Beskid Żywiecki w najpiękniejszej odsłonie. Hala Boracza - L
: 2019-05-19, 11:55
Znacie ten obrazek z internetów, na którym od poniedziałku do piątku świeci słońce, a przez weekend pada deszcz? Jakże irytująca i niesprawiedliwa bywa czasem rzeczywistość. A co, jeśli jest na odwrót? Ja wtedy myślę, że wygrałam w totolotka, szykuję odświętne ciuchy trekkingowe, czyszczę buty, czasem coś upichcę, żeby nie paść na szlaku albo móc coś wynegocjować z niedźwiedziem (nigdy nie wiesz, kiedy wylezie z lasu). Po kilku miesiącach przerwy zawitałam w Beskid Żywiecki. Wpadło pięć baniek na chybił trafił.
Jak zwykle na ostatnią chwilę, ciągle monitorując prognozy, szykując ciuchy na lato i zimę (co za wyjątkowo zimny maj) cieszyłam się jak dziecko na wakacje. A kiedy już znalazłam się na jednym z piękniejszych szlaków w Beskidzie Żywieckim, śpiewałam po cichu, że ni mom hektara… Choć w zasadzie miałam wrażenie, że nic więcej mi nie potrzeba, a bardziej niż z wygranej w totka, cieszy mnie to, że mogę wracać na szlak. Lubię wracać tam, gdzie byłam…
Zapraszam do lektury na: https://www.zgoramiwtle.pl/2019/05/besk ... jszej.html
Do zobaczenia na szlaku!
Agnieszka
Jak zwykle na ostatnią chwilę, ciągle monitorując prognozy, szykując ciuchy na lato i zimę (co za wyjątkowo zimny maj) cieszyłam się jak dziecko na wakacje. A kiedy już znalazłam się na jednym z piękniejszych szlaków w Beskidzie Żywieckim, śpiewałam po cichu, że ni mom hektara… Choć w zasadzie miałam wrażenie, że nic więcej mi nie potrzeba, a bardziej niż z wygranej w totka, cieszy mnie to, że mogę wracać na szlak. Lubię wracać tam, gdzie byłam…
Zapraszam do lektury na: https://www.zgoramiwtle.pl/2019/05/besk ... jszej.html
Do zobaczenia na szlaku!
Agnieszka