Moje Beskidy - część wschodnia ;)
: 2015-09-02, 16:48
Do źródeł Sanu. Przemyśl – Sianki 18-26.06.2015
Na tę imprezę umówiliśmy się z Creamcheese’em dwa lata temu
Pierwotny plan znacznie bardziej kluczył, ale ani On ani my tyloma dniami pod rząd nie dysponowaliśmy, tak więc po wielu cięciach wyszło jak poniżej widać;)
Dzień 1) Przemyśl – Stare Miasto – Fort Trzy Krzyże - Kopiec Tatarski
Dzień 2) Przemyśl – Wapienica – Szybenica – Huwniki – Kalwaria Pacławska
Dzień 3) Kalwaria Pacławska – Suchy Obycz – Na Opalonym – Nowosielce Kozickie
Dzień 4) Nowosielce – Truszowskie – Mosty – Kamienna Laworta – Ustrzyki Dolne
Dzień 5) Ustrzyki Dolne – Holica – Żuków – Żłobek – Jaworniki – Michniowiec
Dzień 6) Michniowiec – Krywka – Lutowiska – Kiczerka - Smolnik – Stuposiany
Dzień 7) Stuposiany – Dydiowa – Dźwiniacz Górny - Tarnawa Niżna – gdzieś tam w lesie -
Dzień 8) - Bukowiec – Negrylów – Sianki - źródła Sanu – Beniowa - Bukowiec – Sokoliki.
Dzień 9) Górzanka. Solina. Bóbrka. Myczkowce. Stefkowa. Ustrzyki Dolne. Liskowate. Arłamów. Posada Rybotycka. Kalwaria Pacławska. Dolina Jozafata. Przemyśl. Optyń. Piątkowa.
18.06)
Do Przemyśla dotarliśmy wczesnym popołudniem. Jeszcze we dwoje wybraliśmy się na zwiedzanie miasta (Cc pojawi się jutro).
Poprzez starówkę, uroczy Park Zamkowy, forty Trzy Krzyże i Zniesienie, weszliśmy na Kopiec Tatarski (352m n.p.m.).
Kopuła szczytowa kopca jest dziełem ludzkich rąk, usypano ją w IX wieku n.e.
Nasz San, będzie nas prowadził przez najbliższe kilka dni.
19.06)
Przemyśl był trzecią co do wielkości europejską twierdzą, dla kilku oficerskich medali, na pewną śmierć wysłano tutaj dziesiątki tysięcy żołnierzy.
Cmentarze żołnierzy wszystkich stron konfliktu z IWŚ.
Kwatery polskich żołnierzy.
Cmentarz żołnierzy niemieckich poległych w IIWŚ.
Cmentarze ukraińskie.
Cmentarz żydowski.
Zwiedzanie cmentarzy nie miało końca, na szlak wyszliśmy zdecydowanie za późno.
Wapielnica (394m n.p.m.)
Szybenica (496m n.p.m.)
W Koniuszy krowy na nasz widok utworzyły szyk bojowy;)
W drodze do Huwników.
Rzeka Wiar. Stąd już tylko jedno podejście i jesteśmy na miejscu w Kalwarii Pacławskiej.
Wieczorem dotarł Creamcheese, ponad rok go nie widziałem, ale nic dziad się nie zmienił.
20.06)
Creamcheese jest szlakowym ortodoksem , nawet drzewa omija z właściwej strony szlaku o kałużach nie wspominając.
My natomiast chcieliśmy dnia następnego zobaczyć jak największą część Chwaniowa.
Nie próbowałem więc zbytnio odwieść go od niebieskiego planu i przed Rezerwatem Na Opalonym nasze drogi, zresztą zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, chwilowo się rozstały.
Pustelnia św. Marii Magdaleny.
Kalwaria Pacławska.
Cmentarz w Paprotnie.
Suchy Obycz (618m n.p.m.) w zależności od przyjętej regionalizacji najwyższy szczyt Pogórza Przemyskiego.
Niebieski szlak obecnie omija szczyt, żółty również bierze go bokiem, wchodząc na wierzchołek należy nastawić się na niewielki chaszczing.
Piknik pod szczytem;)
Arłamów.
Takiej huby jeszcze nie widziałem.
Droga w okolicach Przełęczy Wecowskiej usiana jest ambonami. Kilkadziesiąt sztuk rozstawionych co sto metrów. Adepci myślistwa ćwiczą tutaj swoje umiejętności. Lucyna przestrzegała mnie przed tym miejscem, przygnębiające wrażenie.
Nowy przebieg szlaku niebieskiego omija Rezerwat Na Opalonym.
Końską ścieżką i po starych znakach, dotarliśmy do Wojtkówki.
Jak tylko weszliśmy na asfalt, błyskawicznie podjechał do nas patrol SG.
Dość napięta atmosfera szybko zelżała, gdy chłopcy zobaczyli nasze polskie dokumenty.
Skurczybyki mają czujki w lesie?;)
Moja lżejsza połówka miała kosmiczną radochę ze spotkania, była to jej pierwsza w życiu kontrola dokumentów, nawet policja nigdy jej nie zatrzymała
Wojtkowa.
Nowosielce Kozickie
21.06)
Ciężko było opuścić Nowosielce i gospodarzy, u których byliśmy w gościnie, ale mieliśmy dogonić Creamcheese’a. Drań wyruszył skoro świt, nie dając nam żadnych szans.
Szlak Szwejka zanim osiągnie grzbietową ścieżkę, daje na szagę, szczęście, że szlak od znaku do znaku widać;)
Chwaniów urzeka dzikością i dla mnie jest jednym z ciekawszych pasm Gór Sanocko-Turczańskich.
Brańcowa (677m n.p.m.)
Kamienna Laworta (768 m n.p.m.)
W Schronisku Cc nie czekał sam, w drzwiach radośnie powitała nas Remi, której nie widzieliśmy ladnych kilka lat;)
A chwilę później dotarł Michał, ostatni zawodnik naszej eskapady i nasz bilet powrotny do domu.
22.06)
Creamcheese i Remi uparcie parli niebieskim, my chcieliśmy ciut więcej Żukowa zobaczyć. W Żłobku okazało się, że para jest za nami. Pewnie gdy ich doganialiśmy, gdzieś w jeżynach się schowali. Nie, jeżyn jeszcze nie było, za to wszędzie unosił się zapach poziomek;) Złapaliśmy się w końcu pod Jawornikami.
Cerkiew w Ustrzykach Dolnych.
Jak dla mnie jedna z najpiękniejszych cerkwi w Polsce.
Cerkiew w Równi , do której zajechaliśmy na chwilę zanim wyruszyliśmy na szlak.
Po asfaltingu z Ustrzyk, właściwy początek naszego szlaku.
Cerkiew w Ustianowej Górnej.
Holica (761m n.p.m.)
Ustrzyki Dolne i Kamienna Laworta.
Żuków jest niezwykle widokowym pasmem.
Kuszące pole biwakowe;)
„Niezwykła” butelkowa instalacja. Popsuliśmy dzieło twórcy i oddaliśmy leśniczemu, który akurat w pobliżu się zatrzymał, z podziękowaniem pozbawił nas balastu.
Żłobek.
Jaworniki (909m n.p.m.) według większości regionalizacji najwyższy szczyt polskich Gór Sanocko-Turczańskich.
Cerkiew i cmentarz w Bystrem.
I nasza miejscówka w Michniowcu wynaleziona przez Remi;)
23.06)
Pobudka o 5, to czas dojenia , nie mogłem odmówić sobie przyjemności wypicia ciepłego mleka prosto od krowy;)
Basia z agro wraz z córką odprowadziły nas daleko za wieś, tłumacząc dokładnie dalszą drogę.
Przed nami cały dzień bez szlaku, więc nareszcie wszyscy szli grzecznie razem;)
Częściowo szliśmy końskimi ścieżkami, ale są one mocno zmienione w stosunku do tego co mieliśmy namalowane na mapach.
W Żurawinie gdzie stoi jeden dom, akurat szedł jeden człowiek, który skierował nas na właściwą drogę.
Czy ja już mówiłem, że przez te wszystkie dni nie spotkaliśmy ani jednego turysty na szlaku?
No jeden gość szedł zachód słońca fotografować z Kamiennej Laworty.
Cerkiew w Michniowcu. Klucz zorganizowały i oprowadzały nas oczywiście dzieciaki z agro;)
Magura Łomniańska (1022m n.p.m.) najwyższy szczyt Gór Sanocko-Turczańskich.
Krywka z widokiem na Wysokie Bieszczady.
Trohaniec (939m n.p.m.)
Kirkut w Lutowiskach.
Niezniszczalny Autosan.
Na wieży pod Kiczerką goście pobliskiego ośrodka oglądają żerujące niedźwiedzie.
Pobliska polana cała obsiana jest obgryzionymi kośćmi.
Cerkiew w Smolniku.
Ciężko było mu wytłumaczyć, że czas wracać do domu;)
Jeszcze tylko skok przez płot (proszę nie dopytywać o szczegóły )
Przejść most, pod którym Wołosaty łączy się z Sanem i jesteśmy na noclegu, w piątkę w dwuosobowym pokoju;)
24.06)
Czas szybko mija. W Tarnawie Cc i Remi skręcają w swoją stronę, a my dalej – do źródeł.
Creamcheese tylko nie zapomnij, że za dwa lata jesteśmy umówieni!
Cmentarz i cerkwisko w Stuposianach.
Droga do Dydiowej w budowie. Wolę nie myśleć ja tu będzie wyglądało za kilka lat.
Dydiowa. Tutaj mieliśmy wczoraj spać, ale trochę sił zabrakło.
Garść wspomnień ze szlaku;)
Bardzo dawno nie widziałem traszki;)
Dźwiniacz Górny.
Tarnawa Niżna.
Torfowiska Tarnawa i Litmitz.
I nasza miejscówka;) Spaliśmy całkiem legalnie, ale nie chcę na forum pisać co to za miejsce. Kto wie to dobrze, a gdyby ktoś szukał noclegu w okolicy, to być może mógłbym pomóc.
25.06)
Znowu lało. Ile dni można chodzić w mokrych butach i spodniach przesiąkniętych po gacie?;)
Z drugiej strony ileż ja bym dał teraz za ten deszcz . Prawie całe dwa miesiące powyżej 30 stopni, to nie na moje nerwy
Dzieło bobrów;)
Negrylów.
W drodze do Sianek.
Ruiny dworu Stroińskich.
Grób Hrabiny po remoncie.
Beniowa.
Zagapiliśmy się na jadący pociąg po ukraińskiej stronie i nikt nie wyciągnął aparatu;)
ŹRÓDŁA SANU!
Pan Śmiecio wraca z nami. Pan Piłeczka znalazł nowy dom.
I to już koniec tej historii. Gdzieś tam pojawił się pomysł na Opołonek, ale każdy z naszej trójki przy źródłach czuł się już spełniony.
Całkiem oswojony.
Spod leśniczówki Sokoliki złapaliśmy na stopa miejscowego drwala, zaoszczędzając wielu kilometrów asfaltem. Na noc wylądowaliśmy w Górzance.
Przez te kilka dni spotkaliśmy więcej strażników granicznych niż turystów, to naprawdę mili chłopcy, mają do zrobienia swoją robotę, ale nie są przeciwni turystom.
Poznaliśmy leśników i pracowników parkowych, poznaliśmy „strasznego” Tadka z Negrylowa, przesympatyczny facet pełen pasji, na torfowisku nie mógł skończyć opowiadać o okolicznych roślinkach. Poznaliśmy Jarka z Sokolików, człowiek legenda, prawdziwy bieszczadnik, nie jakiś tam strugany zakapior.
Przy źródłach napisałem znajomemu, że to już koniec.
Na co odpisał: „Ú i vethed... nâ i onnad”
Miał rację, to nie koniec, to dopiero początek!
Bardzo Wam dziękuję za te kilka dni wspaniałej przygody, Dziękuję za to że znaleźliście czas i chęć na wspólną wędrówkę .
Bardzo dziękuję również Lucynie za logistyczną pomoc w ogarnięciu wycieczki.
Nasza banda w komplecie;)
26.06)
Ponieważ nie musieliśmy iść do Widełek, byliśmy cały dzień do przodu. Postanowiliśmy poświęcić go na objazdówkę wzdłuż trasy naszego przejścia. W wielu z tych miejsc nie byłem od lat, bardzo chciałem je znowu zobaczyć i pokazać moim współtowarzyszom podróży.
Górzanka.
Solina.
Bóbrka.
Pod kamieniołomem uratowałem kozę zaplątaną wkoło drzewa;)
Myczkowce.
Stefkowa.
Ustrzyki Dolne.
Liskowate.
Arłamów.
Posada Rybotycka.
Kalwaria Pacławska.
Kapliczki rzucające na kolana nawet mnie niewiernego.
Dolina Jozafata.
Przemyśl. Za minutę osiemnasta wbiegliśmy do księgarni, po albumy w wyprzedaży, które upatrzyliśmy sobie pierwszego dnia;)
Zdążyliśmy nawet do piekarni na rynku z genialnymi piernikami i miodem;)
Optyń. Nie wiem dlaczego wybrałem akurat ten fort, są w pobliżu ciekawsze. Pewnie dlatego, że jeszcze go nie widziałem a zawsze kusił mnie nazwą.
Piątkowa.
Koniec!
Dużo więcej zdjęć:
http://vlado.web-album.org/album/35772,przemysl-sianki
Nasze noclegi:
Przemyśl
http://www.ptsm-matecznik.pl/
Kalwaria Pacławska.
http://www.kalwariapaclawska.info/
Nowosielce Kozickie.
http://www.nowosielce.ustrzyki-dolne.pl ... e_wsi.html
Ustrzyki Dolne
http://bieszczadzkizespol.szkolnastrona ... &idg=mg,89
Michniowiec.
http://michniowiec.za.pl/
Stuposiany
http://ssmstuposiany.blogspot.com/
Górzanka
http://www.ptsm.pitm.pl/index.php?optio ... &Itemid=10
Zdjęcia:
Michał, Vlado.
Na tę imprezę umówiliśmy się z Creamcheese’em dwa lata temu
Pierwotny plan znacznie bardziej kluczył, ale ani On ani my tyloma dniami pod rząd nie dysponowaliśmy, tak więc po wielu cięciach wyszło jak poniżej widać;)
Dzień 1) Przemyśl – Stare Miasto – Fort Trzy Krzyże - Kopiec Tatarski
Dzień 2) Przemyśl – Wapienica – Szybenica – Huwniki – Kalwaria Pacławska
Dzień 3) Kalwaria Pacławska – Suchy Obycz – Na Opalonym – Nowosielce Kozickie
Dzień 4) Nowosielce – Truszowskie – Mosty – Kamienna Laworta – Ustrzyki Dolne
Dzień 5) Ustrzyki Dolne – Holica – Żuków – Żłobek – Jaworniki – Michniowiec
Dzień 6) Michniowiec – Krywka – Lutowiska – Kiczerka - Smolnik – Stuposiany
Dzień 7) Stuposiany – Dydiowa – Dźwiniacz Górny - Tarnawa Niżna – gdzieś tam w lesie -
Dzień 8) - Bukowiec – Negrylów – Sianki - źródła Sanu – Beniowa - Bukowiec – Sokoliki.
Dzień 9) Górzanka. Solina. Bóbrka. Myczkowce. Stefkowa. Ustrzyki Dolne. Liskowate. Arłamów. Posada Rybotycka. Kalwaria Pacławska. Dolina Jozafata. Przemyśl. Optyń. Piątkowa.
18.06)
Do Przemyśla dotarliśmy wczesnym popołudniem. Jeszcze we dwoje wybraliśmy się na zwiedzanie miasta (Cc pojawi się jutro).
Poprzez starówkę, uroczy Park Zamkowy, forty Trzy Krzyże i Zniesienie, weszliśmy na Kopiec Tatarski (352m n.p.m.).
Kopuła szczytowa kopca jest dziełem ludzkich rąk, usypano ją w IX wieku n.e.
Nasz San, będzie nas prowadził przez najbliższe kilka dni.
19.06)
Przemyśl był trzecią co do wielkości europejską twierdzą, dla kilku oficerskich medali, na pewną śmierć wysłano tutaj dziesiątki tysięcy żołnierzy.
Cmentarze żołnierzy wszystkich stron konfliktu z IWŚ.
Kwatery polskich żołnierzy.
Cmentarz żołnierzy niemieckich poległych w IIWŚ.
Cmentarze ukraińskie.
Cmentarz żydowski.
Zwiedzanie cmentarzy nie miało końca, na szlak wyszliśmy zdecydowanie za późno.
Wapielnica (394m n.p.m.)
Szybenica (496m n.p.m.)
W Koniuszy krowy na nasz widok utworzyły szyk bojowy;)
W drodze do Huwników.
Rzeka Wiar. Stąd już tylko jedno podejście i jesteśmy na miejscu w Kalwarii Pacławskiej.
Wieczorem dotarł Creamcheese, ponad rok go nie widziałem, ale nic dziad się nie zmienił.
20.06)
Creamcheese jest szlakowym ortodoksem , nawet drzewa omija z właściwej strony szlaku o kałużach nie wspominając.
My natomiast chcieliśmy dnia następnego zobaczyć jak największą część Chwaniowa.
Nie próbowałem więc zbytnio odwieść go od niebieskiego planu i przed Rezerwatem Na Opalonym nasze drogi, zresztą zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, chwilowo się rozstały.
Pustelnia św. Marii Magdaleny.
Kalwaria Pacławska.
Cmentarz w Paprotnie.
Suchy Obycz (618m n.p.m.) w zależności od przyjętej regionalizacji najwyższy szczyt Pogórza Przemyskiego.
Niebieski szlak obecnie omija szczyt, żółty również bierze go bokiem, wchodząc na wierzchołek należy nastawić się na niewielki chaszczing.
Piknik pod szczytem;)
Arłamów.
Takiej huby jeszcze nie widziałem.
Droga w okolicach Przełęczy Wecowskiej usiana jest ambonami. Kilkadziesiąt sztuk rozstawionych co sto metrów. Adepci myślistwa ćwiczą tutaj swoje umiejętności. Lucyna przestrzegała mnie przed tym miejscem, przygnębiające wrażenie.
Nowy przebieg szlaku niebieskiego omija Rezerwat Na Opalonym.
Końską ścieżką i po starych znakach, dotarliśmy do Wojtkówki.
Jak tylko weszliśmy na asfalt, błyskawicznie podjechał do nas patrol SG.
Dość napięta atmosfera szybko zelżała, gdy chłopcy zobaczyli nasze polskie dokumenty.
Skurczybyki mają czujki w lesie?;)
Moja lżejsza połówka miała kosmiczną radochę ze spotkania, była to jej pierwsza w życiu kontrola dokumentów, nawet policja nigdy jej nie zatrzymała
Wojtkowa.
Nowosielce Kozickie
21.06)
Ciężko było opuścić Nowosielce i gospodarzy, u których byliśmy w gościnie, ale mieliśmy dogonić Creamcheese’a. Drań wyruszył skoro świt, nie dając nam żadnych szans.
Szlak Szwejka zanim osiągnie grzbietową ścieżkę, daje na szagę, szczęście, że szlak od znaku do znaku widać;)
Chwaniów urzeka dzikością i dla mnie jest jednym z ciekawszych pasm Gór Sanocko-Turczańskich.
Brańcowa (677m n.p.m.)
Kamienna Laworta (768 m n.p.m.)
W Schronisku Cc nie czekał sam, w drzwiach radośnie powitała nas Remi, której nie widzieliśmy ladnych kilka lat;)
A chwilę później dotarł Michał, ostatni zawodnik naszej eskapady i nasz bilet powrotny do domu.
22.06)
Creamcheese i Remi uparcie parli niebieskim, my chcieliśmy ciut więcej Żukowa zobaczyć. W Żłobku okazało się, że para jest za nami. Pewnie gdy ich doganialiśmy, gdzieś w jeżynach się schowali. Nie, jeżyn jeszcze nie było, za to wszędzie unosił się zapach poziomek;) Złapaliśmy się w końcu pod Jawornikami.
Cerkiew w Ustrzykach Dolnych.
Jak dla mnie jedna z najpiękniejszych cerkwi w Polsce.
Cerkiew w Równi , do której zajechaliśmy na chwilę zanim wyruszyliśmy na szlak.
Po asfaltingu z Ustrzyk, właściwy początek naszego szlaku.
Cerkiew w Ustianowej Górnej.
Holica (761m n.p.m.)
Ustrzyki Dolne i Kamienna Laworta.
Żuków jest niezwykle widokowym pasmem.
Kuszące pole biwakowe;)
„Niezwykła” butelkowa instalacja. Popsuliśmy dzieło twórcy i oddaliśmy leśniczemu, który akurat w pobliżu się zatrzymał, z podziękowaniem pozbawił nas balastu.
Żłobek.
Jaworniki (909m n.p.m.) według większości regionalizacji najwyższy szczyt polskich Gór Sanocko-Turczańskich.
Cerkiew i cmentarz w Bystrem.
I nasza miejscówka w Michniowcu wynaleziona przez Remi;)
23.06)
Pobudka o 5, to czas dojenia , nie mogłem odmówić sobie przyjemności wypicia ciepłego mleka prosto od krowy;)
Basia z agro wraz z córką odprowadziły nas daleko za wieś, tłumacząc dokładnie dalszą drogę.
Przed nami cały dzień bez szlaku, więc nareszcie wszyscy szli grzecznie razem;)
Częściowo szliśmy końskimi ścieżkami, ale są one mocno zmienione w stosunku do tego co mieliśmy namalowane na mapach.
W Żurawinie gdzie stoi jeden dom, akurat szedł jeden człowiek, który skierował nas na właściwą drogę.
Czy ja już mówiłem, że przez te wszystkie dni nie spotkaliśmy ani jednego turysty na szlaku?
No jeden gość szedł zachód słońca fotografować z Kamiennej Laworty.
Cerkiew w Michniowcu. Klucz zorganizowały i oprowadzały nas oczywiście dzieciaki z agro;)
Magura Łomniańska (1022m n.p.m.) najwyższy szczyt Gór Sanocko-Turczańskich.
Krywka z widokiem na Wysokie Bieszczady.
Trohaniec (939m n.p.m.)
Kirkut w Lutowiskach.
Niezniszczalny Autosan.
Na wieży pod Kiczerką goście pobliskiego ośrodka oglądają żerujące niedźwiedzie.
Pobliska polana cała obsiana jest obgryzionymi kośćmi.
Cerkiew w Smolniku.
Ciężko było mu wytłumaczyć, że czas wracać do domu;)
Jeszcze tylko skok przez płot (proszę nie dopytywać o szczegóły )
Przejść most, pod którym Wołosaty łączy się z Sanem i jesteśmy na noclegu, w piątkę w dwuosobowym pokoju;)
24.06)
Czas szybko mija. W Tarnawie Cc i Remi skręcają w swoją stronę, a my dalej – do źródeł.
Creamcheese tylko nie zapomnij, że za dwa lata jesteśmy umówieni!
Cmentarz i cerkwisko w Stuposianach.
Droga do Dydiowej w budowie. Wolę nie myśleć ja tu będzie wyglądało za kilka lat.
Dydiowa. Tutaj mieliśmy wczoraj spać, ale trochę sił zabrakło.
Garść wspomnień ze szlaku;)
Bardzo dawno nie widziałem traszki;)
Dźwiniacz Górny.
Tarnawa Niżna.
Torfowiska Tarnawa i Litmitz.
I nasza miejscówka;) Spaliśmy całkiem legalnie, ale nie chcę na forum pisać co to za miejsce. Kto wie to dobrze, a gdyby ktoś szukał noclegu w okolicy, to być może mógłbym pomóc.
25.06)
Znowu lało. Ile dni można chodzić w mokrych butach i spodniach przesiąkniętych po gacie?;)
Z drugiej strony ileż ja bym dał teraz za ten deszcz . Prawie całe dwa miesiące powyżej 30 stopni, to nie na moje nerwy
Dzieło bobrów;)
Negrylów.
W drodze do Sianek.
Ruiny dworu Stroińskich.
Grób Hrabiny po remoncie.
Beniowa.
Zagapiliśmy się na jadący pociąg po ukraińskiej stronie i nikt nie wyciągnął aparatu;)
ŹRÓDŁA SANU!
Pan Śmiecio wraca z nami. Pan Piłeczka znalazł nowy dom.
I to już koniec tej historii. Gdzieś tam pojawił się pomysł na Opołonek, ale każdy z naszej trójki przy źródłach czuł się już spełniony.
Całkiem oswojony.
Spod leśniczówki Sokoliki złapaliśmy na stopa miejscowego drwala, zaoszczędzając wielu kilometrów asfaltem. Na noc wylądowaliśmy w Górzance.
Przez te kilka dni spotkaliśmy więcej strażników granicznych niż turystów, to naprawdę mili chłopcy, mają do zrobienia swoją robotę, ale nie są przeciwni turystom.
Poznaliśmy leśników i pracowników parkowych, poznaliśmy „strasznego” Tadka z Negrylowa, przesympatyczny facet pełen pasji, na torfowisku nie mógł skończyć opowiadać o okolicznych roślinkach. Poznaliśmy Jarka z Sokolików, człowiek legenda, prawdziwy bieszczadnik, nie jakiś tam strugany zakapior.
Przy źródłach napisałem znajomemu, że to już koniec.
Na co odpisał: „Ú i vethed... nâ i onnad”
Miał rację, to nie koniec, to dopiero początek!
Bardzo Wam dziękuję za te kilka dni wspaniałej przygody, Dziękuję za to że znaleźliście czas i chęć na wspólną wędrówkę .
Bardzo dziękuję również Lucynie za logistyczną pomoc w ogarnięciu wycieczki.
Nasza banda w komplecie;)
26.06)
Ponieważ nie musieliśmy iść do Widełek, byliśmy cały dzień do przodu. Postanowiliśmy poświęcić go na objazdówkę wzdłuż trasy naszego przejścia. W wielu z tych miejsc nie byłem od lat, bardzo chciałem je znowu zobaczyć i pokazać moim współtowarzyszom podróży.
Górzanka.
Solina.
Bóbrka.
Pod kamieniołomem uratowałem kozę zaplątaną wkoło drzewa;)
Myczkowce.
Stefkowa.
Ustrzyki Dolne.
Liskowate.
Arłamów.
Posada Rybotycka.
Kalwaria Pacławska.
Kapliczki rzucające na kolana nawet mnie niewiernego.
Dolina Jozafata.
Przemyśl. Za minutę osiemnasta wbiegliśmy do księgarni, po albumy w wyprzedaży, które upatrzyliśmy sobie pierwszego dnia;)
Zdążyliśmy nawet do piekarni na rynku z genialnymi piernikami i miodem;)
Optyń. Nie wiem dlaczego wybrałem akurat ten fort, są w pobliżu ciekawsze. Pewnie dlatego, że jeszcze go nie widziałem a zawsze kusił mnie nazwą.
Piątkowa.
Koniec!
Dużo więcej zdjęć:
http://vlado.web-album.org/album/35772,przemysl-sianki
Nasze noclegi:
Przemyśl
http://www.ptsm-matecznik.pl/
Kalwaria Pacławska.
http://www.kalwariapaclawska.info/
Nowosielce Kozickie.
http://www.nowosielce.ustrzyki-dolne.pl ... e_wsi.html
Ustrzyki Dolne
http://bieszczadzkizespol.szkolnastrona ... &idg=mg,89
Michniowiec.
http://michniowiec.za.pl/
Stuposiany
http://ssmstuposiany.blogspot.com/
Górzanka
http://www.ptsm.pitm.pl/index.php?optio ... &Itemid=10
Zdjęcia:
Michał, Vlado.