No właśnie – święta, wolne, pogoda bez większego znaczenia… Więc tym razem podreptaliśmy na Klimczok.
2*C na dole, wszechobecne mleko, trochę śniegu, trochę wiatru, parę osób w schronisku i fajne 10 kilometrowe kółko udało się zrobić (z małymi offroadami). Warte odnotowania jest jeszcze spotkanie z koziołkiem na parkingu i poczęstunek wielkanocny w schronisku (bardzo sympatyczna inicjatywa).
Na początek było strome podejście obok Chaty Wuja Toma (uwaga na literówki)
Ścieżka się zwężyła, a Ewa później powiedziała, że zna skrót… poszliśmy
Małe nóżki poniosły na sam szczyt – do hymnu!
„Przynieś kamień ze zdobytego szczytu” - coś dla kolekcjonerów
Flagowisko przed schroniskiem
Schronisko na Klimczoku i rewelacyjna przejrzystość powietrza
Jak to w święta
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości