę, tutaj ukłony dla Marka który ostatnio pokazał jak się to robi
Niestety z każdym kilometrem w stronę Brennej słońce zanikało, a jego miejsce zajmowała mgła i ciemne chmury, nawet kilka razy w ciągu dnia miałem wrażenie że jakieś krople poleciały z nieba …
Zimno, mokro ale przyjemnie ! Po ponad miesięcznej przerwie od gór, w końcu moje nogi poczuły górski grunt pod sobą i zdecydowanie jest to przyjemne uczucie Szedłem i cieszyłem się z każdej minuty spędzonej na szlaku, powrót w pięknym wydaniu
Skrzyżowanie, gdzie zaczyna się poza szlakowa część wycieczki, to piękne miejsce, a dzisiaj przy tej mgle , zdecydowanie z klimatem na plus
Na każdym kroku wyłaniały się niespodzianki w postaci ... Pięknej postaci
Wychodząc z lasu, na polanę pod Błatnią zobaczyłem tylko dużą ilość mgły, która bardzo szybko napłynęła zasłaniając widoki.
Po wyjściu na żółty szlak, skręcam w prawo i kawałek dalej odbijam kolejny raz w prawo, wchodząc na leśną drogę, która doprowadziła mnie z powrotem na miejsce wypasu owiec, czyli na piękne polany, trochę się gubię i chodzę trochę w ciemno, trochę na czuja, w każdym bądź razie wychodzę dokładnie w tym miejscu, którym chciałem
Maleńka Bacówka niestety była zamknięta, więc nie zaspokoiłem swojej ciekawości Ale przerwa należała do jak najbardziej udanych, świeża kawa i coś słodkiego, to chyba dobra przerwa
Posiedziałem, podumałem, naładowałem górskie akumulatory, na tyle na ile mogłem …
Ruszyłem w dół, gdzie po chwili wkroczyłem z powrotem na szlak czerwony wiodący do Krzyża Zakochanych, po krótkiej chwili byłem na miejscu.
Została ostatnie prosta dzisiejszej wycieczki, która obfituje w różne widoki …
I taka to była wycieczka.
Ostatnio zmieniony 2020-11-11, 17:06 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Nie ktoś, tylko jaAdrian pisze:Ktoś podpowiedział żeby poza szalkowo podejść na Błatnią …
A gdzie Krzyż Zakochanych? Brak fotki, wycieczka niezaliczona.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Dziś były piękne warunki, ale trzeba było wyjść wyżej, poza chmury. Ale i tak udał ci się spacer. Tereny Beskidu Śląskiego są dla mnie tak mało znane, jak dla Opawskiego Beskid Sądecki i jakoś się nie mogę przekonać do częstszych wyjazdów tam, ale Błatnią to mi nawet Sokół zachwalał, jak byliśmy na Kotarzu w zimie.
Te dwa zdjęcia zwróciły moją szczególną uwagę:
Wbrew temu, co niektórzy mówią, komórka to nie to samo, co porządny aparat.
Poza tym Nikon rulez!
Te dwa zdjęcia zwróciły moją szczególną uwagę:
Wbrew temu, co niektórzy mówią, komórka to nie to samo, co porządny aparat.
Poza tym Nikon rulez!
sprocket73 pisze:Nie ktoś, tylko jaAdrian pisze:Ktoś podpowiedział żeby poza szalkowo podejść na Błatnią …
A gdzie Krzyż Zakochanych? Brak fotki, wycieczka niezaliczona.
Wiem że ty, dziękuję ci bardzo
Krzyż podobno przenieśli do Warszawy ... Poza tym kłódki ładniejsze
P. S
Możemy powtórzyć jeśli mi nie wierzysz, chętnie zabiorę tam Ize
Wysłany: Dzisiaj 17:11
Dziś były piękne warunki, ale trzeba było wyjść wyżej, poza chmury. Ale i tak udał ci się spacer. Tereny Beskidu Śląskiego są dla mnie tak mało znane, jak dla Opawskiego Beskid Sądecki i jakoś się nie mogę przekonać do częstszych wyjazdów tam, ale Błatnią to mi nawet Sokół zachwalał, jak byliśmy na Kotarzu w zimie.
Te dwa zdjęcia zwróciły moją szczególną uwagę:
Wbrew temu, co niektórzy mówią, komórka to nie to samo, co porządny aparat.
Poza tym Nikon rulez!
To było moje pierwsze zdjęcie ze statywu na dłuższym czasie i w sumie mi się podoba
Myślę że ktoś bardziej doświadczony wyciągnął by dzisiaj zdecydowanie więcej z tych warunków ... Powinieneś się wybrać
Dużo polanek na tym szlaku, zapowiada się fajnie, gdy będzie ciut lepiej widać. Pod koniec wycieczki trafiły Ci się ciekawe efekty świetlne. A brzozy jeszcze ratują tę jesień.
Początek dnia rzeczywiście dziś obiecywał więcej, nawet miałam nadzieję, że gdzieś się wyskoczy, ale potem przyszły chmury i było szaro - jak od kilku dni. A na wyjazd ponad chmury jakoś trudno się zebrać.
Początek dnia rzeczywiście dziś obiecywał więcej, nawet miałam nadzieję, że gdzieś się wyskoczy, ale potem przyszły chmury i było szaro - jak od kilku dni. A na wyjazd ponad chmury jakoś trudno się zebrać.
Miejsce średnie, jak prawie cały ten odcinek Beskidu Śląskiego. Ale jest to miejsce tajemnicze ... teren walki o rząd dusz ... tutaj PiS musi się wykazać... walczyć o Polskę ...
Byłem tam pięć razy w życiu - pięć razy telefon "opanował" mi czeski operator telefonów komórkowych.
Byłem tam pięć razy w życiu - pięć razy telefon "opanował" mi czeski operator telefonów komórkowych.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Faktycznie problemy z zasięgiem są, ale przetrwałem z polskim operatorem
Trasa z Lachy Dolne do Osiedlowa
Trasa 9 km • 3:44 godz.
https://mapy.cz/s/kevafavuju
Ja tam trochę pochodziłem przez te polany, poza tymi ścieżkami. Wyszło mi jakoś 5 godzin.
Trasa z Lachy Dolne do Osiedlowa
Trasa 9 km • 3:44 godz.
https://mapy.cz/s/kevafavuju
Ja tam trochę pochodziłem przez te polany, poza tymi ścieżkami. Wyszło mi jakoś 5 godzin.
Ostatnio zmieniony 2020-11-11, 17:56 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Tam w górze widać domek (z resztą bardzo ładny), przed którym jest też tablica z opisem tego co widać. Fajne miejsce.
Obrazek
Na Sznurówce, tak pisało na tablicy od dołu.
Fajna miejscówka, tam wszędzie jest fajna miejscówka i nie ma ludzi
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 118 gości