"Fasola na Dziko" czyli trochę skalnego świata na
: 2019-10-21, 17:33
Zakaz zakazem , a górski zew jest silniejszy ...
Lecz zanim się jeszcze dzisiejsza wyprawa zaczęła to trzeba zaliczyć powrót do przeszłości . Otóż pewnego dnia , dokładniej 13 września tegoż roku , pewien (Dziki) Piotr zapytał mnie o pewną górę i skałę na niej (dostał od kogoś cynk iż takowa tam jest ).
Bez problemu zlokalizowałem szczyt mimo faktu iż jego mapa była totalnie niepoprawna - błędna nazwa szczytu , do tego ten dziwnie poprowadzony żółty szlak :-/ Ktoś mu takowy "cynk" o skale zapodał ...
Jako iż znam "trochę" te tereny to też bez problemu naszkicowałem mu (nie)profesjonalnie drogę na szczyt , by łatwiej było mu trafić :D
Czas mijał , w międzyczasie ja poszedłem pod skalpel na stół operacyjny ... a Piotr nadal nie dawał znać , czy już odkrył te skały . Zapytałem więc dwa dni temu czy już je odkrył , odparł iż jeszcze nie . W poniedziałek (znaczy się dzisiaj) ma takowy plan ... Postanowiłem się więc przyczepić do tego poszukiwania :D
W międzyczasie wczoraj zrobiłem sobie mały rekonesans w tamtym rejonie . Tak , by być dobrze przygotowanym na poszukiwania .
Ugadaliśmy się na spotkanie przy początku szlaku żółtego (z Kamesznicy na Baranią Górę )
Potem by nie dreptać asfaltem podjechaliśmy autem do miejsca , które już wcześniej wypatrzyłem "jako idealne by zaparkować"
Już na starcie byłem zaskoczony Piotr nie był sam ... była z nim pewna Iza (nie mylić z ukochaną Adriana :) ) To zupełnie inna istota była... ;)
Tak więc we troje rozpoczęliśmy powolną i bardzo krótką drogę na szczyt ...
Po drodze byliśmy obserwowani przez pewne stado w którym dominowały byki (choć pewien forumowicz , by i tak powiedział ... że to same krowy były :) )
Droga łagodnie pięła się w górę to też i ja postanowiłem towarzyszyć pozostałej dwójce w drodze na szczyt ...
Po 10 minutach dotarliśmy na szczyt Fiodorowej Janoski !
Nie pozorna w swym pierwotnym majestacie . Cóż to jest dla góry , gdy ma się raptem 664m n.p.m ? Do tego dla sporej części górskich włóczęgów jest ona mało atrakcyjna , bo widoków na szczycie nie uświadczą . Toż drzewa przysłaniają niemal wszystko ...
Na szczęście jest coś co mnie i mi podobnych tam przyciągnęło jak magnes ...
Tymże magnesem jest tamtejszy Skalny Mur + trochę pomniejszych skał ... i jeszcze mniejszych "kamyczków"
Dodatkowo na jej (nie)atrakcyjność działa fakt iż jest poza szlakiem ... a ja tam lubię ten fakt :D
Pierwsze kroki skierowaliśmy na lewą stronę grzbietu . Toż po tej stronie jest o wiele bardziej skalnie atrakcyjna ... z prawej godna uwagi jest raptem jedna skała .
Piotr musiał oczywiście skalne fakty dobrze zarchiwizować na fotografii ...
I dokładnie wszystko pomierzyć . Toż fakt jego nowego odkrycia nie mógł przejść bez echa i odejść w zapomnienie ...
I tak się szwendaliśmy i podziwialiśmy lewą stronę Fiodorowej Janoski
Po eksploracji lewej strony skalnego grzbietu Fiodorowej Janoski udaliśmy się na prawą stronę , by tam przyjrzeć się pewnemu skalnemu rodzynkowi ... bo tylko ten jeden był tam wart szerszej uwadze
To ten wspomniany skalny rodzynek
Nieliczne widoki ... na coś więcej niż skały i las ...
Teren zbadany , mogliśmy więc wracać do auta ...
Przy zaparkowanym aucie mogliśmy podziwiać widoczny w oddali nie mały kawałek Beskidu Żywieckiego
Kilka słów na koniec :
Wstępnie (nie)profesjonalnie naszkicowaną trasę na szczyt na żywo zmodyfikowałem ... przez co zaoszczędziliśmy "trochę" minut .
Do tego stworzenie tej pseudo relacji zajęło mi znacznie więcej czasu , aniżeli zajęła nam ona w rzeczywistości . Czas wyprawowy to bagatela 1 godzinka i 15 minut :haha ...a relacja jakby co najmniej nas pół dnia nie było .
Więcej zdjęć na : Skalna Kraina na Fiodorowej Janosce
ps. Piotrze dzięki za podwózkę ... dzięki której zaoszczędziłem prawie 5 km dreptania asfaltem :D Dzięki temu miałem siłę i energie na podejście na szczyt :haha
Lecz zanim się jeszcze dzisiejsza wyprawa zaczęła to trzeba zaliczyć powrót do przeszłości . Otóż pewnego dnia , dokładniej 13 września tegoż roku , pewien (Dziki) Piotr zapytał mnie o pewną górę i skałę na niej (dostał od kogoś cynk iż takowa tam jest ).
Bez problemu zlokalizowałem szczyt mimo faktu iż jego mapa była totalnie niepoprawna - błędna nazwa szczytu , do tego ten dziwnie poprowadzony żółty szlak :-/ Ktoś mu takowy "cynk" o skale zapodał ...
Jako iż znam "trochę" te tereny to też bez problemu naszkicowałem mu (nie)profesjonalnie drogę na szczyt , by łatwiej było mu trafić :D
Czas mijał , w międzyczasie ja poszedłem pod skalpel na stół operacyjny ... a Piotr nadal nie dawał znać , czy już odkrył te skały . Zapytałem więc dwa dni temu czy już je odkrył , odparł iż jeszcze nie . W poniedziałek (znaczy się dzisiaj) ma takowy plan ... Postanowiłem się więc przyczepić do tego poszukiwania :D
W międzyczasie wczoraj zrobiłem sobie mały rekonesans w tamtym rejonie . Tak , by być dobrze przygotowanym na poszukiwania .
Ugadaliśmy się na spotkanie przy początku szlaku żółtego (z Kamesznicy na Baranią Górę )
Potem by nie dreptać asfaltem podjechaliśmy autem do miejsca , które już wcześniej wypatrzyłem "jako idealne by zaparkować"
Już na starcie byłem zaskoczony Piotr nie był sam ... była z nim pewna Iza (nie mylić z ukochaną Adriana :) ) To zupełnie inna istota była... ;)
Tak więc we troje rozpoczęliśmy powolną i bardzo krótką drogę na szczyt ...
Po drodze byliśmy obserwowani przez pewne stado w którym dominowały byki (choć pewien forumowicz , by i tak powiedział ... że to same krowy były :) )
Droga łagodnie pięła się w górę to też i ja postanowiłem towarzyszyć pozostałej dwójce w drodze na szczyt ...
Po 10 minutach dotarliśmy na szczyt Fiodorowej Janoski !
Nie pozorna w swym pierwotnym majestacie . Cóż to jest dla góry , gdy ma się raptem 664m n.p.m ? Do tego dla sporej części górskich włóczęgów jest ona mało atrakcyjna , bo widoków na szczycie nie uświadczą . Toż drzewa przysłaniają niemal wszystko ...
Na szczęście jest coś co mnie i mi podobnych tam przyciągnęło jak magnes ...
Tymże magnesem jest tamtejszy Skalny Mur + trochę pomniejszych skał ... i jeszcze mniejszych "kamyczków"
Dodatkowo na jej (nie)atrakcyjność działa fakt iż jest poza szlakiem ... a ja tam lubię ten fakt :D
Pierwsze kroki skierowaliśmy na lewą stronę grzbietu . Toż po tej stronie jest o wiele bardziej skalnie atrakcyjna ... z prawej godna uwagi jest raptem jedna skała .
Piotr musiał oczywiście skalne fakty dobrze zarchiwizować na fotografii ...
I dokładnie wszystko pomierzyć . Toż fakt jego nowego odkrycia nie mógł przejść bez echa i odejść w zapomnienie ...
I tak się szwendaliśmy i podziwialiśmy lewą stronę Fiodorowej Janoski
Po eksploracji lewej strony skalnego grzbietu Fiodorowej Janoski udaliśmy się na prawą stronę , by tam przyjrzeć się pewnemu skalnemu rodzynkowi ... bo tylko ten jeden był tam wart szerszej uwadze
To ten wspomniany skalny rodzynek
Nieliczne widoki ... na coś więcej niż skały i las ...
Teren zbadany , mogliśmy więc wracać do auta ...
Przy zaparkowanym aucie mogliśmy podziwiać widoczny w oddali nie mały kawałek Beskidu Żywieckiego
Kilka słów na koniec :
Wstępnie (nie)profesjonalnie naszkicowaną trasę na szczyt na żywo zmodyfikowałem ... przez co zaoszczędziliśmy "trochę" minut .
Do tego stworzenie tej pseudo relacji zajęło mi znacznie więcej czasu , aniżeli zajęła nam ona w rzeczywistości . Czas wyprawowy to bagatela 1 godzinka i 15 minut :haha ...a relacja jakby co najmniej nas pół dnia nie było .
Więcej zdjęć na : Skalna Kraina na Fiodorowej Janosce
ps. Piotrze dzięki za podwózkę ... dzięki której zaoszczędziłem prawie 5 km dreptania asfaltem :D Dzięki temu miałem siłę i energie na podejście na szczyt :haha