Jesień po czeskiej stronie ;)
: 2019-11-02, 13:32
Dzień dobry.
Dwa miesiące posuchy !!!
Od kilku lat nie mieliśmy przerwy w chodzeniu po górach dłuższej niż dwa tygodnie, a tu dwa miesiące ...
Jak miło jest IŚĆ, po prostu IŚĆ ...
Organizm ludzki jest strasznie ułomny i niestety miałem okazję osobiście się o tym przekonać.
Ale nic to! Młody jestem, to się goi jak na psie
Grupa licząca osiem osobników w tym trójka poniżej piątego roku życia, wyruszyła o godzinie 8.00 w stronę Milikova u podnóży Beskidu Śląsko-Morawskiego, a następnie ruszyliśmy w kierunku Chaty na Kozubovej, która jest na wysokości 970 m.n.p.m.
Szczyt Kozubovej jest kawałek dalej i liczy 982 m.n.p.m ale nie był celem naszego wyjścia.
Poranek mroźny, pierwsze drapanie szyb w tym sezonie zaliczone. Całe szczęście że pogoda miała być piękna i była, słońce wspomagało nas od początku do końca wycieczki.
Po drodze dwie wiaty mieszczące całą naszą gromadkę i pozwalając zrobić przerwę na przygotowanie gorącej kawy i czegoś do jedzenia
Widoki całkiem przyzwoite jak na Śląsko-Morawski, może kogoś zachęcą do wybrania się jednak w te strony, które nie są takie złe, w każdym razie nie dla nas
W koło piękna jesień, złota i słoneczna, taka jak powinna być !
Chwilami gorąco, ale i mocny wiatr dawał o sobie znać, więc zdarzyło się całkiem solidnie zmarznąć, szczególnie podczas robienia zdjęć.
Podsumowując krótko, wszyscy uczestnicy zadowoleni z wyjścia, niektórzy zakończyli wycieczką śpiąc ale zdecydowana większość o własnych siłach
Dzieciaki pełne energi, ciągle wruchu
Kaplica nad schroniskiem
Schronisko to wielki kanciaty moloch, przerobiony na hotel, ale od tyłu jest całkiem przyjemny, przez swój kolor
Wesoła ekipa
Widoczność niespecjalna, ale Fatre było widać
I taka to była wycieczka.
P. S
Data na zdjęciach nie jest prawdziwa
Dwa miesiące posuchy !!!
Od kilku lat nie mieliśmy przerwy w chodzeniu po górach dłuższej niż dwa tygodnie, a tu dwa miesiące ...
Jak miło jest IŚĆ, po prostu IŚĆ ...
Organizm ludzki jest strasznie ułomny i niestety miałem okazję osobiście się o tym przekonać.
Ale nic to! Młody jestem, to się goi jak na psie
Grupa licząca osiem osobników w tym trójka poniżej piątego roku życia, wyruszyła o godzinie 8.00 w stronę Milikova u podnóży Beskidu Śląsko-Morawskiego, a następnie ruszyliśmy w kierunku Chaty na Kozubovej, która jest na wysokości 970 m.n.p.m.
Szczyt Kozubovej jest kawałek dalej i liczy 982 m.n.p.m ale nie był celem naszego wyjścia.
Poranek mroźny, pierwsze drapanie szyb w tym sezonie zaliczone. Całe szczęście że pogoda miała być piękna i była, słońce wspomagało nas od początku do końca wycieczki.
Po drodze dwie wiaty mieszczące całą naszą gromadkę i pozwalając zrobić przerwę na przygotowanie gorącej kawy i czegoś do jedzenia
Widoki całkiem przyzwoite jak na Śląsko-Morawski, może kogoś zachęcą do wybrania się jednak w te strony, które nie są takie złe, w każdym razie nie dla nas
W koło piękna jesień, złota i słoneczna, taka jak powinna być !
Chwilami gorąco, ale i mocny wiatr dawał o sobie znać, więc zdarzyło się całkiem solidnie zmarznąć, szczególnie podczas robienia zdjęć.
Podsumowując krótko, wszyscy uczestnicy zadowoleni z wyjścia, niektórzy zakończyli wycieczką śpiąc ale zdecydowana większość o własnych siłach
Dzieciaki pełne energi, ciągle wruchu
Kaplica nad schroniskiem
Schronisko to wielki kanciaty moloch, przerobiony na hotel, ale od tyłu jest całkiem przyjemny, przez swój kolor
Wesoła ekipa
Widoczność niespecjalna, ale Fatre było widać
I taka to była wycieczka.
P. S
Data na zdjęciach nie jest prawdziwa