Strona 1 z 3

Niby spotkanie forumowe, a tak naprawdę to wycieczka w Beski

: 2017-10-23, 23:09
autor: laynn
W sobotę nie dojechałem. Około południa, gdy w mieście jest piękna pogoda, rzucam pomysł, aby może w niedzielę jednak pojechać w ten Śląski. Sobotnia ekipa wtedy pewnie jest w okolicach Malinowskiej Skały. Wieczorem podejmujemy decyzję i tak prawie pół godziny przed 7, parkujemy na przeciw remontowanego Domu Turysty PTTK w Wiśle.
Pierwsze kroki w lesie robimy w szarówce i dopiero w okolicach skoczni robi się jaśniej:
Obrazek

Pierwsza przerwa, jest przy wyciągu na Cieńków Niżni:
Obrazek

Oprócz piwa, buły robimy też kilka zdjęć:
Obrazek
Obrazek

Jak to jeden dzień potrafi zrobić różnicę. W sobotę jesieni szukano, my ją już mamy ;)
Obrazek

Kolejna przerwa, znów na zdjęcia kawałek dalej:
Obrazek
Obrazek

Słońce się na chwilę pojawia, choć nie ma takiego efektu jak w sobotę:
Obrazek
Obrazek

Robimy kolejne wspólne zdjęcie:
Obrazek

To przed nami:
Obrazek
Obrazek

A to za plecami:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu chowamy statywy i ruszamy dalej. Po przejściu lasku za nami widać coraz więcej, słońca też coraz więcej:
Obrazek

Jest żółto, pomarańczowo, czerwono oraz...zielono:
Obrazek
z daleka, wyglądało, jakby jedno drzewo miało takie kolory.

Jesień "kwitnie":
Obrazek

Takie beskidzkie drogi to ja uwielbiam:
Obrazek

W mijanej wiacie robimy kolejny popas. Mija już trzy godziny, od wyjścia na szlak, a my dopiero na początku. Ale nigdzie się nam nie śpieszy. Po napełnieniu brzuchów kanapkami, mijamy Cieńków Wyżni:Obrazek

skąd widać dalsze pasma Beskidu Śląskiego, oraz pewnie Morawskiego:
Obrazek

Malinowską Skałę:
Obrazek

oraz Magurka Wiślańska:
Obrazek
choć to zdjęcie jest zrobione już z pod Zielonego Kopca, który omijamy, w przeciwieństwie do ekipy z dnia wcześniejszego. Ruszamy drogą na północ.

A ta droga przypomina mi te z Izer:
Obrazek

Droga:
Obrazek

Z niej podziwiamy zardzewiały Malinów:
Obrazek

by po chwili, zejść na ścieżkę w kierunku przełęczy między Zielonym Kopcem, a Malinowską Skałą. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie zlazł z niej i nie pochaszczył:
Obrazek
Obrazek

Jest ślisko, gęsto, pełno wykrotów, więc chwilę muszę poczekać na ścieżce na kolegów. Czas ten wykorzystuje na podziwianie barw na stokach
- Skrzycznego, wraz z Malinowską Skałą:
Obrazek

- Kościelca:
Obrazek

- oraz Murońki i Ostrego:
Obrazek

W końcu słyszę co nieco na swój temat :D no i zdobywamy Malinowską Skałę:
Obrazek

Na samą skałkę jednak idzie sam Sławek...:
Obrazek
Obrazek

My z Krzyśkiem podziwiamy co widać z szlakowskazu:
czyli Skrzyczne:
Obrazek

czy pożar lasu Zwaliska pod Równią:
Obrazek

Po czym opuszczamy to spokojne :usm miejsce:
Obrazek

kierując się na Salmopol.
W około las płonie:
Obrazek

więc zaczynamy dość stromę podejście:
Obrazek

by po chwili się ucieszyć, że już szczyt widać:
Obrazek

ale, to nie koniec, dobrze, że po drodze, jest Jaskinia Malinowska:
Obrazek

ja tylko zaglądam, do niej, ale to ekipa, która za nami dotarła ma uprząż i to oni wchodzą do środka:
Obrazek

Na przełęczy zjadamy po kotlecie, przepijając piwem. Potem rezygnujemy z Hali Jaworowej. Podobno ma być tam nieciekawie, do tego czas jednak już na styku, a i jak na pierwszy raz, nie ma co chłopaków przeganiać. Mijamy idąc w żółtym lesie Jawierzyny, by dotrzeć do Czupla:
Obrazek

Tu widzimy ślady sobotniego ognicha, a my rozkładamy statywy i korzystając z powoli zachodzącego światła fotografujemy naszą trasę:
tu Barania Góra, a przed nią widać garb Cieńkowa, którym wchodziliśmy z rana:
Obrazek
Obrazek

widać miejsce pierwszego posiłku:
Obrazek

widać też Ochodzitą, na której we wrześniu się szkoliłem:
Obrazek
Za nią oczywiście widać Mała Fatrę, a dokładnie Stoha i Wielkiego Rozsutca.

Nasza trójca:
Obrazek

I czas schodzić. Po drodze jeszcze trzy zdjęcia:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

by po 11 i pół godzinach wrócić do auta, mając 22km za sobą, oraz ok 1400m podejść i zejść.

Szkoda, że nie zaszliśmy na Jaworową, ale zdjęcie z samego końca, to nagrodziło.
Dziś zadano mi pytanie, czy mi się trasa podobała? Jasne, że tak.
Tylko następnym razem odwróciłbym kolejność. Czupel na zachód nadaje się średnio, przeszkadzają drzewa. Na wschód byłby lepszy. No może lepiej na Malinowską Skałę iść na wschód. Zachód zdecydowanie jednak na Cieńkowie.

Szkoda, że nie dane mi było dotrzeć na spotkanie. Popołudnie jednak w niedzielę było ładniejsze. To zapowiedź była tryptyku...

i na koniec link:
https://www.flickr.com/photos/138543993 ... 831002486/

: 2017-10-24, 07:47
autor: Mirek
Beskid Śląski darzę go sentymentem, tu stawiałem swe pierwsze kroki na szlakach po baaaaardzo długiej przerwie.Wszystkie pory roku są piękne w górach ale jesień najpiękniejsza ta feria barw,bo drugie miejsce zajmuje zima. :D

: 2017-10-24, 07:52
autor: Dobromił
Najpiękniejszy jest kwartet krów.

: 2017-10-24, 08:27
autor: sokół
No - jeden dzień - troszkę inna pogoda. Lepsza w wyższych partiach, ale... co zrobić, myśmy za to byli na Zielonym. Ogólnie fajne są takie spotkania, że idziesz, kiedy chcesz i nigdy nie wiesz, z kim pójdziesz :) Okazuje się dopiero na miejscu.
Najbardziej to żałuję, że za oknem brzydko, bo bym już znów rwał ku południowi, tak mi tęskno znów polatać po pagórach.
Ludzi w niedzielę zdecydowanie więcej.

: 2017-10-24, 08:28
autor: laynn
No cóż Śląski poznaje bo tu byłem pierwszy raz. Ale nie ostatni.
Krowa do mnie z kopytami zaś skoczyła :D

: 2017-10-24, 08:30
autor: sokół
One nie lubią turystów z zagranicy.

: 2017-10-24, 08:38
autor: laynn
Najlepiej miał Dobromił. W sobotę Beskid Śląski, w niedzielę Tatry.

: 2017-10-24, 08:40
autor: sokół
No, Sprockety też nienajgorzej... :)

: 2017-10-24, 08:42
autor: sprocket73
A ja w głowę zachodzę, czemu żeśmy się na niedzielę nie umówili... To, że będzie lepsza pogoda wiadomo było już kilka dni wcześniej.

: 2017-10-24, 08:45
autor: sokół
No, mnie też bardziej pasowała niedziela. Na sobotę musiałem się ładnie nagimnastykować, żeby pojechać. Ale co, Witek, źle nam było?

: 2017-10-24, 08:49
autor: laynn
Bo po pierwsze miałem spędzić ją z rodziną, gdyż poniedziałek i wtorek byłem na szkoleniu w Krakowie. Bo Dobromił nie mógł, bo sam pisałeś o planach nie górskich.
W piątek wieczorem z córką było jeszcze średnio, problem z podawanie antybiotyku. Dopiero w sobotę była poprawa.
Żona była wściekła za mój wyjazd niedzielny.

: 2017-10-24, 08:50
autor: Dobromił
laynn pisze:Żona była wściekła za mój wyjazd niedzielny.


:)

: 2017-10-24, 09:01
autor: sprocket73
sokół pisze:źle nam było?

no wiesz... ci co pili mieli ciężej - organizm musiał walczyć z wysokością i z trucizną jednocześnie

laynn pisze:Żona była wściekła za mój wyjazd niedzielny.

pokaż wyniki obdukcji :D

: 2017-10-24, 09:15
autor: laynn
Jaka obdukcja? Coś tam potem musiałem kupić, ot tyle. Pantofel. Choć wolę być pantoflem niż w wieku 30+ mieszkać z mamusią :D

: 2017-10-24, 09:33
autor: sokół
Albo z teściową żreć pstrągi co drugi dzień. :D :D

Dobra Wiktor, skoro tak to wygląda...
laynn pisze:Coś tam potem musiałem kupić, ot tyle
to jedziemy na dniach. Żoną się nie przejmuj, zrobimy ściepę na kwiatek. :ryb :ryb Problemu nie będzie.