Zlany Fasola i Dzik na mokro , czyli deszczowe wychodnie ska
: 2020-06-22, 22:35
Tak się dzisiaj wybrałem spontanicznie z forumowym Dzikiem na poszukiwania pewnych wychodni skalnych na Czerwieńskiej Grapie , bo już od dawna nas to miejsce intrygowało .
A to za sprawą tegoż zdjęcia
Wcześniej co najwyżej kawałek wystającej skały widziałem z oddali .
Już od startu to jest od Bacówki w Kamesznicy Złatnej pogoda nie jest zachęcająca . Lecz my nie jesteśmy z cukru , soli i innej substancji negatywnie podatnej na deszcz .
Ruszyliśmy początkowo zielonym szlakiem ... nim dotarliśmy pod drogę rowerową z gaci nam kapało ,a w butach porządnie chlupało . Dziku to miał wręcz basen w swoich gumowcach
Spodnie szybkoschnące miałem , więc jak tylko się wypogodziło moment jak wyschły ... by po chwili znów mokro po same majtki było i tak w koło aż do samego końca . Taki mokry dzień świstaka .
Na Przełęczy Siodełko schodzimy ze szlaku i na dziko podążamy do celu , mokro coraz bardziej . Na deszczowej pelerynie , jak i pod nią . Fasola zaczyna gotować się na parze ... powoli , bo tak smaczniej i więcej witamin zostaję w potrawie
Początkowo dzikiej ścieżki nie napawają nas optymistycznie iż odnajdziemy nasz cel ...
W ten włączył się mi Fasolowy GPS , czyli czuję że dobrze i idę !
Piotr gdzieś w krzaczorach wypatrzył pierwszy kamyk , taki średni ...trochę ponad 5 metrów miał jak nic . Ja poszedłem wiedziony swoim fasolowym radarem ... i bingo znalazłem ! Szybki telefon do Dzika gdzie ma iść ... i mogliśmy się oboje napawać znaleziskiem ... które nas tak zaintrygowało . Niestety na tamtych zdjęciu znacznie inaczej się prezentowało ... teraz za sprawą aury pogodowej i ... ciut gorzej
Bingo jest znaleźliśmy nie jedną ,a trochę więcej tych wychodni . Największa z nich miała przeszło 7 m wysokości , były też takie po 5 metrów jak i trochę mniejszych . Na pewno też nie wszystkie ujrzeliśmy toż wiele z nich dobrze zakamuflowało się w krzaczorach .
Trafiła się też nam pewna grota coś jakby Mini Grota Komonieckiego ... gdzie na siedząco by się kilka osób zmieściło
Na dziko wracamy po eksploracji do ścieżki rowerowej , z której ostatni przeszło 1 km zielonym szlakiem kończymy .
Fajnie było ok.2,5 godziny radości na mokro ... bardzo mokro ... Dawno tak nie przemokłem . Nikt się nie rozpuścił ... chyba ,że z zachwytu nad znaleziskiem ...ale to już zupełnie co innego
Zdjęcia robione aparatem kompaktowym do nauki fotografii syna ... więc zdjęcia nie wyszły jakbym chciał Mojego mi było szkoda wyciągać w taką pogodę Ten od syna jest wart mniej od baterii do mojej lustrzanki ... więc w razie czego byłby mniejszy płacz
Kiedyś znów się wybiorę na poszukiwania takich kamyków ...
Trochę zdjęć :
Taki tam domek letniskowy przy zielonym szlaku w lesie
kwiotek , no wiecie taki żółty
Tego już znacie jegomościa , on za to zna tego żółtego kwiotka
Błota raz więcej , raz jeszcze więcej ...
Dziku i jego fotomodelka
Chwila na Siodełku , bez rowerów ...rzecz jasna
... i można zejść ze szlaku na dziko z Dzikiem
I tak sobie szliśmy i szliśmy ... coś tam było widać , nie zbyt dobrze widać
Przy okazji wdrapaliśmy się na szczyt . O ognisku mogliśmy pomarzyć ...za mokro było ,a i widoki nie mrawe
Borówki może i były ...lecz zostały napadnięte i pożarte ... choć ja nadal twierdzę iż borówek nie lubię
Jeszcze chwila ...
Pierwszy fajny kamyk ...
Widoki nadal marne , lecz ja tam wrócę jak się pogoda poprawi na powtórkę z lepszymi widokami .
Kolejne kamyki i my coraz bardziej przemoczeni ,a jednak zadowoleni wokół nich
Skalny Dzik oddał się skalnej sesji ,a mnie coś nosowy gps nie dawał spokoju i poszedłem dalej
Kolejny niemały kamyk znalazłem
Kawałek dalej odkryłem Grote Komonieckiego w wersji Mini . Owszem kilka osób by tam wlazło ...ale tylko w pozycji siedzącej by tam mogło przebywać .
Wróciłem do Piotra i razem wróciliśmy do moich odkryć , po drodze co nie przyjrzeliśmy się okolicy
Dziku jak tylko zauważył kamyczek przystąpił do foto archiwizacji tegoż okazu
W pewnym momencie Dziku już miał chyba dosyć moich zdjęć ...mina sugerowała "Fasola do k... przestań już!" ... lecz ja i tak dalej pstrykałem
Ten kamyk miał przeszło 7 metrów wysokości jak Piotr dobrze zmierzył ,a potem spisał dokładnie w swoim kajeciku !
Przy grocie czas na kolejną sesyjkę ...
Przerwa na mokrego papierosa
Gdy towarzysz raczył się dymkiem , ja poszedłem poszukać jakiegoś garnka lub złomu jego podobnemu . Toż moje fotorelacje bez tego są jakieś takie nie pełne Szukałem , szukałem aż znalazłem trochę złomu na sesje
bingo jest !
Przerwa się skończyła , można było iść z dołu przypatrzeć się 7 metrowcowi
Oby nie skoczył ...bo na mnie będzie ...a na czarnej liście go nie mam przeca
kamyk taki duży ,czy Dzik taki mały?
kamyk i okolica
ostatnie oko na kamyki i grote
Misja zakończona można wracać do auta ...dosyć iż się namoczyliśmy na dziś !
była tylko jedna ,a wielka jak patelnia !