Ty Baranie!
Ty Baranie!
Podjarany otwarcie ekspresówki do Żywca postanowiłem udać się z załogą w odleglejsze zakątki Beskidów. Niestraszny nam miał być upał. Gubiąc po drodze siedem razy zawieszenie zostawiamy rakietę w Joneczkowych Rycerkach i ruszamy w skwar.
To pierwsze groźne zwierzę na szlaku. Rzuca na nas klątwę.
Polega ona na tym, że coś mi każe opuścić wygodny szlak zielony i skręcić na stokówkę, żeby "przy okazji wejść na Bendoszkę"
Z początku nic nie zapowiada komplikacji.
Moja załoga.
Proszę się przyjrzeć z bliska. Młoda nauczyła się uniwersalnego pozdrowienia....
Już prawie mamy grzbiet między Bendoszką a Praszywką, gdzie mam zamiar trafić na czarny szlak.
Ale stokówka zakręca w lewo.
A po pewnym czasie zanika. No i teraz pół godziny przedzierania się przez gęsty las, w terenie, którego tak naprawdę za dobrze nie znam, tylko teoretycznie od stron Joneczkowych.
Na szczęście dochodzimy do hali szczytowej bez strat w ludziach.
A Bendoszka wita nas pustkami, jesteśmy tu sami, co jest dziwne, bo niedziela. No ale kto normalny idzie w góry w taki upał?
Schodzimy na Przegibek, na zasłużony odpoczynek
Piaskownica metr na metr, a tyle radości.. Tyle samo radości wywołuje u mnie pół litra zimnego, złotego napoju z Cieszyna.
Nieopodal strzygą barany. Jest moc. Pierwszy raz takie coś widzę na żywo. Nie tylko ja...
I idziemy dalej, w stronę Bani, a potem na Rycerzową.
Cel.
Taki ten szlak.... mało widokowy, jedno takie szersze miejsce, reszta w zaroślach, może to dobrze, bo nie pali słońce, ale źle, bo Julka się nudzi, więc na barana...
Na szczęscie za chwilę osiągamy Halę na Rycerzowej. Tam też raczej pustki, więc kilka zdjęć i wracamy.
Pożegnanie z Fatrą - zamgloną cały dzień...
Ostatnie widoczki... szczyt Małej Rycerzowej.
Jak w tytule relacji... Ty Baranie, nieś mnie!
Taki ślad (świeży) znalazłem i dorobiłem sobie do niego ideologię. Magda twierdzi, że to psi, ja mam inne zdanie.... w każdy razie spylałem stamtąd w podskokach.
Na szczęście już Młada Hora, jesteśmy uratowani.
Od Mładej Hory szlak jest przyjemny tylko chwilkę. Potem strasznie stromo i w kamieniach obniża się do doliny, kolana wyskakują z orbit...
W sumie to momentami bardzo przyjemnie zawiewało, fajnie było, ale ... cały dzień nic nie zjadłem, wypiłem za to 10 litrów płynów wszelakich. Jak na barana przystało.
To pierwsze groźne zwierzę na szlaku. Rzuca na nas klątwę.
Polega ona na tym, że coś mi każe opuścić wygodny szlak zielony i skręcić na stokówkę, żeby "przy okazji wejść na Bendoszkę"
Z początku nic nie zapowiada komplikacji.
Moja załoga.
Proszę się przyjrzeć z bliska. Młoda nauczyła się uniwersalnego pozdrowienia....
Już prawie mamy grzbiet między Bendoszką a Praszywką, gdzie mam zamiar trafić na czarny szlak.
Ale stokówka zakręca w lewo.
A po pewnym czasie zanika. No i teraz pół godziny przedzierania się przez gęsty las, w terenie, którego tak naprawdę za dobrze nie znam, tylko teoretycznie od stron Joneczkowych.
Na szczęście dochodzimy do hali szczytowej bez strat w ludziach.
A Bendoszka wita nas pustkami, jesteśmy tu sami, co jest dziwne, bo niedziela. No ale kto normalny idzie w góry w taki upał?
Schodzimy na Przegibek, na zasłużony odpoczynek
Piaskownica metr na metr, a tyle radości.. Tyle samo radości wywołuje u mnie pół litra zimnego, złotego napoju z Cieszyna.
Nieopodal strzygą barany. Jest moc. Pierwszy raz takie coś widzę na żywo. Nie tylko ja...
I idziemy dalej, w stronę Bani, a potem na Rycerzową.
Cel.
Taki ten szlak.... mało widokowy, jedno takie szersze miejsce, reszta w zaroślach, może to dobrze, bo nie pali słońce, ale źle, bo Julka się nudzi, więc na barana...
Na szczęscie za chwilę osiągamy Halę na Rycerzowej. Tam też raczej pustki, więc kilka zdjęć i wracamy.
Pożegnanie z Fatrą - zamgloną cały dzień...
Ostatnie widoczki... szczyt Małej Rycerzowej.
Jak w tytule relacji... Ty Baranie, nieś mnie!
Taki ślad (świeży) znalazłem i dorobiłem sobie do niego ideologię. Magda twierdzi, że to psi, ja mam inne zdanie.... w każdy razie spylałem stamtąd w podskokach.
Na szczęście już Młada Hora, jesteśmy uratowani.
Od Mładej Hory szlak jest przyjemny tylko chwilkę. Potem strasznie stromo i w kamieniach obniża się do doliny, kolana wyskakują z orbit...
W sumie to momentami bardzo przyjemnie zawiewało, fajnie było, ale ... cały dzień nic nie zjadłem, wypiłem za to 10 litrów płynów wszelakich. Jak na barana przystało.
Ostatnio zmieniony 2015-08-10, 10:44 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Czyżby krzyż na Bendoszce zniknął?
Dario kiedyś pisał o )( Kocierskiej, gdzie za browara skoszono mu dniówkęsokół pisze:Nieopodal strzygą barany. Jest moc. Pierwszy raz takie coś widzę na żywo. Nie tylko ja...
Średnia statystyczna nie została naruszona, miałem dobrą miejscówkę przy lodówce podczas upałów, nawet na rajd rowerowy nie chciało mi się jechać...sokół pisze:cały dzień nic nie zjadłem
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
laynn pisze:Ekspersówka fajna sprawa
Rano było pusto, leciałem powoli jak zawsze, a w Żywcu byłem w godzinę. Co z tego, potem przez te wsie człowiek się wlecze jak cholera.... ale nie powiem, tu w te moje ulubione rejony (Rysianka - Pilsko) to dojazd się poprawił znacznie. Bo ja jakoś mniej przekonany jestem do worka raczańskiego...
sokół pisze:Co z tego, potem przez te wsie człowiek się wlecze jak cholera....
Racja, ja bym chciał co by ta ekspesówka się połączyła w Milówce z dalszą częścią. Mnie też Worek jakoś nie kręci (ciekawe czemu? hm), tylko bardziej z racji rodzinnej bazy, do której by mi skróciło jeszcze bardziej.
Co do zjazdu na Pilsko, to podobno ciut trzeba odczekać na rondzie w Żywcu, ale i tak nie tyle, co jadąc starą drogą. Choć to kolega mi mówił, który jeździ tam w pracy. W weekend pewnie nie będzie nawet takich korków. Na marginesie odcinek zaraz za Żywcem w stronę BB jest fajnie widokowy.
A i dojazd w Słowackie góry mi też przyśpieszy .
Ostatnio zmieniony 2015-08-10, 10:48 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 81 gości